-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Anam
-
z drugiej strony, po co komu szara rzeczywistość ?
-
mam cytrynówkę częstuję YYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY dziecko kazało wypić, bo się zmarnuje... :P chiba się ubzdryngoliłam...;) cytrynówka i upał ... mieszanka w sam raz na dziś ... hihihi... idę pod prysznic... zaraz będzie taryfa, czyli wolno mi ... :P pewnie wytrzeźwieję... sama nie wiem po co.... :P pewnie szkoda ......................... prosit YYYYYYYYYYYYYYY jakiś toast.... za to lato co już było..... ................
-
nie marudzić... jutro już chłodniej... i ...t... d... coraz chłodniej.... a ja dziś miałam tak :D Położył się Dyzio na łące, Przygląda się niebu błękitnemu I marzy: "Jaka szkoda, że te obłoczki płynące Nie są z waniliowego kremu... A te różowe - Że to nie lody malinowe... A te złociste, pierzaste - Że to nie stosy ciastek... I szkoda, że całe niebo Nie jest z tortu czekoladowego... Jaki piękny byłby wtedy świat! Leżałbym sobie, jak leżę, Na tej murawie świeżej, Wyciągnąłbym tylko rękę I jadł... i jadł... i jadł...". coś tam pojadłam i popiłam na trawce i to nie była trawka... :P
-
poniedziałek Melissa poniedziałek... ;) Rozana udało się próbuj dalej :D w polu mam upały, bylam sprawdziłam jest super... Epo jeden mały kret toż to fraszka ... ;) ja zmagam się z dzikiem :P mam rozgrzebane ogrodzenie, poskręcaną siatkę MM coś tam pozagradzał konarami drewna, nic to nie dało, teraz ja toczę potyczki z intruzem ;) najpierw postawiłam tam wiadro, żeby wiedzieć czy nadal przychodzi rano wiadro odsunięte, no to przywiązałam, rano wiadro letko połamane a wczoraj zastałam wiadro po drugiej stronie ogrodzenia połamane do reszty... teraz to już dzik nie zrobi wielkich szkód, ale na wiosnę tak muszę chyba pomyśleć o elektrycznym pastuchu...
-
to ja zazdroszczę... a co tam ;) choć u mnie imprezka dopiero co się skończyła wieczór już chłodny to towarzystwo zwiało :P
-
Epopejo obściskuję Cie urodzinowo niech się spełnią wszystkie Twoje zamierzenia te duże i te malutkie zawsze w dobrym humorze i oczywista w towarzystwie wesołych przyjaciółek :D a teraz lecę wypić toast za zdrowie na dole czeka Belka i nie tylko i nie czekamy do czynastej ;)
-
Epo dosiadam się do winka przyda się dziś... oglądam Apartament na Kulturze łączę fabułę w całość i słucham muzyki... doskonała jest...
-
ano nie było ... :P za to był mróz wiosną... Emem jak się ma maluszek Mateuszek Joanko nie denerwuj się wszystko będzie dobrze na pewno tak :) wrzuć na luz i nie daj się zwariować ;)
-
a to i dobranoc... tak mi zeszło ;) śpijcie spokojnie i śnijcie o zielonych łąkach ...
-
yyyyy.... przepis to może lepiej poda Rozana a nie taka moja namiastka ;) a tak w ogóle to może powtórzcie na łamach te różne porady i przepisy co to fruwały na zlocie... ja niezbyt pamiętam ;) ale autorki na pewno pamiętają ... Mastaba o kropelkach, zupkach na kolacje i wiele innych porad... Epo o hibiskusie... itp... a reszta się zagubiła w wielości informacji cośmy gadały jedna przez drugą :D :D następnym razem będę chodziła z kajecikiem lub nawet dyktafonem :P
-
Melissa w sprawie oszczędzania prądu dasz radę, nie poddawaj się szybko wpada się w nowe zasady a potem działa prawie automatycznie ;) jeszcze tylko przekonać rodzinkę i na pewno będą pozytywne wyniki w rachunkach :) bo jak nie, to może lepiej zrezygnować z taryfy, ale wtedy trzeba przeanalizować te skomplikowane faktury z całego roku i podjąć decyzję co korzystniejsze ...
-
i znów czkawka na stronce... czyżby kafeteria się rozsypuje :P Epo sucharki chyba udane, co prosta zabawa ... :D a w sprawie menu ;) przygotuj połowę tego co zaplanowałaś u mnie sporo zostało i musiałam dawać na wynos... poza 'gulaszem' wg przepisu Rozany chętni brali dokładki :D i niewiele zostało z całego sporego gara ...
-
też się lenię i korzystam z wolności ustawowej od pracy ale to tylko chwilowo... :P kawa trzecia może być jak zimna to stawiam czwartą... Belka no szkoda, byłoby fajnie... ale Graziella ten teoretycznie wolny czas spędziła głownie na odnowie biologicznej u moich rodziców ;) nakarmiłam, napoiłam i odwiozłam pod JG ;) i tyle tego było ... :D Zidane tak, na trawkę wypoczynek po meczącym wypoczynku się należy :D albo i z trawką ;)
-
Emem tez myślę, że małego powinien obejrzeć lekarz tak dla spokoju... a następnie ja też... ;) Poslusznie zglaszam biedronke.. :D Miala miejsce dzis pod wieczór .. W roli glownej wystapila Graziella i ja.. tak ca 6o minut na godzinę to trwało Jutro niestety nie będzie powtórki... już się do city nie wybieram mnóstwo tam ludzików przybyło jeszcze raz tyle co w ogóle ma Czwa a nasza Deska-pielgrzymka pozdrawia Was i obiecuje rychły powrót na łono...
-
hello... jeszcze śpicie po tym męczącym łeekend :P zalegle uściskuję Emem urodzinowo i stawiam kawę i ciasto krówkowe, śliwkowe, i jogurtowe do wyboru ;) ja powoli zbieram siły po imprezach rodzinnych ... gościłam trochę rodzinki z kraju i znajomych tubylczych i tak przy okazji wydałam przyjątko urodzinowe swoje i córki... :D ufff... działo się nawet pogoda dała radę i nie popsuła nam szyków, teraz mogę spokojnie czekać na ten nieszczególne przyjazny dzień we wrześniu ... hehehe.... gdy przyjdzie odwrócić kartę nowej dekady.... ;) ale jakoś damy radę muszę ogarnąć chatę najpierw powoli rzucę okiem, a co potem pomyślę jak ten chaos ogarnąć ... dziś a może jutro... :P
-
ciao, ciao... Zidane opisz co na jarmarku, podobno z roku na rok coraz lepszy... Ja rzucam się, ;) w wir przygotowań zjechała się rodzinka, i mamy jutro furkę gości... teraz jadę na ryneczek a potem gotowanie, pieczenie... wiadomo co... oby tylko pogoda się spisała inaczej gości mi wywieje ... ;) do miłego
-
Isolda wesołej i skutecznej kuracji u wód... a za kurki też oddałbym... wiele :P dziś byłam na pysznym pstrągu (tam gdzie wędrowałyśmy z Zidane) pobiegałam nieco po skałkach przydała mi się górska zaprawa :D szukaliśmy wczesnośredniowiecznego grodziska, obeszliśmy wyniosłe zalesione wały i skałki i u podnóża wzgórza okazało się, że to było właśnie poszukiwane grodzisko... a potem to już była burza... i wyprawa się skończyła jak fajnie gdy jest lato...
-
eeee ... szkoda mówić :( lepiej wznieśmy toast za naszą Melissę i przegryźmy smakołykiem sto lat.... YYYYY
-
Epo dla Ciebie przepis na sucharki ;) Cantucci z migdałami - bez tłuszczu Włoskie ciasteczka, przeznaczone do moczenia w kawie lub winie, są chrupiące, ale nie aż tak suche jak sucharki. Składniki 2 szklanki mąki 1 szklanka cukru (można mniej - 1/2-3/4 szklanki ->wg gustu) szczypta soli 1 łyżeczka proszku do pieczenia 3 jajka aromat waniliowy (lub nie) 75g migdałów +1 jajko - do smarowania Migdały kroimy na pół, prażymy na suchej patelni, mieszając - 3-5minut. ...... ja nie prażę Mąka + cukier + sól + proszek do pieczenia - mieszamy w misce. Jajka rozbijamy widelcem w miseczce (+aromat) - łączymy z suchymi składnikami i dokładnie mieszamy, następnie ręką wyrabiamy ciasto na stole. Zostawiamy na 2minuty. Wałkujemy - i wbijamy migdały w ciasto. Zagniatamy. Dzielimy całość na 3 cześci - i robimy wałeczki. Kładziemy na blaszce, smarujemy jajkiem (rozbitym z odrobiną soli) i wkładamy do nagrzanego piekarnika. Piec 20-25 (w zależności od pieca) w 175 C- na lekko złoto. Wyjąć. Poczekać aż lekko się ochłodzą, pokroić na kawałki (ok.1cm grubości). Rozłożyć na blaszce na leżąco i ponownie włożyć do pieca - na 12-15 minut. a tu pismo obrazkowe :D http://www.annamariavolpi.com/cantucci_biscotti.html smacznego :D
-
za to ja ze zdrowiem na bakier... chyba Belka mnie zaraziła przewianiem ... hehehe... ;) gdy odwiedziła mnie z piękną córka i rezolutną wnusią :D dziś obudziłam się z dreszczami i bólem ręki... a może coś mnie ugryzło objawy co najmniej dziwne ... :P Biedroneczki świętujcie wesoło dopóki starczy sił... za nas też :D
-
Melisso sto lat w zdrowiu, z uśmiechem i z stałą pogodą ducha tak trzymaj się nadal w formie :D
-
Melissa każdy z nas ludzików ma kilka straconych okazji i przepadniętych szans na koncie... masz ciekawą pracę i jesteś w szczęśliwym związku a to bardzo wiele nie ma co oglądać się wstecz... no i za Rozaną .... jesteś naszą piękną koleżanką ;) czyli same pozytywy :D
-
Melisso wyrazy współczucia (*)
-
to i ja też jestem ślepa ;) jedynym niedociągnięciem był zbyt krótki czas zlotu :P ale to jakby niczyja wina :D w sumie zlot i tak był najdłuższy... czyżbyśmy miały coraz lepszą kondycję zlotową oby... ;)
-
melduję się w chacie, jednak nie górskiej... na górze teraz rozprowadzało by się drinki i szykowało przysmaki... i jak to jest, że tam latałabym w te i we wte ;) a tu bez czucia padłam... dziękuję Desseczki było super a przecież będzie tylko lepiej... oby do następnego idę odpoczywać oj... jest po czym :P