Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

żalutek prawdziwy

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez żalutek prawdziwy

  1. żalutek prawdziwy

    Jak to jest ze Świadkami Jehowy??

    do justyny - alez są moja droga, wzystkie wskaźniki opracowane specjalnie po to, by móc sklasyfikowac rozmaite grupy wyznaniowe pod tym względem - w przypadku śJ sa spełnione. I nie ma tu nic do rzeczy fakt, że sa zarejestrowana prawnie organizacją wyznaniową - bo tu nie chodzi o kontekst prawny, tylko o panujące w grupie zasady. W jednym przypadku masz rację - wyznawcy każdej religii sa przekonani o tym, że idą słuszną drogą. Ale tylko niktóre mają w swym \"programie\" niszczenie przedmiotów cudzego kultu - o czym już tu pisano. Oraz szerzenie pogardy dla wyznawców innych religii. Wiesz, co to ekumenizm? a wiesz może, jakie poglądy na tę sprawe mają śJ? bo ja wiem. I to jest odpowiedź.
  2. żalutek prawdziwy

    Jak to jest ze Świadkami Jehowy??

    ta historia z dziecmi, które przeszły na wiarę śJ jest porażająca. Ciekawe ylko, dlaczego odezwały się głosy, że zapewne wyolbrzyniona? Bo co, bo są ludzie, którzy wiedzą że śJ to tacy sami ludzie jak cała reszta, tylko MÓWIĄ że są lepsi? Tylko opowiadają naokoło, że tacy moralni, uczciwi, porządni - a w rzeczywistości - jak w każdej grupie, religijnej czy nie, zdarzają sie i tacy śJ , jak opisani w powyższej historii. My od kilku lat zmagamy się z byłą żoną mojego Bartka, która jest śJ. I wiecie co? nie znam żadnego katolika tak zakłamanego jak ona. Tak podłego, fałszywego i chciwego. Koniec, kropka. Więc może zamiast podważać wiarygodnośc opisanej historii, zarzucając autorce wyolbrzymianie, przesadzanie ,naginanie faktów itp. warto pomyslec o tym, że tacy śJ też są. A jeśli chodzi o palenie cudzych symboli religijnych - to takie rzeczy sa w domach śJ na porządku dziennym, bo niszczy się i wyrzuca WSZYSTKIE przedmioty kultu religijnego znajdujące ise w domu - nie tylko własne. Mój Bartek, kilkanaście ładnych lat temu, jak wrócił z pracy do domu, to tez mu radosna szanowna małżonka powiedziałą, że spaliła wszystkie obrazki, obrazy, krzyżyki. Nie tylko swoje - jego również - mimo, że nigdy śJ nie był i nigdy tej grupy nie popierał, nie zgadzał sie tez na przynależnośc żony do nich. I co, obchodziło ją to? nie za bardzo. I czym innym jest \"znac\" śJ, który przychodzi do naszych drzwi, żeby \"głosić\" a czym innym ZNAĆ śJ przez to, że się z nimi żyje pod jednym dachem. Albo widuje w sądzie średnio kilka razy w miesiącu... :)
  3. żalutek prawdziwy

    Jak to jest ze Świadkami Jehowy??

    nie jest równiez przypadkiem to, że dla wskazania i podkreślenia równości Trzech Boskich Osób w wielu miejscach Biblii użyto takich samych formuł wypowiedzi, np. To mówi Jahwe - Jr 2,5 To mówi Syn Boży - Ap 2,18 To mówi Duch Święty - Dz 21,11 A jeśli chodzi o zarzut, że sama nazwa \"Trójca\" nie pojawia się w Biblii, to jest to zarzut oczywiście śmieszny w porównaniu z terminologia świadków Jehowy, która równiez nie pojawia się w Biblii a jest przez nich stosowana i używana - jak choćby - Organizacja Swiaków Jehowy, sala Królestwa, Ciało kierownicze i wiele, wiele innych...
  4. żalutek prawdziwy

    Jak to jest ze Świadkami Jehowy??

    ale jak na moje oko, czym innym jest robienie czegoś Z KIMŚ a zupełnie czym innym ZA CZYIMŚ POŚREDNICTWEM
  5. żalutek prawdziwy

    Jak to jest ze Świadkami Jehowy??

    poszperałam trochę w Biblii, bo zaintrygował mnie pomysł, że Jezus i Michał to jedno i to samo. I oto, w NT, w 2Kor. 11,4 znajduje się przestroga przed tymi, którzy \"głoszą innego Jezusa\". Te słowa nie wymagają chyba dodatkwego komantarza.
  6. żalutek prawdziwy

    Jak to jest ze Świadkami Jehowy??

    Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale nie lubię jak ktoś zarzuca mi, że nic nie wiem o rzeczach, o których się wypowiadam - - bo nie mam takiego zwyczaju. I znam osobiście świadków Jehowy, i Biblię znam również, bo czytam i myślę nad słowami, które tam są zawarte - ja sama jestem odpowiedzialna za to, w co wierzę. Nie żadna organizacja. Po to w Biblii znajduje sie wyaraźny nakaz, by starannie sprawdzać to, co nam w kwestii wiary mówią inni - by nie było potem tłumaczenia - nie wiedziałam. Po to człwoiek ma mózg by MYŚLAŁ A NIE TYLKO SŁUCHAŁ Pozdrawiam serdecznie.
  7. żalutek prawdziwy

    Jak to jest ze Świadkami Jehowy??

    I ostatnia sprawa - raj na ziemi. O fałszywych prorokach, w Biblii (Jeremiasza 14, 10-14) jest napisane tak: \"Lubia tak biegac na wszystkie strony, nóg swoich nie oszczędzają mówią: \"nie ujrzycie miecza, nie zaznacie głodu, albowiem prawdziwy pokój zapewnię wam na tym miejscu\" i rzekł Pan do mnie: \"Prorocy ci głosza kłamstwa w imie moje. Nie posłałem ich, nie dawałem poleceń, ani nie przemówiłem do nich. Kłamliwe widzenia, zmyślone przepowiednie, urojenia swych serc - oto co wam przepowiadają.\" Jak ktos nie widzi dziwnej zbieżności, to znaczy że już nie myśli samodzielnie.
  8. żalutek prawdziwy

    Jak to jest ze Świadkami Jehowy??

    co do imienia Boga. no cóż, skąd wy wszyscy wiecie jak ono brzmiało? przeciez wszyscy wiedzą, że w języku hebrajskim pismo składa się z samych spółgłosek - i nie wiemy, jakie samogłoski tzreba między nie wstawić. Możemy tylko spekulować. A nie może być organizacją prawdziwego Boga ta, która występuje pod nie wiadomo czyim imieniem! zwłaszcza, że sami śJ przyznają, że bardziej prawdopodobna jest forma Jahwe niż Jehowa - więc dlaczego trwają przy błędnym brzmieniu, skoro tak szanują prawdę? odpowedź - a kto mądry zmienia logo firmy znanej na całym już niemal świecie?....
  9. żalutek prawdziwy

    Jak to jest ze Świadkami Jehowy??

    i dalej - fakt, w Biblii zakaz spożywania krwi jest jasno sprecyzowany - ale transfuzja nie ma nic wspólnego ze spożywaniem, bo nie zachodzą procesy trawienne! Poza tym, warto zwrócić uwagę na to, że świadkowie Jehowy nie przyjmują krwi - ale już poszczególne jej składniki owszem. To tak, jakby powiedzieć - nie możemy jadać świniny. Oprócz nóżek, golonki, schabiku, szyneczki i słoninki. Ale świni - nie jadamy!
  10. żalutek prawdziwy

    Jak to jest ze Świadkami Jehowy??

    oj, dostało mi się od ignorantek, które nie znaja ani świadków Jehowy ani Biblii - ładnie to tak osądzać kogoś i to na dokładkę tak błędnie? zwłaszcza, jak się samemu takie bzdurki wypisuje? do niezgadzam się - zacznijmy najpierw od określenia sekta. zgodnie z ogólnie przyjętym krterium, jest to organizacja, która:przypisuje nowemu chętnemu opiekunów, kontrolujących go, kierujących jego \"nauką\", izoluje od rodziny, przyjaciół, buduje barierę między nim a światem - przedstwianym jako skupisko wszelkiego zła, posługuje sie metodami psychomanipulacji, bociąża licznymi obowiązkami różnego rodzaju (głoszenie, modlitwy itp) by zając czymś umysł, stwarzają pooczucie strachu, że poza grupą sobie nie poradzi, że zginie, maja recepte na każdy problem, głoszą, że świat zmierza nieuchronnie ku katastrofie i tylko ta grupa wie, jak się uratować, jeśli nie będziesz w grupie - zginiesz, tylko ich nauka - wiara, uważana jest za jedynie słuszną i prawdziwą, krytyka i odrzucenie przez stojących z zewnątzr jest dowodem, że grupa ma rację, wymaga, by zerwać relacje i kontakty z tymi, którzy przeszkadzają w dalszym poznanwaniu prawdy, wyraźnie oddzielają się od reszty społeczeństwa - zwyczajami, ubiorem, mową, żądają ścisłego posłuszeństwa, grożąc wykluczaniem, itd. To najważniejsze wyznaczniki - i o dziwo, wszyskti jakoś pasują do świadków Jehowy! I żadnego znaczenia przy tego rodzaju kryterium nie ma fakt, czy jest to grupa działająca legalnie, czy nie - chodzi o sposób pozyskiwania nowych wyznawców i zasady panujące w organizacji.
  11. żalutek prawdziwy

    Jak to jest ze Świadkami Jehowy??

    wydaje mi się, że nie tylko wiara tak naprawde odgrywa tu istotną rolę. Oni obiecują ludziom rzeczy, o których każdy marzy - są na tyle obeznani w metodach psychomanipulacji, na tyle wyćwiczeni w zagadywaniu ludzi, że prędzej czy później trafią w jego czuły punkt i zaoferują coś, co akurat w danej chwili jest temu człowiekowi najpotzrebniejsze - lub tak mu sie wydaje. Nigdzie w Biblii nie znalazłam miejsca, w którym byłaby mowa, że Jezus głosząc ewangelię, prowadził w notesie zapiski na temat każdego człwoieka którego spotkał, a później - po uważnej analizie - szukał sposobu, by go podejść. To nie religia, nie wiara, to manipulacja.
  12. żalutek prawdziwy

    Jak to jest ze Świadkami Jehowy??

    do orlicy - nie przeszkadza Ci, to super - osobiście znam takich ludzi, którym też to nie przeszkadzało. Do czasu. Aż zainteresowali swoimi doktrynami kogoś z najbliższej rodziny - córkę, żonę, matkę. I dopiero wtedy , gdy pod ich wpływem osoby te zmieniły sie diametralnie - zaćżęło im to przeszkadzać, że ktoś wszedł do ich domu i zrobił rodzinie taką \"niespodziankę\" . Ale najczęściej, wtedy - to jest już za późno. I dla zwerbowanego, i dla jego rodziny - jeśli nie chcą się przyłączyć.
  13. żalutek prawdziwy

    Jak to jest ze Świadkami Jehowy??

    pytałam, bo jesli ktoś jest zainteresowany na poważnie, jesli prowadzą już z nim studium biblijne (które tak na marginesie wcale studium Biblii nie jest, tylko jehowickich książeczek i broszur) to rzeczowa rozmowa jest z nim bardzo utrudniona - właściwie o rozmowie nie ma co mówić, bo oni nie sluchają, tylko recytują wyuczone formułki, nie przyjmując do wiadomości cudzych argumentów.
  14. żalutek prawdziwy

    Jak to jest ze Świadkami Jehowy??

    a czy ta wiedza jest Ci potrzebna w jakims konkretnym celu, czy to po prostu ciekawość?
  15. żalutek prawdziwy

    On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

    Ninke - to przejdzie, minie, Mama się przyzwyczai. Moi rodzice też nie byli zachwyceni (mało powiedziane) że przyprowadziłam do domu faceta z takim bagażem, że hej. Zwłaszcza, że juz kilka lat czekamy wszyscy, aż do jego byłej żony dotrze, że jest była i da nam wreszcie spokój. Mama uważala (zresztą nie wiem, czy tak do końca jej przeszło :) ) że moje życie będzie składało się z pasm kłopotów, problemów, sądowych spraw itd. Ale jak bliżej poznała Bartka, to powoli zaczęła rozumieć, o co w tym wszystkim chodzi i co jest najważniejsze. A wiesz, jaka to była radośc, jak tak nastwiona do niego niezbyt pozytywnie, powiedziała pierwszy raz - wiesz, on ma taki ładny uśmiech... :) Pozdrawiam cieplutko.
  16. żalutek prawdziwy

    On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

    do tak samo - nie sądze, żeby to co one wyprawia, było przejawem miłości, raczej wręcz przeciwnie, chyba że mamy co do tego uczucia zupełnie inne definicje i inne o nim pojęcie. Co nie zmienia faktu, że ja pewnie równiez zrobiłabym wiele rzeczy, gdyby nieodpowiedzialny partner chciał odebrać mi dzieci. Tyle tylko, że chyba nie wszystko da się tym faktem usprawiedliwić - przynajmiej nie w naszym przypadku, bo to nie On jest tu nieodpowiedzailny. Pozdrawiam
  17. żalutek prawdziwy

    On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

    ja również jestem \"drugą\" od kilku lat i to chyba właśnie dlatego, że jego była żona widzi, jaki naprawdę jest jej były mąż, nie może dać nam spokoju. A lista skarg, wnisków i zażaleń pod jego adresem była tak długa, jak stąd do Księżyca. Więc po co te podchody - z powodu tego niedobrego faceta? tego, co to do niczego się nie nadaje? dziwne to wszystko trochę jak dla mnie. Pozdrawiam. Są różne pierwsze żony, różne drugie, różni faceci. Ot, jedna reguła :)
  18. żalutek prawdziwy

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    a jeśli tak - to przepraszam, nie wiedziałam, ze Twoje sprawy są identyczne, jak nasze i że stąd płynie Twoje przekonanie i wiedza o ich rzetelnym przebiegu. :) A jeśli mimo posiadania kilku teczek spraw sądowych uważasz, że w polskich sądach panuje porządek i prawo, to pozostaje mi tylko czysta zazdrość, że miałaś aż tyle szczęścia w tych sprawach. A może - znajomości?...
  19. żalutek prawdziwy

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    wiesz, na tych sprawach bywam - i jako świadek, i jako osoba zainteresowana, mamy w regale kilka jego teczek z pełną dokumentacją, jeżdże też na spotkania z adwokatem - i czego jeszcze potrzeba? siedzenia pod stołem sędziny? nie wiem, czego chcesz dowieść, jeśli w ogóle nie wiesz o czym mówisz. Swojego zacietrzewienia czy też umiejętności wypowiadania się o sprawach, o których nie masz zielonego pojęcia? bo oba powody czynią cię rozmówcą mało - że tak powiem - odpowiednim.
  20. żalutek prawdziwy

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    nigdzie nie pisałam o swojej niomylności, a jeśli chodzi o polskie sądy - to trzeba coś w nich przeżyć, żeby sie wypowiadać - w ilu sądowych sprawach uczestniczyłaś i w jakim charakterze, że taka jesteś obeznana w tym temacie? A odnośnie decyzji sądu w sprawie o której piszesz - to już mówiłam na tym topiku, że sprawę rozpatruje teraz Europejski Trybunał Praw Człowieka. A wiesz, jak niewiele skarg przyjmują i jaka musi być sprawa w polskim sądzie spieprzona, żeby przyjęli skargę? Takie sprawiedliwe te polskie wyroki! i chodzi o dwoje dzieci, nie o jedno. Acha, Bartek nie jest moim kochankiem - to tak gwoli wyjaśnienia.
  21. żalutek prawdziwy

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    przede wszystim, to ja się niegdzie nie wyżalam, tylko dzielę swoimi doświadczeniami - a to zupełnie inna sprawa, jak ktoś nie rozróżnia tej tzw. intencji wypowiedzi, to niech sie wróci do gimnazjum - tam temat jest dośc dokładnie przedstawiony. :) Nie wiem, jakimi ludźmi są ci jehowici, kórych znają inni - była żona mojego Bartka jest akurat osobą zakłamaną i złośliwą - a to tylko wierzchołek góry lodowej. A czego nie napisałam wprost? nie podałam sygnatur spraw sądowych? I nie podam, bo to nie moje sprawy i nie czuje sie upoważniona do ich prezentowania - no, moge powiedzieć, że chciała sobie sądownie załatwic dokwaterowanie do NAS. :) To tyle mojego kręcenia.
  22. żalutek prawdziwy

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    sambo - to ty mnie nie zrozumiałaś. Nie jestem zapieczona w nienawiści do byłej żony mojego Bartka, bo jak się zastanowię - to jest mi jej po prostu żal, choć fakt - sympatią to ja jej nie darzę - co zresztą w naszej sytuacji raczej dziwić nie powinno. :) Sprawa polega jednak na tym, że są na tym świecie kobiety - takie jak Ty, które do normalnego funkcjonowania potrzebują wielu różnych rzeczy - niekoniecznie faceta, który jej nie chce. Ale są niestety i takie, które nie potrafią pogodzić się z jego odejściem - z takiej czy innej przyczyny, z tym, że układa sobie życie od nowa - tym razem bez niej. Takie są fakty. I wtedy wiele działan takiej kobiety wynika z zawiści w czystej postaci, ze złośliwości itp. i chodzi mi o takie zachowania których \"dobrem dziecka\" widzianych żadnymi oczami, uzasadnić się nie da. i byc może jest troche racji w tym, że gdyby taka szanowna rozwódka UŁOŻYŁA sobie życie (co często wiąże sie ze znalezieniem nowego partnera - nie udawajmy, że to nie jest ważny element życia każdego człowieka) zajęłaby się tym własnym życiem i szkoda byłoby jej czasu na dokuczanie byłemu mężowi. Poza tym, szczęśliwi ludzie chyba nie czuja potzreby wciskania sie na siłe w życie tych, którzy tego nie chcą. A to, czy kobieta, która nie ma partnera jest szczęśliwa, czy nie, czy czuje, że ma ułożone życie czy nie, nie zależy od tego, czy jest rozwódką, ale od tego, jakim jest człowiekiem, co ma w głowie i jakie rzeczy są jej do życia niezbędna. Pozdrawiam i z całego serca życzę wszystkim samotnym rozwódkom UŁOŻENIA sobie życia, co wyjdzie na dobre nam wszystkim. :)
  23. żalutek prawdziwy

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    sambo - a tak gwoli ciekaości, czy Ty też po rozwodzie nękałaś swego byłego męża? czy starałaś się jak mogłaś obrzydzić mu życie, utrudnić kontakt z dziećmi? czy też nie mogłaś żyć bez drobnych i grubszych łośliwości odczynianych bez przerwy? Ciągałas go po sądach? (nasz rekord - 7 spraw jednocześnie!) Bo jeśli nie- to tak, masz prawo powiedzieć, że ten facet nie był sensem Twego życia i kontakt z nim nie wyznaczał rytmu Twojego życia, i że byłas bez niego szczęśliwa. a to z kolei znaczy, że nie wiesz, o czym mówisz, wątpiąc, że takie sytuacje sie zdarzają... :) pozdrawiam
  24. żalutek prawdziwy

    On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

    Mayafoxa - to nie tak, to mija. Nasz związek też narażony był przez długi bardzo czas na działania byłej mojego Bartka. Nie mogła pogodzić się z tym , że on układa sobie życie na nowo i to z niezłym skutkiem. Przehodziliśmy przez takie cyrki, odstawiała nam takie numery, że normalnemu cżłowiekowi to by sie w głowie nie mieściło. Ale do czasu. Nie moge niestety powiedzieć że dziś dała nam już spokój, ale Bartek stopniowo wytrącił jej z ręki niemal wszystkie możliwe numery, nie ulegając jej szantażowi, jej bzdurnym pomysłom, stawiając wyraźną granicę między tym, co jako matka ich dzieci może, a czego nie da się usprawiedliwić dziećmi. I chyba trochę pomogło (tfu, tfu... ) a i najważniejsze, to uświadomić sobie, jakie są prawdziwe intencje działań byłej, bo Bartek początkowo nabrał się parę razy - na szczęście tylko parę.:) Calineczka ma duzo racji - ex to nie jest jakiś nadczłowiek, wmieszać się w wasze życie będzie na pewno próbować, ale to , czy uda jej się cokolwiek osiągnąc, zaszkodzić, w dużej mierze zależy od was samych. Pozdrawiam cieplutko i życzę dużo siły.
  25. żalutek prawdziwy

    DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

    nie wiem, czy tak to powinno wygądać, że cały ciężar opieki nad tymi dziewczynkami spoczywa na tobie - ale z całą pewnością sposób, w jaki traktuje tę sprawe twój mąż jest nieco - delikatnie mówiąć - niewłaściwy. Jesteś z nim - to fakt, ale nie powinien szanowny pan zapominać, że to są przede wszystkim JEGO dzieci i to on ma obowiązki - a ty możesz mu ewentualnie w tym wszystkim pomóc, zamiast wszystko przejmować. A tak w ogóle, to bardzo nie lubię, gdy w związku ktoś cos MUSI. Wszystkie decyzje- nie tylko te najpoważniejsze, dotyczące takich spraw jak Twoja, powinny być uzgadniane i podejmowane za obopólną zgodą I wtedy miałabyś okazję określić, jaki zakres obowiązków związanych z opieką nad dziewczynkami chcesz i możesz przejąc na siebie. To takie moje zdanie. Pozdrawiam cieplutko.
×