Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Domi_nick

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Domi_nick

    KLUB ZODIAKALNYCH RYB

    witaj Rybo znad Odry mam do ciebie proźbę, napisz mi jak możesz jeszcze raz na maila kontakt do siebie, gdzieś mi on przepadł a nazbierało się tyle że ..... pozdrawiam
  2. Domi_nick

    KLUB ZODIAKALNYCH RYB

    No to Fikuśna Baśko „wilk syty i owca cała” pytanie tylko jak długo... W kwestii temperamentu partnera intuicja też może zawieść. Czasem prawda wychodzi dopiero „po czasie”. Zastanawiam się czy taki układ ma szansę kiedykolwiek przetrwać. Nie ulega wątpliwości że zdrada sama w sobie jest zła. Co jednak w sytuacji kiedy temperament nasz i partnera okaże się tak różny jak ogień i woda. Kiedy rozmowy i kompromis nie pomagają bo nikt nie chce przecież robić tego w brew własnej woli. A z drugiej strony fizjologii się nie oszuka, każdego natura kształtuje na swój sposób. Wydaje mi się że receptą na to jest dobra wola obu stron. Tak często jednak zapominamy o tym że aby być w szczęśliwym związku należy zacząć od inwestycji w szczęście naszego partera. Jeżeli obie strony wyjdą z tego założenia problem rozwiąże się sam, jeżeli wyjdą z innego ... wiemy jak to się najczęściej kończy.
  3. Domi_nick

    KLUB ZODIAKALNYCH RYB

    Sądzę że nawet dobra intuicja w związku nie jest w stanie niczego zagwarantować bo jego powodzenie zależy od obu stron. Bartoszu Rybo przecież Twoja druga połowa wychodząc za Ciecie za mąż nie zakładała że będzie Cię zdradzać. Nie chce domyślać się co mogło nią kierować kiedy decydowała się na związek z Tobą … Ty powinieneś wiedzieć (wyczuć) to najlepiej. Pisałem już wcześniej że jest w tym pewna niewiadoma. A kiedy uczucie nieco przygaśnie albo uczymy się dalej małżeństwa poprzez realizację dalszych celów które za nim stoją albo szukamy nowych (świeżych) wrażeń u boku innej osoby. Szczęście przydaje się każdemu ale nie można liczyć tylko na nie. Ze złych decyzji trzeba wyciągać wnioski bo nie myli się tylko ten co nic nie robi. Pewnych sytuacji nie sposób uniknąć. A więc jeżeli już one się dzieją to może warto wyciągnąć z nich jakąś pożyteczną dla nas wiedzę i płynąć dalej.
  4. Domi_nick

    KLUB ZODIAKALNYCH RYB

    Ja Rybo znad Odry nie miałem w swym kręgu zbyt wielu znajomych Rybek stąd moje pytanie. Co do mojej intuicji to za sprawą braku wzorców od samego początku prowadzi mnie ona przez życie. Czy z dobrym skutkiem ... to zależy dla kogo bo dla mnie raczej nie a dla innych zdecydowanie tak, ale czy to nie nasza Rybia natura. Czasem myślę że aż za często pytam samego siebie o moje odczucia związane z daną sytuacją na czym traci moja osobowość. Tak jak by mi brakowało takiej typowej (może nie zawsze słusznej ale za to ...) spontanicznej postawy. Tego typu postawa na pewno skłania do tego że dostrzega się znacznie więcej chociaż z drugiej strony czasem odnoszę wrażenie że jest to takie życie nie dla siebie a dla innych. Czytając wypowiedź Rybolanki uświadamiam sobie że życie często stawia przed nami różnego rodzaju wyzwania. Że tak naprawdę kiedy decydujemy się być z kimś na zawsze to jest to swego rodzaju stąpanie po cienkim lodzie, nigdy nie ma pewności czy uda nam się trafić na tę właściwą osobą z którą będzie nam dane spędzić resztę życia. Tak mało się wie wtedy o życiu i tam nieobiektywnie widzi się drugiego człowieka. Ale z drugiej strony trudno oczekiwać trzeźwej oceny sytuacji kiedy uczucia pchają nas w ramiona drugiego człowieka. Rybolanko, a może to co przeżyłaś jest dla Ciebie przygotowaniem do właściwego związku. Może dzięki temu z czasem będziesz umiała dokonać właściwego wyboru tak by ta lekcja pozwoliła Ci przeżyć resztę życia szczęśliwie.
  5. Domi_nick

    KLUB ZODIAKALNYCH RYB

    Stello282 – nie czytam innych topików, po prostu skopiowałem to co napisałaś w swoim profilu tam gdzie zamieszcza się kilka słów o sobie. Miło że okazujesz się refleksyjną osobą. Przecież nie chodzi o to by tłumić w sobie gniew czy złość, chodzi bardziej o to by w odpowiednim momencie zobaczyć jak czasem zniekształca on nam postrzeganie drugiej osoby. Naranja – patrząc na grono rybek w twojej rodzinie można tylko pozazdrościć. A swoją drogą zastanawiam się czy to się w jakiś sposób wyczuwa. Wiemy jak cechy zodiaku wpływają na naszą osobowość czego efektem jest ten tzw drugi świat i poszukiwanie bratniej duszy. Zastanawiam się czy Ryby poprzez swoją intuicję wiedząc że ktoś też jest Rybą potrafią wyczuć w nim tę cechę wspólną.
  6. Domi_nick

    KLUB ZODIAKALNYCH RYB

    37 lat małżeństwa … , Taka decyzja wymagała dużej odwagi. Po tylu latach zacząć wszystko od nowa. Ktoś mógłby pomyśleć dlaczego nie wcześniej, dlaczego aż 37 lat. Na pewno był jakiś powód. Przecież na początku na pewno było dobrze. Wtedy kiedy tworzyły się fundamenty związku, kiedy on był miły czarujący, opiekuńczy. A potem kiedy już było źle może przez nadzieję że będzie lepiej, może przez dzieci, może przez brak zaplecza finansowego a może po prostu z obawy przed nieznanym człowiek trwał, bo nie można takiej sytuacji nazwać życiem. Ale jak to się mówi lepiej późno niż wcale. Ja tego typu sytuację znam z punktu widzenia dziecka. I chociaż nie pamiętam zbyt wiele bo moja świadomość skutecznie zadbała o to by wymazać pewne sytuacje z mojego dzieciństwa wiem że jest gdzieś we mnie jest taka strefa zero gdzie przechowywane są \"te\" uczucia. Uczucia które dziś dużym stopniu wnoszą swoje piętno w to jaki jestem. Ninaaa, jestem przekonany że teraz będzie u Ciebie już tylko lepiej. Myślę że dopiero teraz stojąc z boku będziesz mogła dokonać obiektywnej oceny tego jak żyłaś i co straciłaś. Teraz przyszedł czas na Ciebie, czas byś pomyślała o sobie. Pozdrawiam
  7. Domi_nick

    KLUB ZODIAKALNYCH RYB

    Rybo znad Odry, piszesz że w tej szarej rzeczywistości są wartości nie do przecenienia. Tu musze nieco sprostować moją ostatnią wypowiedź. Po przeczytaniu tego co napisałem można by wywnioskować jakby moje życie było wiecznym poświęcaniem się dla słusznej sprawy. Kiedyś myślałem że miłość jedno ma imię, dziś widzę że ma wiele twarzy. I tak inne było uczucie do mojej pierwszej miłości tak inne jest do obecnej a jeszcze inne do własnego synka. Dla mnie najważniejszą miłością je ta do synka, bardzo silna, bezwarunkowa a jednocześnie przy której czuję się wolny bo wiem że nie spotka mnie tu żadna krzywda … , To dla mnie jest proza życia. Tu chce skierować całą swoją uwagę. To uczucie sprawia że zdecydowanie rzadziej zdarza mi się uciekać myślami z tego świata. Chociaż z drugiej strony wiem że moja Rybia natura nigdy chyba nie pozwoli mi się w nim tak do końca odnaleźć. Tak więc jak chodzi o zdradę to gdybym kiedyś z własnej głupoty popełnił jakiś błąd to przede wszystkim w duchu przepraszałbym mojego synka że tak nieodpowiedzialnie podążam po drodze którą przecież jeszcze tak niedawno wybrałem jako moją drogę życia.
  8. Domi_nick

    KLUB ZODIAKALNYCH RYB

    Aurelio – Rybo, napisze jak ja bym do tego podszedł. Mogę się mylić, ale wywnioskowałem z tego co napisałaś że Twoje uczucia w nieco większym stopniu są skierowane na dzieci aniżeli na partnera. Piszesz że dla dobra dzieci jesteś zdolna do poświęceń. Mówi się że dla dzieci relacje miedzy rodzicami są pierwszym wzorcem jak chodzi o partnerstwo. I myślę że nie chodzi tu o prawdy wypowiedziane wprost ale te których nie widać. Dzieci potrafią doskonale wyczuć atmosferę. Dlatego trudno było by mi oszukiwać własne dziecko. Wcześniej czy później prawda i tak wyszłaby na jaw. Dlatego jeżeli moja partnerka życiowa zachowywała by się tak jak u Ciebie to zadałbym jej proste pytanie. Zapytałbym w którym kierunku skierowane są jej uczucia. Z kim chce przeżyć to życie i w jaki sposób. Wiadomo że nie są to łatwe decyzje. Każda sytuacja jest inna. Czasem zdecydowana walka o partnera się sprawdza i ratuje związek a czasem jeszcze pogarsza sprawę przedłużając cierpienie. Skoro piszesz że nie jest wobec Ciebie szczery tym bardziej będzie Ci trudno o jakąś wiążącą deklaracje z jego strony. Warto jednak próbować rozmawiać bo rodzina powinna być oazą do której się wraca a nie od której ucieka.
  9. Domi_nick

    KLUB ZODIAKALNYCH RYB

    Zastanawiam się Rybo znad Odry czy zwracając się do mnie „młody człowieku” miałaś bardziej na myśli mój wiek czy raczej sposób w jaki postrzegam rzeczywistość.  Wiem że określenie to jest względne i dla każdego może znaczyć co innego. Dla mnie wiek nigdy nie był wyznacznikiem. Każdy dojrzewa emocjonalnie w inny sposób. Wiadomo że nie można przeceniać bagażu doświadczeń który pozwala nam lepiej rozumieć otaczający nas świat. Jednak umiejętność rozumnego postrzegania świata, która charakteryzuje się tym że człowiek jest stale otwarty na wiedzę o sobie i życiu może w znacznym stopniu przyspieszyć osiągniecie pewnego poziomu świadomość. Chociaż w odróżnieniu od wiedzy zdobytej poprzez bagaż doświadczeń jest to swego rodzaju stąpanie po niepewnym gruncie. Oczywiście w żaden sposób nie neguję Twojego zwrotu … , w świetle Twojej wiedzy mogę przyznać że jest on właściwy. Ciesze się że Ciebie spotkałem. Tym bardziej że odkąd pamiętam zawsze czułem się ze swymi podlądami staro lub zbyt dojrzale. Zapewne jest tego jakaś przyczyna, możne nawet ją znam, mimo wszystko nadal jestem otwarty i uczę się życia. Dlatego pozdrawiam Cię serdecznie.
  10. Domi_nick

    KLUB ZODIAKALNYCH RYB

    Często w miłości jest tak że \"jeden\" wiecznie goni \"drugiego\". Dzieje się tak kiedy „jedna” ze stron widzi „drugą” osobę a za nią cały świat podczas gdy ta „druga” widzi cały świat w którego panoramie gdzieś tam pojawia się ta „pierwsza”. Będąc w sytuacji tej „pierwszej” osoby uczucie pomimo że bardzo silne bywa niespełnione. Chce się mieć wtedy „druga” osobę dla siebie na własność. Im silniejsze jest to uczucie tym trudniej jest się nam pogodzić z tym że dla osoby którą kochamy jesteśmy jedynie częścią jej świata a nie całym światem. Nie sposób nie czuć wtedy takiej wewnętrznej zazdrości… o wszystko. Myślę że wtedy szansą na szczęścia może być kompromis. Kompromis między własnym uczuciem i rozumem, tak aby każde (i rozum i uczicie) po trochu dostało coś od życia. Inaczej zazdrość może zniszczyć związek.
  11. Domi_nick

    KLUB ZODIAKALNYCH RYB

    Z reguły gdy doświadczamy czegoś przykrego uciekamy od siebie. Pewnie dlatego że nie chcemy identyfikować się z tym uczuciem Spotkałem się z teoria która mówiła że cierpienie jest dla nas szansą na poznanie samego siebie. Że jedynie w tym (ulotnym) stanie możemy przez chwile zobaczyć prawdziwego siebie. Tak jakby nasza nieświadomość odchylała nieco szerzej kotarę za którą kryją się niedostępne dla nas tajemnice. Przyznam że nie jest to łatwe, chociaż ja zawsze podejmuje próbę. I gdy jest mi źle zawsze przybieram kierunek w głąb siebie. Pewnie dzieje się tak dlatego bo tak jak dla Ciebie Pisces tak i dla mnie poznawanie swojej natury jest ważne.
  12. Domi_nick

    KLUB ZODIAKALNYCH RYB

    Chcę nawiązać do tego co napisała Ryba znad Odry mówiąc że do pewnych spraw podchodzi z przymrużeniem oka. Myślę że cechy związane ze znakiem zodiaku to jedynie cześć naszej osobowości z której możemy w różnoraki sposób skorzystać. To w jaki sposób to zrobimy zależy w dużej mierze od naszej natury. Często powtarzają się tu takie cechy jak empatia intuicja (nad)wrażliwość marzycielstwo altruizm. Z tego spokojnie można by zbudować kilka typów osobowości. A i tak o efekcie końcowym decyduje to jakimi jesteśmy ludźmi, w jaki sposób chcemy przejść przez życie, życie które dla każdego układa się inaczej. Ja staram się wykorzystywać te cechy by być lepszym człowiekiem, na ile mi to wychodzi… , niech to pytanie pozostanie bez odpowiedzi. Powiem jedynie że też miewam chwile słabości czy zwątpienia kiedy daleko mi do ideału. Przychodzi jednak czas refleksji kiedy widzę moją naturę ludzką, cechy zodiaku oraz rzeczywistość w której żyje. Wtedy często udaje mi się zobaczyć że daleki byłem od ideału w sytuacji kiedy myślałem jedynie o sobie, nie zauważając drugiego człowieka. Kiedyś wpadł mi w ręce pewien cytat: „Zarówno to przed czym uciekasz jak i to za czym wzdychasz jest w Tobie” Może dlatego zawsze naprawę świata zaczynam od siebie, i od naprawy własnego spojrzenia na niego.
  13. Domi_nick

    KLUB ZODIAKALNYCH RYB

    Myślę że nie da się żyć w pełni w zgodzie z samym sobą. Tego nie da się osiągnąć w normalnych warunkach. Zbyt bardzo jesteśmy uwarunkowani i uzależnieni. Piszesz Rybo znad Odry że żeby zrozumieć drugiego człowieka trzeba najpierw zrozumieć samego siebie, ja mogę się pod tym podpisać. Taka podróż w głąb siebie wymaga jednak czasu, skierowania swych myśli w tę właśnie stronę, otwartości, dystansu do samego siebie. Nasze życie a w zasadzie nasza świadomość w dużej mierze funkcjonuje za pomocą schematów, myśli zautomatyzowanych i dobrze bo nie sposób wszystkiego ogarnąć. Człowiek ma coraz więcej spraw na głowie, świat idzie do przodu i chcąc nie chcą schematy te w coraz większym stopniu automatyzują nasze życie. Jednak dzieje się to kosztem czegoś. Wraz z tym dość często zautomatyzowaniu ulega nasz odbiór rzeczywistości. Odbiór który najczęściej narzuca nam społeczeństwo, kultura, rodzina środowisko itp. Nie twierdze że jest on zły. Twierdz jedynie że nie jest on nasz. Nie łatwo to zobaczyć. Ale obserwacja samego się może być pomocna w tym by tak się stało. Może jestem niezdecydowany, może nie idę przez życie przebojem, może zbyt często uciekam w świat marzeń itp. … Najważniejsze dla mnie jest to potrafię zajrzeć w głąb siebie i odpowiedzieć dlaczego tak się dzieje.
  14. Domi_nick

    KLUB ZODIAKALNYCH RYB

    Często, gdy czytam własne wypowiedzi odnoszę wrażenie jakbym opisywał jedynie czubek góry lodowej za którym stoi cała masa słów związanych z tym co chce wyrazić. Niestety musimy na tym bazować i liczyć że druga osoba dopowie sobie cała tę resztę. Jednak z tym dopowiadaniem bywa różnie bo przeszkód do słuchania drugiego człowieka jest wiele. Bywa tak że zanim jeszcze nasz rozmówca skończy mówić z góry zakładamy że wiemy o czym on mówi, albo czekamy z już gotową odpowiedzią. Często też słuchając jego wypowiedzi skupiamy się jedynie na potwierdzeniu naszych przekonań dotyczących sytuacji w której w danej chwili jesteśmy, zwłaszcza jeżeli wydaje się ona podobna, wtedy słyszymy jedynie to co chcemy usłyszeć. Czytałem gdzieś że słuchanie drugiego człowieka to przede wszystkim słuchanie samego siebie. Gdy mam kontakt z drugim człowiekiem coś się we mnie zatrzymuje, pewna część mnie skupia na nim swoją uwagę. Mam świadomość że każdego życie ukształtowało inaczej dlatego jestem ostrożny w ocenie. Uważam że każdy zasługuje na to by chwilę się nad nim zatrzymać. Wiem że taka postawa nie pomoże mi w zrobieniu zawrotnej kariery zawodowej. Ktoś mógłby przyznać że to pewnie dlatego stoję w miejscu wiecznie niezdecydowany. Jeżeli tak to wybieram niezdecydowaną świadomość aniżeli zdecydowaną nieświadomość. Pozdrawiam gorąco osobę która swego czasu porównała mnie do MOBY-DICKA
  15. Domi_nick

    KLUB ZODIAKALNYCH RYB

    Zgadzam się z Welonką, że Ryby same próbują rozwiązać własne problemy, mam tu na myśli głównie rozterki emocjonalne. Oczywiście każdy jest inny, a cecha ta to jedynie część naszej osobowości. Jednak patrząc po sobie mogę powiedzieć, że w tego typu sytuacjach nie pomagała mi rozmowa z bliską osobą. Wcale nie czułem się lepiej po tym jak wyrzuciłem z siebie to co mnie bolało. Myślę, że decydująca o tym jest nasza wrażliwość, która cały czas nam towarzyszy, która nie pozwala nam, zapomnieć, pójść dalej i wciągnąć się w życie, gdzieś to wszystko się za nami ciągnie, może dlatego szukamy odpowiedzi w nas samych.
×