Abis

ja próbowałam odpowiedzieć sobie na trudne egzystencjonalne pytanie \" co ja tutaj robię?\" :-)

tak się margaritta zachwycasz, jakbyś wiedziała na czym polega to jodłowanie ;-)

ja też czasem świruje ;-) ale nie można mieć wszystkiego... taka kolej rzeczy..., najpierw jest zakochanie, motylki, te sprawy... do tego momentami tęsknimy :-) kochanie to zupełnie inna sprawa...

niektóre decyzje mogą się wydawać głupie, ale nigdy nie należy ich załować Margaritta :-)

jestem cały czas w jednym i tym samym związku... po kilku latach przeszliśmy kryzys... trzeba było coś postanowić... jaki był efekt - wiecie :-) teraz nie zamieniłabym męża na żadnego kochanka... stara się chłopak jak cholera :-D

czyżby... od dupy strony? :-D

margaritta, ja wyraźnie napisałam, że od kilku lat... temat zdrady znam z każdej strony...

zaraz tam robi... chciałby... :-P

nie mam kochanka... aktualnie :-P mój stały związek jest od kilku lat suuper!

wiem, wiem... podpadziocha :-)

... bo delikatnie mówiąc nic się nie dzieje... a tytuł topiku jest już w tej chwili mylący

Kropek już chyba przygarnięty ;-)

a ja na nerwach :-)

przypadek beznadziejny... musisz nauczyć się z tym żyć :-D

ja only fakt stwierdzam :-)

już ją mdliło :-)

rany... widzę, że nie tylko ja oporna jestem... świeża kawa dla wszyskich :-)

szukajcie, a znajdziecie :-D

to musisz wybrać jakąś krótką trasę, bo daleko nie zajedziecie :-) no chyba, że na oklep ;-)

no chyba, że tak :-D

matko! tak z rana nutella... chyba pójdę zapalić ;-)

ok. :-) ale ja jeszcze początkująca jestem...

mówią, że najgorszy jest pierwszy raz... jakaś gładka nawierzchnia na początek, później, po nabyciu wprawy, jakieś ekstremum... np. wyboje, koleiny itp :-D

chyba jedna kawa mi nie pomoże... oporna jestem ;-)

po co wymieniać? lepiej wymontować ;-)