Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kasia3

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kasia3

  1. kasia3

    rozpoczynamy starania!

    ja nie mogę w to uwierzyć, tyle lat starań! normalnie od kiedy zobaczyłam te kreski boję się chodzić żeby nie zrobić dzidzi krzyuwdy. boję się że dostane @ i wszytko przepadnie. koleżanka mi dziś powiedziała że gdybym miała 2 kreski przed tym jak dostałam bóli brzucha i piersi a teraz by ich nie było to możliwe że organizm sam by usunął ciążę, a tak to napewno jestem. Najbardziej boję się że czymś zrobie dzidzi krzywde. miałam zaburzenia hormonalne i to dosyć poważnie dlatego te obawy. zastanawiam się czy nie powinnam natychmiast brać jakiegoś leku na podtrzymanie.
  2. kasia3

    rozpoczynamy starania!

    dodam że test robiłam o 17.
  3. kasia3

    rozpoczynamy starania!

    dziewczyny mam pytanie. Staram się z mężem o dzidzie 5 lat. cykle mam nie regularne. w styczniu miałam normalny okres w lutym tylko delikatne plamienia. Teraz na dniach powinnam dostać okresu. Bolą mnie piersi , jajniki, podbrzusze. wszystko jak na okres. Tylko ja dziś zrobiłam sobie 2 razy test, godzina po godzinie i na obu miałam 2 kreski. Jedną mniej wyraźną drugą bardziej. Ponieważ przeszłam laparoskopie i leczenie hormonalne 2 lata temu teraz boję się że mogę dostać w każdej chwili okresu. A wizytę mam dopiero w poniedziałek. Jeju, narobiłam sobie nadziei a teraz się boję. Palę papierosy i od dzxiś rzucam, ale tak się boję że to wsdzytko może przepaść wraz z @. Powiedzcie czy moje obawy są uzasadnione?
  4. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    a ja nie palę od po południa i już nie mam zamiaru więcej, bo zobaczyłam 2 kreski na teście. nie zapeszam!
  5. ja już miałam dzis tak dosyć, że rano kupiłam fajki, wypaliłam 1 i 15 minut temu wywaliłam je do pieca. Po prostu czuję sie po nich bardzo źle fizycznie. Duszności, kaszel i wiecznie zmęczona. Obserwowalam siebie ostatnio i doszłam do tego że paląc zjadałam tyle samo jedzenia tylko większe ilości naraz a nie paląc mniej a częściej. waga to jest to co mnie blokuje najbardziej. Ale postanowiłam jeszcze raz zaryzykować. Mam dosyć papierosów. To już wiem i wiem że naprawde chce rzucić. teraz tylko odrobina silnej woli.
  6. a ja nadal palę! jestem zła na sibie.
  7. Tak jak obiecałam , tak też zrobiłam. Wypaliłam 2 ostatnie, nie kupiłam nowych i jestem bardzo zadowolona. Nie jest mi nawet żal, bo i niby czego. Żeby nie mieć pokusy że kupię fajki narazie będę nosić tylko 10 zł w portfelu, tylko na śniadanko do pracy. Wczoraj mój mąż (nie pali 2 m-ce) powiedział mi żebym dała sobie spokój z fajkami bo mi \"śmierdzi z ust\". To było bardzo przykre. Stwierdziłam że już lepiej być przy kości i nie przejmować sie kg, niż być śmierdzącą i odpychającą przez własnego męża. Dziewczynki to super że się trzymacie. Tym razem też postaram się nie zawieść. W pracy palę tylko ja i dzis kolega powiedział że jeśli jtro zobaczy mnie z papierosem to ustawi skarbonkę w którą będę wrzucać pieniądze za każdego wypalonego. Szok, jaki wstyd. Ja wogóle wstydze sie palić na ulicy, przy teściach, przy rodzinie. Czuję się gorsza. Całuski dla was.
  8. Hej dziewczynki, Ja te z czuję sie kiepsko moralnie. Palę. To działa jak lawina, jak zaczniesz od jednego to nie wiesz kiedy a ona rozpędza sie coraz bardziej. Ja nie chce palić. Od jutra próbuje jeszcze raz. Mam 2 ostatnie papierosy. Spale rano przy kawie i koniec. Ostatnio tez tak rzuciłam , yzn rano przy kawie. Dziewczynki moje koffane, jestem z wami. Jutro odezwe się na dłużej bo teraz ide pod prysznic i spać. Jestem skonana, po całym dniu w pracy.
  9. witam kochani. zeruje licznik i zaczynam od nowa. jestem uparta. Albo on albo ja! Tym razem nie dam się tak łatwo sprowokować. wiecie co zauważyłam ciekawego. nie paląc nie smakowała mi kawa a w ciągu dwóch dni wypiłam 3 mocne kawy parzone oczywiście naczczo + kilka papierosów. Te złe nawyki wracają z szybkością rakiety od razu po zapaleniu papierocha. fuuuuj. najgorsze bylo to że wczoraj mimo kąpieli, odżywek na włosy czułam rano na poduszce smród fajek. Jakie to obrzydlistwo! Musimy być dzielni. Trzymam za was kciuki i życze miłego dzionka. Spadam do pracy. Odezwe sie wieczorkiem....
  10. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    witam, i ja poprosze o kawkę. Licznik wyzerowany , zaczynam od nowa. W końcu sie uda. Uparta jestem. Miłego dzionka dla wszystkich. Jest wietrznie, ale zapowiada się ładna pogoda.
  11. no cóz nie mam się czym chwalić. wczoraj zrobiłam buszka a dziś kupiłam paczkę i wyjarałam juz pół. standardowe 2 tygodnie i poległam. czemu ja wytrzymuje 2 i później nie mogę sobie niczym przetłumaczyć. nie wiem czy dam rade jutro wywalić te pół paczki. śmierdze cała, boli mnie głowa i mam doła. Oj dziewczynki, czemu to takie trudne? czy może ja jestem taka głupia?
  12. zochna lepiej nie, bo ja mam teraz moralniaka na maxa i ciągnie mnie do fajek jeszcze bardziej. nie ma juz mowy o jednym czy dwóch buszkach. takie są najgorsze i nic nie dają. teraz wydaje mi się że smierdze jakbym wypaliła z pół paczki i od razu zaczęło mnie bolec gardło i już mi stoi jakaś \"klucha\" w gardle. trzeba to przetrzymac i już. nie palimy i już. trzeba to sobie zakodować. mój jedyny problem przy rzucaniu to jest tycie i brzuch jak balon. I tak juz nie jestem najszczuplejsza, także jak widze co sie dzieje to od razu łapie doła.
  13. nie wierzeze robiłas coś takiego? fuuuuj. ja zrobiłam 3 machy.
  14. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    witajcie kochani. jak sie trzymacie. ja kiepsko. nic nie pomaga i ciągnie jak cholera. do tego apetyt wilczy i 3+ kg. jestem załamana. czemu to mnie dopada po 2 tygodniach a nie od razu. to dziwne. mam nawet fajkę która wzięłam od sąsiadki. nie wiem czy dam rade. wiem, wiem tłumacze sobie co mi da ten jeden, ale to podświadomość szepcze coś zupełnie innego.
  15. witajcie kochani. jak sie trzymacie. ja kiepsko. nic nie pomaga i ciągnie jak cholera. do tego apetyt wilczy i 3+ kg. jestem załamana. czemu to mnie dopada po 2 tygodniach a nie od razu. to dziwne. mam nawet fajkę która wzięłam od sąsiadki. nie wiem czy dam rade. wiem, wiem tłumacze sobie co mi da ten jeden, ale to podświadomość szepcze coś zupełnie innego.
  16. moniq51 mam pytanko. chyba jeszce ani razu jak próbowałam rozsać się z nałogiem nie byłam tak nerwowa i co ciekawsze pierwszy tydzień było ok. Teraz mam jakies napady nerw i złości. Czy to w końcu przejdzie. Bo chyba oszaleje.
  17. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Melduję że się trzymam i ja. Do papierosów mnie w ogóle nie ciągnie, tylko ciągle chodzę wkurzona na wszystko i wszystkich i zaczynam mieć mega apetyt. Dodob gratulacje, to wspaniała wiadomość.
  18. Podpisuje listę obecności. Kochani nie palę nadal i nie jest to dla mnie bardzo trudne, ale zaczynam się robić bardzo nerwowa. Wkurza mnie dosłownie wszystko i wszyscy. Chyba zacznę pić melisę. Czy ona na pewno pomaga?
  19. Witam dziewczynki. Trzymam sie i ja. Ale dzis ta małpa śmierdziel za mną chodzi. Wiem że nie zapale ale mam tak jak wy że w sumie to zapaliłabym. Nie wiem co mi jest. Ale nie poddam się. Obiecałam sobie że jak teraz zapale to juz nie będe wygłupiac się z rzucaniem będe sie truła do końca życia. I wiecie co, to mnie powstrzymuje.
  20. dziś mój 13 dzień. Najważniejsze to nastawienie psychiczne. Tak jak pisałam wczoraj, trzeba wyobrażać sobie siebie jako osobę niepalącą. ja dziś zrobiłam sobie przyjemność. kupiłam piękne buciki botki, torebeczkę, pasek a co! Mama nie pali, mama ma! :) To żarcik..
  21. zochna nie mów nic mężowi. niech sie sam dopatrzy. Ale będzie miał niespodziankę. ja swojemu nie powiedziałałam, bo nie chciałam zapeszać, a on badzo lubic wyszydzać z mojego rzucania. Dopiero teraz sie domyślił i nawet wyczułam u niego nutkę uznania. On nie pali juz 2 miesiące.
  22. wiem że to atak głodu nikotynowego, ale zapodzialam gdzies tabexy i nie wzięłam dziś dlatego chce mi sie jeść. Jak je biorę to nie jem tyle. I pamiętajcie: chociażby nie wiem co trzeba sobie powiedzieć NIE. Wiem z doświadczenia że te kryzysy i kryzysiki przychodza i odchodzą także nie ma co sie załamywac że cały czas będzie nas ciągło.
  23. dzień dobry wszystkim. Cieszę sie że dla wszystkich pachnący. Dziewczynki moje koffane , jak sie trzymacie? Ja ma dziś ataki głodu i chętki na słodkie, ale co tam? Rafał_79 jak sie trzymasz? Co u ciebie?
  24. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Najbardziej co mi pomogło to tabex i wyobrażanie sobie siebie jako niepalącą. Wymyślanie sobie co kupię za zaoszczędzone pieniądze. Naprawde warto i cały czas myśl o tym że jestes nie paląca a nie że pozbawiasz siebie jakiejś przyjemności. Wspaniale jest czuć zapach własnych perfum. Ja wiem jedno że nie chce wrócić do tego parszywego, śmierdzącego nałogu, bo znów zacznie się kupowanie fajek, smród, zero szacunku do siebie, znów będę bezradna i bezsilna wobec tego smrodu, tego nałogu. To prawda człowiek jak nie pali czuje sie pewniejszy siebie, ma większy szacunek do siebie samego. Nie palę dopiero póltora tygodnia ale czuje sie jakbym nie paliła od bardzo dawna. Moje myślenie jest zupełnie inne niz przy poprzednich próbach rzucania. Czuję się super. Zero głodu nikotynowego, nawet nie mam dyskomfortu psychicznego. Czasem boję się tego że coś za lekko to idzie, ale iwm że bez względu na wszystko dam rade i nie myślę o jutrze. Liczy sie to co jest teraz, dzisiaj. Też mam poważne problemy osobiste, małżeńskie a jestem bardzo młoda, bo zaledwie 25 lat, ale wiem równiez że palenie w niczym mi nie pomożę, to strata pieniędzy i czasu. Za zaoszczędzona kase wolę kupić ładny ciuszek lub kosmetyk. Mnie do rzucenia zdopingowało to że uświadomiłam sobie iż idąc na zakupy przeliczałam każda złotówke wydana na jedzenie na ubranie. Wolałam nie kupować sobie jakieś bluzki, butów bo tłumaczylam sobie że w gruncie rzeczy mam w czym chodzxić ale na fajki nie było mi szkoda prawie 10 zl codziennnie. To mi naprawde otworzylo oczy. tak być nie może!!! Zaczęłam zauważać że bardzo mi sie ju ż poprawia cera. Jestem przed @ i jak zwykle miałam wysypana twarz w jakiejs kaszce, lekkim trądziku tak teraz nic. czujecie nic!!! Chociazby dlatego naprawde warto rzucić. Nie mam dyskomfortu rozmawiając z kimś że śmierdzi mi z ust, bo mi nie śmierdzi! Zapach papierosów gdy ktoś przy mnie pali mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - lubie go, ale za to gdy ktoś palił pare minut wcześniej i przejdzie koło mnie , nooooo wtedy mnie odrzuca. Śmierdzieliśmy, cuchneliśmy OKROPNIE!!!! Nawet o tym nie wiedząc, bo przeciez palacz tego nie czuje. Ale sie nagadałam.
  25. akne14 zacznij nowe życie. Przemyśl to wszystko, paląc zastanawiaj się nad smakiem, zapachem papaierosa, nie pal bezmyślnie. Zobacz ile wytrzymujesz bez papierosa między jednym a drugim paleniem. Pomyśl dlaczego chcesz to zrobić, dobrze gdybyś miała jakąś silną motywacje. A najbardziej co mi pomogło to tabex i wyobrażanie sobie siebie jako niepalącą. Wymyślanie sobie co kupię za zaoszczędzone pieniądze. Naprawde warto i cały czas myśl o tym że jestes nie paląca a nie że pozbawiasz siebie jakiejś przyjemności. Wspaniale jest czuć zapach własnych perfum. zochna,anetera jesteście wielkie, oby tak dalej. Ja wiem jedno że nie chce wrócić do tego parszywego, śmierdzącego nałogu, bo znów zacznie się kupowanie fajek, smród, zero szacunku do siebie, znów będę bezradna i bezsilna wobec tego smrodu, tego nałogu. To prawda człowiek jak nie pali czuje sie pewniejszy siebie, ma większy szacunek do siebie samego. Nie palę dopiero póltora tygodnia ale czuje sie jakbym nie paliła od bardzo dawna. Moje myślenie jest zupełnie inne niz przy poprzednich próbach rzucania. Czuję się super. Zero głodu nikotynowego, nawet nie mam dyskomfortu psychicznego. Czasem boję się tego że coś za lekko to idzie, ale iwm że bez względu na wszystko dam rade i nie myślę o jutrze. Liczy sie to co jest teraz, dzisiaj. Też mam poważne problemy osobiste, małżeńskie a jestem bardzo młoda, bo zaledwie 25 lat, ale wiem równiez że palenie w niczym mi nie pomożę, to strata pieniędzy i czasu. Za zaoszczędzona kase wolę kupić ładny ciuszek lub kosmetyk. Mnie do rzucenia zdopingowało to że uświadomiłam sobie iż idąc na zakupy przeliczałam każda złotówke wydana na jedzenie na ubranie. Wolałam nie kupować sobie jakieś bluzki, butów bo tłumaczylam sobie że w gruncie rzeczy mam w czym chodzxić ale na fajki nie było mi szkoda prawie 10 zl codziennnie. To mi naprawde otworzylo oczy. tak być nie może!!! Zaczęłam zauważać że bardzo mi sie ju ż poprawia cera. Jestem przed @ i jak zwykle miałam wysypana twarz w jakiejs kaszce, lekkim trądziku tak teraz nic. czujecie nic!!! Chociazby dlatego naprawde warto rzucić. Nie mam dyskomfortu rozmawiając z kimś że śmierdzi mi z ust, bo mi nie śmierdzi! Zapach papiero gdy ktoś przy mnie pali mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie - lubie go, ale za to gdy ktoś palił pare minut wcześniej i przejdzie koło mnie , nooooo wtedy mnie odrzuca. Śmierdzieliśmy, cuchneliśmy OKROPNIE!!!! Nawet o tym nie wiedząc, bo przeciez palacz tego nie czuje. Ale sie nagadałam. Dam wam jeszcze link do fajnej stronki. Poczytajcie do poduchy jak inni walczyli z tym paskudnym nawykiem palenia. http://palenie.esculap.pl/ zapraszam was również na stronke \"rzuciłam palenie. Pomocy!!!\" na kafeterii. Tam równiez znajdziecie wsparcie. Spokojnej nocki, pachnących senków życzę.
×