Anam

Mastaba długo Cię nie było :( to czy już jesteś naprawiona ;) i na chodzie, bo nie załapałam ??? Belka hej :D Isolda, to już wiem czemu pomarańczki teraz takie słodkie i pychotkowe te hiszpańskie... a jak kolacja, przetrwałaś... Zidane, nie usnę bez końca... chyba to nie pierwsza z 1001ej nocy ;)

nie będę rankiem śliczna i nawet nie liryczna, ani apetyczna :P typem stałam się upiornym... ech... już nic nie pisze więcej dziś [tu zaś sobie pozgrzytam zębami]...

poszłam w koszta i za 8 zeta kupiłam wyciskarke do soku hiszpańską :D sok pomaranczowo grapefrutowy raz... podano zasłuchanym... :D

no i co... fundniemy Ci :D kurs szybkiego czytania

chcemy...

tak :D Aby otrzymać 1 litr ghee, weź 6 kostek masła extra, jak najświeższego. Roztop je w dużym, najlepiej pięciolitrowym garnku o grubym dnie. Gdy zacznie kipieć, a na powierzchni utworzy się biała piana, zmniejsz ogień do minimum. Kiedy piana trochę opadnie, łyżką cedzakową zbierz to, co zostanie na powierzchni. Będzie to najczęściej śmietana, różnego rodzaju białka i zanieczyszczenia, stanowiące naturalne składniki każdego masła. Te, które nie wypłyną na powierzchnię, powoli zaczną osadzać się na dnie garnka. Gotuj masło ok. 30 minut, cały czas zbierając to, co wypływa. Uważaj, aby nie przypalić masła (dlatego ogień cały czas musi być jak najmniejszy), bo ghee zrobi się ciemnobrązowe i będzie gorzkie. Kiedy ghee będzie już gotowe, czyli stanie się przezroczyste, złociste, o orzechowym zapachu, wyłącz ogień. Po ok. 10 minut, gdy trochę ostygnie, przelej je przez sitko wyłożone gazą i pozostaw w odkrytym naczyniu do stężenia. Można je przechowywać w plastikowym pojemniku w lodówce lub w słoikach czy glinianych garnkach w piwnicy (nawet do dwóch lat!). Ghee (jeżeli się nie przypali) można używać do smażenia wielokrotnie, najlepiej jednak po każdym użyciu przefiltrować je przez parę warstw papierowych ręczników. Pianę z klarowania masła można wykorzystać do zup i sosów.

ja robię

robicie ghee ...

Epopeja kot czy kotka ...

aha... u mnie napisane tylko stopnie, °C a nie ile ...;)

Isolda jak się link wklei to działa, nie wiem czemu wierzę, już wierze, skoro tak naukowo ... i tak nie wiem na którą mapkę hiszpańską mam patrzeć :D a 15 stopni to mam w domu :( nie na dworze ;)

pijcie szybko kawa stygnie, mam tylko 15 stopni i to jest słuszna temperatura

kawa goraca kawa Isolda nie wierzę w te 26 stopni... udowodnij ;) nigdzie nie ma tak ciepło... niemożlwe :P Dodi szkoda, bo może byś wpadła po drodze do mnie... dziś znow nfz... bleeee ale potem wieczór z przjaciółką od dziecka :D

Alicja, czyżby to Teatr Wielki... :D

Epopeja czy już przygotowane wszystko dla kotka pewnie czekasz niecierpliwie ale będzie sajgon :D a jaka zabawka :D mam nadzieje, ze aparat juz gotowy na to cudo piekne :D

idę poszukać kota teraz nawet czarny sypia w domu ale dziś chyba wybrały wolność, bo nie ma żadnego Isolda ... Serduszyna i pomoże i poprawi nastrój, gdy popatrzy w oczy, czy ona juz na stałe u Ciebie zaległa...

Epopeja ... rozdajesz ćwiczenia ja też poprosze ... plizzzz może pomogą przejełam bark po Melissie :(

rozważam pieczenie pierniczków teraz za tydzien za dwa... wcale... :P ale chyba muszę... tradyjszyn ...:D

Epopaja zapytam... oczywista :D z Belką umówione spotkanie w weekend pora barbórkowo- mikołajowa na spotkanie forum mojego city az bedzie milutko, wesoło, serdecznie, światecznie juz... :D a zreszta zapewne poczytuje nadal... jak mniemam :)

Isolda może zmień lekarza leki leżankę lokomocji środki ...

hello hello nieźle Wam idzie... gonitwa ;)

http://www.youtube.com/watch?v=tbRs18g1X-E dziś tylko ta trąbka ode mnie... cudowna

tak Alicja tak a własciwie Bołkiński Stirlitzem ale... właśnie przeczytałam ''W wieku 81 lat zmarł w piątek w Moskwie aktor Wiaczesław Tichonow. Polskim widzom znany był przede wszystkim z roli agenta Stirlitza w radzieckim serialu szpiegowskim z lat 70. – „Siedemnaście mgnień wiosny”. Główny bohater serialu, określany niekiedy jako „radziecki James Bond”, to pułkownik Isajew - agent wywiadu ZSRR działający pod koniec II wojny światowej w strukturach SS. Z racji rozwlekłej akcji, nazbyt dosłownych komentarzy narratora i niedoróbek scenariuszowych, powstał szereg dowcipów o Strlitzu. Mimo to, serial zyskał miano kultowego'' ''Tichonow był ucieleśnieniem arystokratyzmu jako książę Andriej Bołkoński w ekranizacji Tołstojowskiej „Wojny i pokoju” w reżyserii Siergieja Bondarczuka, swoim chłopakiem – wiejskim traktorzystą czy dzielnym marynarzem – w kilku filmach, które na przełomie lat 50. i 60. należały do przebojów kinowych, a których tytułów dziś niewiele osób potrafi sobie przypomnieć, w filmie Nikity Michałkowa „Spaleni słońcem” zagrał wzruszająco dziadka. W sumie zagrał w pięćdziesięciu obrazach, z których wiele weszło do klasycznego kanonu. Jego życiową rolą był niewątpliwie Stirlitz. Jak Tichonow myślał godzinami w serialu „Siedemnaście mgnień wiosny”, to oddech bez żadnej przesady wstrzymywał cały Związek Radziecki. Był ulubieńcem widzów, bez zastrzeżeń, prawdziwą gwiazdą, autentycznie podziwianą i kochaną. W Rosji wybitnym aktorom przyznaje się za zasługi tytuł „narodnyj artist” – Tichonow nosił ten tytuł nie z nomenklaturowego nadania, a dlatego, że dla Rosjan był naprawdę ich narodowym artystą kina. Środowisko artystyczne jest w szoku i pogrążyło się w żałobie, rosyjskie stacje telewizyjne zmieniają siatkę programów – każda chce teraz pokazać filmy, poświęcone zmarłemu aktorowi, wywiady z nim, filmy z jego udziałem. Jako „osobistą tragedię” określili śmierć Tichonowa funkcjonariusze służby wywiadu zagranicznego. Zmarły zagrał nie tylko legendarnego Stirlitza, ale też kilka innych ról asów wywiadu. ... jednak Tichonow na zawsze pozostanie idealnym Andriejem Bołkońskim. Tak się złożyło, że dzisiaj i jutro TVP Kultura wyemituje pierwszą część „Wojny i pokoju” – obejrzyjcie koniecznie.''

Isolda chyba jednak mam III stopień górniczy ;) niedawno znalazłam dyplom i przypomniałam sobie akademie w filharmonii, nasze biuro podlegało wtedy pod górnictwo i Barbórki były świętowane prawie jak na Śląsku, uroczyste obiady (dyspensa na alkohol, bo na terenie zakładu pracy) i bale barbórkowe. Dawali tez jakies deputaty, jak zaczełam pracować to juz nie, ale wczesniej np. pół litra na 3 z kiełbaską, ;) jak to podzielić ... nie da sie, więc konsumpcja na miejscu :D film obejrzałam, nic sie nie zestarzał, nadal robi duże wrażenie jak cos jest naprawdę piękne, to nie przemija z czasem... juz od pewnego czasu zamierzam przeczytać powieść jeszcze raz i przypomnieć sobie dawne wzruszenia, jak tylko tak zorganizuję sie, że nie będę gonić dni i godzin, których i tak ciagle brakuje to usiądę z książką i się zaczytam, jak kiedyś....

o 16,30 :D czyli zaraz