Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kasia3

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kasia3

  1. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    jestem, nie zapaliłam, byłam sie wykąpac i ide chyba spac żeby nie myśleć. Jest coraz gorzej, zamiast coraz lepiej. Jutro jade do mojej mamy, palaczki. Zostaję do niedzieli więc nie wiem jak to się skończy. A jechać muszę. Oj ja naprawdę nie wiem co to będzie dalej. najbardziej mnie niepokoi to że wymyślam sobie preteksty żeby sobie zapalić.
  2. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Ja dziś znów mam dzień pod górkę. Mam doła, straciłam resztę motywacji, jem bez przerwy, aż sie boje wejść na wagę bo już widzę po ubraniach że bardzo przytyłam. Mam ochotę iść do kiosku i chyba zaraz tak zrobię. Nie chce sie już więcej męczyć, bo po co takie życie, a w dodatku mam anginę. Do zobaczenia...kiedyś.Jak sie zmotywuje to wrócę.
  3. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    wiem że to musi minąc. dzięki dziewczynki za wsparcie. Jesteście koffane. Ja mam różnie tak jak pisałam, raz mnie nie ciągnie a zwłaszcza rano gdzie najwięcej paliłam a za chwilę napady głodu i to zazwyczaj po południu. No mój organizm zgłupiał do reszty. Wypiłam dziś piwko i wiecie co, smakuje CUDOWNIE, do tego kąpiel taka pachnąca i pachnący kremik do ciała i od razu mi jest lepiej. Żeby bylo śmieszniej dziś pierwszy raz czułam jak pachnie moje mleczko do demakijażu, wcześniej myąlalam że jest bezzapachowe.
  4. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    musi być dobrze, bo inaczej nie może. marjola ty masz dlugi staż w paleniu i dłuższy ode mnie w niepaleniu. Powiedz, czy po tylu dniach i po tym nieszczęsnym papierosie który zapaliłaś, ciągnie cię mniej czy tak samo? jak to jest?
  5. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Idę chyba spać kochani, bo mnie nosi. Dostalam takiego doła że chciałam od męża papierosa, ale powiedział że nie ma bo mu sie skończyły. Nie wiem czy akurat bym sie pokusiła odpalić, ale potrzymałabym w reku. Oj, chyba idą ciężkie czasy....a było tak miło i wydawało mi się że jak początek jest taki ok, to dalej też tak będzie.
  6. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Leloof wiem o czym mówiz, ja też tak mam jak zapomnę to jest dobrze a jak mnie złapie chcica na fajke to nie mogę sobie rady dać i zaczynam wymyślać że nie zaszkodzi jeden że coć tam, coś tam itp. A najgorsze jest to że ja nie moge sie wtedy zmotywować za nic w świecie i jest coraz to trudniej a nie łatwiej. mam nadziej e że to przejsciowy kryzys.
  7. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Mam dzis kryzysa. O mały włos a poszłabym i kupiła papierosy w kiosku. Nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam. Mam coraz częściej takie kryzysowe momenty i są one silniejsze niż na początku. Aram55, jak się masz?Będzie lepiej. Marjola jestem z ciebie dumna. Parysa, Madziuchna04, wtórka, witam was w naszym gronie. Leloof, Jędrek30, Palaczka Aga, zielona gęś, dodob, sądny dzień, 30-tka, kulka, anulla, kania, julka dla was
  8. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    jędrek a co się zmieniło na gorsze? Aram55 super, jestem z ciebie dumna, ja cały czas jak mnie złapie kryzys wącham papierosy i ciągnę na sucho. To śmieszne ale mi pomaga. ariva, możesz z nami pogadać i na nas liczyć, co się stało? masz doła?
  9. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    hej Jędrek30, a jakie to sa zmiany?
  10. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    własnie gdzie ta nasza aram55 zaginęła? Ja w nią wierzę, myślę że dała radę, tylko nie ma czasu się odezwać.
  11. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    a co z waszymi zmianami? czyżbyście nic nie zauważyły? mnie te zmiany bardzo motywują.
  12. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Słuchajcie , jakie zmiany zauważyliście u siebie odkąd nie palicie??? ja mam juz lepsza cerę, pachnę, włosy mi sie tak szybko nie przetłuszczają (myśle że to też ma związek). Poza tym często miewam zgagę a wczesniej nigdy nie mialam. Jem więcej i to mnie przeraża, nie piję zwykłej mielonej kawy bo jest dla mnie kwaśna, przerzucilam sie na taką 3w1. A w ogóle to mam większa ochotę na sex, bo nie jestem juz taka ospała, budze się bardziej wypoczęta i lepiej wstaje. A jak jest u was z tymi zmianami? Cos zauważyliście? nie palę 7 dni...cuuudnie.
  13. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Sama niemoge uwierzyć, że tyle czasu nie palę. Nie myślałam również że nie będzie aż tak tragicznie. O fajce myślę cały czas, ale to jest myślenie nad ktorym moge panować. Gorzej z jedzeniem, nad tym nie panuje wcale. Będę tocząca siękulką.
  14. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Jestem dumna z Was, z siebie że nie palimy. aram55 spokojnie najgorsze pierwsze 3 dni, później człowiek jakoś zaczyna przywykać. Marjola widzę że humor masz już lepszy. Ja dzis znów przebywałam w palącym towarzystwie i w pewnym momencie naszla mnie ochota na fajkę. Wzięłam od męża paczkę potrzymałam, powąchałam i stwierdziłam że sie już napaliłam, aż mnie głowa boli. Wszyscy sie zemnie śmieli, a dla mnie nie ważne jest że to głupio wygląda ważne że pomaga. Mnie fizycznie nie ciągnie tylko psychicznie sie nakręcam, brakuje mi trzymania papierosa, ciągnięcia i takie trzymanie i wąchanie papierosa mi pomaga. mam nadzieje że mi przejdzie. Całusy, spokojnej nocki, kolorowych snów.
  15. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    aram55 ja jak powiedzialam że rzucam, to mój palący mąż się śmiał ze mnie że szybciej mu kaktus na głowie wyrośnie niż ja rzuce papierosy, jednak udało się, teraz on nie może wyjść z podziwu. Wiem że on ze wstydu że ja nie palą a on (niby taki nieuzależniony) pali rzuci ten zgubny i kosztowny nałóg w końcu. Jeżeli ty sie odważysz pierwsza to zobaczysz że za jakiś czas on też zdecyduje się rzucić. Powiem tak po cichu że jeszcze dziś nie widziałam mojego męża palącego, czyżby...??? Lepiej nie zapeszać. Strach czujesz niepotrzebnie, w końcu nic nie tracisz tylko zyskujesz. Najważniejsze to się zawziąć mimo wszystko. Ciągnie napewno i to w pewnych chwilach barrrrdzo żeby zapalić, ale jeśli wmówisz sobie że jesteś osobą niepalącą i zapytasz sama siebie co ci da ten papaieros, to napewno ochcota minie. Mi pomaga. Marjola a jak z porannym kaszlem czy też dusznościami? Mi jak narazie przeszło jak ręką odjął. Wsaje wypoczęta, lekka i bez żdnego charchania rano.
  16. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Wiesz co marjola, sama jestem pełna podziwu, normalnie jak mój mąz przychodził z fajki to az mnie odrzucało. Fakt, że w ogóle nie piłam alkoholu. Myśle że juz nie zapalisz, wreszcie poczułas smród, a jak nie możesz wytrzymać to rób jak ja, potrzymaj na sucho lub nawet ciągnij na sucho papierosa. Może to śmieszne ale mi pomaga i to jest najważniejsze.
  17. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    ale tu dzisiaj puściutko. nie chce zapeszać,ale jestem zdziwona bardzo że nie ciągnie mnie żeby zapalić. owszem myśle o papierosie, ale to jest takie myślenie nad którym da się panować. A wczoraj jadąc na bal myślałam cały czas o fajce, wzięłam od męża i oczywiście potrzymalam na sucho, ale myślalam cały czas o tym że chyba jednak się złamę w trakcie imprezy i zapalę, a tutaj, szok, zaskoczenie totalne....ZUPEŁNIE ZAPOMNIAŁAM O PAPIEROSIE, za to się świtnie bawiłam. Oby ten stan utrzymał się już zawsze, nie zniosę kolejnego kryzysu. Marjola, widzę czytając twoje posty że jest ci bardzo ciężko, ale nie załamuj się, kryzyssy przejda , znów sie pojawią, tylko po to by za jakis czas mieć świety spokój. Powiedz co czułas gdy pociągnęłas fajkę, smakowało ci? Myśle że nie. Staha54 jeśli wytrzymałas tyle to po co ci ten papieros do szczęścia potrzebny, przecież to żywy dowód tego, że jeśli nie palimy 2 tygodnie i żyjemy tzn,że on nam nie jest do niczego potrzebny. ja dziś za zaoszczędzone pieniądze postawiłam mężowi porządny obiad, żeby sam się przekonał jak to miło wydać na pyszne jedzonko a nie na obrzydliwe fajusy a tak w ogóle to odkładam te pieniądze i myślę że latem będę mogła za te pieniążki pobalować gdzieś w tropikach na wakacjach. Jeśli chodzi o cerę to nie zauważyłam jakiejś różnicy JESZCZE, ale za to mam świeży oddech i nie musze rozmawiac z kimś i wstydzić sie że mi z ust śmierdzi spalenizną. I to jest super. Ale sie rozpisałam. Całuski dla Was wszystkich kochani na tym topicu. Dodob, dlaczego ty sie jednak nie odzywasz??? Mam złe przeczucia. 30-tka, sądny dzień, dudka, złośliwiec i ja-ka dla mnie jesteście wzorem. Prosze o wasze posty na tym topicu częściej.
  18. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    na balu było super. Ubawiłam sie po pachy. Pierwszy raz bez papierosa. Nie ciągnęło mnie aż tak bardzo. W ogóle było super, wstać rano bez kapcia w buzi. CAŁUSKI I MIŁEGO DNIA ŻYCZĘ.
  19. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    ok, zmykam, miłego wieczorku dla wszystkich. MIE PALIMY, NIE PALIMY, NIE PALIMY!!!!
  20. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    witaj oktawio. Powiem tak , ja nie palę 4 dni (skasowałam licznik przez te moje buchy)i jest całkiem spoko z moim apatytem. Opróżniam się normalnie, jem normalnie, nie mam napadów na słodkie itp. Jeszce nie czuję tycia, ale nie mam wagi więc ciężko to stwierdzić. Koleżanka mi mówiła że w ciągu roku, przy delikatnej diecie wróciła do swojej poprzedniej wagi. także może jakaś dietka?
  21. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    ale tu cicho i pusto....
  22. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    kochani, nie pale nadal. jako takiego głodu fizycznego (nikotynowego) nie posiadam, tylko psychiczny i te głupie odruchy szukania fajki po jedzeniu, przy piwie, przed telewizorem. napady złości w miare próbuje opanować, ale mojemu mężowi sie czasem dostaje. dzis idziemy na bal karnawałowy, ale nie boje się że zapalę, bo ogólnie od wczoraj jestem taka spokojna. Wczoraj byłam u kuzynki której mąż pali i wiecie co, jak mnie wzięła chęć na papierosa to poprosiłam żeby mnie poczęstował a przy okazji zapalił.....ale NIE NIE...NIE ZAPALIŁAM, tylko trochę go sobie potrzymałam na sucho w palcach i mi przeszło, chyba chodziło o sam fakt trzymania w ręku fajki. Marjola, wiem co czułaś i czujesz, tez miałam dwie a może i trzy takie załamki z tym ciągnięciem \"tyko buszka\", ale to mnie tylko wzmocniło i dało siłę do walki. Aram natychmiast do nas dołanczaj i już. ja cały prawie czas myślę o papierosie raz bardziej intensywnie raz mniej, wtedy ratuje sie jak tylko mogę, a to ide umyć zęby a to wziąć prysznic, a to perfumuje się. JULKA ja od kiedy rzuciłam też mam fioła na punkcie zapachów i perfum, potrafie nosić ze soba perfumetke i wąchać ją, wtedy mi przechodzi chęć zapalenia. Najbardziej w kryzysowych chwilach pomaga mi wmawianie sobie że nie paliłam nigdy i co to za wymyślanie itp. lub zadaje sobie pytanie \"i co ci to da, tylko smród, wyrzuty sumienia, licznik od zera i od nowa nałóg.\" I takie gadanie samej do siebie naprawdę pomaga. Cały czas biorę tabex, bo czuje że on mi naprawde zmienia zapach fajki i czuję że go potrzebuje. Poza tym jak w towarzystwie (bo jednak nie unikam palaczy) palą to ja czuje się jakas lepsza, bardziej dowartościowana, nawet mam takie odczucia i podkreślam je często na głos przy mężu który pali niestety. Największa moją nagrodą dotychczas było to gdy mąż powiedzial do swojego kolegi, że jest ze mnie bardzo dumny, bo nie spodziewał sie po mnie że odważe sie rzucić i wytrwac więcej niż pół dnia. Trzymam za was wszystkich kciuki i za siebie sama też. Do 18 jestem na topicu, także piszcie jak chcecie pogadać. Leloof jak ci idzie? majamajeczka, kulka, 30-tka, złośliwiec,marjola,jędrek30,aram55,sądny dzień, aniaB, ja-ka,dodob, dudka,misiek,palaczka aga, anula77,ojejku, tartina,julka85 dla was (kiss) TRZYMAM ZA NAS KCIUKASY!! NIE PALIMY, NIE PALIMY A WOGÓLE TO JESTEŚMY OSOBAMI NIEPALĄCYMI!!!!!! AHA, DODOB gdzie ty sie podziewasz kobieto?
  23. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Trzymam sie narazie ok. Dzis dzien minął nieco lepiej, chyba przyzwyczajam się do niepalenia. Ale mam do was pytanko: zapomnialam dziś o tabexie, i nie brałam do teraz, ale troche zaczyna mi dokuczać głód fizyczny nikotynowy, czy mogę jakby nigdy nic zaczć go brac według ulotki, czy skoro zrobiłam kilkanaście godzin przerwy to muszę go odstawic na 4-5 miesięcy? Doradźcie mi. Boję się go narazie odstawiać.
  24. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    ale cały czas jestem ospała, zmęczona i kręci mi sie w glowie. chcę żeby to już minęło.
  25. kasia3

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    u mnie dzisiaj znów pod górkę, ale jakoś dałam radę. Wierze że z każdym dniem będzie lepiej, bo ja bardzo chce nie palić. o dziwo dzisiaj wzięłam tylko 2 tabexy i nie było aż tak najgorzej. Ale mimo że nie palę to czuje od siebie fajki. Całuski dla wszystkich rzucających. ABC nie panikuj i zaczynaj od nowa z wyzorowanym licznikiem czy nie. Najważniejsze żebys chciala pozbyć sie nałogu i juz więcej nie zapaliła. ja teraz tez te dwa dni próbowałam, ale wiem że dziś nie mogę sobie na to pozwolić i już nigdy bo znów wpadnę w to błędne koło.
×