ktosia42
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ktosia42
-
Witam wieczorowa porą. Mąż ogląda film, to mu nie przeszkadza mruczenie komputera. No i zrobiło nam sie babciowo. Ewa ja też po obejrzeniu zdjęcia takis mama watpliwości czy ona nas nie wpuszcza w maliny - babcia od 5 lat??? Takis zdjęcia doszły sa super. Bosanowa tylko się za mocno nie przepracuj, bo babcia musi miec duzo siły. Bardzo fajnie, że pomyslałaś o tym aby synowa sama kupiła wózek, ja jeszcze pamiętam, że to było dla mnie ważne jak urodziłam syna, zeby smodzielnie o tym zdecydować. Przypomniał mi się kawał a\'propos chrapania. Żona miala ogromny problem (jak część z nas) bo mąż strasznie chrapał. Chodził po różnych lekarzach ale bez skutku. W końcu sąsiadka jej poradziła aby poszla do znachorki. Żona nie bardzo wierzyła w takie rzeczy, ale jak zawiodły wszystkie inne sposoby, mysli pójde, spróbuję co mi zależy. No i poszla. Znachorka problemu wysłuchała i stwierdzial że to \"pryszcz\". Podala receptę na niechrapanie. Otóz kiedy mąż zacznie chrapać należy go tylko połozyc na wznak (na plecy) to chrapanie ustanie. Żona zdziwiona prostotą rozwiązania postanowiła spróbować. W nocy, gdy \"spiewanie\" męża sięgneło zenitu zrobiła tak jak kazała znachorka i .... nastała cisza. Wielce zdumiało to naszą Żonę - bo przecież nie wierzyła w żadne znachorki a tu proszę- prosty przepis i cel osiągnięty. Nurtowało ją jednak, jak tak prosta czynność może pomóc na to chrapanie. Gdy ciekawość wzięła górę poszła ponownie do znachorki z prośba o wyjasnienie tego \"przepisu\". Znachorka wyjasniła - to proste prosze pani, gdy przewraca pani męża na plecy, to wtedy worek opada, zatyka dziurke i cugu nie ma. :) Moje Kochane to tylko kawał niestety - sprawdzałam nie działa. Moja koleżanka wprawdzie stwierdział, że to może dziąlc na bardzo starych mężczyzn - bo wtedy worek jest dłuższy. Bosanowa Twój syn to kawał cłopa- chciaal powiedzieć mężczyzny, ale mój syn ma większa noge - numer buta 49, jestem ciekawa, jaką stope będa miały moje wnuki??? Co do dziewczyn to też woli małe drobne.
-
Witaj Tygrysku, jak zwykle nie zawiodleś w czas przybrykałes i piękny wierszyk babuni napisaleś. Co to jest białe i dynda????? Mam parę skojarzeń - ale to przez Takis, która sama z mężem bryka. Ale pewnie za daleko poszłam w tym moim mysleniu. Dzis byłam na krótkim spacerze - no spacer to może za duze słowo - pogoda nijaka, a ja pojechałam do marketu po zakupy. Nic nie dźwigałam, tylko wkładalam do koszyka. Wróciłam zmęczona,jakbym kilometrów narobiła. Teraz odpoczywam. Mój brzuszek coraz fajniejszy, choc czasami zaczyna pobolewać po bokach nie wiem dlaczego. Babuniu ja też jestem ciekawa co z tymi dużymi stopami - pewnie to zapowiedź dużej stopy Życiowej, czyli dobrego wygodnego życia.
-
Odwczoraj mam problemy z internetem co chwoila sę wyłaącza, jak juz będzie ok to napisze więcej Bosanowa GRATULACJE, uściski i całuski. Oby wnusia rosla na pociechę rodzicom, babci i dziadkowi tez.
-
Witam u mnie słoneczko i w miare ciepło Takis ja tez nie mam twojego adresu - swój podaję w preferencjach i czekam. Boja wysyłam Ci moją rodzinkę. na razie, lece do kuchni zrobic obiadek
-
Bosanowa zdjęcia doszły, napisalam w e\'mailu. Obejrzałam wszystkie. tez sogladam na wsze zdjęcia i próbuje zapamietac jak ktora wygląda, ale jeszcze troszkę musze pocwiczyc pamięć, bo nie wszystkie pamiętam. Ale to przeciez dopiero początek wizualnej znajomości. No dziewczynki jutro spróbuje wyjśc z domku na troszkę na spacerek, chyba, że będzie duży mróz ale nie zapowiadają. Teraz jest tylko -1. Najgorsze są schody - 3 pietro w kamienicy, to troche wysoko, a ja teraz się męczę jak jakaś babinka-starowinka.
-
Ha ha ha dobrze, że dobry humor nas nie opuszcza. Spinakerku masz racje córcia podobna bardzo do męża w realu rowniez, tak więc okuliste możesz odłożyc na później. Tygrysek chyba zapadł w zimowy sen przez te mrozy. Takis co do hasła \"Małżeństwo\" to 100% racji, właśnie przed chwila mój slubny potwierdził swoim zachowaniem Twoją teorie i zepsuł mi humor. No cóż tak bywa. A po nocy przychodzi dzien a po burzy spokó....jak mówią słowa piosenki więc może jutro będzie lepiej. Dosiu ja dziś nie mam konkurencji przy kompie, córcia poszła do rodzinki, a syn tez poza domem. Mąż natomiast nie bardzo chętny do klikania.
-
Boja ja Twojego zdjęcia nie mam i ciągle czekam, swoje wyslę za chwilę. To Bosanowa przeslala mi zdjęcia swojego pieska, a ja nadal nie wiem jak Ona wygląda. Napisala Bosa, żeby było któcej.
-
Bosa zdjęcia doszły ale tylko pieska jest ładniutki, ale ja bym chciała zobaczyc jak Ty wyglądasz. Takis Twojej podobizny jeszcze nie mam - czekam. A historia z nietoperzem to nie sen to prawdziwa jawa - brrrr..... Boja \"Mądrość Zyciowa\" w pigułce - jest super. Życzę wszystkim miłego dnia a specjalnie dla Bosanowy - to prawie jak jej debiut w pracy.
-
Moje Kochane musze wam jeszcze opowiedzieć co mi się przydarzyło dzis w nocy. Przez moment miałam żywe stworzonko w domu. Napedziło mi strachu, nawet nie wiedziałam, że jestem taki tchórz. Otóz ok. 1 w nocy obudził mnie i męża dziwny chrobot. Myślę sobie nic tylko mysz u sąsiadów chrobocze, ale ten dźwięk był taki dziwny i bardzo bliski. Mowię do męża, żeby cos zrobił, bo ja ze strachu nie moge zasnąć. Mój mąz jak zwykle rzecze, żebym się przykryła, to mi nie wleci do żadnej dziurki (dobre żarty w srodku nocy) Nagle cos mi myknęło nad glową, ja ze strachu uciekłam do drugiego pokoju, ale na tyle cicho żeby nie obudzic córki. Myślala, że to mysz gania po parapecie czyli tuz nad naszymi głowami. Jakiez było moje i męża zdziwienie, bo okazało się, że obudził nas nietoperz, który uderzał skrzyłkami najpierw o okno a potem o kaloryfer. Jako, że ja ze strachu zapaliłam lampke, to go \"oślepiło\" i zaczepił sie za łóżko, tuz obok mojej głowy (brrr). Dzieki temu mąż go złapał i wypuścił przez balkon. Jakiego mam dzielnego mężą. Ale skąd nietoperz w mieszkaniu na 3 pietrze????
-
Witam w ten smutny dzien. Smutny dla nas wszystkich choc na szczęscie nie dotyczy to nas bezpośrednio. No ale cóż zycie toczy sie dalej. Bosanowa moje samopoczucie coraz lepsze, tak więc moge sie juz powoli smiac. Wyczytałam, że dobrze jest ścisnąć brzuszek pasem, więc to dzis zrobiłam i czekam na efekty. Moja córcia coraz lepiej, jeszcze ma ataki ale dużo rzadziej. czekamy na wizyte u psychologa i mamy nadzieję, że ten koszmar sie w końcu skończy. Juz się zgubiłam komu wysłałam zdjęcie, a komu nie. Bosanowa, Tygrysku nie mam Waszych zdjęć. Wyslę Wam moje dzieciaki też sa takie ładne jak Wasze. Wczoraj nie moglam zajrzeć na topik (malowanie) a dzisiaj patrzę a tu takie zaległości wczytaniu. Tłumnie się zrobiło- chyba krzesełak trzeba dostawić w tej naszej poczekalni. Forever grunt to dobre samopoczucie - to wspaniale, że jesteś piękna- ja tez chcę. Tak sobie poczytałam i widzę, że nie tylko ja miałam kłopoty z zaczernieniem, tzn, że nie jest ze mna tak najgorzej. Biegne na pocztę wysłać zdjęcia. Juz wcześniej przygotowałam przesyłkę ale gdzieś zniknęła - pewnie coś nacisnęłam nieprawidłowo. DOBRANOC- mąż wzywa.
-
Mąż pobiegł po zakupy, to mam chwilke żby poklikać.Jak wróci znów nie będe mogła korzystac z komputera, bo malowanie. jak już pisalam powoli wysyłam zdjęcia, ale tak z doskoku, przez to malowanie. Za długo też nie moge siedziec, bo mężowi buczenie kompa przeszkadza w spaniu. Bosa ja twojego zdjęcia nie mam, MarMi twego też nie więc czekam niecierpliwie. Kurczę dziś od rana mam wpadkę. Mężowi pękły buty, nie wytrzymały nawet miesiąca, a ja nie moge znaleźć paragonu. Ja to jestem taki chomik co wszystko chowa i przechowuję, a tego głupiego paragonu nie ma. Przeszukalam juz wsystkie możliwe do schowania miejsca i nic. Oj będzie nerw jak mąż wróci. Bo ja jestem chomik ale i balaganiarz, ciagle znajduje lepsze miejsca dla czegość i potem nie pamiętam. Malgorzato-Mario ja na drugie imię tez mam Małgorzata. To mam problemy zdrowotne z córką. Na razie, odpukać, po tych nowych lekarstwach jest dużo lepiej. Jak masz chęć pogadać to zapraszam. Takis gratuluję córci, wiesz to przeciez i twoja zasługa - jaka matka taka córka :) Miłego dnia
-
Witam wszystkie Panie. Mam troche utrudniony dostęp do komutera, bo mąż rozpoczął malowanie sypialni a właśnie tam stoi to urządzenie dzięki, ktoremu moge z Wami milutko pogadać. Powolutku wysyłam swoja podobiznę. Bosanowa jestem grzeczna i Tobie też wysłałam Dziękuję bardzo za te, które otrzymałam. Muszę Wam powiedzieć, że fajne z Was babeczki. Moje samopoczucie coraz lepsze, gorzej wychodzi mi bezczynne siedzenie w domku. Dziś już sama zrobiłam obiad. W niedziele mam miec gości przyjezdnych więc tez musze wymyslic cos dobrego, ale takiego żeby się nie narobic. Mój mąż już trochę się znudził zwykłymi pracami domowymi- a szkoda - miałam nadzieję, że trochę dłużej poopiekuje się żoną. Spinakerku przekażę mężowi buziaczki, może sie rozchmurzy Boja nie patrz na mój brzuch pisz kawały, bo sa świetne, a wiesz, że smiech to zdrowie. Dobranoc wszystkim, bo jutro czeka mnie znów dzień z malowaniem, ja oczywiście nie będę sie przepracowywać. Tylko jak tak patrzę na samodzielne działania mojego ślubnego, to widzę, że jednak kobieca ręka jest potrzebna wszędzie.
-
Witam. Dzieki za fotki , Fajne z was babeczki od razu widać, że jesteście OK Boja przeczytałam mężowi kawał o sklepie i znów śmiech mnie okrytny ogarnął, jak popekają mi szwy to z reklamacja pędem do ciebie. Skrobnęłam tylko pare słówek, bo mąż zaraz bykiem patrzy, że za mało ciesze się jego obecnościa w domku. Ale musialam wejść do poczekalni choć na chwilę, bo podziękowac chcialam za zdjęcia. zrobiłyście mi dużą przyjemność. Bosa ja już będę grzeczna i nie będe ciężko pracować tylko, że mnie naprawdę prawie nic nie boli. Choc na noc biore jeszcze tabletki przeciwbólowe (oj moja wątroba). papatki do jutra
-
Boja miej litość - ja się nie moge smiać bo szwy narywają a Ty z takim kawałem wyskakujesz. Ojej mój brzuch, ojej chyba pękają szwy. Bo ja to jestem z tych , co to sie mocno śmieją i jeszcze mają bujną wyobraźnię. Zobaczyłam tego faceta z sedesem - oj nie wytrzymam. SUPER
-
Witam, mam wolna dłuższą chwilke. Mąż z córką pojechał na narty, a syn, jak zwykle w swoim pokoju stuka w klawiature (marny z niego pożytek, ale cóż pretensje moge mieć tylko do siebie). On w domu to właściwie tylko to robi, a ma już 21 lat i nic do niego nie dociera, bo z nim sie nie dyskutuje, bo on przecież wie wszystko i to wszystko NAJLEPIEJ. Zna się na wszystkim i rozmawia (czytaj: prowadzi monolog) na każdy temat. Jak już pisałam mam troche wolnego czasu, nie wiem wprawdzie ile wytrzymam na krzesełku (boli brzuszek i tyłeczek) ale troche popisze. Czuję się już zupelnie OK, tylko moje ciało pracuje na zwolnionych obrotach, wszystko dużo wolniej, a ja tak nie bardzo umiem. Tak, tak moje kochane ja tez postanowiłam, że będe wykorzystywac ten czas zwolnienia na leniuchowanie, tylko, że to też trzeba umieć. Dzis ogarnęłam po swojemu troszke w kuchni, ale dyskretnie, żeby córcia nie widziała. No dobrze wiem że nie powinnam i juz sama siebie zganilam. Szkoda, że tak sama siedzę w tej poczekalni. Tak by sie chciało do ludzi. Ojej zapomniałam przywitać nasze nowe koleżanki. Witam cieplutko i radośnie. Fajnie, że zajrzałyście. Mam nadzieję, że zostaniecie. Na razie kończę ide załorzyć sobie skrzynke bo ja tez chcę Wasze zdjęcia.
-
dziękuję za cieplutkie przywitanie. Ciagle czytam zaległe wpisy więc nie jestem ze wszystkim na bieżąco. Zauwazyłam jednak, że duzo nowych miłych koleżanek zawitało do naszej poczekalni. wspaniale. Pozdrawiam je wszystkie i myslę, że zadomowicie się u nas. Boja dzieki, tez myslę, że jeszcze wiele przed nami. Kochane moje, nie moge siedzieć za długo przy kompie, nie tylko ze względu na brak sił. Otóż mój małżonek wziął specjalnie urlop żeby opiekowac sie mną, byłoby mu na pewno smutno (może by się nawet obraził), że ja siedzę z wami zamiast z nim. Tak więc przez najbliższe 2 tygodnie będe wpadać na chwilke jak on wyjdzie po zakupy (teraz tak właśnie jest). A później bede pisac dużo. Na razie mam 30 dni zwolnienia. Moja córcia też bardzo zaangażowała sie w opiekę. Wczoraj sama (pierwszy raz zupełnie sama) zrobiła wspaniały obiad. Tak więc wszyscy starają sie jak mogą. A ja też się muszę bardzo starać żeby widzieć tylko dobre rzeczy, żeby ich chwalić i żeby nie widzieć pewnych niedociągnięć. Już dziś wstałam rano z łóżka i wstawiłam pralke i zmywarkę. Córcia miała do mnie trochę żalu, bo przecież ona to mogła zrobic. Tak więc chorować (odpoczywać) też trzeba umieć. Poczytałam, że przesyłacie sobie swoje podobizny. Ja też muszę się postarać o swoją. No i musze podac wam mój adres e\'mail, bo tez jestem ciekawa kto po drugiej stronie. Na dobry początek moge pochwalic sie swoją córcią, bo jej zdjęcie jest na stronach internetowych. Musze tylko znaleźć adres, oczywiście jeżeli chcecie. Kończę na tę chwilę i ide do łóżeczka. Jak mówi młodzież - NARA
-
Witam Kochaniutkie moje. Dziękuje, że o mnie pamiętałyscie. Troche poczytałam zaległych wpisów ale jeszcze nie wszystko, bo troche sil brak. Jestem juz po szpitalu, po opearcji i nareszcie w domu. Samopoczucie na 3+, siły na słabą trójczyne, ale jutro po nocce spędzonej we wlasnym łózku notowania pójdą w górę. Krótko Wam powiem opieka wspaniała (jestem w szoku - przyjemnym). Reszte opiszę póżniej, bo sił brak. Brzuch boli od cięcia, plecy od leżenia, tyłeczek od zastrzyków a włosy od poduszki i jaką tu pozycje wybrac aby odpocząć??? Dodam tylko, że córcia tez już w domu i prawie od tygodnia nie ma żadnego!!! ataku. Wykluczyli padaczke, zmienili leki i sukces. Tak więc koniec stycznia = koniec kłopotów zdrwotnych. Czego życzę sobie i WAM wszystki.
-
Wpadalm na chwilkę pożegnac sie ze wsystkimi. Do rychłego zobaczenia. Juz jestem spakowana. Jutro rano na czczo do szpitala i myslę że w środe na stól. Oby juz było po wszystkim. Pa pa. trzymajcie za mnie kciuki, bo mam troche pietra.
-
O nie tak ładnie do was napisałam i niestety nacisnełam jakiś klawisz i pusto... Jak juz pisalam córcia została w Warszawie. Własnie rozmawiałam z nią przez telefon jest zadowolona i pełna humoru, to i mnie lżej na duszy. Naprawdę jestem mile zaskoczona ludzkim podejściem i fachową opieką. Oby tylko nie zapeszyć. We wtorek jedzie do córci tylko mąż, ja niestety musze zająć się soba. Tak Spinakerku we wtorek idę do szpitala sama ze sobą (chyba nie stchórzę). Mam nadal dużo wątpliwości czy zostawić córcię samą (?) Mąż wprawdzie ciągle powtarza, że przecież jest on. Ale wiecie jak człowiek sam się o wszystko dopyta i sam zobaczy to wtedy jest najlepiej. No i ważne jest, że mam przyzwolenie z pracy na dłuższą moją nieobecnośc. I to wszystko razem wzięte jest argumentem za tym aby doprowadzić sprawę swojego zdrowia do końca - szczęśliwego. Tak więc znów będę nieobecna ale usprawiedliwiona. Przeczytałam zaległe wpisy i doszłam do wniosku, że to \"POCZEKALNIA TALENTÓW\" przed wyjściem na większa scene. Tygrysek nam rymuje i Dosia też próbuje Forever sie dziwi i nic nie rozumie Dlaczego Kubusia Poczekalnia ratuje Niektórzy juz sobie odpoczywaja a inni na ferie dopiero czekają Tak u nas ferie dopiero od 30 stycznia. Jas choc ostatnio mało dyspozycyjna jak zajdzie potrzeba to tez jestem gotowa stanąć wszeregi wojowników w słusznej sprawie KUBUSIA.
-
Witam i dziękuje za pozytywną energię Wlasnie wróciłam z mężem z Warszawy, córcia została w szpitalu. Jest juz po pierwszych badaniach i na początek wykluczyli padaczkę i odstawili leki, które jak się okazało tylko ją truły (mają bardzo zły wpływ na organizam np, jajniki, nieregularn emiesiaczki, wypadały jej juz włosy) a na pewno nie pomogły by w wyleczeniu choroby. We wtorek mamy konsultacje z nastepnym lekarzem i wtedy może będziemy wiedzieć już coś konkretnego. Jestesmy bardzo zadowolone z opieki, jakbym trafiła do innego świata. Okazuje sie, że lekarz jest od opieki nad dziecmi i ma potrzebe rozmowy z rodzicami - sam wychodzi z taką inicjatywą, a my nie musielismy go prosic i ganiac za nim. Ma czas żeby obserwowac dziecko i byc przy badaniach. A pielęgniarki nie mają czasu posiedziec na kawce bo przecież muszą doglądać dzieci zagadac ich, pożartować z nimi. Tak jest tam naprawde i obym nie przechwali. Wpoadnę później albi jutro. teraz musze sie rozpakować i wziąść kąpiel
-
My oczywiście jestesmy wszystkie wytworne damy bez względu na wygląd. Bo każda jest na swój sposob piekna, inteligentna, no i oczywiście maniery mamy bez zarzutu czegóż więcej trzeba. Ja tez myslę, ze w takim duzym gronie nawet w rzeczywistym świecie umiałybysmy sie dogadac i mogło by byc jeszcze fajniej, bo zawsze wygodniej mówić niż pisać, no i przed wszystkich mogłybysmy oglądać swoje minki i gesty. O spotkaniu było wyżej - czekamy lata i na Mazury - choć ja jestem z Warmii, to Mazury to też moja kraina. Musze już kończyć, bo musze zacząć pakowanie na wyjazd. Trzymajcie za nas kciuki oby było wszystko dobrze, żeby pomogli mojej córci i aby skończyły sie w końcu jej ataki, aby mogła normalnie żyć. Choc jak ją tak obserwuję, to ona specjanie nie bierze do siebie tej swojej choroby, traktuje ją jak cos zwykłego, które troche jej komplikuje codzienne życie. Duża zasługa w tym jej przyjaciółek. I wielki dzięki im za to, że nie odwróciły sie od niej a wręcz przeciwnie zawsze są obok niej chętne do pomocy. No musze juz kończyć. Jeszcze tylko krótka wzmanka polityczna -jak wam sie podobało wystąpienie pani minister Zyty w momencie odczytywania poprawki do ustawy - och Ci fotogafowie - och ta Kobieca kokieteria. pa
-
Witam cieplutko, bo tu niektórym zimno. A słyszal ktos żeby zimą było ciepło. Dla tych co zapomniały - ZIMA to taka pora roku, w której powinien byc snieg, lód i mróz, a jak jest mróz to musi byc zimno. Tak więc wszystko zgodnie z zasadami wypracowanymi przez naturę. nakładać grube rajtuzy (jak mówi moja babcia), ewentualnie majty z golfem, ciepłe skarpety i juz jest cieplutko. Żadna tam starszyzna kiedy w duszy gra. My młodzi, MY MŁODZI nam zima nie zaszkodzi..... Kubusiu dziękuję za dobre chęci to tez sie liczy. Myslę, że juz niedługo dowiem się sama coś więcej. Forever pomysł na lato super. Zapraszam wszystkich nad nasze piękne jeziora, na zielone łaki i pełne ptaszków lasy. \"Hej Mazury jak Wy cudne,gdzie jest taki drugi kraj Tu przeżyjesz chwile cudne, tu przeżyjesz życia maj.....\" Kubusiu żyjemy w XXI wieku i w namiocie mogą byc wygodne, mięciutkie materace tak więc nasza druga młodośc przeżyje i namiot. \"Od ogniska do namiotu trzeba wracać pora czas juz nadchodzi nocka bliska Hej mazury Żegnam WAs\" Dajen oczami widzę Kraina Czarów a w niej TY pełna radości i cała szczęsliwa słodziutka jak czekoladka karmelowa Spinaker modlitwa jest wspaniała. ja też bym chciała żeby Bóg nas chronił od rozpychającego EGO a dał nam duzo szczęścia abyśmy mogli i umieli dzielić się nim z innymi. Kubusiu do odważnych świat należy a mężczyźni lubią byc zaskakiwani więc sie męża nie pytaj tylko zrób mu niespodziankę nowa fryzurką oczywiscie jeśli sama tego chcesz. ja też niedawno zmienilam fryzurke i kolor i musze Ci powiedzieć, że zrobiłam pozytywne wrażenie na moim ślubnym. Bosanowa Ty Kochana to masz dużo szczęścia w zyciu - taki wsapanały mąż - po ciężkiej nocnej pracy zabiera się do pracyy w domu, oj jak ja ci zazdroszczę. Chyba mego wyslę na nauki do Twojej drugiej połówki. Byłaś z tą nogą jeszcze raz u lekarza, bo przecież nie powinna cię tak długo boleć? Mój mąż też tylko sie dopytuje z kim ja tak gadam, jak mu mówię, że z moimi przyjaciółeczkami z Polski, to tylko sie uśmiecha i pyta czy te kobietki to nie mają przypadkiem wąsów lub brody :) :) :) pa pa, Rozpisalam się, ale przeciez długo mnie tu nie bedzie to musze nadrobic.
-
No to mam pierwszy sukces w tym roku. Pomogła mi córcia ale efekt osiągnęłam Dzis mam troche lepszy humorek Witam nową koleżankę Dosie. Ofka \"list otwarty\" robawił mnie do łez i dlatego humorek lepszy. MarMi ja tez spóźniona w życzeniach ale szczerze od serca życze Ci zdrowia, szczęścia, radości na co dzień i wokoło tylko prawdziwych przyjaciół. Bosanowa ja niedługo będę miała dużo wolnego czasu to się z Toba podzielę. Forever Ty nasza pracowita kobietko rzeczywiście 6 rano to bardzo wczesnie a jeszcze w niedzielę... Doszły mnie słuchy, że mnie sukasz , a ja tu jestem a kuku. Tygrysku sypiesz rymem jak chmura śniegiem i to jest fajne. Kubusiu fajnie jest mieć siostrę, wiem cos na ten temat. Dziś juz potwierdziłam, że 12 stycznia jadę z córcią do Warszawy. Czekam niecierpliwie, bo z małą nie jest dobrze ciągle są napady, jest ich mniej ale są coraz silniejsze i takie dziwne. Ale nie chce dziś pisac o smutnych rzeczach. Tak więc już niedługo nie bede mogła z wami poklikać ani poczytać. ale jak wróce to nadrobie wszystkie zaległości, najpóźniej 16 dam znac co nowego, a potem znowu będę milczeć, ale będe o Was pamiętać
-
To ja ktosia 41 przybył mi roczek i chyba w końcu jestem zaczerniona to jest pierwsza próba