Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zielna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zielna

  1. Witajcie kobitki:-) Mało czasu mam. Po pracy Ala wiesza się na mnie i nie chce puścić do wieczora. Albo na rękach, albo uczepiona mojej nogi. Boi się, że znów sobie pójdę i ją zostawię:-( Do tego idą jej czwórki, więc marudna na maksa. Ciekawe, jak tam wichury u Was. Nad morzem narazie cisza, choć podobno na południu szaleją już wichury. Trzymajcie się;-)
  2. Flooo, ;-):-D Z tym dziewiątym, to nie wiem. Bo jak mi się wszystkie takie niejadki trafią, to masakra:-D Zazdroszczę Wam takich smakoszy. Ja w poprzednią niedzielę dałam Ali jajecznicę na wodzie, to miała potem przeboje. Chyba jest też uczulona na białko:-(
  3. Witaj, Tlurpa. Chyba na krowie jeszcze za wcześnie, ale najlepiej spytać pediatry.
  4. Nie mogę powiedzieć, żeby mi było smutno. Po prostu zrąbana jestem jak diabli, niewyspana po jazdach Ali w nocy (chyba strasznie bolał ją brzuch) i bolą mnie wszystkie gnaty. Do tego przez te cholerne wiatry i deszcz zaczęła mi ciec woda po kominie i mam zaciek na suficie. Byłam przed chwilą na strychu i zabezpieczyłam wiaderkiem, a teraz się zastanawiam, czy w nocy nie zacznie mi kapać z drugiej strony komina.:-( Trzymajcie się baby. To ta ni to jesień, ni to wiosna i te diabelne wiatry działają dołująco. Nienawidzę wiatru
  5. A u mnie zaczęła kwitnąć wiśnia:-( Jak wreszcie przyjdą mrozy, to wszystko pierdyknie i będą nici z owoców w tym roku:-(
  6. Witam Mamuśki Zuzia, to u Was kolęda od rana?!!! Wiem już, gdzie jest ul. Geodetów;-) Przez środek ulicy przebiega granica Wejherowa i Bolszewa;-) Co do zębów, to nie pamiętam:-( Teraz mam na tapecie czwórki i mam nadzieję, że to z ich powodu Ala nic nie je i ma rzadkie kupy:-( i nic poza tym jej nie dolega.
  7. To z tym dentystą sobie daruj. Wszystko jest w porządku;-) Szkoda męczyć małą i siebie przy okazji stresować. A z nóżką, to nie wiem. Może faktycznie lepiej sprawdzić. Choć myślę, że może być to taki etap. Trzymam kciuki Odzywaj się częściej:-)
  8. Witaj Flooo. Dawno Cię nie było:-) Co do trójek po czwórkach,to normalne. A dlaczego idziesz z małą do ortopedy i dentysty? Coś się dzieje niedobrego, że byłaś u neurologa? Ja do dentysty na razie nie mam potrzeby wybrania się. Gdzie Ty właściwie teraz mieszkasz? Ostatnio odzywałaś się zdaje się z Polski? Czy coś pomieszałam? Pozdrawiam.
  9. Oooo. Baby się odezwały! Iza, u mnie z tym wchodzeniem, to muszę za Alą ganiać już od kilku miesięcy. Jak jeszcze raczkowała, to odkryła, że można po nich wchodzić. Kiedyś też mi spadła. Kilka miesięcy temu mój mąż budował drewutnię w ogrodzie i miałam mu coś przytrzymać. Marudziłam, że dzieci same w domu, a on wsiadał na mnie, że przewrażliwiona jestem. Jak wracałam do domu, to jeszcze na dworzu usłyszałam łomot. Na szczęście Ala spadła tylko kilka stopni i to jakoś w poprzek. Nic jej się nie stało, ale potem Gosia stwierdziła, że przecież asekurowała Alę i Ala spadła dopiero, kiedy schodziła z góry:-O Najgorsze jest to, że mam schody ażurowe i zawsze mam wizje, jak Ala wpada między schody i zatrzymuje się na głowie, bo ta nie przejdzie:-O No i teraz przyszła pora nauczyć ją schodzenia:-) bo już nie mogę opanować tego jej wchodzenia.
  10. Iza, brzmi smacznie:-) Pewnie wypróbuję kiedyś, bo lubię rafaello.:-) A marudzę sobie, bo mnie wszystko boli, chyba po tym pchaniu samochodu i bieganiu po schodach w tą i spowrotem w pozycji pochylonej nad Alą. Uczę ją schodzić, a ona odkryła dziś, że jak zejdzie, to przecież może wejść znów na górę po to, żeby znowu ćwiczyć schodzenie. I tak w kółko:-) Witaj Ksenka. Prosimy więcej informacji o sobie;-)
  11. Witaj Tlurpa:-) Ja od początku stycznia wróciłam do pracy, to faktycznie jakoś mi weny brak na pisanie. A z sobą samym to i do lustra gadać można, to i pisać się nie chce. Nasze pociechy robią też teraz tak szybkie postępy, że trudno się nad tym rozpisywać:-) Choć bardzo ciekawa jestem, co u wszystkich dzieciaczków. Jakoś przez ten rok, jak jestem na tym topiku, przywiązałam się do szkrabów. A teraz nawet nie wiadomo, co u nich:-( Mamuśki nas olały:-(
  12. Jeeej. Ale wykończona jestem. Właśnie udało mi się położyć Gosię po kolędzie, po kilkugodzinnym oczekiwaniu na księdza (po tym, jak mnie nie zastał po pracy), po wylaniu przez Alę wody święconej na obrus, po chyba stukrotnym wchodzeniu i schodzeniu po schodach asekurując rozchachaną Alę, po pchaniu samochodu z jedną pomocną panią, której zablokowałam wyjazd, gdy zepsuło mi się sprzęgło podczas odbierania Gosi z Bąbelków (tańce dla dzieci) po całym dniu pracy itd, itd.:-( A mój mąż spokojnie wraca sobie swoim samochodzikiem z Ostrowi i na pewno jest straaaasznie zmęczony:-( Pewnie trzeba mu będzie jakąś kolacyjkę walnąć, ogarnąć na tip top chałupę (niestety, zauważyłam, że jak cokolwiek zostawię sobie do zrobienia na rano, to latam potem jak oparzona, żeby się wyrobić do pracy). Ale co tam, fajnie jest:-) Ciekawe, czy mam jeszcze w lodówce jakieś piwko. Muszę sprawdzić. Pozdrawiam wieczornie:-)
  13. Nie chodzi:-( Boję się ją puścić:-( Znowu by pewnie po dwóch dniach była chora.
  14. Dołączam się do życzeń Ciekawe, co u Bartusia i jego mamy?
  15. GJ. Co za ścianą płaczu? Taka zmęczona po pracy jestem, czy szyfrem piszesz? Nic nie rozumiem:-) Pozdrawiam wszystkie Mamuśki
  16. To znowu ja;-) Przypomniało mi się. Wszystkiego najlepszego, Brylka Ale prezent:-) Pozazdrościć. No i dużo zdrówka dla wszystkich chorych, dużych i małych Teraz to naprawdę dobranoc;-)
  17. Mamo Zuzi, ładnie nas czytasz, skoro nie zauważyłaś, że prawie codziennie się odzywam Omijasz mnie wzrokiem widać:-( Witajcie nowe mamy. Co do odstawiania, nie wiem, czy u tak dużego dziecka sprawdzi się moja metoda. Ja odstawiałam moją Alę, gdy skończyła 10 miesięcy. Najpierw przekonałam ją do butelki na noc. Nie było łatwo. Próbowałam codziennie, ale w końcu się złamała i zaczęłam ją na noc karmić dość gęstą kaszką. Na początku i tak wybudzała się w nocy o swoich stałych porach na cyckanie. Raz chyba dałam jej w nocy kaszkę. Następne noce tylko wodę. A po kilku nocach nic nie podałam, tylko przetrzymałam jej płacz. Nawet długo nie płakała. W końcu zasnęła. Od tego czasu daję jej na noc i rano kaszkę na Bebilonie Pepti. A co do obiadków, nie poradzę wiele. Mam niejadka alergika. Raz je, innym razem nie je przez cały dzień prawie nic. Dlatego codziennie muszę się gimnastykować, a dzień kończy się zastawionym w kuchni blatem różnego rodzaju niedojedzonymi eksperymentami mojej produkcji:-( Pozdrawiam mamuśki i życzę miłej nocki
  18. Teraz, po świętach, to ciężko nawet kalosze dostać. GJ szuka już chyba w sąsiednich miastach:-D Coś jej to długo trwa.
  19. Oj, moja Ala docenia posiadanie siostry już dziś. A i ja doceniam teraz posiadanie dwójki dzieci:-) Od dwóch dni Gośka nocuje u babci (zrobiła sobie wakacje:-) ) Wczoraj pojechałam z Alą do Gosi. Na widok Gosi Ala zaczęła podskakiwać z radości i rzuciła się ją wyściskać:-) A dla mnie dużo łatwiej teraz jest w domu jak mam je obie. Gosia jest już w tym wieku, że mogę je zostawić razem w pokoju i jak coś się dzieje, np Ala ostatnio uwielbia się wspinać na co popadnie i stawać wtedy bez trzymanki, to Gosia ją ściąga, albo przytrzymuje przy ogromnym sprzeciwie Ali:-) i woła mnie. A jak nie ma Gosi, muszę mieć Alę cały czas na oku:-(
  20. GJ, współczuję wpadki. A mnie dziś naszło, żeby podjechać do naszego kościoła i sprawdzić. Całe szczęście, że to zrobiłam, bo kolędę mamy we wtorek i pewnie bym nie wiedziała, bo chodzimy do mojego starego kościoła. Jakoś nie mogę się przekonać do wiejskiego kościoła i jego zwyczajów:-( Życzę zdrówka:-)
×