zyrafa-dluga
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zyrafa-dluga
-
Aniabuu, z tego co dziś zobaczyłam, to fotelik 0-18 zupełnie nie nadaje się dla noworodka, więc raczej trzeba kupić najpierw 0-13, a potem coś większego. Ile pojeździ w 0-13 to się okaże, bo podejrzewam że rozmiary tych fotelików też są różne, warto poszukać jak najobszerniejszego.
-
Basiu, to taka wkładka, wyjmowana z gąbki, która jest standardowo w każdym foteliku - żeby wypełnić to zagłębienie na pupkę. Aśka, widzisz, my też nie zamierzamy jej często wozić, ale nie da się przez kilka miesięcy tylko siedzieć w domu. Trzeba będzie jeździć do przychodni na szczepienia, czasem do teściów, po drodze są święta, chrzciny, różne okazje się znajdą i w sumie dziecko musi jakoś bezpiecznie jeździć.
-
A dziecko tak naprawdę to leży w gondolce. W foteliku, nawet jeżeli jest idealnie wyprofilowany, to i tak pupę ma niżej - w pozycji półsiedzącej, co jest sporym obciążeniem dla kręgosłupa. Dlatego wkładka redukująca jest niezbędna zanim dziecko samo nie usiądzie. Dziecko w takim foteliku nie może przebywać dłużej niż 2 godziny dziennie.
-
Orange, no to rób dziewczyno, pokaż co potrafisz :> Masz czas, ochotę i umiejętności :) Ja chciałam przez wakacje zrobić mojej Basi chociaż kocyk, żeby miała coś od mamusi, ale jakoś nawet się nie zabrałam. Za to moja babcia ciągle coś robi :) Tak właśnie zrobię, kupię białą sukieneczkę i będzie wyglądała jak mała królewna :) Koteczku, szwagierka ma ten sam model fotelika co my, Aniela urodziła się w maju, ważyła 3050 - teraz ma 3 miesiące, waży pod 6 kg i jest w tym foteliku ściśnięta. Jakiś strasznie mały fotelik z tego modelu... Dlatego już rozglądamy się za czymś większym, bo po Basia już w USG jest większa niż Aniela, a to jeszcze nie koniec jej rośnięcia.
-
Aska, te skurcze które opisujesz mogą już rozpoczynać poród. Bo opasują brzuch, ciągną w dół i sięgają krzyża. Patrz jak często się powtarzają... A ja mam do zrzucenia dużo. Idealnie się czułam mając 65 kg, tyle ważyłam w liceum, zanim zaczęłam łykać antykoncepcję... potem poznałam męża, zaczęłam brać tabletki no i waga skoczyła do 70. W grudniu ważyłam 71 kg, a teraz 96....... Porażka, prawie 100kg.... Mam co zrzucać, nie ma co.... Będziemy się wspierać :) Oczywiście dieta mamy karmiącej obowiązuje, ale nie wiem ile będę karmić piersią jeżeli pójdę do szkoły, a od stycznia jeszcze do pracy.... Może stres i obciążenie pracą pomogą mi schudnąć :)
-
Uf... wróciłam ze spaceru.. Poszłam do galerii (15 minut piechotą), pół godziny na miejscu, potem u babci (mieszka po sąsiedzku) i musiałam długo odpoczywać żeby wrócić do siebie. Boli mnie cała miednica ze spojeniem na czele. Skoro malutkiej tak ciasno, to niech już wychodzi! Wszystko i wszyscy na nią czekają, nie ma co się ociągać.... ;) Oglądałam te foteliki samochodowe "0-18 kg" - jedna wielka lipa. Niby można w nich wozić od "0", ale jak mi pan w sklepie pokazał jak się rozkładają to szczęka opadła. Dziecko w takim "rozłożonym" foteliku jest odchylone do tyłu o raptem kilka stopni i nie można bezpiecznie ułożyć w nim dziecka które nie siedzi. Porażka. Tak czy siak będziemy musieli taki fotelik kupić, ale dopiero jak Basia zacznie siedzieć. Nie wiem jak długo będzie się mieścić w foteliku "0-13", mam nadzieję że chociaż usiądzie... A od babci odebrałam wydziergany komplecik dla Basi :) Zaraz zrobię zdjęcia i Wam pokażę, bo to jest słodziutkie, mam śliczne butki jak od Orange, czapeczkę i bolerko... :) Śliczniutka ta mała Wiktoria Ewelki :)
-
Akna, niestety powiem Ci coś o tych podkładach: jeżeli pocieknie Ci tylko troszkę wód, to podkład spełni swoją rolę, ale gdy wody chlusną to mogłoby go równie dobrze nie być... Na mojej porodówce podkładają te prześcieradła podkładowe pod pupę pacjentki (myślę że chodzi nam o jedną rzecz: podkład z niebieską ceratką, rozmiarem przypomina pieluchę tetrową, może trochę szerszy), ale gdy chlusną wody (np. przy przebijaniu pęcherza płodowego) to trzeba zmieniać całą pościel i zmywać podłogę. Dlatego ja tak się boję żeby wody mi odeszły w szpitalu a nie w domu, bo to masa sprzątania ;) Basiu, nie wiem co Ci ten lekarz nagadał, bo zatrucie ciążowe to inaczej gestoza. Objawia się 3 podstawowymi symptomami: uogólnionymi obrzękami, białkomoczem i nadciśnieniem (powyżej 140/90). Gdy robią się duże obrzęki waga błyskawicznie podskakuje. Lekarz chyba chce mieć jasność, że się nie objadasz i że nie będziesz dużo tyła, ale przecież to nie jest jedyny objaw! Przede wszystkim ogranicz sól do minimum, to nie powinnaś zacząć brzęknąć i nie będzie się podnosiło ciśnienie (sól podnosi ciśnienie). Zatrucie ciążowe jeżeli ma się pojawić to się pojawi pomimo Twoich starań, więc trzeba mieć nadzieję że się nie stanie i już. Ale dlaczego masz być nim zagrożona? Masz złe wyniki moczu albo podwyższone ciśnienie? Jeżeli nie, to bądź spokojna...
-
Skoro możemy sobie wybierać, to ja bym chciała żeby poród zaczął się z rana, wstanę o 6, wykąpię się, zjem śniadanko, poczekam aż się rozkręci, pójdę do szpitala, odejdą mi wody i urodzę po południu zdrowiutką córeczkę :) Tak bym chciała :)
-
Puchatku, bo najczęściej tak jest ;) Ja w ogóle bym nie chciała żeby mi się zaczęło od odejścia wód, czy w mieście czy w domu. W mieście: obciach :P W domu: ktoś będzie musiał sprzątnąć tę kałużę, np. z łóżka, pościeli, fotela... brrr... Durnowate pedantyczne myślenie, ale tak już mam... :P Niech to będą regularne skurcze a wody mają odejść w szpitalu!
-
Trąbka, bo z jazdą do szpitala trzeba czekać aż będą 2 skurcze na 10 minut, niby średnio co 5 minut ale jak widzisz skurcze nie znają zegarka ;) Co mam dziś w planach.. Chciałam iść na spacer do galerii, pooglądać foteliki samochodowe, zobaczyć jak się rozkładają, może znalazłabym coś jeszcze dla Basi, jakiś drobiazg, bo już dawno nic nie kupowałam... Ale trochę się boję iść sama. Wiecie czego najbardziej? Tego że wody mi odejdą i nie będę miała jak się złapać żeby nie zabrudzić wszystkiego dookoła :P Głupie, ale w każdym innym przypadku wszystko jest jasne: odczekać aż minie skurcz i postępować dalej według planu, a wody cały ten plan burzą :P
-
Ja mam chustę kółkową Bebelulu hamalu albo jakoś tak się nazywa ;) Zobaczymy jak się sprawdzi. Zamierzam z niej korzystać do roku i też nie cały czas tylko w przypadku gdy nie będę miała wyjścia, nie chcę dłużej chustować dziecka, bo po roku to już będzie dość ciężka na ciągłe noszenie ;)
-
Hm... nie będę nic mówić o zagrożeniach, bo to nie ma sensu. Trzeba wierzyć że wszystko będzie dobrze, bo na pewno pomimo tylu godzin Ewelka urodzi zdrową córcię. Nawet nie myślę inaczej. Ale to strasznie wkurzające, lekarze już dawno, znając sytuację i po tym USG z torbielkami na nerce powinni zrobić jej to cięcie. Ewelka będzie miała straszne wspomnienia z porodu... :(
-
Ewelka pozdrawia Was :) Mówi że ma serdecznie dość... Nie dziwię jej się... :|
-
No i nie mam dobrych wiadomości, Ewelka nadal na porodówce, ma 4 cm i nadal czeka....
-
Puchatku, w Twoich zawsze ;) Ewelka nie odpisuje, więc mam nadzieję że właśnie coś się dzieje i dlatego nie może odpisać. Jeżeli robią jej cięcie, pewnie wiadomość dostaniemy jutro, jak już otrząśnie się ze znieczulenia ;) Mam nadzieję, że się nie mylę i Wiktoria jest już na świecie :)
-
Marusia, ból jak na miesiączkę to pod koniec ciąży norma, nie ma co zawracać głowę lekarzowi ;) Ja mam takie bóle od może już 2 tygodni i niestety jeszcze nie urodziłam ;) Skurcze porodowe poznasz bez żadnego specjalisty. Ja też czekam na wiadomość od Ewelki. Napisałam do niej i czekam na odpowiedź, jeżeli nie odpisze po kilku minutach znaczy że coś jest na rzeczy, bo do tej pory odpowiadała na moje smsy w przeciągu 5 minut. Jak będę coś wiedziała od razu napiszę... Trąbka mam nadzieję że dostałaś moją wiadomość :)
-
Ja uważam że najlepiej DLA ORGANIZMU kobiety decydować się na pierwsze dziecko w wieku 20-kilku lat. Oczywiście każda decyduje inaczej, bo poza ciałem jest jeszcze milion innych kwestii, środowisko, finanse, partner itd... które powodują że kobieta decyduje się na pierwsze dziecko po 30 i później. Młody organizm jest bardziej płodny, lepiej znosi ciążę i poród, komórki rozrodcze są młodsze i zdrowsze - co wiąże się z mniejszym ryzykiem wad u dzieci (różne rzeczy się dzieją, ale u 20-kilku latek zdarza się to statystycznie rzadziej). Na ten temat przeprowadzono wiele badań i wszystkie jednoznacznie wskazują, że lepiej rodzić wszystkie swoje dzieci przed 35 rokiem życia. Tak naprawdę to w każdym wieku można sobie ułożyć życie - poradzi sobie zarówno bardzo młoda dziewczyna, nastolatka, jak i pani po 40-stce. Sama mam koleżankę rok młodszą, która ma już 4-letniego synka i 3-letnią córeczkę (synka urodziła w trakcie trwania matur), właśnie zdała licencjat, poszła na studia uzupełniające, ma męża, dom, psa i świetnie sobie radzą jako młoda rodzinka. I co najważniejsze: całe zawodowe życie przed nią, nikt nie będzie jej dyskryminował bo "młoda mężatka, pewnie zaraz zajdzie w ciążę".
-
50 lat na pierwsze dziecko to gruba przesada, niesamowite ryzyko.... No ale jak się tak kobiecie ułożyło to trzeba życzyć szczęścia i cierpliwości... Mam znajomą, która pierwsze dziecko urodziła w wieku 42 lat - potem wielokrotnie mówiła że żałuje, że nie wyszło im wcześniej (leczyli się z powodu bezpłodności), miałaby pewnie więcej siły i cierpliwości do ganiania za maluchem.
-
Angioletto, mi waga jeszcze rośnie, nie mogę się doczekać kiedy zacznie spadać... ;) A jeżeli chodzi o smoczek - czasem to zło konieczne. Nie ma po co dawać go dziecku gdy nie ma powodu - tak po prostu. Sama kupiłam smoczek na wszelki wypadek. Czasem dziecko ma tak silny odruch ssania, że siedziałoby na cycku na okrągło. Dziecko najada się zazwyczaj po góra 30 minutach aktywnego ssania - wtedy też w piersi już nie zostaje mleka z tej danej porcji. Jeżeli dziecko odstawione płacze, możliwe że 1. albo jest głodne - wtedy dajemy drugą pierś lub butlę, lub 2. musi po prostu ssać - wtedy w ruch idzie smok. Podobno dziecko może bezpiecznie korzystać ze smoczka do 3 miesięcy życia - "bezpiecznie" czyli bez uzależniania się.
-
Angioletto, możemy podać sobie rączkę, bo ja też jestem już niemała ;) Aggie, rzeczywiście masz fajny, zgrabny brzuszek :)
-
W jednym szpitalu zrobią USG podczas pobytu na porodówce, a w innym nie. Tylko w moim szpitalu robią USG niektórym pacjentkom, gdy lekarz uzna to za konieczne.
-
Akna, nie potrzebne jest USG żeby ustalić położenie dziecka. Położne pracujące na sali porodowej badają brzuch każdej przyjmowanej pacjentce (tzw. chwyty Leopolda, wpiszcie sobie w wyszukiwarkę) - i to wystarczy żeby 100% ustalić położenie dziecka.
-
Przede wszystkim: prawie dobę temu odeszły jej wody, z godziny na godzinę wzrasta ryzyko wstąpienia zakażenia. Jestem w szoku że jeszcze się nie zdecydowali na to cięcie, ale na pewno obserwują dziecko, bo to przede wszystkim chodzi o to żeby urodziło się zdrowe. Mam nadzieję że wszystko dobrze się skończy i że lada chwila zapadnie decyzja o cięci u Ewelki. Jeżeli nic tyle czasu nie rusza to większa dawka oksytocyny niewiele nie pomoże, a dziewczyna biedna się tylko męczy....
-
Aggie, zaraz wyślę Ci adres strony na e-mail. Ustaliłyśmy że będziemy podawać ten adres właśnie przez maile żeby nikt obcy tam nie właził
-
Aggie, no niby znam tam wszystkich, wiem co się będzie działo... Nawet mi się już śniło że trafiłam tam rodzić, a chodziłam po salach i zajmowałam się innymi pacjentkami :P To moja rodzima porodówka i cieszę się że będę tam rodzić. Ale boję się tak samo jak Wy: żeby poród poszedł sprawnie i żeby się nie przeciągał, żeby mała urodziła się cała i zdrowa, no i im bliżej tym bardziej boję się bólu i tego czy wytrzymam... Tak więc niby na luzaku, ale jednak nie do końca tak jest... ;)