Anam

Belka nie poddawaj się... ;) czekam na wiersz... a kwiatki kupiłam sobie sama... :P

Emem jaka miła niespodzianka :) c Co prawda już było... ale wrzucam: O kobietach Kiedy ma 5 lat: Ogląda się w lustrze i widzi księżniczkę. Kiedy ma 10 lat: Ogląda się w lustrze i widzi Kopciuszka Kiedy ma 15 lat: Ogląda się w lustrze i widzi obrzydliwą siostrę przyrodnią Kopciuszka "Mamo, przecież tak nie mogę pójść do szkoły!" Kiedy ma 20 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka". Ale wychodzi z domu. Kiedy ma 30 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale uważa że teraz nie ma czasu, żeby się o to troszczyć i mimo wszystko wychodzi z domu. Kiedy ma 40 lat: Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale mówi, że jest przynajmniej czysta i mimo wszystko wychodzi z domu. Kiedy ma 50 lat: Ogląda się w lustrze i mówi: "Jestem sobą" i idzie wszędzie. Kiedy ma 60 lat: Patrzy na siebie i wspomina wszystkich ludzi, którzy już nie mogą na siebie spoglądać w lustrze. Wychodzi z domu i zdobywa świat. Kiedy ma 70 lat: Patrzy na siebie i widzi mądrość, radość i umiejętności. Wychodzi z domu i cieszy się życiem. Kiedy ma 80 lat: Nie troszczy się o patrzenie w lustro. Po prostu zakłada liliowy kapelusz i wychodzi z domu, żeby czerpać radość i przyjemność ze świata. ooo wszystko przed nami :D

Grazella... choc raz udało im się utrafić... :P trzeba wyrobić normę zanim nadejdzie wiosna... wódka już ciepła :P czy ktoś coś polewa... sss... super skecz o walce wewnętrznej w Kobiecie http://www.youtube.com/watch?v=AsMuFZViCeM

nie ważne na czym ważne że jest na miejscu :D

aaaaaaaaa... ja mam dla Was w tym śmiesznym dniu :D co go sobie świętujmy tu :D do ciężarówki goździka biegnąc z wilkami donoszę ogarniającą prawie całość problemu ;) Panią Szymborską W. Portret kobiecy "Musi być do wyboru, Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło. To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby. Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare, Czarne, wesołe, bez powodu pełne łez. Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie. Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno. Naiwna, ale najlepiej doradzi. Słaba, ale udźwignie. Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała. Czyta Jaspera i pisma kobiece. Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most. Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda. Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem, własne pieniądze na podróż daleką i długą, tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej. Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona. Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi. Albo go kocha albo się uparła. Na dobre, na niedobre i na litość boską."

dołączam do bez - móżdżkowców ;) mięsko zresztą systematycznie ubywa z mojej diety... a flaczki działają jak u Grazielli... d dziś na obiad były testowane kotlety z soczewicy i kaszy jaglanej... eksperyment całkiem udany :D m Margles... czy to może MIOT

Zidane wraca około soboty... a dziś polewam winko z nowych zbiorów już dojrzało :D polałam... dobre... ale ja padam... chyba też potrzebuję na oczy ... dodatkowe pół... czegoś tam ;) a dziś padam... padam... tak mi zrobił dzień wiosny... a co będzie dalej... już się boje... ;)

Uwaga: dziś ostatni dzień wiosny ;) wykorzystajcie dobrze od jutra wraca jesień a potem nawet zima :( Melissa to przez Twoje nowe drewno ... a już myślałam, że grożą mi wiosenne porządki :P d Dodi... szkoda, że opuszczasz swoje śliczne gniazdko... k stawiam kawę i zmykam do pracy

Epopeja... jest tylko jedna ;) gdzie ta para... w szafie? ... ;)

Isolda czy u Ciebie już spokojnie przeszedł huragan...? oglądałam zdjęcia powalonych drzew na Gran Canaria czekam na dobre wieści... t teraz muszę ogarnąć obejście ;) rano znów był mróz u mnie wiosny nie widać :( ale to się pewnie zmieni w tym tygodniu... już patrze tęsknym okiem na rabatki... ale potrzeba do tego ciepła i słońca miłego dnia

Dotarłam do domu... i szkoda... że już ... ;) weekend był bardzo wyjątkowy... najpierw oczywiście biedronka bardzo udana jak zwykle i za krótka jak zwykle... szkoda, że bez Melissy :( na szczęście dojechała piękna blondi Alicja... :) za to Marglas zapoznana i przepytana ;) i jeśli jesteście zaciekawione to i słuszne... i ... popytajcie same... :D terapia uśmiechem zaliczona :D i tak noce w gościnie u Grazielli i za krótko... za krótko... a tu tyle tematów do pogadania ;) natomiast dni z wnusią albowiem był też mały zjazd rodzinny, Malutka bardzo dzielnie zniosła podróż czyli już planujemy następne wojaże... w w sobotę była wiosna, wszyscy zadowoleni na spacerach złaknieni słońca za to dziś wichura... zahaczył nas huragan Isoldy Isolda daj znać jak nastąpi cisza...

trzymajcie się... wybieram się na terapię ... śmiechem... :D tym razem w stolycy ;) bardzo się przyda papapa....

http://www.youtube.com/watch_popup?v=5hIc2ODfRxQ niesamowity pokaz... nie ma co się zastanawiać na możliwościami ludzików a są ogromne... tylko podziwiać :)

oj... Dodi... Ty Sadystko ;) takie raje z końca świata w lutym a idol na końcu... to z nas się śmieje... :P

i tak wizja romansu ... snuje się w dzisiejszej mgle ... i pobudza wyobraźnię ;)

Ador te małe cuda są do całowania i uwielbiania... moja malutka juz jest kontaktowa więc radość ogromna :D ucałuję jutro stopki od wszystkich ciotek :D ale pamiętam jakie są nerwy oczekiwania czekam razem z Tobą....

Epo... nie opowiadaj... byłam raz w tzw...DSS... dawno temu... i tego nie zapomnę nigdy... :( no to puki pamiętamy że możemy... YYYYYY

taaaaa :P a ja szydełkiem dłubie w kielonku bo chyba dno widać ktoś polewa... ja nie mogę rozpijać małolaty ;)

precle są z ciasta chlebowego drożdżowego

picam serek i oliwki Mastaba a goi w jakim sensie... winko bardzo pasuje... nadal jestem u mojej słodkiej wnusi i właśnie podglądamy jak przekręciła się w poprzek łóżeczka ;) i gada do karuzeli :D dziś była szczepionka, więc mała jest pod specjalnym nadzorem... ma toto 4,5 m-ca i już ogląda książeczki dla maluszków no czad... po prostu czad ... :D

co ja robię... ja to się bawię z wnusią :D to dopiero jest czad :D Niunia rośnie jak na drożdżach... już prawię się da pogadać ;) teraz gada z żyrafą wiec mam chwilkę na pisanie ... a niedługo z pozycji najmłodszej 'Deszczułki' zdetronizuje ją nowe Adorowe wnuczątko... a o winie następnym razem... muszę podmienić żyrafę na małpkę :D

mańkut ?

Dodi .... za późno, za późno ... dziś byłam w Rossmanie... (i unikałam półek ze słodkim) taka strata... :P a ciasteczka wypróbuję... choć przepis letko.... dziwny ;) a Alicja ... coś się na Ciebie uwzięły w tym roku przypadłości grypowe... a może jesteś po prostu przemęczona i należy Ci się odpoczynek j Joanko oczywiście kalendarz bardzo nam się podoba a najważniejsze że jest :D :D

i ... też się doprawiłam drugą lampką wina ;) ( lampka... :) dawno nie używane słowo... ) skoro dziś idziemy wcześniej spać, to niech tak będzie... zresztą ziewam na potęgę,,, zapada nocna cisza zasypana śniegiem... zima trwa... ale... ale... już słychać odgłosy wiosny, jest tuż... tuż...

EPO teraz poczekaj na wiosnę z kolejnym wyjazdem i dzięki... :) jak będę przelotem to coś zagarnę... a Alicja dzięki... dobrze wiedzieć, że mam metę jakby co... :D a jednak wdałam się w nowe przedsięwzięcie... co mnie chyba skutecznie uziemi, w chałupie... :P