Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Fafina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Fafina

  1. A i jeszcze jedno - Repetko a gdzieś Ty dziewczyno zapalenia płuc latem się dorobiła? Rozumiem zimą czy jesienią ale latem? Niewiarygodne!
  2. Hej! Repetko z wieści u mnie to jedynie to, ze zaczęłam już odkładać na in vitro. Chciałabym na wiosnę podejść, albo chociaż latem. Inseminacje mam w planach 3 ale co z tego będzie to nie wiem. Mąż ma nową pracę i raczej nie będzie mógł do mnie dojechać żeby zostawić żołnierzyki do insemki. Więc ogólnie kicha. Ja się już nastawiam, że pozostanę bezdzietna. Wczoraj usunęłam ósemke i teraz cierpię. Boli mnie cała szczęka z tej strony. Miesia ja brałam Mycrogynon kilka lat na studiach i byłam z niego zadowolona i nie maiłam żadnych problemów. Repetka ma rację, spróbuj jeszcze i jak nic nie minie to idź do lekarza. Co do deprechy to mnie też jakoś tak smutno ostatnio :( Witaj nowa koleżanko :) Ciekawe co z Migotką...
  3. Hej! Wiosna napisz co z operacją. Zobaczysz bedzie dobrze :) Ja byłam w pon u gina bo w pracy dostałam plamienia i miałam ból podbrzusza. Tak samo jak ostatnio przy torbieli. Wystraszyłam się bardzo, ale na szczęście nic nie wykryto, niby czysto jest. Uff. To był 17 dc, więc dawno już po owu bo ostatnio to mam cykle 26 dniowe. Nie wiem co to było, gin też nie wie. Przypuszcza, że nastąpił spadek hormonów.
  4. Gramka, ja poproszę duży kawałek. Padam z nóg, siedzę w robocie po 10h na najwyższych obotach :( Migotka - trzymam kciuki abyś szybko wyzdrowiała, żeby to cholerstwo sobie poszło. Dbaj o siebie, wypoczywaj, pij dużo zielonej herbaty i miej dobre nastawienie. Jak tylko przeczytałam co u Ciebie to jestem z Tobą myslami. Musi być dobrze. Pozdrawiam resztę dziewcząt!
  5. P.S. No i zaczęłam biegać, zeby to świnstwo zbyt szybko nie wróciło a wróci bo to choroba na całe życie. Ruch trochę ogranicza jej rozmiary.
  6. Pinki - gratulacje!!! masz już wyczekanego maluszka przy sobie. Oby zdrowo rósł :) Syska - ściskam i pozdrawiam! Apropos mnie i wolnego brzucha - raczej się nie nastawiajcie dziewczynki, ze złapię niedługo ten brzuch. Od sierpnia zacznę cykl inseminacji ale tak naprawdę to zaczęłam już odkładać na in vitro i obmyslamy z mężem jak by wyciągnąć od naszych firm zapomogi na ten cel. W przyszłym roku chciałabym podejść jeśli uda nam się zebrać kasę. Czuję,ze inaczej się nie uda a moje przeczucia się raczej sprawdzają jak choćby to, ze mam endometriozę :(
  7. O Mater Deo! Ale się rozpisałyście! To ja też musze coś skrobnąć - Repeta mnie przywołała :) No cóż pierwszy cykl po zabiegu elegancki: jajkowanie było, seksik też no i okres przyszedł idealnie. Jakieś pocieszenie to jest, że laparo nic mi nie rozregulowało. Mąż ochoczo spełnia obowiązki :) Choć tak jak u Niuni mamy tylko weekendy :( Ale postarał się mój men i wczoraj do mnie przyjechał na wieczór, hehe. Nowa praca mu służy bo ma tyle wigoru, że nawet jak już nie trzeba to mnie molestuje :) Ogólnie w weekendy jestem ostatnio niewyspana :) No cóż jednak na insemkę chyba wybiorę się niedługo. No i na bromku jade stale inaczej z owulacji nici. Ja tak mam, ze chciałbym i boję się. Rewolucja życiowa, odpowiedzialność itp. W sumie jak dotąd nie musiałam się tym za bardzo stresować. Fajnie, że znów Wiosna się odezwała i Miesia i Repetka się udziela. Topik ożył na nowo. Pinki daj znać - trzymam kciuki! Pozdrawiam Wszystkie!!! A gdzie nasz Promyk, Gabi, Aga? Kffiatki jesteś jakimś ewenementem o obecnych czasach z tym karmieniem :)
  8. No cześć :) Gramka a o mnie zapomniałaś :( Angela a dokładnie gdzie byłaś w tym Pobierowie? Możesz podać namiary jakieś? Po zwolnieniu wzięłam urlop i jescze chciałabym zdążyć gdzieś wyjechać. Ogólnie, jak już wróce do pracy to moja nieobecność wyniesie 1,5 mc. Jak fajnie jest w domciu :) Odpoczęłam na maksa. Tyle powinien zawsze trwać urlop. No może poza dwoma pierwszymi tygodniami kiedy cierpiałam jeszcze z bólu. A potem to już nastał high life! Ja już po wizycie kontrolnej. Wszystko ładnie się goi i ładnie wygląda. Badanie histopatologiczne potwierdziło endometriozę. Teraz znów czekają mnie inseminacyje...Mamy rok na zajście. A potem niestety nawrót choroby :( Ja już szaleję na całego, jeżdzam rowerem, chodzę na długie spacery z psiakami i zaczęłam biegać. No i umyłam okna dziś :)
  9. Cześć! Wpadłam tylko poinformować - 18 maja miałam laparo. Mam potwierdzoną endometriozę, usunęli mi ogniska. Więcej nic nie wiem, wizyta kontrolna dopiero za 3 tygodnie. Czekam na wypis (dostanę pocztą) oraz badanie histopato. Bardzo bolało po :( Nadal boli, ale powoli już coraz mniej. Pozdrawiam
  10. Cześć! Miesia to będziesz znów strazniczką topiku :) Mnie dziś bardzo boli ten jajnik z torbielą. Chyba zaraz sama ją sobie usunę... :(
  11. Hej! Zapomniałam Wam napisać, ze wreszcie mam kolejny termin laparo na połowę maja. To już niedługo, mam nadzieję że czas szybko minie i nadejdzie godzina W. Kończę również diagnostykę dot. krzepliwości, zobaczymy. Dzieciaki Wam rosną, myslicie o rodzeństwie. Fajnie :) A ja choć jedno chiałabym mieć, ale tak jest, że zawsze znajdzie się ktoś komu jednak się nie uda nigdy. To chyba będę ja :( Tym smutnym akcentem kończę, papa
  12. Voltka, dużo przeszłaś :( Z drugiej strony zastanawia mnie czemu faceci tak idą w zaparte? Nie potrafię tego zrozumieć, wiadomo co się święci a oni kręcą, kłamią, wypierają się. Po co to? Napiszę o mojej sytuacji aby co nieco wyjaśnić: robię badania specjalistyczne w wojewodzkim szpitalu na oddziale hematologii (chorób krwi). Czyli jestem pod opieką fachowców a nie byle felczera, tak gwoli wyjaśnienia. Niestety tyle to trwa, badania są kosztowne i wieloetapowe. Wrzućcie sobie w neta "skaza krwotoczna", jest dużo informacji na ten temat. Dla każdego rodzaju skazy są różne drogi leczenia i różne specyfiki podawane przed operacją. Więc najpierw trzeba określić rodzaj skazy dzięki tym badaniom. I ja jestem właśnie na tym etapie. W dzieciństwie nikt mnie nigdy nie skierował do specjalisty, brałam tylko tabletki zwiększające krzepliwość i na tym się kończyło. Ale wiadomo, ze operacja to poważna sprawa.
  13. Hej! To i ja coś napiszę. U mnie też nie najpelpiej wciąż. Voltka, pomyśl, że mogło być gorzej gdybyś się nie dowiedziała prawdy. A tak jesteś młoda, masz jeszcze szansę zacząć życie na nowo. Z takim partnerem nie warto marnować czasu. To tylko wyjdzie na dobre, zobaczysz :) Angela, Wiosna też czasem myślałam o Was i też czułam to co Wy, że nikt nie reagował na moje posty. Myślę, ze to przez to, że obecnie każda z nas ma już inne problemy i czasem ciężko się odnieść do tych problemów. Mam skazę krwotoczną, tzn problemy z krzepliwością. Żaden lekarz nie chce podjąć ryzyka operacji wycięcia tej gigantycznej torbieli. Robię specjalistyczne badania, które ciągną się jak flaki z olejem. Torbiel mi dokucza mocno, ból towarzyszy mi już co dzień. Nie mam już powoli sił. Nasza służba zdrowia jest do bani, mam straszny żal do lekarzy. Czuję, że gdy nadejdzie już czas operacji będzie za póżno na uratowanie jajnika :(
  14. Ja też coś napiszę. Mam torbiel na jajniku, dużą 7cmx7cm. Czeka mnie usunięcie operacyjne. O torbieli wiem od grudnia. Dodatkowo podejrzenie zaawansowanej endometriozy lub zrostów w jajowodach. Nie wiem czy kiedykolwiek zostanę matką. Zresztą to już nie ważne. Obecnie chcę tylko się pozbyć tego dziadostwa. Zle się czuję, do tego ciągle choruję. Cały styczeń na L4. Mam już dość.
  15. Migotko gratulacje! Obejrzę zdjęcia dzidzi na nk. Laura piękne imię. P.S. ogólnie Rezygnuję z topiku, jakoś nie widzę już tu dla siebie miejsca. Ostatnio potrzebowałam wsparcia a nikt nie zareagował na mojego posta :( Obecnie jest jeszcze gorzej z moim zdrowiem. Mąż jest przy mnie, mam w nim oparcie i to jest najważniejsze. Trzymajcie się, życzę powodzenia i składam już życzenia świąteczne: zdrowia przede wszystkim dla dzieciaczków i ich mam oraz przyszłych mam i powodzenia w staraniach dla nielicznych już staraczek.
  16. Cześć, Pinki cieszę się, ze Ci się udało. Ze te wszystkie starania i o czekiwanie przyniosły wymarzony rezultat. Nie pisałam długo bo co ja ma pisać. Tylko płakać mi się chce. Mąż poszedł na przeszkolenie do wojska na 4 mc. Moja laparoskopia jest pod dużym znakiem zapytania. Nie dostanę zgody na operację póki nie będę mieć diagnozy od hematologa :( Miałam mieć laparo 2 grudnia, ale termin na badania w oddziale hematologii mam dopiero na 15.12. Próbowałam przyspieszyć ale lekarka nie obiera telefonów, miała sprawdzić czy można i miałam zadzwonić. Próbuję już od 2 tygodni :( Dodatkowo lekarz zapomniał mi powiedzieć, ze muszę mieć szczepienia przecwko żółtaczce. Nie zdąże zrobic ich do 2 grudnia bo do lekarza rodzinnego też czekam za wizytą już tydzień. Dodatkowo hemtolog w poradni powiedziała, ze badania na skazę przeważnie trzeba powtarzać kilkakrotnie bo za 1 razem nie wychodzą. Na in vitro mnie nie stać. Jestem załamana. Nie chce mi się pisać, chyba na razie nie będę. Zadna ze mnie obecnie satraczka. Do dupy z tym życiem...
  17. No i jest @ jak w zegarku, po 28 dniach...
  18. Hej! Ja czekam na @ - jeszcze kilka dni. Dziś mnie zaczął boleć już brzusio. Od czasu insemki pobolewają mnie jajniki, raz jeden, raz drugi. Może to przez Clo. Zaczęlam się też przygotowywać do laparoskopii. Zapisałam się do hematologa bo mam problemy z krzepliwością. Zresztą i tak prędzej czy póżniej bym musiała w przypadku gdybym zaszła w tą ciążę w końcu.
  19. Gramka STO LAT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Podbijam topik bo nam zginie :(
  20. P.S. Ciekawe jak tam sie miewa nasza Repecia? Może ją sciągnę myslami?
  21. Pinki bardzo bym chciała... Tobie tez zyczę żeby wszystko się udało :) Kffiatki też bym wolała zostać w domku z bobasem, zwłaszcza że tyle cierpień było i nadal jest na drodze do upragnionej ciaży. Ale za coś trzeba żyć, w moim przypadku jedna wypłacinka to mało. Chyba,ze możecie sobie pozwolić finansowo abyś została w domu. Nie trzeba brać też całego wychowawczego, może pomyśl o kilku miesiącach? Migotka jak też bym chciała urzadzać pokoik i kupować ciuszki. Ciesz się tym za mnie również.
  22. Frezyjko dzięki za wsparcie. Zaskoczyłaś mnie, myslałam że oprócz już nielicznych osób nikt tu nie zagląda. Napisz coś o sobie i pojawiaj się częściej na topiku. Zapraszamy :) Promyk ja niestety Cię nie poratuję bo takich leków nie biorę. Może spróbuj iść do innego ginekologa. Powinien Ci przepisać receptę. Jeśli chodzi o Bromek, Clo i Pregnyl to chętnie wezmę. Ale na razie poczekam jeczcze za @. A jakie są daty ważności? Bo ja pewnie na kolejne insemki to dopiero po Nowym roku pojadę. Za dwa tygodnie się odezwę - pewnie raczej nadal będę potrzebować tych leków. Jednak obstaję przy jakiejś opłacie - Ciebie te leki jednak też kosztowały. Dobranoc Wszystkim
  23. Hej! a już jestem po 4 IUI. były aż 3 pęcherzyki i wszystkie pękły nawet dość szybko jak na mnie bo ledwo miały po 20 mm. Mą zmiał troszkę obniżone wyniki. To dobre wiadomości a złe to to, ze laparoskopię bedę miała dopiero w grudniu :( Nie ma terminów i musze czekać. Znowu tyle straconego czasu :(
  24. Ja idę na IUI 9 wrzesnia. A w pażdzierniku mam mieć też właśnie histeroskopię z laparoskopią. Dzięki histero oglądają macicę, laparo jest głównie do jajowodów i jajników i całej jamy otrzewnowej. Zobaczymy co będzie - czas pokaże. Jakoś tak nie myslę już o tym wszystkim tak emocjonalnie. Pinki a jak Twoje nastawienie i samopoczucie?
  25. Hej! Pinki jak przygotowania? A lekarz nie zaproponował najpierw laparoskopii? Co do monitoringu to moze też powinnaś mieć po inseminacji codziennie monitoring, żeby stwierdzić czy wytworzyło się ciałko żółte. Po kilku dniach to już nie ma śladu po ciałku - można jedynie stwierdzić że owulacja była. Na temat klinik prywatnych mam takie wrażenie, ze nie robią dużej liczby badań tylko kilka podstawowych, potem jakieś standardowe zabiegi a jak sie nie uda to od razy wysyłają na in vitro. Z jednej strony może i mają rację bo to skraca jednak czas oczekiwania na dziecko dla pary ale też z drugiej nie ma nadal diagnozy.
×