livmar
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Piersi mi opadły, są miękkie. Brzuch poniżej pasa wystający. Zrobiły mi się wałki na plecachi nie tylko. Do lata jeszcze pół roku więc już najwyższa pora się zmobilizować.
-
Ubieracie wasze dzieci w pizamkę na noc?
-
Zabieram się też za odchudzanie, ale ie jest to teraz łatwe - zresztą nigdy nie było. Dużo nadwagi zostało mi po ciąży, a i przed ciążą przytyłam po ślubie - więc teraz musiałabym schudnąc 16 kg, by ważyć tyle co przed ślubem :(.
-
Daję oczywiście pić, tylko nie zawsze chce pić. Zimno raczej nie. Zauważyłam, że jak się zsika i nie jest od razu przewinięta, to jej się chyba zimno w dupkę robi zanim mocz wchłonie się w pieluchę.
-
Wstaję w nocy tyle razy, że nie jestem w stanie zliczyć. Dziś kupiłam gazetę \"Mam to ja\" gdzie jest wątek: \"usypianie bez łez\" - trzeba coś z tym zrobić, bo nie daję rady. Kolana mi się czasem pode mną uginają, plecy niekiedy bolą od samego rano nie wspominając o wieczorze. Mąż twierdzi, że zajęty i mało się dzieckiem zajmuje. W zasadzie jedyna pomoc to moja babcia, która weźmie małą do uspania do południa na ok godzinę i ok 17-tej na pół godzinki. Na spacer ciągle ja chodzę. Jak słyszę ile niektórym wszyscy pomagają, to mam żal, że ja muszę wszystko sama robić: prać, gotować, sprzątać, dzieckiem się zajmować, wstawać w nocy itd. To fakt, nie pracuję, ale też w domu wytrzymać nie mogę. Raz na miesiąc wywalczę ze 2 godzinki dla siebie: typu trening, kosmetyczka, fryzjer, zakupy (inne niż spożywcze). Poszłabym do pracy, ale znowu szkoda dziecka do żłobka dawać, a nawet nie wiem czy jest u nas w mieście. Poczekam do lata, a później następny rok. Jak skończy mała 2 lata to czegoś poszukam, bo w wieku 30 lat pora najwyższa już mieć jakąś stałą pracę. Mój mąż twierdzi, że nie muszę pracować, ale ja tak nie potrafię.
-
Dziękuję za rady odnośnie zaparć. Codo usypiania (ktoś wcześniej pytał) to kładę dziecko na kocyk z poduszką potem na kolana, smoczka do buzi i huśtam, aż zaśnie (jeśli oczywiście chce spać). Poradź coś może jeszcze na czkawkę, bo ciągle moja córka ją dostaje - bywa, że kilka razy dziennie ...
-
Rano daję mleko z kleikiem, później soczek. W południe zupkę ze słoiczka lub własnej roboty, potem daje jej popić herbatki, po południu samo mleko, ok 17-tej jakiś zmiksowanu lub tarty owoc owoc czy deserek. Wieczorem rzadką kaszkę owocową. Jak mała jest głodna to ok 23-ej znów mleko, w nocy herbatki. Oprócz tego w dzień też daję jej pić herbatkę. Miewa jeszcze często czkawki oraz krztusi się, a bywało, że nawet się dusiła :((.
-
Tak, piersią nie karmię już 2 i pół tygodnia. Mała odmówiła :( przed samą Wigilią.
-
No i jeszcze pies ..., a czasami dwa.
-
Chciałabym pisać częściej, lecz nie mogę. Chwilowo nie ma męża, więc siedzę przy komputerze. Laptopa nie chce mi się włączać, bo zajmuje tylko miejsce, gdyż nie wiem kiedy będę mogła z niego skorzystać. Ciężko nam, bo mamy wszystko w 1 pokoju: my, dziecko i jeszcze firma internetowa: ciągłe telefony, domofon itp.
-
Daję tarte jabłka, sok jabłkowy, jabło ze śliwkami ze słoiczka Gerbera właśnie. Może powinnam dawać codziennie, bo podaję rózne soki. Zupki ze słoiczków oraz sama niekiedy ugotuję. Daję jej również papkę bananową. Babcia mówi, że może za dużo ziemniaka w zupce jarzynowej. Spróbuję dawać jej samej wody i mniej ziemniaka w zupce oraz więcej deserków śliwkowych. Oprócz tego mam problem z usypianiem mojej córki. Dantejskie sceny się dzieją u mnie wieczorami, aż przeklinam na nią w nerwach. Nie ma u mnie usypiania bez łez. Niestety nauczona jest również by ją nosić na rękach, więc i plecy mi wysiadają. Czasami aż się kolana pode mną uginają. Bywa, że ją potrząsnę w nerwach czy krzyknę, a potem płaczę z żalu, co ja robię.
-
Poradźcie coś proszę na zaparcia, bo moje dziecko ma z tym duży problem. (herbatki, Alvię i laktulozę już próbowałam :()
-
Pozdrowienia dla wszystkich mam i ich dzieci.
-
Witam po dłuższej przerwie. W końcu mam chwilę dla siebie i to przy komputerze, co prawda u teściów, ale dobre i to. Tydzień temu moje dziecko skończyło miesiąc, teraz idzie u drugi. Ciężko mi, bo praktycznie ciągle mam córkę przy piersi. Dokarmiam ją czasem w nocy bo już nie daję rady i zasypiam z nią podczas karmienia, bywa, że i nawet w dzień przed jakimś wyjściem, bo inaczej nie dałoby rady. Poza tym płaczliwa jest niemiłosiernie. Jak przyjdzie czkawka to muszę szybko herbatkę koperkową robić. Mąż mi pomaga, ale coraz mniej - rozleniwił się, ale chyba nie zmęcozny skoro czas na granie przy komputerze do późna ma. Gratuluję również wszystkim nowym mamom. Już straciłam rachubę - to już prawie 40 dzieciaczków. Ja osobiście nie mogę się doczekać by przespać noc. Sąsiadka mnie trochę dobiła, że jej syn ma już rok a wstaje do niego kilka razy w nocy. Czas pokaże jak to z nami będzie. Życzę wszystkim powodzenia (a sobie w szczególności) ;) Z pozdrowieniami, Marlena
-
Witam po dłuższej przerwie. Gratuluję wszystkim nowym mamom i pozdrowienia dla przyszłych. Wkrótce napiszę coś więcej, na razie nadrabiam zaległości z czytaniem w chwili odpoczynku na łóżku (z laptopem na brzuchu, bo siedzieć za długo nie mogę przy biurku).