Anam

niech nas strzegą Aniołowie otulają białymi skrzydłami... słodki sen sprawią... sza...

mam w lodówce pomarszczoną marchew jest szansa :P jestem na dobrej drodze żeby to zalezało tylko od marchwi ;) ale pewnie mam wyrzucić cała reszte :P

Isolda warunek stresowy i pokłócony spełniam a jakże co do joty... :P ale u mnie jak widac wszem i wobec... stress działa napulchniająco ... może powinnam go przekonać by działał odwrotnie ... hmmmm ... pijemy zacne Fonseca Porto dziś świętujemy od kiedyś tam... proza, tez dobra ...

Hola, hola... :D i juz po uroczystości (własnie dostałam sms'ka) ksiądz, miał stułę z JPII ... miło... ciekawe po jakiemu to było ... english probably stawiam porto porto bo mocne i czerwone... YYYYYYYYY dieta Isoldy od jutra ;)

Isolda nie martw się... ja wcale nie bece ... :D rozmawiamy na skype i jestem na bieżąco choćby duchem ;) ogladam sobie takie oto linki http://weddings.realresorts.com/Galleries/Gran_Caribe_Real_Venues/ http://www.realresorts.com/The_Royal_Cancun/Photo_Gallery/ może poznajesz okolice... oglądam też zapowiedzi koncertów na Facebooku, jutro grasz rodzinnie? Epo nie daj się czarnej nocy... coś tam łyska na niebie zimnym zresztą... przyskocz do mnie siegniemy za kanapę jak Isolda przykazała i bedzie bal

na termometrze w słoncu 15 plus az dziwnie się czuję i to światło słoneczne tez dziś jakies dziwne słabo widzę pewnie mi sie pracować nie chce ;)

dzis dzień bez futra ja futra nie mam czy mam dzień ...

doczekałam się dolecieli :) pewnie i tak bym nie usnęła... Melissa możesz mieć pękniętą kość, ja chyba miałam coś podobnego, bolało mnie wiele lat :( a po domu chodze jak Kappa oczywiście jak pamiętam... Graziella, zdrowiej spokojnie dopiero teraz przeczytałam a zastanawiałam się o czym piszecie... czego nie doczytałam ;)

Melisso to była i poezja i performance :D a ja ja mam o czym myśleć... siedze i wgapiam się we Flightradar24 czekam aż samolot dzieci pojawi się na radarze (nad Atlantykiem radary nie łapią) właśnie lecą do Meksyku w sobotę biorą tam kolejny ślub ;) tym razem nad oceanem w katolickiej kaplicy na plaży ... ślub i podróż poślubna w jednym :D trochę mi smętnie, że sami tam będą... a trochę nie... ;) to ich czas radości... u nas północ, tam 17, po południu, jeszcze ze dwie godziny czekania... no to powiszę tu czekający...

ja jeszcze żyję... ale co to za życie... :P dzis nie wiem nic poza tym, że jestem zarobiona do imentu... jutro pomyśle, czy myśle :P a jeśli myślę, to o Was cieplutko (a wiem co mówię, bo za oknem mróz brrrrr) Tak się do imentu napełnić tym wszystkim co los zsyła tak się do cna nażyć wytarzać w pościeli ciała zaznać rozkwitu przekwitu i zdrady sięgając tyle co własne ramiona dadzą się otworzyć a rozum pojmie cudzy i własny wysiłek złości dać ujście na swój nie obcych rachunek śmiechu nie trzymać w dole nim się całkiem zagłuszy poznać swoją miarę użyć swojej miary z tomiku Stołeczek

Alicja jak miło :D bardzo Cie brakowało Dessa bardzo niepełna gdy brakuje którejś sztachety w płocie... i teraz masz dużo do narobienia, pisz co porabiałaś tak długo bez nas ;) i dzięki za piękne epitafium dla mojej kotki co tak Cię urzekła a Ty ją :) acha... jeśli jeszcze nie zamówilam kalendarza to niniejszym czynię

a na nowa stronke stawiam krem tiramisu :D czyli na życzenie przepis na krem tiramisu z S 0,5 l śmietany 30% 1 łyżka cukru 3 śmietanfix'y( nie dodaje) 2 serki mascarpone 2 łyżeczki kakao, do posypania do moczenia herbatników lub pokropienia 3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej i rozpuścić (polecana zielona Jacobs) i likier amaretto lub tiramisu .... do woli i do smaku ubić śmietanę z cukrem + (śmietanfix-opcja) dodać po kolei pozostałe składniki do masy dodać dowolne owoce, polecane daktyle i płatki migdałowe i ulubione ciasteczka... Belka fajnie, że sie udało i wcale roboty a te śledze...mmmmm... zgłodniałam... poszperam w spiżarni :d

tak właśnie oglądam sobie w necie Wasze nowe nabytki ogrodnicze i mnie zawiść bierze :P jak tam będziecie mieć pięknie, w tych wypielęgnowanych ogrodach :D ja raczej postawiałam na rośliny tubylcze (z praktyki i z lenistwa :P) z takimi pięknotami dużo zachodu ;) i jak dla mnie za duży wybór ...

Kappa i Grazirlla spędziły miły dzień nie ma to jak biedronka a już nad Tybrem dziś najlepsze miejsce pod słońcem :D ja tez nie owijam magnolii tylko obsypuje korzenie, tak jak pod róże jednak powinnam owinąć młode jabłonki przed zającami no chyba, że coś innego podgryza drzewka ale osłonic muszę i tak...

Emem Twoje życzenie się spełniło... :D sobota spokojna jak nie wiem co ;) spokojnie, sennie i cicho, nawet nie wiem kiedy zrobiło się całkiem ciemno, a czy dzis w ogóle był dzień ... czas leci jak guuuupiiiiii :P stawiam kawę popołudniową oraz oczywiście całkiem procentowe porto... YYYYYY pod ten listopad, co już z górki...

Epo mango mniam, mniam... i łatwo go uwielbiać... :D na pewno tez jest najzdrowszy na świecie grzaniec pozwoli nam przetrwać jako tako w tym wilgotnym listopadzie... ale pomysł na odpuszczenie listopada przedni :D

:D no to cóż avocado już zniknęło ... czym by Was tu uraczyć... już wiem suszone plastry jabłuszka jako przekąska mniam

mam pomysł, ewentualnie do opatentowania :D należy wyhodować avocado z okienkiem ;) wtedy bedzie wiadomo, czy jest odpowiednio dojrzały... ale może wystarczy doświadczenie Isoldy w tym względzie ;) dziś moje avocado było doskonałe, życzyłabym sobie jadać takie zawsze mniam http://www.facebook.com/drbardadyn

Joanko chętnie obejrzałam Twoją piękną jesień bo na moją nie mam czasu, ani nastroju dziś zreszta panuje ponurość i w domu i w zagrodzie :P ja rano muszę nakarmić głodne koty i nanieść drew na opał... ;) kot zaczyna tolerować nową kotkę uzurpatorę, co to zalęgła ostatnio w domu ... uzurpatora rozpanoszyła się na dobre ;) ale ja jeszcze na razie wszędzie widzę starą kotkę :) pora na kawę i ciasteczko owsiane :D

bomba :D Kappa u nas już ciemno

Joanko jak nie wygrasz :D to znaczy, że się nie znają... sic !!! trzymam kciuki pogoda dziś byłaby całkiem ładna gdyby była np. w marcu :P a teraz... no to da się żyć... na obiad zupa jarzynowa... :)

Belka nalezy zrobić pochodnie i oświetlać co najmniej krok przed nami... to mogłoby nawet ciekawie wyglądać na ulicy a co na to straż :P ostatnio stwierdziłam, że aby nie nienawistnego mroku trzeba szybko przemieszczać się nie patrząc na ulice dom - galeria - ewentualnie knajpka :D Dodi miło było popatrzec na piękne góry

pewnie, że idziemy i pogramy w ... klasy .... :D

mgła i cisza jak makiem zasiał ....................... tylko kot chrapie ;) Wczoraj dowiedziałam sie, że okradli znajomych w szeregówce :( Oboje wyszli do rodziny po drugiej stronie ulicy, na 2 godziny ok.17, no to było juz ciemnawo. Złodzieje weszli od ogródka i wyważyli drzwi balkonowe antywłamaniowe. Jak się zna ich konstrukcję to proste, tak powiedziała policja. Szukali pieniędzy i złota. To chyba taka szajka osiedlowa, bo to nie pierwszy raz w tym rejonie. A domki w srodku osiedla, dookoła domy i wiele okien, czyli juz nikt nie wygląda przez okno, nikt nic nie zauważył. :( W zwiazku z tym sprawdziłam drzwi i okna przed nocą... tym razem pozamykałam wszystko, tylko co to da...hehehe :P ale jak się złodziej uprze to upilnuje, security to chyba jedyne rozwiązanie... Isolda nie daj się nocnym koszmarom... smykiem, je smykiem....

trzecia... :) ale czy jest się z czego cieszyć :P stawiam kawę z pysznym zdobycznym rogalikiem ;) zbieram siły ... może później znajdę dobrą myśl na razie szaro smętnie listopadowo .........