żalutek prawdziwy
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez żalutek prawdziwy
-
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
a dlaczego nie spojrzysz na tę sprawe z drugiej strony - jeśli ojca nie stać na finansowe zaspokajanie potrzeb dzieci z pierwszego małżeństwa, to może ich mamusia - była żona - powinna zrobic coś więcej, by zaczęło jej dzieciom starczać na to i owo? To nie jest według ciebie nieco bardziej logiczne - każdy dba o swoje dzieci? -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
wiśnióweczka - no niby racja, tylko że jak tatuś będący mężem mamusi straci pracę i nie jest w stanie dokładać się do domowego budżetu, to go jakoś nikt do więzienia za uchylanie sie od odpowiedzialności finansowej wobec dzieci nie wsadza. A jeśli już tym mężem nie jest - to i owszem, jak najbardziej, odpowiedzialnośc karna się kłania. Mało tego - jak rodzice będący w związku małżeńskim mało zarabiają, i dziecka nie stac na to, czy tamto - to jakoś nikogo to nie obchodzi. Ale jesli rodzice sa po rozwodzie, to nikogo nie interesuje skąd nagle ten tatuś ma wziąć na te wszystkie nagle BARDZO PORZEBNE rzeczy. Bo musi. I już. A potrzeby dziecka potrafią bardzo wzrosnąć po rozwodzie rodziców - wiem z doświadczenia... -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
wiśnióweczka - coś mi tu nie pasuje. Alimenty - owszem, jak najbardziej. Ale dlaczego uważasz, że to obecne żony mają obowiązek przeznaczać swoje pieniądze na ten cel? Niby z jakiej racji? Przeciez to nie nasze dzieci, nie my podejmowałyśmy decyzję o powołaniu ich na świat, nie brałyśmy w tym nawet udziału! I mamy teraz ponosic jakieś finansowe konsekwencje działań osób trzecich? Tak po prostu? Bo komuś się należy? To może zacznę płacić i na dzieci sąsiadki, i na kilkoro jeszcze innych potzrebujących dzieci - bo im sie rzeczywiście należy. Ale czy na pewno z mojego portfela? chociaż, tak prawde mówiąc, po co ta gadka - jak żyję, mieszkam z facetem, który płaci alimenty na dzieci z poprzedniego małżeństwa, to chyba jasne i oczywiste, że płaci je z NASZYCH WSPÓLNYCH pieniędzy. Więc czy z mojej pensji, czy z jego - i tak wychodzi na jedno. I kto tu mówi, że nie chodzi o kasę? Ile by nie dał, to i tak mało. szkoda gadać... -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
i ja bym sie wcale w rozwiązaniu kwestii tego mieszkania nie dopatrywała złośliwości, zwłaszcza że była ma gdzie mieszkać.. Po rozwodzie zmienia się wiele rzeczy- i np przestajemy odnosić korzysci z tego, że jesteśmy czjąś tam żoną - no bo już nie jesteśmy. To chyba normalne? A jeśli dla kogoś nie jest, to nie dziwne, że i inne sprawy nie wyglądają tak, jak powinny. Bo ktos nie zrozumiał, że wiele sie zmieniło i już.Trudno. Teraz trzeba to wszystko najszybciej na nowo poukładać - właśnie m.innymi po to, żeby mimo wszystko było normalnie. -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
szara mambo - dużo racji, w tym, co napisałaś, jednak nie do końca. mówisz o tym, co się komu należy - ale kto powinien o tym decydować? Czy to naprawde w porządku, jesli ktos - w tym wypadku była żona np. - próbuje decydować o sposobie wydawania cudzych (no bo nie swoich) pieniędzy - bo sie należy? I ktos obcy mówi mi, że jeśli zapieprzam 6 dni w tygodniu od rana do nocy, kosztem komfortu we własnym życiu - to ktos inny, obcy, ma z tego korzystać i ciągnąć profity? A z jakiej niby racji? Dużo się w takich drugich małżeństwach mówi o pieniądzach, zwłaszcza o tych dotyczących dzieci z pierwszego związku. Dla mnie sprawa jest jasna - ojciec po rozowdzie ojcem być nie przestaje i dotyczy to równiez odpowiedzialności finansowej. Jak najbardziej. Ale w łaśnie z pewną dozą zdrowego egoizmu jak to napisałaś - jesli mamusia uważa że dzieciom potzrebne sa dodatkowe lekcje angielskiego, może zamiast żądać kasy od byłego męża, trochę sama się postara? Tym bardziej, że roszczenia wysuwane przez byłe żony są często naprawde absurdalne i daleko wykraczające poza możliwości tatusia, który często ma już nową rodzinę, za którą tez przeciez jest finansowo odpowiedzialny. A jakoś nikogo to nie obchodzi... -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
mambo - no chyba troszeczkę przesadziłaś z tym ślubem z była żoną. Ja tam na nic takiego się nie zgadzałam :) -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
nawet może nie tyle trudno - ile niesprawiedliwie by było, gdyby ponosił konsekwencje tego, że była żona nie potrafi ułożyc sobie życia i nie chce od..czepić sie od nas raz a dobrze. Zwłaszcza, ze jej jadowitośc i podłośc rośnie wprost proporcjonalnie do poziomu szczęścia w naszym związku... -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
czy warto? Bo ja wiem, chyba każda z nas sama za siebie musi na takie pytanie odpowiedzieć. U nas była ( i bywa niestety nadal) prawdziwa jazda z byłą żoną - i czasem człowiek naprawde miał tego wszystkiego dośc i pytał sam siebie - po co to wszystko? Ale jeśli łaczy nas prawdziwe uczucie - a jestem głeboko przekonana, że tak jest - to zaraz wszystko nabiera odpowiedniego kształtu i wartości. Bo to właśnie bycie razem jest najważniejsze w tym wszystkim. choć masz racje- cena czasem bywa wysoka. Ale czy związek z nie-rozowdnikiem byłby wolny od problemów? Czy wszystko układałoby się tak pomyślnie i rózowo? Chyba nie, bo tak naprawdę, wszystko zalezy nie od tego, czy facet jest po rozwodzie, czy wolny jak ptak, ale od tego, jakim jest człowiekiem. -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
berlissima - no wiesz, ja pisze tu o sytuacji, gdy była żona jest normalną kobitką i można się z nią normalnie porozumieć w takich sprawach dziecka, które porozumienia wymagają. Doskonale jednak rozumiem o co Ci chodzi, bo my mamy właśnie taka sytuację, kiedy z byłą żona rozmawiać się nie da. O ustalenie czegokolwiek nawet nie wspominam. Ale to bardzo długa historia... -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
temat rzeka, jak widzę... Normalnośc - cameronko, to wg mnie jasnośc sytuacji. Ty jesteś moją zoną, ty moim dzieckiem, ty matką moich dzieci. Koniec, kropka. Każdy zna swoje miejsce i rozumie, że sytuacja uległa zmianie i trzeba szanować siebie nawzajem, z wyznaczeniem jednakże granic swej prywatności, intymności, odrębności i niezależności, których nie pozwalamy nikomu przkraczać. A juz na pewno nie byłej żonie. Masz racje, dobre chęci nie wystarcza. wręcz przeciwnie - bywały takie momenty, kiedy wydawało mi się, że im człowiek normalniejszy i milszy, tym bardziej po d.... dostaje. Ale jak to ktoś powiedział, czasem o pokój trzeba po prostu zawalczyć... -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
no cóż, mi też się wydaje, że na zadowalanie byłej żony po rozwodzie to już trochę jakby za późno.. :) Nie chciałabym, żeby motorem działań mojego faceta było sprawianie przyjemności innej kobiecie - zwłaszcza pierwszej żonie. Trochę mi to nienormalnością trąci. A wg mnie chodzi właśnie o to, by było normalnie - normalne relacje z pierwszą żoną , z dziećmi, z macochą czy ojczymem. I o to w tym całym zamieszaniu najtrudniej, bo każdy chce być najważniejszy i nie do wszystkich dociera, że oto sytuacja uległa zmianie. Że są jakieś dzieci, że jest jakaś kobieta... że trzeba w życiu parę rzeczy pozmieniać - dla dobra wszystkich. Pozdrawiam wszystkie drugie i żyzę wam wiele wytrwałości! -
anouk - i znów masz rację. Jesli chciałabym, żeby w podobnej sytuacji, mój facet zaufał mi, wierząc, że chdzi jedynie o niewinna kawę z dawno nieiwdzianym kumplem, którego fascynacja moją osobą nie ma dla mnie znaczenia - to musze sie spodziewać, że w podobnej sytuacji z jego strony, nie pozostanie mi nic innego, jak wykazać podobny, stoicki spokój i zrozumienie.. ot, cała filozofia.
-
anouk - i tu się wszystko rozbija, prawda? :) Nie, z całą pewnością byłby to dla mnie problem - pewnie z zazdrości prawie bym pękła. Ale to moje emocje i ja musze się z nimi uporać. Jeśli to rzeczywiście jest NIEWINNA kawa - nie mam prawa oczekiwać, że dla mojego spokoju z niej zrezygnuje. Choć pewnie tego bym chciała. i tu dochodzimy do drugiej strony medalu - czy on chce iśc na te kawę? jeśli chce to dlaczego? I na te pytania powinna odpowiedzieć sobie garnierka. a potem powiedzieć o tym swojemu facetowi. Pewnie byłoby miło, gdyby mój facet w podobnej sytuacji nie miał wcale ochoty na kawę z jakąś obcą panną zakochana w nim po uszy. i tej wersji będe sie tzrymać. :)
-
gernierko - no nie wiem, delikatna sprawa, mi tam sie wydaje, że zbyt szybko zrezygnowałaś z tego spotkania. Dziewczyny mają rację, zgoda i spokój są najważniejsze, nie tzreba dolewać oliwy do ognia, ale czy to naprawde musi oznaczac dla nas rezygnację z małych, zwykłych, niewinnych przyjemnosći? Dziś zrezygnujesz ze spotkania ze znajomym, którego lubisz, który lubi Ciebie, z którym fajnie minąłby Ci czas na kawie, a jutro? Z czego zrezygnujesz jutro dla świętego spokoju? poza tym, no nie wiem, ale chyba odrobina zazdrości i poczucie, że kobieta podoba sie innym facetom, jeszcze żadnemu chłopu nie zaszkodziło. :)
-
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
alonic - nie zrozumiesz, bo pewnych rzeczy nie da się zrozumieć. Dla niektórych ludzi dziecko to po prostu świetna karta przetargowa przy załatwianiu najróżniejszych spraw. A że przy okzazji pozbawia sie je czegos ważnego, istotnego - no cóż, niech uczy sie od maleńkiego, że życie jest brutalne. :( I niech aby nie zapomni, jaki ten ojciec jest niedobry - -no, telewizorka nie chce kupic na przykład. Albo cos innego - zawsze jakiś haczyk można znaleźc. Nawet, jak go nie ma. Pozdrawiam cieplutko Shock - nie mam chwili wolnej, żeby coś napisac, ale zaglądam -
calineczko - powiedz mi moja droga, jak to jest, że te okropne macochy bardziej martwią się o kontakty nie swoich dzieci z ojcami, niż ich rodzone matki? Czy naprawde ludzie - dorośli ludzie, nie zdają sobie sprawy, jakie to ważne dla dzieciaków? Dla ich rozwoju emocjonalnego, dla przyszłych kontaktów damsko-męskich? U nas sytuacja jest bardzo podobna, od kilku już lat mój B walczy o dzieciaki. I nikogo to nie obchodzi. Nikogo, tylko nas. Zdrowy egoizm polecam jak najbardziej, Inaczej człowiek w takiej sytuacji po prostu się wykończy. Martwiąc się o rzeczy, które tak naprawdę wcale nie powinny należeć do jego problemów. Pozdrawiam cieplutko.
-
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
pasierbico - no widzisz, wreszcie jakieś porozumienie! :) A tak poważnie - córka męża jest juz nastolatką. Być może rzeczywiście nie jest tak mądra w tej nowej sytuacji jak my. I dlatego jak najszybciej trzeba to zmienić. Im prędzej ta dziewczynka zrozumie, że jej pozycja jako córki w najmniejszym nawet stopniu nie jest zagrożona przez druga zonę - tym dla niej samej lepiej. Dla jej zdrowia psychicznego, dla jej rozwoju, dla przyszłych relacji z mężczyznami. Nie była przeciez zazdrosna o relacje rodziców - i teraz też być nie musi. A uczucia można okazywac na wiele różnych sposobów i wcale nie musi być to wieszanie się jednego na drugim. A z ojcem porozmawiac trzeba. I już. bez względu na to, czy problem jest rzeczywisty, czy nie. Bo to on tkwi w centrum tego \"konfliktu\" i jest jego ośrodkiem. Może powinien więcej czasu poświęcać córce? Może jego relacje z nią wymagają jakiejś pracy, wysiłku, mądrości? No bo z drugiej strony trudno wymagac od żony i jej męża, by przed przyjaznym uściskiem czy przytuleniem rozglądali sie lękliwie dookoła, czy czasem tego córka nie zobaczy. Przeciez to chore! W normalnym domu ludzie okazują sobie uczucia - ale na rózne sposoby! Inaczej brat siostrze, matka synowi, ojciec córce, żona męzowi. I strach pomyśleć, gdyby im się to popieprzyło, i syn chciałby być dla siostrzyczki tak czuły jak tatuś dla mamusi... -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
pasierbico - napisałam \"paniom\" jedynie ze względu na ich płeć, nie na zróznicowanie wiekowe. nie ma czego się czepiać. i znów pojawia sie termin \"zagrożenie\". Ludzie jakie zagrożenie?! Dorosła kobieta, żona - nie może byc zagrożeniem dla córki -dziecka niemal. Toż to zupełnie inne kategorie - i chyba w tym tkwi problem, że ktoś o tym zapomniał. Dorosła kobieta, żona, kochanka - nie stanowi zagrożenia dla dzieci, bo to inna płaszczyzna! Jedna dorosła kobieta może być co najwyżej zagrożeniem dla drugiej dorosłej kobiety - bo tu płaszczyzny uczuć, emocji, relacji są podobne. Ale przestańcie ludzie do diaska, robić z drugich żon, konkurencji dla dzieci z pierwszego małżeństwa! Kto normalny tak postrzega świat? No, może się zdarza, ale czym prędzej trzeba to wyprostować! Żona i córka zajmują w życiu męza i ojca całkowicie odmienne przestzrenie - w niektórych miejscach one się zazębiają, (np. czas spędzany z ojcem-męzem) ale to całkowicei odmienne uczucia, relacje itd. Jak ktoś tego nie pojmie, to witamy - kompleks Edypa to sie chyba zwie u mężczyzn, u kobitek - nie mam pojęcia. Ale nie jest normalne postrzeganie rywalki w żonie ojca czy córce męża. Rozumiem pasierbico, że idealnie by było, gdyby dzieci z pierwszych związków pałały natychmiastową sympatią do drugich żon swych ojców - i na odwrót. Ale tak bywa niezmiernie rzadko - to wymaga czasu, poznania się, pokonania jakichś dziwnych uprzedzeń, mitów, przesądów. I rozmów. O wszystkim i o niczym także. A czsem i tak nic z tego nie wychodzi. No i fakt, uwzięłaś się na tę drugą żonę, nie ma co... :) -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
pasierbico - nadal nie czytasz tego, co piszę. Nawet najcieplejsza rozmowa o tym, że coś wydaje się być nie w porządku, w takim układzie o jakim mówimy - zostanie odebrane jako zwracanie uwagi. Popatrz na swoją własnę reakcję - ja pisze o rozmowie z mężem i ojcem dziewczynki, ty to traktujesz jako skarżenie, określasz jako pretensje a jesteś dorosła kobietą, nie nastoletnią dziewczyną. Ja mówię o rozwiązywaniu problemu, który pojawił sie na płaszczyźnie druga żona-pasierbica, ty o tym, że nie ma niczego co można jej ZARZUCIĆ. dlaczego od razu zarzucć, skarżyć, wyskakiwać z pretensjami? Naprawdę słowo ROZMOWA straciło już swoje pierwotne znaczenie? A może po prostu ludzie nie potrafią już normalnie rozmawiać - rozmawiać, a nie oskarżać się, pretensjować, awanturować, skarżyć czy co tam innego komu przyjdzie do głowy. jesli tak - to przykro mi bardzo, ja kiedy pisze \"porozmawaić\" to własnie rozmowe mam na myśli i prosze nie wyskakiwac mi tu z tekstami które w ogóle się nie pojawiły. a jeśli chodzi o wyciąganie ręki - czy to jest naprawdę najważniejsze, kto do kogo? bo mi się ywdaje, że to akurat sprawa drugorzędna a najważniejszy jest efekt - -nikła nić porozumienia, która może z czasem przerodzić się w prawdziwą sympatię. Czego akurat obu tym paniom serdecznie życzę. -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
pasierbico - wydaje mi się że już wyjasniłam, co moim zdaniem może zmienić rozmowa żony z ojcem dziewczynki. A jesli chodzi o twój pomysł porozmaiwania z pasierbicą - no cóz, myślę, że to nie jest dobry pomysł. Nie uda się im porozmawiać \"ciepło\", bo nie wydaje mi się, by była między taka nic porozumienia, która to umożliwi. To po pierwsze. A po drugie - no cóz, ktoś tu doradzał czytanie poradników dla macoch, rozmowy z psychologiem. A to przeciez pierwsza naczelna zasada - jesli ktoś ma zwrócić dziecku uwagę, niech to będzie jego rodzic, nie ty, macocho. Nawet jeśli masz rację, jeśli twoje uwagi sa słuszne - jesteś obcą osobą, a od takowych w podobnych sytuacjach uwag sie nie przyjmuje spokonie. Co najwyżej usłyszysz: nie jesteś moją matką, byś zwracała mi uwagę! Więc ja osobiście radziłabym jednak porozmawiać z mężem. Nie chodzi o to, czy on siedzi w głowie córki czy nie. Chodzi o to, by określić na czym właściwie polega problem, i jak można go rozwiązać. Córka posądzona przez macochę o niestosowne zachowanie wobec ojca odpowie co najmniej tak napastliwie jak Ty, pasierbico. I będzie to najzupełniej naturalna reakcja na świecie - choć w niczym nikomu nie pomoże. A raczej wręcz przeciwnie. A przeciez nie o to chyba chodzi - prawda? -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
pasierbico - dziwne stawiasz pytania - co rozmowa zmieni?. nie wiem, czy zmieni cokolwiek. Ale życie nauczyło mnie, że jesli jest jakiś problem - trzeba o tym pogadac. Może nagle okaże się - że nie ma żadnego problemu? Duszenie niepokoju, złości, żalu w sobie na pewno nie zmieni niczego - rozmowa daje taką szanse. Czemu stawiasz od razu teze - nakrzyczy na córkę, wygarnie jej, że to nie jej dom. A może wręcz przeciwnie - rozwieje obawy niepewnej i chyba zagubinej żony, że nic złego się nie dzieje. Mąz wcale nie musi rozmawiac z córką, by nie sprawiac jej przykrości - być może sam zacznie dokładniej kontrolować swoje zachowanie, jesli uzna, że zachodzi taka potrzeba. nie wiem, skąd w ludziach tak mało empatii. Czy naprawde tak trudno zrozumiec, że każdy ma prawo czasem poczuć sie zagubiony - nie tylko nastoletnia córka, dorosła kobieta także. Shock - pozdrawiam cieplutko :) -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
pasierbico - alez ja świetnie rozumiem, co jest lub bywa przyczyną rozmaitych zachowań dzieci - czyż nie napisałam, że dziewczynka zapewne próbuje zamanifestować, że jest dla ojca co najmniej tak ważna jak jego druga żona? Gdzie odnalazłaś w moim wpisie coś o traktowaniu córki męża jak rywalki - napisałam przeceiż wyraźnie , że uczucia faceta do żony i córki to dwie odrębne sprawy. Piszesz o rozmowie - to przeciez tak jak ja pisałam. Więc skąd ten atak? Nie sądzisz chyba, że wszystkie dzieci są idealne - bo nie są, tak jak bywają okropni ojcowie, matki i macochy. Tyle tylko, że zamast oskarżać, trzeba poszukac - przyczyny i metody na to, by było dobrze. I dlaczego chcesz porównywać umysłowośc dzieci i dorosłych? Żeby wyszło na to, że te pierwsze to takie głupolki malutkie? Nie zgadzam się z tobą - od dziecka w każdym wieku można wymagac zachowania pewnych norm i zasad - tak jak od dorosłego należy wymagac odpowiedniego zachowania do ich wieku. Nie ma w tym nic złego, że pewne nieakceptowane zachowania próbuję się zmienić, -czy nie na tym polega wychowanie? tyle tylko, że jednemu przeszkadza, jak dziecko dłubie w nosie i próbuje je tego oduczyć - a innego rodzica to nie razi. Każda sytuacja jest inna, każda trzeba indywidualnie traktować - ot, cała tajemnica moim zdaniem. -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
pasierbico - to twój punkt widzenia, nie każda sytuacja jest taka jak twoja, nie wszystkie dzieci sa takie same - bez względu na to, czy z pełnych rodzin, czy rozwiedzionych rodziców. Denerwujesz się, że drugie żony nie mają na wiele spraw takiego spojrzenia jak ty, ale ty tez nawet nie próbujesz ich zrozumieć. Swoje wiesz, swoje przeżyłaś i nie dopuszczasz innych mozliwości. A ja ci powiem - sa dzieci utrzymujące kontakty z rodzicami głównie dla kasy. Są dzieci, które zachowują się niewłaściwie - i wobec własnych rodziców, i wobec ich małżonków. Są rózne przypadki - sztuka polega na tym, żeby to właśnie zrozumiec. SĄ RÓZNE PRZYPADKI niekoniecznie wzystkie pasuja do twojego schematu. Pozdrawiam. -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
serce - no, pomijając - choć niektóre naprawde cięzko ominąc bez komantarza... Ale najczęsciej jest to jak zawracanie Wisły kijem - syzyfowa praca... -
DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?
żalutek prawdziwy odpisał kwiatek74 na temat w Życie uczuciowe
serce - nie wiem jak reszta świata, ja tam nie mam zamiaru krzyczeć :) . Różni ludzie mają czasem coś mądrego i ciekawego do powiedzenia, im ich więcej - tym lepiej. Masz rację - czasem jakies zdanie, niby oczywiste, rozjasnia nagle człowiekowi przed oczami jak żarówka 100. No, pomijajac że zdarzają się i takie mądrości, od których robi się ciemno przed oczami...