Anam

Isolda... po sukcesowa... po coż nóżki... skoro unoszą dźwięki muzyki... :) dobranoc... desssss.... sza...

Dollotek... po imieninowy...:) Isolda po sukcesowa...:) Mastaba na stanowiskowie jak zwykle... Sofka na antypodach wyspowych... ech daleko ... :) mam dziecko... więc oki... popijamy winko...:) reszta do kita... może kiedyś uda się lepszy nastrój... :) miłej nocki...:)

Dollotku.... kochany... Najlepsze życzonka, pięknego w życiu słonka, smutków małych jak biedronka i szczęścia wielkiego jak smok... np. wawelski... ;)

czas wieczorny nocny właściwie... nie spędzam go beztrosko, poprawiam coś tam... :( chyba powinnam zająć się czymś ciekawszym... :) jeszcze czeka książka... na dworze miły chłód, ale w dzień rośliny nie żyją, szczególnie trawa wygląda jak pod koniec upalnego sierpnia, dziś spadły ze dwie krople deszczu, nie jest dobrze... i jeszcze groźba gwałtownych burz... dobrej nocki sennej...

macham do Was... rześko ... radośnie... hmmmmm... powiedzmy... trzymam kciuki ze te co walczą... zazdroszczę \'troszkę\' relaksującym się... są takie są dessssunie prawda??? np. na polach, plażach, łąkach, w lasach... :D

w zasadzie jestem... podpisuje listę... rzeźbię pomysły na facetów w bieli... jak mi sie uda, to sie pochwalę oczywiście, na horyzoncie pojawiła się szansa ... już nie wiem co myśleć...!!! ... chyba teraz jakiś kiepski czas nastał... mam nadzieję, że tylko na mnie a u was wszystko gra i \" pasi\" ... jak w Isoldy nutkach... Mastaba... bardzo się cieszę, ze dobry wynik... to co najmniej parę lat spokoju pozdrawiam... kolonistki in spe... i troszkę zazdrośnie patrze na wojaże i \"pierdonkowe konszachty\" ale nic to wszystko jeszcze możliwe...:) przesyłam całej dessssskowni pozdrowienia od naszej desssssuni Igany, która szlifuje formę na kolonie i uskutecznia piesze wędrówki, wdychając woń pól i lasów pięknej ziemi Roztocza...:)

Isolda... uffff... mocno odświeżająca fala... zdjęcia niesamowite...:D

i już na koniec \"prasówki\"... \'...Pewien baron prasowy Lord Northcliffe zwykł mawiać swym dziennikarzom, że jeśli chce się obudzić powszechne zainteresowanie, można polegać na czterech tematach. Zbrodni, miłości, pieniądzach i jedzeniu. Ale tylko ostatni z nich ma znaczenie podstawowe i uniwersalne. Można wyobrazić sobie gospodarkę nie posługującą się pieniądzem i reprodukcję bez miłości, ale niemożliwe jest życie bez jedzenia ...\'

w wolnych chwilach poczytuję książkę p.t. \"Półksiężyc\" autorka Diana Abu-Jaber... polecam bardzo... nie będę się przemęczać (patrz) upał:P ... i zacytuję... \'...Diana Abu-Jaber tworzy w Półksiężycu magiczną wielowymiarową opowieść miłosną, przesyconą smakami i aromatami wschodniego jedzenia i przyprawioną faktami historycznymi i elementami baśniowymi. Półksiężyc stanowi wprowadzenie do bogatej kultury Środkowego Wschodu, opowiada o egzystencji Arabów w Ameryce i jest romansem zarówno inteligentnym, jak i zmysłowym, a równocześnie pasjonującą opowieścią o ryzyku i oddaniu...\' Poruszająca opowieść, przywodząca na myśl film Czekolada. \"Co mają ze sobą wspólnego Saddam Hussein, aktor Richard Burton, historie w stylu Szeherezady i syrena imieniem Alieph? Wszyscy oni są bohaterami fascynującej, lirycznej książki Diany Abu-Jaber, opowieści o społeczności arabskiej w Los Angeles, o niezwyczajnej miłości i samotności wygnania\". obowiązek wypełniony :P \"napisałam\" coś mądrego dla Was... ;););)

witojcie... kumy... mam przyjemność, chyba to przyjemność... nie nie robię... :D jak sie nie ma co sie lubi... to sie lubi co się ma... powinnam dziś być na łóżku... ble...ble... wśród ludzi w białych kitlach... lecz bez pasków... i bez związanych z tyłu łapek...ble...ble a może by ich związać i doprowadzić siłą...!!! i co... i nic kicha... poczekam znów parę miesięcy... :(:(:( i znów nic nie wiem i nie mogę nic zaplanować...:( wyzywam bardzo, ale to i tak nic nie pomoże :P czyli ze złości leniuchuję... i tak upał niemożebny... zaraz zjem wszystkie domowe słodycze, co niniejszym czynię:) i \"będzie spokój\"... jak mówiło moje dziecko :) koleżanka S też mnie wykiwała i uciekła w sina dal...:( zjadłam opakowanie ciastek... ratunku...!!!!

Dollotku... w potrzebie.... już polewam babcinym.... YYYYYYYYYYYYYY

nie śpijcie... śnijcie na jawie... jawa wesoła... czasem... dzięki Wam za miły wieczór bardzo dzięki... jestem zobowiązana... jest za co, jest... niestety jutro jestem wolna... zaplanowane sprawy... out na pewno :(

Trawiata... cudownie... wafelki... nie są usypiające... Epopeja, Zafira... no to pijemy... cóś... mocniejszego... procenty... jakieś... YYYYYYYYY

głupawka tuż... tuż... popijemy dziadkowe i babkowe... przekąsimy wafelka... przepijamy naszej ...tralalala... babci...

Drogie moje Panie... podobnież zamieniono dawne obyczaje... idzie nowe... hmmmmmmmm... zdecydowanie nowe :) na dziś... na chwilę... zmieniam humor na lepszy... chyba na lepszy...;) nie chcą mi zrobić tego co obiecano!!!! więc jaki mam mieć humor :( częstuje moje przyjaciółki lody truskawkowo-czekoladowe... mniam... torcik truskawkowy ze zbita śmietanką... i mrożony pepermint... a wieczorem może coś mocniejszego... dziś dla wszystkich dobry dzień będzie...:D:D:D

Dziś... DZIEŃ PRZYJACIELA... U W I E L B I A M W A S... :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Dzięki Wam niewiasty kochane... za serdeczności dla mnie... sic!!! i dla mojej kochanej baby... :D zawsze tego potrzeba... a czasem bardziej :) dziś przypadkiem ...;) chwilami miły dzień :D niespodziewana wizyta i troszkę luzu... :D

Rozana... gratuluję... wprawdzie osobiście już było...:D ale oficjalnie ... i na forum ... teraz

opowiem... dziś... o przytulaniu... :) przytulania i nieskrępowanego okazywania miłości nauczyło mnie \"dopiero\" moje dziecko... moja młodsza córka...:D tak... tak... oczywiście lubiłam gdy ktoś okazywał swoje uczucia, ale sama zachowywałam dystans, myślę, że moja mama też chciałaby by by sie do niej przytulać, ale nie nauczyła mnie tego, i sama tego nie robiła, bo mama jej chyba na pewno nie przytulała... i teraz nie potrafimy tego robić...:( nauczyło mnie moje dziecko, to, które za parę minut skończy 25 lat, właściwie o 9.35 rano oczywiści bardzo kochałam starszą córkę, ale młodsza, od maleńkości okazywała uczucia tak radośnie i spontanicznie, że przytulanie stało się u nas normalną czynnością, nawet teraz, czasem gdy przechodzimy obok siebie ... przytulamy się spontanicznie... :D i cóż... to jest cudowne... :D pamiętam tez, że przytulanie, trzymanie na kolanach córci powodowało, że mijał ból głowy... cały dzień myślałam by o tym napisać... można chyba... :D

nie mam dziś nic \"mądrego\" do powiedzenia... :(:(:( a to a pro po kotków... http://wiadomosci.o2.pl/?s=258&t=370640

Kawowy... ech... waf... cmokowo... cmok...

czułe słówka... Dollotku...

nie lubiłam \"chłopców z placu broni\"... za smutne...

\"Opowiadania o zwierzętach\" Grabowski

Mary Norton Kłopoty rodu Pożyczalskich