Witam. Ja tez planuje zaczac starac sie o mieszkanie z councilu. Mielismy ciezka sytuacje pod koniec lipca i z dnia na dzien zostalismy bez dachu nad glowa, a mamy malutkiego synka (6 miesiecy). Poszlismy do councilu i orientowalismy sie co i jak. Jednak wtedy wyszlo tak, ze w koncu wynajelismy dom na pol ze znajomymi, ale teraz marze o tym zeby juz byc na swoim i mieszkac samemu.
W domu, w ktorym mieszkamy jest wilgoc. Wczesniej nie bylo tego za bardzo widac, bo landlord zamalowal sciany, ale jak dluzej nie ma nas w domu i wejdzie sie do srodka to smierdzi stechlizna. W ostatnich dniach na wiekszosci scian zewnetrznych wychodzi grzyb :/ Poznymi wieczorami i w nocy pojawiaja sie slimaki glownie w kuchni :/ Masakra. Mam obrzydzenie jak mam tam cos robic i gotowac. Gdybym byla sama z mezem to co innego, ale ze wzgledu na synka musimy sie stad wyprowadzic.
Niestety nie stac nas na dom z agencji. Pracuje tylko maz, ja jestem w domu z dzieckiem, bo godziny pracy meza nie pozwalaja mi na podjecie pracy.
Dlatego tez chce udac sie do councilu o pomoc w znalezieniu dla nas domu, ale chcialabym znalesc go przez agencje. Z tego co mi wiadomo council moze pomoc w uzyskaniu pieniedzy na depozyt, jest to pozyczka bezprocentowa i trzeba ja splacic w ciagu 3 lat.
Teraz tylko czekam na aktualny Home Office meza i ide sie dowiadywac jakie mamy szanse na pomoc.