Anam

... kawa kapppana u Kappy ale mi dziś dobrze... przedmiot porannych westchnień... dziś kawa z Kappą ... pod śliwką :P ale przedtem kolejne podejście do urzędu brrrr.... Alicja wytrzymasz, bo przez 10 dni niezbyt apetycznie wygląda, ale za to później ambrozja :D miłego ciepłego dnia lata... Desski

smacznie śpią i śnią o... cytrynówce może...:P oj zapewne nie tylko....:D dobranoc...

Podaję przepisy Nalewka cytrynowa wg Dianki 1l. spirytusu 1l. soku z cytryny (sok przecedzony przez sitko) 1 - 2 sztuki soku z pomarancza (dla smaku i koloru) 3 - 4 szklanki cukru (do osobistego smaku) i przepis mój kiedyś robiłam, bardzo ciekawy, jakby aksamitny smak Likier cytrynowy *3 i ½ szklanki mleka, ¼ kg cukru, 2 duże cytryny, ½ laski wanilii, ½ litra spirytusu, Cytryny wyszorować, obrać ze skórki, pokroić w plastry. Zmieszać mleko, spirytus, cukier i drobno pokrojoną wanilię, dodać plastry cytryny i drobno pokrojoną skórkę. Odstawić na 10 dni w temp. pokojowej, codziennie zamieszać, przefiltrować.

a no tak dokładnie tak... zażyłam świeżego powietrza ciepłego bardzo i ciepłego słoneczka... :D Dianka ... znów w kawiarni...Tobie to dobrze :D pojadłam pyszne ciepłe:) śliwki prosto z drzewa, to jedyne owoce jakie mi się tu udają i pomimo wichury trzymają się ciągle drzewa nie wiem jak to robią :P i mam tak ze trzy brzoskwinie, pewnie ptaki się nimi zajmą niedługo, śliwki tez podziobane, te bardziej dojrzałe a i zamówiłam kijki ... w końcu :P już nie będę \"bezkijowa\" :P teraz żałuję, że nie zrobiłam filmiku instruktażowego na zlocie ale może jeszcze trochę pamiętam :D

słyszało się tu i ówdzie, że Ryga i Talin to wspaniałe metropolie i robią wrażenie no i Ryga tak... zachwycające fasady i zaciszne uliczki... :D toastujemy czyli...YYYYYY Epopeja zalęgniesz się tu dziś jeszcze, północ się zbliża...:P dziś robiłam następne kroki w celu uzyskania orzechówki na razie nie polecam... ale kiedys tam będzie jak znalazł zapewne :P Bellka... fajnie, że to TY to TY :D

czas najwyższy :D tak nieustające Epopeji... STO LAT... i rym ... cym ... cym... i STO + 4 LATA... YYYYYY...

a ja sądzę... hmmmm .... tak sobie myślę... :P że Bellka jest moja... i to nie Alex tym razem ;) :D:D:D

Epopeja... TO, CO SPEŁNI SIĘ... W pogodę, w deszcz, w tumanach mgły, Wonne jak bez, nagłe jak błysk, Dobre czy złe, na pewno spełni się. Na jawie, w śnie, w płomieniu świec, Ważne jak śpiew, jasne jak dnie, Dobre czy złe, na pewno spełni się. W złocie i w rdzy, w puszystych ćmach, Mętne jak pył, czyste jak łza, Dobre czy złe, na pewno spełni się. W soli i w szkle, w zapachu lip, Ostre jak gniew, pełne jak świt, Dobre czy złe, na pewno spełni się. Epopeja ...niech Ci sie spełni samo dobre... inne przepadnie precz... i na pohybel żywopłotu...:P

http://picasaweb.google.pl/anciene52/Tornado/photo?authkey=zAkh_DoKcp8#5235508176959721970 posyłam linka ze zdjęciami po przejściu tornada przez małe miasteczko niedaleko mnie... po dwóch dniach po burzy... główna ulica praktycznie pozbawiona pięknych starych drzew, które co tu mówić były jej jedyną ozdobą... a porządki potrwają jeszcze długo...

no i mamy brąz w zapasach kobiet no to..... HHHHUUUUURRRRRAAAA ... dla wsiech

rąbek 20 km... obstawiamy ??? ...:P

i znów i znów... emocje mamy złoto w czwórkach podwójnych hhhhuuurrrraaaa :D:D:D i znów chłopaki będą mieć oczy w mokrym miejscu przy Mazurku a ja z nimi... :D:D:D

od rana emocje huuurrrraaa.... mamy srebro w czwórkach wioślarskich i cicho sza... szanse na kolejne medale :D:D:D witam ranne ptaszki... nocnym ... pogoda spokojna i nudna jakby troszkę słońca niet:( dzis zamierzam obejrzeć krajobraz po bitwie opowiem ... a mój komp coś szwankuje... oj niedobrze... korzystam z córki, zanim nie obejrzy mojego i nie powie, że nic sie nie dzieje... oby tak było

rano pobiegłam ocenić straty... nie duże na szczęście... połamane gałęzie drzew, elementy huśtawki i fotele poprzewracane... cześć w boksie u psa !!! a tornado przeszło przez Blachownię... tak ok. 3 km w linii prostej ode mnie... uffff... było blisko.... Kappa a TY w Radomskim jak przeżyłaś... zmykam znów pomruki burzy na horyzoncie... trzymajcie się... trzymam się WAS

witajcie moje miłe przeżyłam bez większych strat... jak wczoraj pisałam niebo pociemniało od chmur pomrukujacych grożnie, to nie były pojedyńcze grzmoty... tylko jednostajny huk, pioruny waliły bez przerwy pomiedzy chmurami, obserwowałam uderzenie wiatru, akurat przez okno w łazience, czułam jak się wygina od podmuchów, stałam tam, bo małe i mniej się bałam niż przy innym ... zaraz też zgasło światło i nie było prądu do północy... a ja ... a ja siedziałam i przy latarce i świecach czytałam thriller ekologiczny \"Odwet oceanu\" wrażenie było dość niesamowite, przy odgłosach szalejąecj natury...

chodzą za mną placki z jabłkami... Alicja ale dla mnie samej, to mi się nie chce robić :P chodzi za mną kiełbaska... i winko ... ale w miłym towarzystwie Dess Isolda, Samona i reszta tartaczna no to się napiję herbatki tym razem sama :( zaraz będę miała drugą... czy trzecią kolejną burzę czarne chmury nade mną... Kawowy w trasie ... szczęściara :) ale jedzie w awanturną pogodę ... :P

mamy złoto w kulce... :D:D:D nie ma to jak sport w pigule olimpijsiej... HURRA co chwila medal ... może się odmieniło i tak bedzie do końca w/w imprezy :P

Alicja :D czepiłam się pierwszego medalu... jak rzep:P potrzeba nam ...mi... pozytywnych emocji sportowych i wzruszeń... teraz kulka w locie... jak na razie jesteśmy najlepsi :D

chłopaki na podium ... brawo...:D:D:D

ale miałam burzę... taką samą jak wszyscy dookoła...:P prąd też mi ukradła na killa godzin... jak Dollotowi kopara Dollot ozwij się ... chyba masz już żywe kontakty :P a ja mam wszystko na prąd, więc przymusowo leniuchowałam a teraz parno... nie mylić z porno ... i ja czekam z lekkim niepokojem na zdjęcia Zidane:P co tam zostało zapisane...:P Bellka witaj... no teraz to pasujesz do dessek i tartaku jak ulał :P może cośkolwiek opowiesz o sobie ... poza gotowością latania po zapałki ;) np. skąd przybywasz... chyba nasi przegrywają w szpadzie :( srebro też się przyda :) a ja kibicuję wioślarzom lubię jak tak równiutko płyną po spokojnej wodzie... atrapę górskiego potoku też, ale tam nasi nie wygrywają raczej

hej hej... łomatttttkkkooooo Sofka trzym sie zdrowo... no...no...pamiętaj Dianka trzym sie wspomnień ... masz sie dobrze, depces śladami dessowymi :D a ja... od rana pracuję sobie cichutko... upalnego dnia w ciepłym cieniu tarasu ... a tuż obok jakies dziwne hałasy trzak prask... i znów trzask prask... rozglądam sie co chwilę a to natura spokojnie robi swoje, co kilka chwil... z \"wielkim hukiem\" pękaja strąki pnącego groszku pachnącego :P

ta nasza młodość... ten szczęsny czas... ta para skrzydeł zwinięta w nas... (*) http://www.youtube.com/watch?v=N0XUmrFMw0Q&feature=related

jednak dostałam Zafirę... :P znów wszystko powróciło... i znów chciałbym wypić z Wami kieliszek wina i kiełbaska taka smakowita i zapachy łąk i ciepło ogniska i gwar i śmiech...

no to zabieram się za oglądanie Sofki... hehehe :P Samona dzięki

łłłłłłooooomatko Igana...żyje :P jak się cieszę :D i ma się dobrze w amoku malarskim... wiem cos o tym... wczoraj przemalowałam słupki w kuchnio-salonie na inny kolor... już musi taki pozostać bo to trzeci z kolei i najciemniejszy...:P łłłłomatko Isolada ma się superrrr... no to super... Epopeja bbbbbzzzz.... Zafira... faceci sie nie znaja nic a nic... Mellisa można się przyzwyczaić... ja już lubię być sama :) zresztą jak się nie ma co ... i t d wspaniała reszta ... słaboobecnych Dess odliczy sie zapewne jak nadejdzie pora i nieopanowany przymus pisania :P jak na mnie teraz:P mam pochmurno i zimno ... z odrazą patrzę na cieplejsze ciuchy a dziś znów do city mus...