-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Anam
-
Żegnaj smutku... jednak jeszcze dziś i jutro... trwa u mnie... a potem życie upomina się o swoje prawa... nie wiem jak się wyrobię... w niedzielę chrzciny malutkiej... a po chrzcinach Rome i dolce vita.... oj będzie się działo :) nie wiem kiedy do Was zajrzę... bo zaraz jadę do city trzymajcie się cieplutko... Melisso i inne Desski w potrzebie życzę zdrówka i dobrego samopoczucia dobrze, ze pogoda nas dopieszcza... nareszcie
-
ja nie pisałam ... bo mi smutno... ale o tym za chwilę oczywiście pamiętam pełną humoru Krysię pamiętam uśmiech fajnej kobitki mam Ją przed oczami... i podziwiam upór, determinację a może to po prostu to siła życia która nami rządzi i kieruje... Krysię podziwiam i serdecznie pozdrawiam a dziś... pamiętacie może w grudniu zmarł nagle (to było dosłownie minuty, a nawet sekundy może) mąż mojej przyjaciółki, wczoraj wieczorem nagle zmarł Jej brat, o rok od nas starszy... to zresztą nieważne... a moja refleksja... tu generalizuję... kobiety chorują ciężko najczęściej walczą o każdy dzień życia, z trudem i pogodzone z losem... mężczyźni odchodzą nagle bez 'trudu', że tak 'brzydko' powiem... wybierają się na na drugi 'lepszy' świat... wiem... nie wszyscy mają tak łatwo... ale tak to widzę dokoła ...
-
Graziella ... najlepszego wszystkiego w dniu urodzin... realizacji wszystkich wyzwań jakie przed sobą stawiasz z pogodą ducha, spokojem i uśmiechem... :D sto lat... i w ten sposób cały torcik dla mnie hurrraaa :D bo się sama ostałam... ;) o mało co spóźniona... ;)
-
http://www.sat24.com/pl/pl?ir=true znalazłam fajną stronę z pogodą i z chmurami... można śledzić prawie na bieżąco ... co sie dzieje nad nami... teraz w Wawie i w Rome już prawie bezchmurnie... u mnie bezchmurnie będzie o poranku... ''jak dobrze wstać skoro świt''... hehehe... kto to napisał te guuupotkiiiii... '''jak dobrze spać skoro świt''... i przewracać się na drugi boczek... gdy jutrzenki blask.... ;) c'est la vie ... D
-
Emem... zdążyłaś... jeszcze nie widać dna... ;) polewam.... naprawdę dobra... robił mój Tatuś :) a ... a ten... ten dzień też nie zalicza się do udanych... oglądam Spiderman'a do czego to doszło ;) jakbym miała zeeee ....7 lat... a może to już tuż tuż ... za progiem :P
-
demokracja.... tiaaaa.... a co to.... no to ja polewam... dziś miodówka remanenty pozimowe obszukałam szafę i znalazłam... ;) hurraaaaa...... w sumie zimno jest więc... polewam... komu... komu... no to... sama sobie... :P pewnie macie wiosnę i z nią się zaprzyjaźniacie... ja byłam na spacerku w lesie... i zmarzłam... troszkę z wiosną tam słabo.... miodówka wskazana... :P
-
E Epo ja tam jestem cierpliwa... ale do czasu postaraj się, bo jak nie to sama osobiście Ci zagrożę ... wizytacją :P za dwa lata będziemy miały szybki pociąg... do siebie ;) no ale nie daję Ci tych dwóch lat... :P m Margles... D ...i ja byłam wczoraj na 'Kwartecie' bardzo miło spędzony czas... świetny film, chciałby się jeszcze i jeszcze ogladać... piękny plastycznie... i ta muzyka od razu zatęskniłam za operą... pomyślałam o Isodzie i o naszej Alicji ... wiadomo po co... ;)
-
Dodi... jak świętujemy ... :D ja to aktualnie piję kawę z herbatnikiem... koktajl za chwilę ;) myślę co zrobić z tak pięknym dniem... i chyba też padnie na pranie... :P a jak zajrzę w półki szaf... to z nich nie wyjdę :P aż się boję ... takie tam burdello panuje... no wieć trzeba przewietrzyć szafy i poprać wiosenne ciuszki... powyrzucać co się da... A Ador jak się ma wnusia czy ładnie rośnie, śpi czy płakusia... Z Zagielku mam nadzieję, że robisz sobie drzemki poobiednie aby zniwelować nocne chwile bezsenności...
-
Alicja w dniu urodzin dla Alicji... Łap życie garściami, zachwycaj się jego kolorami. Uśmiechy rozdawaj i marzyć nie przestawaj.... sto lat... a na zdrowie stawiam koktajl bananowy śniadaniowy ...
-
Dodi mało czasu na wypicie cytrynówki ;) szkoda, ze nie możemy pomóc... tylko wirtualnie :D Ador trzymam kciuki za pieska i Twój trud... psy i koty mają prawie wszystkie ludzkie choroby... ja kiedyś dałam kawałek sera żółtego kotu i zostałam zrugana przez koleżankę, że sprowadzę na kota miażdżycę, bo chorują tak jak my... a jakoś tak na to nie patrzyłam...
-
Dodi... jak to 30 kwietnia, a nie 30 maja... nie pomyliło Ci się ??? ... ;) tez miałam nadzieję, że się jeszcze spotkamy.... a teraz to gdzie i kiedy ... :(
-
hello... :) pijemy trzecią kawę ... Dodi skądże masz lody włoskie ... ja poproszę ... spróbuję i będę porównywać smaki ;) ps. a ciasteczko ...?? a aktualnie zaczynam czytać kilka nowych książek jeszcze nie wiem, która zwycięży i będzie przeczytana jako pierwsza ;) a i słucham nocą audiobook'a ''Królowa deszczu'' Katherine Scholes autorka to australijska pisarka, urodzona w Tanzanii... Treść (jak na razie), to wspomnienia pielęgniarki szpitala misyjnego w Tanzanii, w tle klimat Afryki i zderzenie mentalności białych przybyszów i czarnych tubylców... miłego idę do ogródka, chyba mnie woła aby policzyć straty po zimie...
-
Hello... :) Melissa masz rację, niunia na pewno ma 'baraka' :) Dziś będę miała w domku mojego 'baraka' :D:D czekam niecierpliwie, niedługo przyjadą a a pro po baraka dziś usłyszałam w wiadomościach o morderczym maratonie przez pustynię Maroka http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1527265,1,morderczy-maraton-przez-pustynie.read byłyśmy tam równo dwa lata temu... obejrzałam zdjęcia... wróciły wspomnienia :) m miłego dnia Desseczki ciasto czekoladowe i kawa podana pycha...
-
piję winko moje ekologiczne i zapraszam na ciasto czekoladowe prosit.... podano... :D
-
Dessy ucałowania rocznicowe świętować warto jak najwięcej i jak często się da... :D r rozumiem, że wieczorem stawią się wszystkie Desski cały płot w naszym tartaku :D
-
hello ... Kawa się przyda... dzięki i szarlotka też, mogą być okruszki rano było słońce, a teraz chyba będzie padać... j jadę do city... urzędy na mnie czekają :( d Dodi ... powodzenia we wszystkich zamierzeniach, Australia na Ciebie czeka ... :) ale trochę mi szkoda... będziemy gadać na skypie rano czy w nocy ... ;) m Mastaba, no to dobrze, że idzie ku lepszemu. j ... jutro ostatnie antybiotyki biorę udało się, przeżyłam to jakoś, nie było tak źle ;) ciekawa jestem, czy to coś pomoże...
-
Joanka ... może to łasica, a może kuna obie robią zapasy http://www.wolinpn.pl/monografie.php?mid=9 http://magazyn.salamandra.org.pl/m28a02.html i raczej to wygląda na kunę... sądzę, że nie podniosła siana, tylko zrobiła sobie w nim jamę... m Mastaba jeśli od piątku jest coraz gorzej, to chyba jednak niezbędna wizyta u lekarza ... p przez chwile było słońce o wróciło, może w końcu ożyję ... d Dodi ... na pewno jeszcze coś bierzesz poza witaminami... przyznaj się nam tu... ;)
-
Sprawdźcie swój wzrok ;) http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,10030622,Albert_Einstein_i_Marylin_Monroe_powiedza_ci_czy_masz.html niemożliwe, a jednak to działa... jak to wyjaśnić... pewnie Einstein by wiedział... a może i Marylin już to wie ;)
-
Żagielku dobrze, że juz po wszystkim oddział ratunkowy... to jak szkoła przetrwania... ale bez żadnych zasad :( w Wysłałam emalię i trochę ostatnich zdjęć wnusi. To były święta ... i wtedy dom miał "baraka" a teraz nie ma... z za oknem jeszcze mnóstwo śniegu... o krokusach mogę tylko pomarzyć,,,,,,,
-
Rozana ... Osiria wygląda zachwycająco, ciekawa jestem, jaki pokrój ma krzak... m Margles, fajnie tak pooglądać ciepłe światy... b bo ten śnieg za oknem nadal leży :( wczoraj miałam prace hydrologiczne , aby zapewnić spływ wody... a dziś robiłam dziury w śniegu aby słońce nagrzało ziemię i to białe w końcu znikło... ;) widać tylko jak krety urzędują wszędzie i coraz więcej kopców... b Belka powinnaś spisywać swoje interesujące sny, czy mi się zdaje, czy zawsze jest to jakaś podróż z Desskami... :) Z Żagielku... dałaś radę nfz... jak badanie...
-
nadal... teatralnie... Graziella... qultury szczypta ;) Teatrzyk Zielona Gęś ma zaszczyt przedstawić "Destrukcyjny wpływ kobiet" czyli "I tak być mogło" Osoby dramatu: Król Jan Sobieski, Królowa Marysienka, Kanclerz Gżegżółka, Dworzanin I, Dworzanin II, Dworzanin III Miejsce: Pałac królewski w Wilanowie, Czas: Rok 1684. Sobieski & Marysieńka Toną w miłosnym pitigrilli, że użyjemy terminologii naszego znakomitego kolegi prof. Wiecha Dworzanin I Królu, donieśli Włosi, że się na coś zanosi. przeprasza i wychodzi Dworzanin II Zanosi się wyraźnie. Sobieski tonąc jak wyżej, do Dworzanina II Precz z moich oczu, błaźnie! Dworzanin III melduje Ze sułtanem i świtą Turcy na Wiedeń idą! Sobieski odprawia Dworzanina; do Marysieńki Świecisz dla mnie jak gwiazd siedem, Marysieńko, cudo moje. Cóż mi Turcy, cóż mi Wiedeń, ja o ciebie tylko stoję. stoi tylko o Marysieńkę Kanclerz Gżegżółka zupełnie zadyszany Ach, królu, straszna gaffa: Wiedeń zajął Mustaffa. Sobieski daje znaki, że stracił kompletnie kontakt z rzeczywistością tymczasem: Turcy zalewają Europę, powstają piekarnie tureckie, kawa po turecku i marsze tureckie. Jednocześnie pojawiają się masowo na golasa tak zwani święci tureccy, wobec czego K U R T Y N A dyskretnie zapada
-
no i prosze... albo nie chce nic albo działa podwójnie :P
-
"Kominek zgasł" Występują: Baron Baronowa i wierny, ale cyniczny służący Miejsce: Sala indyjska, Czas: Północ, Baron Ręce masz iak lód, Idalio. Baronowa Boś ty trupa uczynił ze mnie, Ignacy. Przez osiem li konsumowałeś napoje wyskokowe z szantrapami, puszczając w niepamięć mnie, twoją ongiś psychologicznie wyśnioną bogdankę, Spójrz na ten kominek. Baron patrzy Baronowa Tak samo jak on wygasła z dniem dzisiejszym ona... Baron Kto? Baronowa Nie kto, tylko co. Moja miłość. Kominek zgasł. Baron Idalio, przebacz! pada na kolana Baronowa Wstrząsana wichurą nierzadko sprzecznych namjętności, przez zęby O, nie! Niech ci Bóg przebaczy, biedny Ignacy. Ja ci już przebaczyć nie mogę. siada przez pomyłkę na dzwonku elektrycznym Wierny służący Pani dzwoniła? Baronowa Nie. Ale możesz wejść, Pafnucy. Bądżże i ty świadkiem mojej tragedii. Widzisz, wszystko się we mnie wypaliło. Kominek zgasł. Wierny służący podchodzi do kominka Cholernie mokre drzewo, pani baronowo. K U R T Y N A "Kominek zgasł" Występują: Baron Baronowa i wierny, ale cyniczny służący Miejsce: Sala indyjska, Czas: Północ, Baron Ręce masz iak lód, Idalio. Baronowa Boś ty trupa uczynił ze mnie, Ignacy. Przez osiem li konsumowałeś napoje wyskokowe z szantrapami, puszczając w niepamięć mnie, twoją ongiś psychologicznie wyśnioną bogdankę, Spójrz na ten kominek. Baron patrzy Baronowa Tak samo jak on wygasła z dniem dzisiejszym ona... Baron Kto? Baronowa Nie kto, tylko co. Moja miłość. Kominek zgasł. Baron Idalio, przebacz! pada na kolana Baronowa Wstrząsana wichurą nierzadko sprzecznych namjętności, przez zęby O, nie! Niech ci Bóg przebaczy, biedny Ignacy. Ja ci już przebaczyć nie mogę. siada przez pomyłkę na dzwonku elektrycznym Wierny służący Pani dzwoniła? Baronowa Nie. Ale możesz wejść, Pafnucy. Bądżże i ty świadkiem mojej tragedii. Widzisz, wszystko się we mnie wypaliło. Kominek zgasł. Wierny służący podchodzi do kominka Cholernie mokre drzewo, pani baronowo. K U R T Y N A i the end
-
i nawet sobie nie mogę łyknąć procenta... więc i wena poszła precz... nie chcę marudzić więc poczekam aż mi się polepszy ... może na ciele, może i na umyśle ... a a kominek zgasł...