

zyrafa-dluga
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zyrafa-dluga
-
Akna, ja dla mojej przygotowałam śpiochy, kaftanik, cieplejszą bluzę i cienki kocyk - zobaczymy, jaka będzie pogoda, jeżeli będzie cieplej to nie założy bluzy. Ania Mała - zapytaj o to osoby które rodziły w Twoim szpitalu, bo w każdym są inne zwyczaje. W moim, w którym praktykowałam, dziecko zabierają zaraz po urodzeniu na ważenie i badania, mama zostaje jeszcze przez 1-2 godziny na sali porodowej a z dzieckiem zobaczy się dopiero gdy ją przewiozą na połóg. Nie podoba mi się taki układ, ale tak robią i nic się nie poradzi. Aga, niech Twoja koleżanka skontaktuje się z poradnią laktacyjną lub z ginekologiem. Kilka miesięcy po odstawieniu dziecka nie powinno być już mleka, a skoro robią się zastoje to tego mleka musi być sporo.
-
Ruth, szyjka przygotowując się do porodu rzeczywiście się trochę obniża, zmienia swoje położenie względem osi długiej pochwy. Ja też czuję trochę inaczej podczas seksu, bardzo możliwe że ma to związek, ale nie potrafię Ci dokładnie opisać jak to ma być odczuwane ;) Szyjkę można wybadać samej (o ile jeszcze do niej sięgniesz) - normalna, twarda szyjka jest jak osadzona na głęboko przedniej ścianie pochwy kulka (twarda jak chrząstka nosa), natomiast gdy się zgładza, skraca - trudno jest ją znaleźć, bo robi się miękka i nie wystaje ze ścianki pochwy tak jak wcześniej (trochę odstaje, ale jej konsystencja jest zbliżona do otaczającej ją pochwy). Takie samodzielne badanie jest tylko orientacyjne, bo skąd macie wiedzieć jaka powinna być konsystencja i jak znaleźć to rozwarcie... Ale uwierzcie mi, da się ;)
-
Witam :) Macmiror można brać, lekarz przypisał, trzeba paciorkowca tępić. Ten lek ma dość szerokie spektrum działania, powinien pomóc. Mnie dziś w nocy bolał brzuch. Nic nie łykam, żadnej no-spy, ma się macica przygotowywać a nie uspokajać - to już czas na skurcze. Baśka się rozbisurmaniła, fika i bryka, odpowiada na moje zaczepki i tak sobie się bawimy - ja ją głaszczę i masuję po nóżkach, ona mi odkopuje ;) Będę się z nią miała, oj będę... Za tydzień mam wizytę u lekarza i USG, nie mogę się doczekać :)
-
Akna, zamiast spirytusu 70% może być też salicylowy - da ten sam efekt. Mamabelgie ma rację, do pępka gaziki wcale nie muszą być jałowe, mogą być zwykłe patyczki kosmetyczne lub niejałowe gaziki. Marusia, to nie jest zasadą że raz nacięta będziesz nacinana przy każdym następnym porodzie. Drogi rodne masz już "przetarte", więc będą się łatwiej dostosowywać do dziecka. Jeżeli dobrze się zagoiłaś może Ci się udać urodzić bez nacięcia. Pamiętaj żeby o tym powiedzieć położnym: że chcesz spróbować bez nacięcia! Jeżeli będą wiedziały może się udać :) W jednym ze szpitali do którego mogę trafić od jakiegoś czasu już nie nacinają. Koleżanka tam pracuje i mówi że robią to tylko w razie konieczności. Mam nadzieję że mi się uda, bo nie chcę być nacięta, nosić szwów i się goić... Mam na ciele już kilka blizn po szyciu chirurgicznym i wiem czym są szwy i jak mogą być nieprzyjemne, a co dopiero szwy na kroczu... Mam wrażenie że brzuch mi się obniżył. Jest dziwnie dalej od piersi ;) A może mi się wydaje... Dziś u mnie na obiad klopsy w sosie pomidorowym :) Rzadko ostatnio gotuję, strasznie mi się nie chce gdy jest ładna pogoda... Stoję nad garami i pocę się jak szczur. Nienawidzę upałów. A dziś jest u mnie ciągle słonecznie. Kiedy w końcu dojdzie do nas ten deszcz co pada w reszcie kraju?
-
Hej dziewczynki :) Aska.osa, ja bardzo chciałabym rodzić w wodzie, ale u nas nie ma takiej możliwości... A szkoda, bo Białystok to duże miasto, w powiatowych szpitalach w naszym województwie są wanny porodowe a u nas nie ma :| Kicha :| Nacięcia krocza bardzo nie chcę, no ale jeśli mnie natną to trudno. Lepiej jeśli mnie natną i zszyją niż żebym miała popękać. Ale nacięcie zależy od różnych czynników i jeżeli trafię na położną która zna się na ochronie krocza, to będzie wiedziała co robić :) Sama nacinałam krocza i uważam to za najgorszy moment porodu - przynajmniej ze strony osoby odbierającej poród :P Ja już do teściowej nie jeżdżę. Nie chcę się denerwować i słuchać jak to ona jeszcze ze skurczami doiła krowy i zdążyła na poród w ostatniej chwili. Ona rodziła 4 razy i robi z siebie bohaterkę że wszystkie dzieci urodziła tak i tak, i że to żadna sprawa, i że w ogóle co to nie ona.... A to że dzieciaki na wsiach ganiają po maszynach rolniczych i giną wciągnięte przez wielkie bębny które przemielają je na sieczkę, to też normalne, bo kto będzie dzieci pilnował... A potem tylko olaboga jaka tragedia! Przeraża mnie ta ciemnota.... To mój poród, moje dziecko i moje ciało i sama wiem jak o nie zadbać. Czuję co się z nim dzieje i intuicyjnie wiem kiedy powinnam przystopować i kiedy dzieje się coś niepokojącego.
-
MDream - dzięki za info o materacyku ;) Koteczku - oby Majka zawsze była taka grzeczniutka! Anulka - gratuluję cioci :) A ten poród to rzeczywiście szybki, pewnie gdy dotarła do szpitala miała już spore rozwarcie... Tylko wy dziewczyny tak nie krzyczcie, szkoda gardeł i uszu personelu ;)
-
Marusia, nasze serniki chyba podobne ;)
-
w takim razie notuj: SERNIK PIANKA CIASTO: 20 dag margaryny 3/4 szklanki cukru pudru 3 żółtka te składniki trzeba ze sobą utrzeć, a potem dodać: 1 łyżeczka proszku do pieczenia 2 i 1/2 szklanki mąki pszennej Trzeba to wszystko zagnieść na kruche ciasto, wyłożyć na spód i boki blaszki - to będzie cienka warstwa ciasta. MASA SEROWA: 70 dag - 1 kg mielonego twarogu 3 jajka 3/4 szklanki cukru 2 szklanki mleka 1 budyń śmietankowy lub waniliowy zapach śmietankowy lub waniliowy Jajko i cukier ubić mikserem, dodać porcjami twarogu (nie cały na raz, tylko dodawać stopniowo), potem dodaj mleko, budyń (proszek budyniowy, a nie gotową masę), aromat - masa będzie bardzo luźna. Wylewasz masę na ciasto i pieczesz około 20 minut w 180-200 stopniach. Po tym czasie ubij pianę z 3 białek (zostały po przygotowaniu ciasta), wyjmij ciasto z pieca i wyłóż na podpieczony serek. Wstaw do pieca i piecz kolejne 30 minut. Sernik powinien być puszysty, na wierzchu rumiany, powinna pojawić się na wierzchu rosa z cukru. Bardzo lubię ten sernik :) Angioletto, nareszcie się dopisałaś do tabelki ;) Aska, nie słuchaj głupiego teścia. To nie on będzie rodził, ale Ty. Słyszałaś już co opowiadają dziewczyny o swoich mądrych teściowych i szwagierkach - trzeba takie mądre rady puszczać mimo uszu.
-
Ewela, a chcesz sernik na ciepło czy na zimno? :)
-
Jestem jestem :) Byłam już na zakupach i mamy łóżeczko :D Do tego też materacyk i pościel w komplecie. Jak to było: najpierw strona gryczana potem kokos? Bo ktoś kiedyś mówił, inna sobie notowała, a ja nie i teraz nie wiem :P Łóżeczko w kawałkach teraz wietrzy się na balkonie, bo niestety śmierdzi nowością ;) Nie będziemy go na razie skręcać, mąż zrobi to gdy już będę w szpitalu, tak żebym przyszła na gotowe. Dostał już wytyczne co ma się zmienić w sypialni, co z niej wyjeżdża a co powinno być. Najważniejsze, że wszystko co potrzebne jest w domu i do kompletu brakuje mi tylko przewijaka, wanienki i poduchy do karmienia ale to drobiazgi :) Ćmienie mam jak na okres, sporadyczne skurczyki, wizyty w sraczyku 2-3 razy codziennie. Brzuch mi jeszcze nie odpadł, czop siedzi. Na razie się nie rozsypuję, ale czuję że moje ciało się do tego przygotowuje. Oczywiście jakby co to Puchatek będzie poinformowana, bo wymieniłyśmy się telefonami :) Powiem Wam, że chciałabym jeszcze dokończyć przed porodem moje badania do pracy mgr, we czwartek odbiorę resztę ankiet i będę musiała to wszystko wklepać do komputera, co zajmie mi trochę czasu i energii. Zaczęłam już opisywać te rozdziały części badawczej o których już coś wiem. Poza tym muszę porobić wyniki i jeszcze przed porodem skonsultować je z promotorką. Chciałabym to mieć za sobą ;)
-
Cześć brzuszki :) Szkrabku, dziewczyny mają rację że USG zakłamuje wagę, średnio o ok 10% choć zdarzają się wyjątki. A maluch w ostatnim miesiącu może przybierać nawet 200 g tygodniowo, ale i to zależy od genów, diety i przypadku. Ni cholery nie oszacujesz jak duże dziecko urodzisz. Trzeba zrobić USG w terminie porodu, porównać je z Twoją masą urodzeniową, wzrostem, wielkością brzucha... Dlatego tak wiele jest pomyłek z masą dziecka w USG :) Dziś pobolewa mnie brzuch, to takie ćmienie jak przed miesiączką, niezbyt przyjemne, do tego szwankuje mi kolano. Wczoraj gdy wyszłam do spożywczaka, chodziłam między półkami i nagle złapał mnie skurcz. Miałam tylko nadzieję że zaraz przejdzie bo muszę jakoś donieść zakupy do domu :P I mam tak od 3 dni - jeden mocny skurcz w ciągu dnia, a poza tym jakieś takie pobolewanie hujumuju nie wiadomo co... Teraz wybieram się do mamy, mam nadzieję że zaraz pojedziemy po łóżeczko :) I że jeszcze dziś się nic nie rozkręci bo chcę zrobić te zakupy ;)
-
Ruth, to Ty jesteś Monika? Magdakate, ja nie kupuję karuzelki, ani teraz ani nigdy, nie podobają mi się takie zabawki, już kilka razy mówiłam dlaczego. Spakowałam torbę do porodu :) Poukładałam ubranka Basi i przygotowałam wyprawkę do szpitala, bo mąż będzie miał kłopot jeżeli tego nie zrobię wcześniej ;)
-
Aska, pomóż szczęściu i nie leż, tylko chodź, umyj okna, albo zaciągnij męża do łóżka ;) Szkoda żeby takie głupawe skurcze Cię męczyły, skoro tylko bolą a nie dają postępu.
-
Lucky me - Na hemoroidy można niedużo... Musisz wyregulować wypróżnienia, bo hemoroidy biorą się między innymi z powodu zaparć i parcia na stolec. Jedz dużo produktów z błonnikiem, owoców, bakalii, i tego co na Ciebie działa i pobudza pracę jelit. Bardzo dbaj o higienę intymną, musisz tego przypilnować aby uniknąć powstawania stanów zapalnych hemoroidów. Możesz stosować maść propolisową lub nagietkową, lub analogiczne czopki - są dostępne bez recepty.
-
Witam w leniwą niedzielę :) Cieszę się że podoba się Wam mój koszyk :) Kupiłam go wczoraj w Leroy Merlin za 28 zł :) Ten materiał się wyjmuje i można go wyprać. Koszyk jest dopasowany rozmiarowo do mojego regału. Mam w nim kropelki na kolki - Espunisan dla niemowląt, ale można ich używać dopiero po 1 miesiącu. W środku jest też (czego nie widać) nadmanganian potasu do kąpieli w przypadku problemów z potówkami, oraz Sudekrem do pupki. Wolna przestrzeń w koszyku czeka na pieluszki :) Poza tym co widać na zdjęciu, mam całą masę próbek: 5 opakowań Sudokremu po 15 ml każda, 3 takie paczki chusteczek do pupy J&J jakie są na zdjęciu (w każdej 24 chusteczki), 2 paczki innych chusteczek (Hipp i Dzidziuś, po 10 chusteczek), chyba 3 małe flaszeczki płynu do kąpieli J&J, kilka tubek kremu do pupy Hipp, kilka buteleczek oliwki Hippa, poza tym 3 moje butelki do karmienia od Aventu to gratisy :) Będę mogła wypróbować różne firmy i zobaczyć jak działają na Basię. Dobrze mieć koleżankę w poradni dla kobiet ;)
-
Ja Laktacydu używam od ponad roku, na co dzień używam zwykłego, mam też w zapasie płyn ginekologiczny na stany zapalne. W sumie to przez większość ciąży szarpałam się ze stanami zapalnymi, ciągle te sromotniki... ;) Teraz jest ze mną w porządku, ale podejrzewam że nie dotrwam tak do porodu. I od dłuższego czasu mam straszne wrażliwe brodawki, nie wiem jak zniosę pierwsze próby karmienia...
-
Aska, między mną i Tobą jest tylko tydzień różnicy. Mnie też wszystko już boli. Nie myślę już o niczym innym, tylko jak najszybciej się rozsypać.... :P
-
Ruth, nie wiem dla kogo większe :P Ale czego się nie zrobi żeby nasza Mała była już z nami :)
-
Ruth, no tak, wypróżnienia to objaw nadchodzącego porodu, ale sam jeden objaw to trochę mało. Mam jeszcze skurcze przepowiadające, ale na razie kilka dziennie. Seksik będzie codziennie czy dam radę czy nie. Mąż powiedział że mogę sobie być jak kłoda, jeżeli to ma być dla Basi, to on się poświęci :P Ania, ja nie wycinałam metek, pomyślałam że po pierwsze na metkach są rozmiary i wskazówki dotyczące materiału i prania, a po drugie jak będę chciała je kiedyś sprzedać lub przekazać dalej, to bez metek będzie ciężko z nich korzystać następnej osobie. Mnie też wszystko boli jak długo siedzę, długo stoję lub gdy idę na spacer. Nie ma dobrej pozycji....
-
Ruth, ja już mam dość! Wypróżniam się 2-3 razy dziennie, ale brzuch mam nadal wysoko. Jest mi ciężko, czuję jak Baśka siedzi mi na miednicy, ale przecież brzuch mam wysoko... może dlatego że córcia jest duża? Już sama nie wiem. Doszukuję się objawów które dałyby mi cień nadziei że poród się zbliża, a tu tylko to sranie :P Dziś mąż mnie przyatakował ;) Uznaliśmy że gdy skończę 38 tydzień to będziemy codziennie pobudzać moją szyjkę macicy prostaglandynami bo ja nie chcę czekać w nieskończoność na Baśkę!
-
Magdakate, zwróć uwagę na zapach, stany zapalne zazwyczaj mają nieprzyjemny, niecodzienny zapach. Jeżeli jest to rzeczywiście kolor żółto zielony, to jest to stan zapalny Anulka, ja niestety Ci nie pomogę. Sama dla siebie nie sprawdzałam tego podwyższonego tętna i teraz też tego nie zrobię bo nie chcę się nakręcać. Skontaktuj się lepiej ze swoim lekarzem. Goge..... zazdroszczę koncertu, jak ja Ci teraz zazdroszczę.... Oglądam dziś urywki w tv i w internecie i ciary mnie przechodzą, a Ty tam byłaś... :) Ale sama bym się bała iść z takim brzuchaczem na koncert, między ludzi, w tłum, miałabym wrażenie że zaraz mnie ścisną i zrobią krzywdę dziecku.
-
Witam w piątek :) Anulka - głowa do góry, mam nadzieję że skończy się to tak samo jak u mnie :) Puchatku, Ty zbereźniku, pielgrzymów tak gorszyć! Ale dobrze, niech się za Was pomodlą, tylko Wam to wyjdzie na dobre ;) Ja bym bardzo chciała, co wieczór się przybieram, ale jest mi tak ciężko i duszno że gdy przychodzi okazja odechciewa mi się jakichkolwiek zaczepek... Codziennie mam nadzieję że w końcu dam radę... Frustrujące :P Dziewczęta, kolejka jest wytyczona dla żartów, ale coś w tym jest: chodzi o to żeby każda rodziła miej więcej w terminie, a nie przed - wiadomo że chodzi o dobro maleństwa każdej z nas. To takie pół żartem pół serio, ale gdy ktoś wyprzedza kolejkę to i tak gratulujemy :)
-
Angioletto, nie ma za co :) Ruth, zapomiałabym: prawidłowe tętno dziecka mieści się w granicach 110/120 - 160 ud/min, musi być miarowe i bez znacznych zawahań. Pełny obraz bicia serca można zanotować na KTG, taki zapis powinien trwać 30 minut i czyta się go patrząc na ruchy i skurcze macicy - dopiero to daje pełen obraz prawidłowości lub nie w tętnie dziecka. Jak rany, co ja bym dała, żeby być dziś na tym koncercie U2.............................................
-
Co do czopa... Pamiętacie kiedy zaczął odchodzić Koteczkowi? Może w 32 tygodniu... No a urodziła teraz w 39 i to nie z powodu skurczów ale przez cięcie. Czop może odchodzić i odchodzić, na niego nie ma zasady - czasem odchodzi w dniu porodu a czasami jak u Koteczka. Mówi się, że średnio na 2 tygodnie przed porodem, ale nie jest to wiążące. Wiele jest objawów zbliżającego się porodu, o wielu już mówiłyśmy, między innymi: - opadnięcie brzucha i ulga w oddychaniu - około 2 tygodnie przed porodem - odejście czopa śluzowego - około 2 tygodnie przed porodem - częste skurcze Braxtona Hicksa - około 2 tygodnie przed porodem - częstsze wypróżnienia, im bliżej porodu tym więcej, czasem biegunki - zmiana wydzieliny pochwowej na rzadszą - zmiana odczuwania ruchów dziecka - są rzadsze i o innym charakterze (częste przeciąganie się dziecka) - dziecko nisko w miednicy uciska na pęcherz - ciągłe parcie na mocz - parę dni przed porodem w tkankach gromadzi się woda - kiedyś literatura opisywała to jako "minę rodzącej" - twarz robi się obrzęknięta, opuchnięta - syndrom wicia gniazda Pisałam to z głowy, jakbym o czymś zapomniała to uzupełnijcie mnie ;) Wszystkie te objawy nie są jednoznaczne i nie świadczą o żadnej dacie. Po prostu pojawiają się kiedyś przed porodem i znaczą że to już blisko... Im więcej zanotujecie takich objawów tym jesteście bliżej :) Do szpitala jedziemy rodzić gdy: - odejdą wody płodowe lub - skurcze zrobią się bolesne i regularne - co kilkanaście minut, trwające około 1 minuty, do szpitala jedziemy gdy skurcze są 5-7 minut - pojawi się krwawienie - jedziemy natychmiast!! - przy zielonych wodach płodowych jedziemy do szpitala natychmiast!!
-
Oj, Anulka, nawet nie wiesz jak bardzo... :)