-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Anam
-
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53581,7402457,Dyktatura_skowronkow.html wiem, że link nie działa... no to skopiowałam cały artykuł ... o dyktaturze skowronków :P Sowy wszystkich krajów, łączcie się. uznajmy prawa sów... to ja... :D "Ranne ptaszki mają zdecydowanie lepszą opinię od ptaków nocnych. Śpiewają i na pewno są śliczne, chociaż zazwyczaj ich nie widać. Co innego ptaki nocne - naburmuszone sowy z zagiętymi nosami i dziwacznym uśmieszkiem. Ptaszkom, które rano wstają, mimo że nie sieją i nie orzą, Pan Bóg daje, a kiedy przylatują nocne, to już nic nie ma, bo ranne im zjadły. 'Ze skowronkami wstaliśmy do pracy/ i spać pójdziemy o wieczornej zorzy./ Ale w grobowcach my jeszcze żołdacy/ i hufiec boży'. Wieszcza cytuję z pamięci, więc pewno niedokładnie, jeśli ktoś pamięta lepiej, proszę mnie poprawić. W każdym razie wstawanie rano, najlepiej w rozćwierkanym humorze, jest godne pochwały. Zauważmy jednak, że rymuje się też z żołdakami i bożymi hufcami. No tak, rano wstają zakonnicy, żołnierze, o nieludzkiej porze budzi się pacjentów szpitali. Rano zrywają się uczniowie. Ogólnie rzecz biorąc, różnego rodzaju instytucje totalne zmuszają do rannego wstawania. Im bardziej totalne, tym wcześniej. Może i poranki są ładne, nie pamiętam, ale też w rannym świetle wszystko lepiej widać - zmarszczki i łysiny, kurz, smugi na szybach. Mimo to skowronki rządzą. Jak to jest, że jedni są skowronkami, a drudzy sowami? To równie tajemnicze jak skracanie się i rozciąganie czasu zgodnie z zasadami teorii względności. Chociaż to, że u dentysty czas nam się dłuży, a w miłym towarzystwie (na przykład własnym) mija błyskawicznie, każdy wie z własnego doświadczenia. O wszystkich tych fenomenach fascynująco pisze Stefan Klein w książce 'Czas. Przewodnik użytkownika'. Ja dowiedziałam się z niej, czemu jestem sową. To nie lenistwo, jak tutejsza kultura skowronków próbuje mi wmawiać, tylko wewnętrzny zegar. Według mojego zegara doba trwa dłużej niż 24 godziny i nic nie może tego zmienić. W związku z tym, kiedy moja doba jeszcze się toczy, a ja powinnam spać, aż się skończy, złe skowronki próbują mnie obudzić i powiedzieć mi, że na świecie zewnętrznym zaczęła się już kolejna. Okropne. Świat zewnętrzny ma swój czas - swoje sekundy, godziny i, niestety, kolejne lata. Ale każdy z nas ma też swój wewnętrzny zegar, a właściwie malusieńki zegareczek w każdej komórce naszego ciała. Wszyscy pamiętamy kłopoty z porannym wstawaniem do szkoły. Są tak powszechne, ponieważ w tym wieku prawie wszyscy jesteśmy sowami. W niektórych stanach amerykańskich w związku z tym wypłaca się premie pieniężne szkołom, które przesuwają lekcje na późniejsze godziny. Wtedy młodzież lepiej się uczy i mniej choruje. Bylibyśmy wszyscy - podobno - o wiele szczęśliwsi, gdybyśmy mogli żyć w zgodzie z naszym wewnętrznym rytmem. Panuje jednak dyktatura skowronków i to one określają warunki naszego życia. Sama jednak nie narzekam. Pamiętam, jak na studiach zdawałam jakiś egzamin i nawet go zdałam. Pan, u którego zdawałam, wyraził jednak niezadowolenie: 'Całkiem nieźle, ale czemuż to nie widziałem pani na moich wykładach?' 'Bo miał pan wykłady o dziewiątej rano, a ja wtedy jeszcze śpię'. 'I myśli pani, że uda się pani tak przez całe życie?' 'Będę się starała. Taki mam cel w życiu'. 'No to życzę powodzenia' - powiedział pan ze zgryźliwym uśmieszkiem. I co? Udało się! Zapracowałam na emeryturę, a więc do codziennego rannego wstawania nikt już mnie nie zmusi. Osiągnęłam cel, który sobie postawiłam, umrę jako kobieta spełniona. Czego wszystkim Państwu życzę. Precz z dyktaturą skowronków! Sowy wszystkich krajów, łączcie się."
-
Belka pyszna Twoja nalewka... a wnusio, no nie wiem czym go dokarmiasz przecież dopiero co był malutki a tu już kawaler, przy komputerze... :D dobrze, że to tylko dzieci rosną a my się nie zmieniamy wcale ;)
-
Dodi to dla Ciebie... Z morza wyszliśmy pod Kielcami... http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7427482,Odkrycie_polskich_naukowcow_w__Nature___Trzeba_zmieniac.html Dodi potrzebna mi jesteś ;) jakbyś do mnie przyjechała, to miałbym z kim polatać po Galerii ;) Belka szkoda, ze nie poszłaś ze mną, było puściutko... choć nic nie kupiłam, poczekam na większe przeceny :P ale co się naoglądałam ... :D:D Joanko piękna ta przestrzeń wokół Ciebie, wokół Was... a najlepsze pogaduchy z owcami... wrzuciłam sobie w zakładki, bede zaglądać często, co się dzieje w obejściu, co przybyło...
-
Isolda dzięki za przypomnienie o koncercie Chopin niezmiennie wzrusza Lang Land wspaniały, genialny wirtuoz, widziałam film dokumentalny o nim, jak ćwiczył kilkanaście godzin dziennie i jak bawi się dzwiękiem... niesamowity talent, cierpliwość i zawziętość... tu gra z ojcem http://www.youtube.com/watch?v=VdrxM1f7wCE&feature=related tu gra pomarańczą;) http://www.youtube.com/watch?v=oiziGLe1jBw&feature=related tu ciekawostki o technice grania i anegdoty http://www.pianoeu.com/ist.html
-
Isold sorry ... wino wypiłam w myślach zagapiłam... noc ciemna wokoło wytrwac trza do rana czary mary wołaj to najlepsza pora...
-
Isolda prosit... może być nawet podwójny :D tego mi potrzeba a i pora odpowiednia akurat dobrze mi się myśli ;) styka mi na stykach :D
-
Kawowy... świetne, a ciąg dalszy jest...??? o pudełku nicości ;) jakby tak wykreować w sobie takie pudełko... ;) przydałoby mi sie bardzo :P Isolda ... maki i maki... ech... powyobrażam sobie te widoki może mi się przyśnią...
-
Isolda ... korona świetnie, gratuluję ... rok należy do Ciebie... :D tylko rządź sprawiedliwie ;) pierwszy raz o tym zwyczaju z figurka, a może z perłą w cieście czytałam w nowelce Guy de Maupassant'a dawno, więc tytułu nie pamiętam... :( znów towarzyszy mi p.A.... :P
-
Zafira... jak na etacie babciowym, dajesz radę ;)
-
Sny... miałam kilka proroczych, ale to inna historia... staram się szybko zapomnieć złe sny, gdy się budzę z ulgą i staram się zapamiętać piękne i kolorowe... jednak dość szybko zapominam :P ostatni zapamiętany, śniło się o włoskim miasteczku, może w takim mieszka Kappa ;) był kościół na górce, jakiś ksiądz, jakieś patio, dług mur... było ciepło, kolorowo... a fabułę zapomniałam :( sny mojej córki sprawdzają się na odwrót, jeśli już jej się coś przyśni... np. zawsze wiedziała, że zda egzamin, gdy w śnie go oblała :)
-
Jeszcze zima, ptaki chudną, chudym ptakom głosu brak. W krótkie popołudnia grudnia w białej chmurze milczy ptak. Jeszcze zima, dym się włóczy, w wielkiej biedzie żyje kot i po cichu nuci, mruczy: kiedy wróci trzmiela lot... Pod śniegiem świat pochylony, siwieje mrozu brew. To pora zmierzchów czerwonych, to pora czarnych drzew. A wiatr w kominie śpi, bo ciemno. A ja? Co ja? Co będzie ze mną?... tra la la.... zima trzyma się dzielnie... :D a ja ... ja też dzielnie się trzymam... Belka, jak już jutro odśnieżysz swój trotuar... hehehe... to może zajrzysz do GJ będę polować na okazje ;)
-
to na pewno siostra Serduszyny :)
-
Mastaba kolezanka czyta trylogię "Millenium" Stiega Larssona jest zachwycona i nie może się oderwać... potem moja kolej... ale trochę sie zastanawiam, bo moge utknąć na długo... :P Dollot a gdzie tam do Grzegorza ;) na katar dobrze działa tabaka wypróbowałam ... a na gardło węgiel aktywny... tak ten czarny...;) podczytane na forum obok, wypróbowane, moim dziewczynom pomaga powodzenia :)
-
Tak pięknie na polu... u mnie przyroda wspaniale rekompensuje mroźny dzień, chyba muszę wystawić pyska na słonko... jednakże jestem nieco zasypana, nie wiem gdzie dotrę... bo do lasu samej bez piesa, to tak nieteges... :( może polepię bałwany z Epopeją :D Zafira :) nie aż tak wiele mojego trudu ;) czasem po prostu dobrze mieszkać na wsi :D Mastaba szczęśliwa babciu, a może Ignasia sklonujemy i podzielimy sie po równo... ;) Rozana... trzymam nieustająco Zagielku... czy już wszystko dobrze Isolda ... mrozu CI potrzeba, skoro ciepło, piękne słońce i bujne kwiecię nie pomaga
-
a teraz ... zasłużony odpoczynek, po świętowaniu wielodniowym... do jutra... jak tylko zrzucę nagromadzone kilogramy, może dekagramy...;) spokojnie wszystko wróci do normy ... wczoraj miałam przemarsz wojska... ;) gremialny powrót z nart... nawet nie liczę, ile tego przewinęło się przez chatę...:P przewinęli się przed dom... i wyjechali w świat... swój świat „A ja mam swój intymny mały świat Hen za morzem smutków, za górami marzeń tam Wiedzie doń zagubionych ścieżek ślad Senne półksiężyce mogą wskazać drogę nam..." Zagielku... jutro i pojutrze i zawsze, bedzie dobrze
-
cicho zajrzałam kołderką przykryłam cicho sza... spią... aaa....
-
czy wszyscy są na kuligu... ;) pogoda w sam raz pada, wszędzie biało. może trochę za ciepło mróz powinien szczypać w policzki :D szkoda, że nie mam konia :P ale czy też koń, lub skończona ilość koni rozwiązałaby moje problemy... może już lepiej pozostanę przy tej kozie, co jej tez nie mam :D chyba z kozą łatwiej niż z koniem ale znów czy tak samo miło :P do wieczora bywajcie...
-
Melissa ide z Tobą na spacer posnujemy się... gapiąc na zaśnieżony świat :D dziś wieczorem, jest parę dobrych pozycji w tv a na KulturaTV, jest też mój faworyt na czele mojej listy najlepszych filmów "Wszystkie poranki świata" kadry jak z Vermer'a i muzyka na wioli da gamba bardzo polecam
-
hello dziewczynki, hello jestem zasypana i zaspana ogarnął mnie marazm a może to spokój przed burzą... wieczorem mam gości, będę zmuszona w końcu coś przedsięwziąć ;) pomarudziłam... no to zabieram sie... najpierw jednak pomyślę jak to rozegrać logistycznie żeby się nie przepracować :P
-
witam w nowym roku na szczęście zagryzłam śledzikem i popiłam szampanem... ;) taką dziś usłyszałam instrukcje czego sie nie robi dla szczęscia i by z Wami być... myślami choćby... :D podkowa na stanowisku... słodkich snów noworocznej nocy aaa ... szampanki nie tylko dwa ...
-
NA NOWY ROK Wchodzimy w lata coraz lepsze Coraz większe kupujemy choinki Mikołaj taszczy worki prezentów większe Uścisków i życzeń coraz więcej trzeba Nieba jakby mniej Diabelnie czas skurczony Światełko wspomnień z prezbiterium przeszłość rozbija na atomy Toast wznieśmy zanim pośpieszny pociąg nowego roku rozpędzony wybije pierwszą na zegarze godzinę nieznajomą z życzeniami Do siego roku z sercem radosnym Waszą obecnością niech się Wam darzy zawsze i wszędzie
-
ja na razie tez... ;) i mogłoby tak pozostać... ale jednak wychodzę wieczorem będzie rodzinnie...
-
zasypana odśnieżać nie będę... podglądam Wasze kreacje Rozana na balowo a reszta...
-
dobijam sie od godziny.... nie chce wpuscic... trudno... moze jutro... czyli dzis... całuje...
-
szampan... chyba sie skonczył... ale mam grzanca jubileuszowego prosit.... 1000 i jedna noc....