![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/P_member_92771959.png)
Perla12
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Perla12
-
Jowita03 trzeba być dobrej myśli. W tej chorobie dobre nastawienie , to połowa sukcesu. Wyobrażam sobie, że miałaś prawo być zdenerwowana, po tak rozległej operacji, ale trzeba starać się myśleć pozytywnie. Fajnie, że teraz zaczynasz już dostrzegać światełko. Kochana, ja mam wrażenie ,że takie fora jak to, właśnie po to powstało, by wspierać na duchu, by dać szansę wypisać się, czy nawet wypłakać lub powściekać. Wszyscy tutaj Cię zrozumieją. Chyba każda z nas przechodziła przez rożne stadia, jedne może trochę krócej przechodził kolejne etapy, lub łatwiej radzą sobie ze stresem czy z taką wiadomością, ale z pewnością każdy tu Cię wysłucha, wesprze, pocieszy. Kto Cię zrozumie bardziej niż ktoś, kto przechodził przez to samo. Jak masz dołki , to pisz, wylewaj swoje żale, nie zamęczaj domowników im jest tak samo trudno. Ja na razie jestem dobrej myśli, ale być może i na mnie przyjdą gorsze dni, bo ja dopiero na konsultacji dowiem się gdzie mój się rozpanoszył i gdzie się przyczaił. Być może będzie potrzebna reoperacja, ale póki co trzymam się tej myśli , że to leczy się , że to dobrze rokuje, itd. A jak się czujesz fizycznie, jak Twoje blizny?
-
Monka_monka mnie już od tego siedzenia w domu zupełnie się kręci :) Czas na powrót do normalnych zajęć i aktywności . Małe dziecko , to każdego dnia zdobywa nową umiejętność. Wyobrażam sobie tę Waszą czwartkową radość . Wszystkiego dobrego i zdrówka dla Was :)
-
kurczak2 to nic dziwnego,że drżycie czekając na wnusię, po takich doświadczeniach, ale trzeba wierzyć ,że będzie dobrze. Ja też jestem w takim wieku,że mogłabym mieć wnuczki, ale na razie dzieci nie garną się do żeniaczki, a o wnukach nic mi nie wiadomo ;) Monka_monka ale seanse filmowe wybrałaś tematycznie :) Nie ma co . Ja jeszcze nie jestem tak w temacie badań, jodowania, itp i jakoś myślałam ,że Ty już poza szpitalem, a Ty nadal z dala od bliskich. No cóż, ale czwartek już tuż, tuż. Z tego co piszesz jesteś teraz w służbowym ubranku, to co można mieć swojego w izolatce? Albo inaczej co niezbędne jest , by ze sobą zabrać ( W Gliwicach, bo rozumiem,że różnie jest, w innych szpitalach może być inaczej?) Jak się czujesz?
-
Śledząc wcześniejsze wpisy widzę,że niepokój udziela się towarzyszom w chorobie :) Także czekałam na wieści od Monka_monka. Dziewczyno, tak trzymać , będzie dobrze. Wszyscy powtarzają, że nastawienie psychiczne to znaczna część powodzenia naszej terapii. A jak już będziesz mogła kontaktować się z córcią, to pomyśl jak ja wyściskasz, jak to mawiali moi synowie, kiedy byli mali "wykokosicie się " do woli ;)
-
Monka_monka wierzę,że się denerwujesz, rozumiem ,że chciałabyś mieć to z głowy, ale jesteś w dobrych rękach i wg mnie najważniejsze nie wypisują Cię, nie zostawiają z problemem, tylko cały czas robią badania i podejmują leczenie . Uwierz ,że są tacy, co chcieliby ,żeby ktoś nimi się zajął, leczył, robił badania. I nie mam tu na myśli tylko osób chorych na tarczycę, ale tak ogólnie. Jestem myślami z Tobą, będzie dobrze.
-
Monka_monka Rozumiem , mam jeszcze czas. Super, że Ci spada, to co powinno. Ty teraz skup się na sobie i szybko wracaj do domu. Co do dawek hormonu, to moja dawka początkowa była mała dlatego, że nikt nie spodziewał się że wynik histo będzie zły. Dlatego też zostawiono mi kikut jednego płata, który miał podjąć w przyszłośc**pracę. No ale skoro wyszło jak wyszło dawka od razu została tak zwiększona, by powstrzymać odrastanie komórek tarczycy. Poza tym ja już normalnie mogę mieć huśtawki hormonalne ;) Mój wynik TSH obecnie jest bardzo niski , bo 0,05, ale endokrynolog dzisiaj stwierdziła, że na razie tak może być. sylwia 25 a Ty dbaj o siebie i o swoją kruszynkę :) .
-
anulacz ja również jestem po operacji i czekam na konsultację.Jak przyszedł wynik histo , który był niespodzianką :) , lekarz podwyższył mi dawkę z 50 do 150 z tym , że ja biorę Euthyrox. Zobaczę czy endo tak zostawi, czy zmieni dawkowanie.
-
Monka_monka Dziękuję Ci dobra dziewczyno, zresztą Wam wszystkim serdeczne dzięki. Czytanie tego forum naprawdę wiele daje. To swoista terapia. Monka podaję swój mail kontaktowy, oczywiście stworzony tylko na tę okoliczność :). zaskoczona601@wp.pl
-
Dziękuję Monka_monka za odpowiedź na moje pytanie. Pozdrawiam, życzę dobrych wyników i szybkiego powrotu do domu. Czytam wasze posty i koduję sobie wszystkie informacje. Pewnie mi się to wszystko przyda, prędzej czy później.
-
Pijcie nasze zdrowie, świętujcie kochane, tak naprawdę każdy dzień jest dobry i trzeba się nim cieszyć, a jak jeszcze będą dobre wieści , to tym bardziej. Powiedzcie mi kochane jak długo czekałyście od konsultacji do kolejnej wizyty (w Gliwicach, bo wiem ,że to różnie w różnych ośrodkach bywa) I jeszcze jedno, czy któraś z Was po konsultacji miała reoperację?
-
eweliza napisała: "myślę, że jednak na pewno zechcą zrobić Ci drugą operację ale jak czekasz na konsultacje w Gliwicach więc będziesz w dobrych rękach. " Na tę dobra opiekę i fachowość liczę. Z możliwością reoperacji oswajam się, by nie zostać znowu zaskoczoną. kurczak2 napisała: "Tutaj, nie tylko są młode osoby :) zapewniam Cie. Ale duchem pewnie tak, jak najbardziej :) ". Mnie towarzystwo młodych nie przeszkadza, wręcz przeciwnie . A tak po ludzku troszkę zazdroszczę Wam , że już wiecie co i jak i , że już macie wdrożone leczenie jodem. Pewnie jak będzie blisko do jodowania będę także się niepokoić, ale już chciałabym wiedzieć coś więcej.No cóż trzeba uzbroić się w cierpliwość.
-
Monka_monka najlepsze życzenia urodzinowe. Szybkiego i skutecznego powrotu do zdrowia a teraz do domku , do bliskich. Fakt, obchodzenie urodzin w takich okolicznościach nie jest przyjemne, ale zawsze trzeba szukać tych dobrych stron - niewątpliwie jest to fakt, że ten jod przybliży Cię do wyzdrowienia. Samych pozytywnych myśli życzę :)
-
Monka_monka zrozumiałe, że przykro jest tak samotnie spędzać czas , z daleka od bliskich, ale to po to, by później móc cieszyć się nimi do woli. Fajnie, że już wdrożone leczenie. Dasz radę, życzę powodzenia. eweliza jestem chyba starsza niż większość tu piszących osób. Ale mam nadzieję, że tylko fizycznie :) Mentalnie czuję się całkiem młodo ;) Nie odczuwałam żadnych dolegliwości , nie miałam nadczynności czy niedoczynności. Był niewielki widoczny na zewnątrz guzek, od bardzo dawna, ale ponieważ nie było dolegliwości tkwił i nikt nie zalecał go usuwać. Ostatnio powiększył się znacznie. Operację miałam u siebie w niewielkim szpitalu, w końcu wybrałam się do endokrynologa, która stwierdziła, że nie ma na co czekać. Wcześniej nie chodziłam do endokrynologa , a i do innych lekarzy sporadycznie. Cieszę się dobrym zdrowiem :) W biopsji przed operacją nic nie wyszło, dopiero po operacji okazało się ,że to guz brodawkowaty. Czekam na konsultację w Gliwicach. Na wiosnę dopiero dowiem się czy potrzebna będzie reoperacja (chyba tak) i jak daleko są te komórki. Póki co czuję się dobrze i jestem pozytywnie nastawiona. Dużo poczytałam , zaglądam na dwa fora i czerpię dużą dawkę optymizmu od Was wszystkich. Dobrze ,że jesteście . Trudno opowiadać komuś , kto nie zna tematu, widzi, że wyglądasz dobrze , nie masz jakiś widocznych objawów choroby i co narzekasz, panikujesz. Tylko Wy wiecie ile kłębi się myśli w głowie , gdy otrzymujesz diagnozę . Myślę, że także przechodzicie przez różne stany i nastroje. Rozumiecie , że człowiek staje się wyczulony na sygnały ze swojego ciała, każdy ból , czy inny niż zwykle sygnał wywołuje niepokój, itp. a jeszcze jak mieszka się w niewielkiej miejscowości, gdzie dostęp do specjalistów jest utrudniony Wasza "obecność" jest nieoceniona. Z Wami raźniej. Pozdrawiam.
-
Monka_monka kikut tarczycy, to jest pozostałość po wyciętym płacie tarczycy. U mnie prawy zostawiono , niestety, bo po wstępnej biopsji była mowa o łagodnej zmianie, a akurat po tej stronie były komórki. A kikuty zostawia się przy łagodnych zmianach, by one podjęły pracę w przyszłości i nie było potrzeby brania leków- hormonów w tabletkach. Przed jodowaniem i ogólnie przed konsultacją bierze się spore ilości hormonów, by one nie odrastały.
-
Jowita03 życzę zdrowia, blizna się zagoi, nią się nie przejmuj. Ja także miałam wynik biopsji przed operacją dobry, dopiero po operacji okazało się, że jest rak brodawkowaty. Sportów nie uprawiam, ale ogólnie wyglądam i czuję się jak okaz zdrowia, tak też było przed zabiegiem, tyle ,że mój guzek zaczął rosnąć i zaczął być bardzo widoczny na zewnątrz. Do Gliwic zarejestrują cię dopiero jak będziesz miała wynik histo. To prawda ,że trzeba pobrać płytki z materiałem, który był dany do badania , pani w rejestracji wszystko powie co trzeba przywieźć.. Ręka ci drętwieje pewnie z powodu niskiego wapnia, jak z wapniem się unormuje to przejdzie drętwienie.Ale o tych drżeniach koniecznie trzeba powiedzieć lekarzowi. Mnie po operacji zawsze o to pytali i kazali niezwłocznie zgłaszać jeśli wystąpi drętwienie.