Abis
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Abis
-
tabuny rumaków ;-) nieokulbaczonych, rzecz jasna... sorki... mnie dziś straszne świństwa w głowie :-)
-
rany, czyżby drzemały we mnie jakieś nie odkryte pokłady romantyzmu?! ;-)
-
to może tak: urodziłam się po to by kochać i być kochaną :-) dalej już poleci samo :-)
-
Morfi >>> dawaj tą sofę, dokonasz dogłębnej (to napisała fotka) analizy mojej skomplikowanej psychiki :-P będę współpracować... obiecuję ;-)
-
jest fotozeta pierwsze primo, drugie primo itd... tylko trzeba mieć poczucie humoru :-)
-
Morfeusz>>> pod Twoim wpisem z 11.47, to chyba ja :-P
-
podpisuję się pod tym obiema ręcami ;-) wygląda jak efekt mojej psychoanalizy :-D
-
myszka>>> to świadczy o tym, że równa z Ciebie kobitka :-) osobiście mam przyjaciółkę, która ma 52 lata... cyferkami przepaść, ale sposób myślenia i humor podobny :-D
-
wiek nie ma znaczenia... ważne, że się dogadujemy :-) ja z rocznika Morfeusza.... hi, hi, może my do jednej szkoły chodziliśmy :-P
-
Morfi>>>> to chyba nie jest dobry pomysł z tym objuczaniem... będzie wolniej się poruszał :-P
-
a tak poważnie, to doszłam do wniosku, że takie wypady z domu w miłym towarzystwie ;-) są zajefajne... chociaż przez chwilę, człowiek czuje się wolny...
-
no właśnie... kielonek czystej wódencji postawi mnie na nogi... kefir nie pomaga...
-
chyba jakiegoś klina potrzebuję... głowa mi pęka... ale humor mimo wszystko mam świetny :-D
-
no to super! kto jeszcze chętny na balety?
-
szczypta perwersji jest jak dobra przyprawa do wyrafinowanej potrawy ;-)
-
myszka>>> to wcale nie jest głupi pomysł z tą stymulacją i reanimacją ;-) faktycznie, zapomniałam o Morfim, on też nasz ziomal :-)
-
nooo, wczoraj było fajnie... dziś nie za bardzo... ale co tam... życie to nie próba generalna :-) myszka, jeśli chcesz, możemy czasem razem pobalować w ramach oderwania się od codzienności ;-) wszak my ziomalki, no nie?
-
to i ja się witam :-) ktoś mówił o reanimacji... mnie by się przydała... zabalowałam wczoraj...
-
nie dostałam żadnego drineczka, to sobie poszłam :-P no mogę złapać trochę oddechu...
-
mój pancerz jest dość elastyczny ;-)
-
Morfeusz>>>> jesteś strasznym romantykiem :-) zazdroszę Ci trochę... ja już tak nie potrafię... jestem realistą z doświadczeniem... uczyłam się na błędach... i nie chce ich już popełniać... stąd moje podejście do sprawy... każdy chce czegoś innego... dla mnie ważne są chwile... potem wracam na ziemię...
-
pewnie, że można wpaść po uszy... jesteśmy tylko ludźmi i czasem trudno kontrolować własne uczucia :-) kurczę, ale można przynajmniej założyć na początku, że się nie zakocham... a co będzie dalej... wszak jutro to tajemnica :-)
-
a Wy tam zaraz o kochaniu... jeżeli dwoje ludzi jest w związkach i nie mają zamiaru burzyć swojej małej stabilizacji, to nie powinno być miejsca na takie uczucia... emocje - tak, miłość - nie... no chyba, że ktoś pragnie stworzyć coś zupełnie nowego i wie, że miałby odwagę do dokonania zmian w swoim życiu...
-
no coś ty myszka... to właśnie kochanków można zmieniać... urozmaicenie musi być ;-)
-
czołem myszko :-) wszystkich jakoś wymietło... widzę, że podąża za Tobą jakiś wielbiciel ;-)