ruda2828
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ruda2828
-
My na dzień babci i dziadka planujemy dać album ze zdjęciami małego - dziadkowie już kilka razy upominali się o Jego zdjęcia więc mam nadzieję, ze prezent będzie trafiony
-
Hejka! :) U nas narazie bez zmian. Z zasypianiem raczejnie ma problemów. W nocy śpi dobrze - jak się obudzi na cycka to od razu zasypia. Też próbowałam dawać kaszkę na noc - myślałam że dłużej pośpi ale podziałało tylko dwie noce i wróciliśmy do normalnego trybu, tzn. spadź idzie między 21-22 i dwa razy budzi się w nocy na jedzonko - średnio koło 1:30 i 4. A później to już zależy - w tygodniu jak małż idzie do pracy to budzi się koło 7, bawimy się chwilę i koło 8 zasypia i śpi do 10. W weekendy jak jest cicho w domu to daje się mamie wyspać i jak naje się ok. 4 to śpi do 9. Ja małemu daję słoiczki ale gotuję też sama. Jestem także na innym forum i tam dziewczyny przeważnie gotują. Na początek są to małoskładnikowe rzeczy. Czasami daję zupki ze słoiczka staram się gotować taką domową - słyszałam opinię, że im dłużej dziecko pozostaje na samych słoiczkach tym trudniej mu później przyzwyczaić się do "domowego " jedzenia a bardziej smaku bo różnice są. Narazie gotuje małemu zupkę: mnarchewka, ziemniaczek, pietruszka i oliwa z oliwek. Wczoraj spróbowałam dać do tego troszkę brokułka. Na początku to strasznie pluł tą domową ale jest coraz lepiej :) a ugotowanie takiego posiłku zajmuje 15 minut. No i jest o wiele tańsze. Ja też daję normalnego banana bo tego ze słoiczków to Krystian nie chce jeść. Pediatra pozwoliła. Narazie wszystko oki. Ja pierwszy okres dostałam pod koniec grudnia czyli prawie 4 m-ce po porodzie. W między czasie zaczęłam brać Cerazette więc czekam na efekt czy pojawi się ponownie czy nie. Był długi - 8 dni, masakra. Odzwicziłam się ;)
-
Cześć, Bardzo długo mnie nie było. Od jakiegoś czasu łączę macierzyński z pracą i ostatnio nie mam na nic czasu. U nas wszystko w porządku. Mały waży 7,5 kg i ma 66 cm. Ostatnio mnie zaskoczył bo zostawiłam go na chwilę na łóżku położonego na plecch a jak wróciłam to leżał sobie na bruszku :) od tej chwili to najfajniejsza zabawa, ale tylko dla niego bo przewrócić spowrotem jeszcze nie potrafi i trzeba mu w tym pomagać a za chwilę znowu na brzuszek i tak wkółko :) Z tym dodatkowym macierzyńskim jest tak (bo właśnie w zeszłym tygodniu go załatwiałam): trzeba złożyć wniosek do pracodawcy że się chce z niego skorzystać. Pracodawca nie może odmówić wykorzystania dodatkowego urlopy jeżeli wniosek jest złożóny w terminie czyli najpóźniej na 7 dni przed zakończeniem właściwego macierzyńskiego. Gdyby wniosek został złożony po tym terminie to o jego przyznaniu decyduje pracodawca. Można się tajże porozumieć i poracować w tym okresie na część etatu. Ja też się zastanawiałam nad założeniem spirali, ale gin mi odradził. Jeżeli chce mieć jeszcze jednego bobasa to powiedział żebym wstrzymała się z tą decyzją. Wprawdzie niby jest bezpieczna ale każdy inaczej na nią reaguje i nigdy nic nie wiadomo. Dostała za to tabsy. Postaram się nadrobić zaległości i pisać częściej.
-
Oj, to się Maja nacierpiała, biedactwo. Tyle tych paskudztw na raz. Najważniejsze że to już za Wami! Dzisiaj Krystian kończy 3 miesiące, jak to szybko zleciało. Byliśmy dzisiaj na szczepieniu na pneumokoki i rotawirusy. Wzrost 63 cm, waga 6500. U nas w domu już chyba wszyscy chorowali na grypę. Ja męczę się z dużym katarem od poniedziałku. Na szczęście małego nic nie bierze i mam nadzieję, że tak zostanie. Dziewczyny co tam u Was?
-
I znowu pustki :(
-
Mleko 2 podaje się po 6 miesiącu życia
-
Cześć! Super że Wasze maluszki są zdrowiutkie i szybko rosną. U nas wszystko ok, no poza jednym... Krystian przestawił sobie godzinę zasypiania wieczornego i chodzi spać między 23:30 a 0:30. masakra. Próbowałam już wszystkich sztuczek - po kąpieli naje się, złapie drzemkę 10-15 minut a później koniec - najlepsza zabawa, a jaka wtedy gaduła z niego :) Plus taki, że w nocy obudzi się raz ok. godz. 3-4 na jedzonko i szybciutko zasypia do rana. Mam nadzieję, że niedługo mu przejdzie i będzie chodził spać wcześniej. Mały zdrowy chociaż obie babcie i mój chrześniak chorują na grypę. Póki co zero odwiedzin rodziny bo za tydzien mamy drugą dawkę szczepienia na pneumokoki. Tak swoją drogą ciekawe ile mały waży - mały klocuszek już z niego. Piąstkę już całą wsadza do buzi. Dziewczyny czy Wy pozwalacie na trzymanie rączek w buzi? Pediatra powiedziała żeby wyjmować i dawać smoka a położna żeby nie przeszkadzać dziecku bo w pewnym wieku to normalne i mu przejdzie. I bądź tu mądry :) Co do wit. K to nie mam pojęcia. Za tydzień dopytam pediatry. Do niedawna nie miałam tego problemu bo mały był tylko na cycu. Od tygodnia mam coraz mniej pokarmu i muszę go dokarmiać butlą 1-2 razy dziennie. Mimo częstego dostawiania i picia herbatki na laktacje pokarmu nie przybywa :( Dziewczyny jakie mleko dajecie dzieciaczkom? My najpierw podawaliśmy Nan ale mały strasznie po nim ulewał, aż chlustało, teraz przeszliśmy na Bebilon immunofortis i jest ok - czasami coś uleje, ale bardzo mało. Co do butelek to używamy aventu i lovi - ale tylko do herbatek, b mleka z nich nie chce pić. Smoki też aventu. Dostałam niedawno smoczek Nuby, ale Krystian go nie chce. Pewnie przyzwyczaił sie do innego kształtu aventu i dlatego.
-
cześć Mamusie! I znowu cisza! Co tam u Was słychać?
-
Dziewczyny, jak u Was z kg po ciąży?
-
ma_ja ja jestem na diecie. Na początku byłam na ścisłej diecie - tylko gotowane i pieczone mięso, chude wędliny, nie jadłam owoców ani warzyw - tylko marchewka i buraki gotowane. Teraz jem dużo nabiału (mały na szczęście nie ma uczulenia na mleko), czasami zjem coś smażonego, gotowane warzywa, jabłka, winogrona - czasami zjem coś nowego albo ciężkostrawnego i czekam na reakcję - ostatnio jadłam leczo i pizze, piłam też napój czekoladowy. Póki co jest dobrze. Najczęściej uczulenia to białko mleka krowiego lub gluten
-
Kristianowi w drugim dniu życia waga spadła poniżej 15% masy urodzeniowej i ważył 3160 kg. Przestraszyłam się bo do tego miał dużą żółtaczkę. Później miał taki okres że prezes tydzień przybierał ponad 500 g i wychodziło ponad 1 kg w dwa tygodnie. Teraz się unormowało i przybiera 400 g na dwa tygodnie
-
3530 kg i 55 cm Ja też sie boję karmienia łyżeczką. Wczoraj obserwowałam swojego chrześniaka jak dostał pierwszą marcheweczkę - śmiechu było co niemiara. Z łyżeczki wcale nie chciał a z palca jadł :)
-
Ja dawałam za 5w1 110 zł, 6w1 kosztuje ok. 170 zł, pneumokoki 200 lub 300 zł - w zależności jaka. Kapucha, a próbowałaś pić herbatkę na laktację. Ja ostatnio też miałam mało pokarmu i wzięłam na spróbowanie. Nie powiem żeby mi smakowała, ale pokarmu przybyło. Karmię narazie piersią tyko na noc daje butle. Mój mały w 8 tygodniu ważył 5800 więc przypuszczam, że w 3 m-c też pewnie coś koło 7 kg.
-
To dobrze że Maja czuje się już lepiej. My też pierwsze szczepienia mięliśmy przesunięte, bo Krystian nadal miał żółtaczkę. Dopiero w 8 tygodniu nam pozwolili. Ja szczepiłam 5w1 i na pneumokoki. Na meningokoki się zastanawiam. Pewnie wybiorę rotawirusy bo na początku przyszłego roku mały będzie musiał iść do żłobka :(
-
Coś mi komp się wczoraj zawieszał, buuu. Widać Koteczku, że zostałyśmy chyba tylko my :) Mam nadzieję, że Maja czuje się już lepiej. U nas kolejne szczepienia i usg dopiero za miesiąc
-
Ale pustki zapanowały na forum. Wszystkie wyjechały na długi weekend? :) Mamusie - odezwijcie się
-
My wczoraj byliśmy na szczepieniu - zintegrowana + pneumokoki. Po pierwszym wkłuciu tylko zakwilił troszkę, ale po drugim to strasznie się rozzpłakał. Mały przespał po nim ponad 5 godzin a później był bardzo spokojny. Niestety wieczorem dostał temperatury :( dosyć szybko zaczęła rosnąć, ale na szczęście po nurofenie spadła. Dzisiaj ma delikatny stan podgorączkowy jeszcze ale na szczęście bardzo mu to nie przeszkadza bo śmieje się od rana. Martusia wydaje mi się, że na tą wizytę kontrolna powinnaś mieć skierowanie od pediatry jeżeli to jest przychodnia państwowa. A co do pytania do którego lekarza powinnaś pójść to najlepiej zapytaj się w rejestracji bo to różnie bywa.
-
Hej, widze, że forum całkiem wymarło. Ma_ja1 fajnie że odpisałaś :) mam nadzieję, że uda nam się trochę popisać na forum. Gdyby coś możemy również pisać na gg lub skayp. Mój maluszek kończy dzisiaj 2 miesiące, jak ten czas szybko leci, a jeszcze niedawno czekałyśmy z niecierpliwością na poród.
-
PS Dziewczyny czy Wasze maluszki też się już tak ślinią i wsadzają rączki do buzi? Krystian kończy jutro dwa miesiące, myślałam że nastąpi to trochę później.
-
Cześć! Trochę mnie tu nie było - jakieś dwa miesiące. Sama nie wiem kiedy ten czas zleciał. Mam nadzieję, że mnie ktoś tu jeszcze pamięta :) Widzę że trochę pustki na forum. Wszystkie mamusie takie zajęte... No dobra, teraz trochę o mnie, a właściwie o nas :) Tak jak kilka mam z forum chodziłam z brzuszkiem po terminie. Na jeden z wizyt na ktg, równo tydzień po terminie, lekarz oglądający badanie stwierdził, że nie ma co tak dłużej chodzić i żebym następnego dnia przyjechała spakowana do szpitala. Zrobiłam wszystko wg zaleceń i szlag mnie trafił, gdy następnego dnia o 8 rano zjawiłam się w szpitalu a inny lekarz odesłał mnie do domu! stwierdzając, że nie ma miejsc a ciąża nie jest zagrożona więc mogę jeszcze tak pochodzić. Byłam wściekła! 2 września mój lekarz wrócił z urlopu więc do niego zadzwoniłam i typ sposobem 3 września znalazłam się w szpitalu na wywołanie skurczów. Do szpitala przyjechałam z 1,5 cm rozwarciem ale chodziłam tak już od 5 dni ale bez skurczy. Około godz. 11 podłączyli mnie pod oksytocynę. Na szczęście załapało :) i z godzinę później zaczęły pojawiać się skurcze. Po godz. 13 miałam już 3 cm rozwarcia. lekarz stwierdził, że dzisiaj napewno urodzę więc przenieśli mnie na porodówkę. O 14:40 odeszły mi wody a o 16:50 mój synek był już na świecie. Poród sn bez znieczulenia, bo jak już chciałam się na nie zdecydować to obok rodziła dziewczyna i wszystkie położne zajęły się nią. A jak zajrzały do mnie to już było za późno. Moje maleństwo ważyło 3530 kg i 55 cm. Trochę żeśmy już przeszli - mały miał żółtaczkę, jego waga w 2 dobie życia spadła ponizej 15% więc zatrzymali mnie dłużej w szpitalu ale nie chcięłi go naświetlać. Na szczęście zaczął przybierać na wadze. Na początku 7 tygodnia ważył 5400 kg i 60 cm. Żółtaczka jeszcze trochę się utrzymuje ale już na bardzo niskim poziomie. Mięliśmy przełożone szczepienia z tego powodu - idziemy dopiero w tym tygodniu. Poza tym mój synek to istny skarb - płacze tylko wtedy gdy chce jeść albo ma mokro w pieluszce. Poza tym jest bardzo pogodnym dzieckiem i mam nadzieję że tak zostanie ;) Tydzień temu robiliśmy chrzciny, razem z moim 3 m-nym chrześniakiem więc koszty poszły na połowę. Mam nadzieję, że komuś będzie się chciało to przeczytać :) Zaraz uciekamy na spacer.
-
Po konsultacjach z mom lekarzem mam mieć jutro badania, ocenę stanu łożyska - jeżeli jest III stopnia to niestety będzie najprawdopodobniej cesarka. Póki co mam dostać oxy. Tyle że ja mam straszną anemią (krwinki czerwone poniżej 3) a dotego dochodzi opuchlizna rąk i nóg. zobaczymy. Mam nadzieję, że szybko pójdzie. Dziewczyny, mam nadzieję, że do konca tygodnia wszystkie się rozpakujemy i już niedługo będziemy w domu z maluszkami.
-
Ale tu cicho. Czyżby reszta rodziła? Nam właśnie mija tydzień po terminie. Jutro mam się zgłosić do szpitala na patologie - mają robić test z oksytocyny. Jak nic nie da to za dwa dni kolejna próba. Do porodu naturlanego lub wymuszonego mam pozostac w szpitalu. Buuuuu....
-
Bewi trzymaj się mocno. Wiem co przechodzisz, bo u nas dzisiaj mija 6 dzień po terminie. Wczoraj znowu byłam na ktg - niby skurcze mam, ale ja ich niestety póki co nie czuję. Mam przeczucię że kolejny tydzień jeszcze przede mną, bo u mnie także czekają do 2 tygodni po terminie. Także jeżeli samo się nie ruszy to w przyszłą sobotę albo poniedziałek będą wywoływać :( Nie jest to przyjemne ale najważniejsze żeby maluszki były zdrowe. Wytrzymałyśmy tyle to i ostatni tydzień damy radę.
-
Dzisiaj mija 3 dzień po terminie. Nadal nic. Ponownie byłam na ktg - tym razem nawet jednego skurczu nie było. Musimy dalej czekać.
-
bewi w pełni Cię rozumiem. Najgorsze są te pytania typu "długo jeszcze?" czy "a pani nadal z brzuszkiem?". Ja też się nie mogę już doczekać. Dziewczyny wierze Wam, że później maluszek zajmuje całe dnie, ale same wiecie jak to jest w tych ostatnich dniach, chyba każda z nas marudzi :)