zyrafa-dluga
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zyrafa-dluga
-
do jakiej granicy? Basiu, szyjka powinna mieć właśnie około 3 cm, wszystko z nią dobrze
-
Basiu leż i się nie ruszaj. Na patologii ciąży pewnie donosiliby Ci w takiej sytuacji basen. Już jakiś czas temu o tym pisałam, że szyjka macicy powinna mieć około 3 cm. A ja mam już wszystkie zaliczenia za sobą :) W maju czekają mnie 2 tygodnie praktyk - tydzień na ginekologii i tydzień na noworodkach donoszonych. Cieszę się z tych noworodków, bo uwielbiam ten oddział, ostatnio byłam tam w styczniu :) Zdrowe noworodki są cudne, a przy okazji poćwiczę jeszcze pielęgnację, kąpiele, pieluchy, karmienie i różne inne ;) Dla mnie to sama przyjemność :) No a na przełomie maja i czerwca jeden egzamin i po sesji. Tak to jest na magisterce ;) Za to będę musiała w ten weekend już posiedzieć pogmerać w ankiecie do pracy, bo w poniedziałek pójdę z tym do promotorki. Czas się za to zabrać żeby skończyć z badaniami przed porodem.
-
Basia, całe szczęście wszystko z Tobą ok :) Tak się wszystkie martwiłyśmy że się nie odzywasz... Uf :) A moja mała fika głównie po południu i wieczorem. Szczególnie nie lubi gdy zaglądam do niskich szafek i spodnie wciskają mi się w brzuch, wtedy od razu odpowiada kopniakami. A najfajniej ma gdy już się wygodnie ułożę przed wieczorem przed telewizorem i oglądam Ostry dyżur albo później Fakty, wtedy hula na całego :) Pierwsze ruchy, takie kopniaczki, poczułam dopiero 20.04 (gdy miałam 20 tyg i 2 dni ciąży!), czyli parę dni temu. Wcześniej to były takie łaskotki, w sumie nie miałam pewności czy to na pewno to. Wiem jak to jest czekać, ale przecież wszystkie się doczekacie :)
-
Emce - śliczne imię, Mareczek :) Sama nazwałabym tak synka, ale mężowi się nie podoba :( Marusia, nie martw się, jak wieczorem położysz się, dziecko się odezwie :) Ten ból to na pewno nacisk na nerw, nic innego to nie może być. I nie ma żadnego wpływu na stan dziecka. Nie stresuj się :)
-
Agunda, dobrze że brzuch masz miękki, tak ma być :) Lekarz detektorem wysłucha tętno już od 18 tygodnia, ale my same jeszcze trochę... Na pewno będzie to możliwe w 28 tygodniu, bo ciąża będzie już wtedy duża, a wcześniej - w zależności od umiejętności, jakości sprzętu i ułożenia dziecka. Nie szukajcie tętna na siłę, bo dziecko jest w tej chwili jeszcze malutkie i ucieka pod uciskiem brzucha. A ucisk brzucha w poszukiwaniu tętna jest niepotrzebny, bo może inicjować skurcze i bóle. Jeżeli już chcecie szukać, przykładajcie stetoskop w połowie drogi między spojeniem łonowym a pępkiem, może trochę niżej. I nie martwcie się, jeżeli nic nie słyszycie, na to przyjdzie czas później :) Mi jeszcze się nie udało samej wysłuchać.
-
Co można zrobić na kurcze łydek: * Kurcze spowodowane są obniżeniem zawartości wapnia w organizmie, dlatego należy wprowadzić dietę bogatą w wapń, magnez i witaminę B1, ewentualnie odpowiednie preparaty witaminowe (po konsultacji z lekarzem!), a także ekstraktu z kasztanowca zwyczajnego - w postaci maści i żelów do smarowania. * Przy nagłym ataku kurczu - należy wykonać masaż i zgiąć stopę w kierunku grzbietowym (ułożyć stopę tak, jakbyś chciała stanąć na pięcie, a nie na palcach!), pomoże także postawienie stopy na zimnej powierzchni. Na ból głowy pomoże melisa lekarska - jej napar osłodzony miodem usuwa ból głowy, depresję, bezsenność. To tyle z rad ciotki klotki ;) Marusia, masz rację, maleństwo musiało ucisnąć na jakiś nerw. Już przechodzi? Ja miałam któregoś razu taką noc, że chyba 3 razy budził mnie silny skurcz łydek, następnego dnia straszliwie mnie bolały, ból (zakwasowy) utrzymywał się może 2-3 dni... A ja dziś miałam leserski dzień ;) Nie zrobiłam mężowi obiadu, bo poszłam sobie na spacer po galeriach. Kupiłam sobie wiosenną torebkę w kolorze naszego x-landera ;) Wychodząc z galerii natknęłam się na męża, który akurat stał na skrzyżowaniu w drodze z pracy - wbiegłam mu do samochodu w ostatniej chwili. To się nazywa przeznaczenie :) Dokładnie w odpowiedniej chwili wyszłam ze sklepu, on akurat stał na krzyżówce i w odpowiednim momencie spojrzał w moją stronę zamiast ruszyć. Nie ma to jak mąż :) Wróciliśmy do domu i uznaliśmy że pójdziemy na spacerek do pizzerii, skoro nie ma obiadu ;) Zjadłam pyszną sałatkę z kurczakiem i świeżymi warzywkami. No i przespacerowaliśmy się po parku, przechodziliśmy obok pełnego dzieciaków placu zabaw. Powiedziałam że będziemy tu przychodzić jak Basia będzie większa, a on na to, że na pewno będzie przyprowadzał tu córcię :) Zamierza się nią zajmować. Cieszy mnie to, że widzę jak zaczyna się angażować. Mam nadzieję że zapał będzie mu tylko rósł i nie minie po narodzinach ;) Mam nadzieję, że będzie wspaniałym tatą... :)
-
Dokładnie - nie sugerujcie się porodem koleżanki, bo ona jest zupełnie inna, ma inny organizm i inne dziecko niż wy. Każda będzie miała swój własny poród. A dziewczyna, która jakiś czas temu rodziła ma trochę inny pogląd na swój poród - przecież to ból, godziny na porodówce i nie wiadomo co jeszcze. Trzeba do tego podchodzić z dystansem i nie stresować się, jeżeli ktoś opisuje poród jak jakąś masakrę. Mówię to tak na wszelki wypadek, bo absolutnie żadna z nas nie powinna się bać porodu. Niepotrzebny nam stres!
-
Jeżeli Was to uspokoi, to ja też się zamartwiam - jestem spokojna dzień po wizycie, a potem znowu mam masę wątpliwości... To normalne, że się martwimy, taka już rola matek i przyszłych matek :) A do wysłuchiwania serduszka nie kupujcie detektorów tętna bo to wydatek bez sensu. Ja mam zwykły, najtańszy stetoskop lekarski, za parę tygodni jak Mała urośnie, będę mogła wysłuchiwać serduszko do woli :) Teraz jest jeszcze za wcześnie, próbowałam wiele razy wysłuchać stetoskopem, ale słyszę tylko trzaski i przelewanie, jeszcze nie dosłuchałam się bicia serduszka (poza moim odbiciem z tętnicy, ale łatwo to rozróżnić - serce maleństwa bije 2 razy szybciej). Mam nadzieję, że u Basi19g wszystko w porządku. Boję się czy nie trafiła do szpitala, bo odezwałaby się co z nią... Wróci tu i przeczyta jak wszystkie się o nią martwimy, zrobi jej się miło i powie, że było różnie ale już jest ok. Tak będzie :)
-
Już odpisałam :) Mój lekarz ma świetne rozwiązanie na badania - zaleca robić badania na dzień lub dwa przed następną wizytą - wtedy on ma aktualne wyniki badań, a ja nie muszę się zastanawiać, czy mam przyjść na wcześniejszą wizytę czy nie ;) Mam w ten sposób mniej stresu :)
-
możesz na nk i na polozna.online@gmail.com
-
Puchatek, a co jest nie tak w tych wynikach? Powiedz, może podpowiem ;)
-
U mnie zapisywali od 20 tygodnia, ale możesz już zadzwonić i zapytać.
-
Akna, ja u siebie mam bezpłatną szkołę przy szpitalu, poza tym pracują w niej moje znajome, więc nawet nie miałam się nad czym zastanawiać. Jeżeli chodzi o prywatne szkoły, to proponuję żebyś porównała sobie program zajęć, zobaczyła jakie mają tematy wykładów (co Cię bardziej zainteresuje lub gdzie jest więcej treści), ile godzin zajęć proponują za jaką cenę i czy w cenę wliczone są jeszcze jakieś niespodzianki. Poza tym fajnie, żeby położne prowadzące zajęcia pracowały gdzieś na porodówce, wtedy będziesz mogła na nie liczyć przy porodzie. Ktoś podpowie coś jeszcze?
-
Wklejam wypowiedź Koliban dotyczącą ćwiczeń - to co sobie zapisałam na dysku: nie mogę teraz znaleźć nic z piłą do pokazania.. ale na początek jakbyś mogła regularnie ćwiczyć np ćwiczenia pokazane tu: http://www.fit.pl/filmy/ciaza_i_fitness/joga _i_ciaza,1167.html to myślę że po tygodniu dwóch bóle powinny ustąpić jeśli wynikają z wygięcia kręgosłupa, bądź słabych mięśni podtrzymujących... albo takie Ćwiczenia dla cieżarówek z dużą piłką tylko niestety nie mam jak pokazać 1. siedzimy na pilce i krecimy koleczka biodrami przy muzyce- ok 1 min na kazda strone, potem w przod i tyl i na boki 2. siedzimy na pilce, nogi na szer bioder , rece przed siebie, splatamy tak by trzymac sie za lokiec przeciwnej konczyny i odwracamy sie raz na jeden, raz na drugi bok, starajac nie ruszac biodrami. Potem z poglebianiem na 3. 3. Siedzimy na pilce, nogi na szerokosc bioder, jedna sluzy jako podpora druga prostujemy w miare mozliwosci w kolanie i do gory- na raz, potem na 3. Trzeba sie zsunac nieco do przodu. 4. Moje ulubione lezenie na podlodze, na boczku. pilka miedzy lydki. I do gory! Hardcore powtorzenia w zaleznosci od potrzeby na raz, potem na 3x, potem wytrzymujemy do 16. ZBola obie nogi, zwlaszcza dolna. 5. lezenie na plecach pilka pod nogi, kolanna lekko zgiete i przesuwamy nogi po pilce raz na lewo , raz na prawo , ale nie za bardzo, zeby sie nie wyginac. ledzwia przyklejone do maty , oczywiscie. 6. Lezenie na plecach, pilka pod nogi. Opieramy sie na barkach i unosimy cialo (glownie pupe). Wytrzymac przez chwile. I powtorka kilka x w zaleznosci od potrzeby. Zwracac uwage na to by nie wyginac kregoslupa ledzwiowego do gory- bo potem boli!
-
I jest chłopak o imieniu Żyraf, coś dla mnie ;)
-
Calineczka też jest ;) Im niżej tym śmieszniejsze imiona ;) Czasem ludzie chcą być oryginalni, ale to się robi naprawdę żenujące...
-
http://gorny.edu.pl/imiona/index.php? Pod tym adresem znajdziecie najpopularniejsze imiona nadawane w ostatnich latach w Warszawie Nam bardzo podoba się imię Tomek, ale niestety to imię noszą mój ojczym oraz najlepszy kolega męża, więc niestety odpada. A Tomasze to bardzo porządne chłopaki :) Koliban, nie ćwiczę ;) Jakoś mi nie przeszkadza ten ból. A wybieram się od połowy maja na zajęcia do szkoły rodzenia, będę miała okazję ćwiczyć dwa razy w tygodniu :)
-
Dziewczyny, wszystkim gratuluję rozpoznania płci :) Mamabelgie, gratki z córci, Stelka z synusia, i całej reszcie której nie wymieniam :) Moja Mała tak dziś wyrabia, jak nigdy! Jakieś pół godziny temu dała mi takiego kopniaka, że chyba odbiła się o tylną ściankę macicy, aż brzuch mi podskoczył ;) Kto by pomyślał, że będę tak się cieszyć z tego że ktoś mnie skopał ;) Aż mi łzy stanęły w oczach... :) Skoro Puchatek zgłasza się na ochotnika do akceptowania na nk, nie widzę nic przeciwko :)
-
Koliban, masz rację - dwie osoby kontrolujące nowych gości powinny nam wystarczyć :) Kogo typujemy na wybrańców? ;) Co z basią19g? Dziewczyno, daj znać że jest ok .. Ja dziś na obiad robię schabowe. Na frytki też mam ochotę, ale chyba nie starczy mi oleju, a drugi raz nie chce mi się wychodzić do sklepu... Dobre i szybkie danie - mój makaron z sosem śmietanowo - pieczarkowym: Rozpuszczasz na patelni kostkę masła i dusisz w nim przez ok. 10 min pokrojone pieczarki (jakieś 20 dag). Dodajesz do tego 200 ml słodkiej śmietany, natkę pietruszki, sól i pieprz, można dodać rozgnieciony ząbek czosnku i duś jeszcze chwilę - pychota!!! Oczywiście możesz to zrobić z jakimś mięskiem, np. z polędwicą lub z kurczakiem, wtedy przygotowanie jest trochę dłuższe. Ale efekt jest przepyszny :) A ja mam jeszcze tydzień do USG połówkowego. Odliczam dni... ;)
-
akna, nie wiem czy takiej odpowiedzi oczekujesz, ale jeżeli spędzasz całą noc na parkiecie, to Twoja wada serca nie jest na tyle poważna, aby była wskazaniem do cięcia cesarskiego. Obecnie wskazania z przyczyn kardiologicznych obejmują choroby serca w III i IV stopniu zaawansowania według NYHA, a są to wady, które w znacznym lub w całkowitym stopniu uniemożliwiają normalne funkcjonowanie. Oczywiście konsultację u kardiologa powinnaś mieć, niech on to oceni i podejmie decyzję - może jest coś szczególnego czego nie wiesz o swoim sercu.
-
tak... Bo jest coś takiego, jak rejestr przeszczepów w internecie - jeżeli ktoś nie chce, aby jego narządy były przeszczepione po jego śmierci powinien się tam wpisać. Cała reszta osób jest potencjalnymi dawcami. I dlatego lekarze pytają rodzinę - bo a nóż pacjent nie chciał, tylko nie zdążył się tam wpisać. Albo boją się pozwów rodzin, która nie wyraziła zgody na pobranie narządów. A rodziny słyszały o aferach, a poza tym nie chcą \"sponiewierać\" ciała zmarłego. No i sumienie im nie pozwala. A rodziny tak naprawdę mają prawnie niewiele do powiedzenia, tylko że prawna sprawa jest tu mocno skomplikowana... Moi bliscy wiedzą, czego sobie życzę w tym temacie i sami mają podobne zdanie. A moja Basia z dnia na dzień fika coraz bardziej :) Bardzo na to czekałam i dlatego jeszcze bardziej mnie to cieszy... :)
-
Od kilku lat noszę w portfelu zgodę na pobranie moich narządów w przypadku nagłej śmierci. Kiedyś nawet chciałam być dawcą szpiku, ale gdy zobaczyłam na żywo jak wygląda pobieranie szpiku z talerza biodrowego to mi przeszło ;) Oddaję krew, jeszcze nie jestem honorowym dawcą, ale może kiedyś będę ;) Czuję satysfakcję że to robię.
-
Moim planem na życie jest praca na sali porodowej i założenie własnej szkoły rodzenia (już nawet wiem gdzie i od kiedy). Zabiorę się za to od razu po studiach. A sala porodowa może zostać potraktowana jako połączenie oddziału psychiatrycznego i OIOMu :P Oczywiście nie w każdym przypadku.. Nie lubię zwykłych, standardowych oddziałów, gdzie przychodzi się o 7 rano i po pierwsze: ciśnienia, potem: słanie łóżek, potem obchód, zlecenia itd... Nie lubię gdy codziennie dzieje się to samo. Za to lubię pomagać, tłumaczyć, objaśniać, wspierać kobiety... Uwielbiam salę porodową, bo tam dzieją się naprawdę piękne rzeczy. Uwielbiam porody, pierwsze spotkania, łzy wzruszenia... Ach :)
-
O dziewczyny..... Macie ciekawe zainteresowania, ale zupełnie odmienne od moich ;)
-
Mamabelgie, a Ty masz jakąś specjalność? na jakim oddziale pracujesz? Oj, dziewczyny, staram się jak mogę odpowiadając na wasze pytania ;) A jestem ciekawa co z basia19g, pewnie poszła dziś na zajęcia bo się nie odzywa...