Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zielna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zielna

  1. Nie musiałam wygryzać, bo on ma swojego laptopa i poszedł pracować do łóżka:-) A ja nadal tutaj:-) Ale teraz to na pewno idę spać.
  2. A co do doświadczenia, to w tej kwestii chyba nie pomoże. Z dziećmi ciężko utrafić. Nigdy nie wiesz, co je zainteresuje na dłużej. Alę jak dotąd najdłużej interesuje skrzynka w spiżarni, w której trzymam tłuczek, wałek, worki, folię aluminiową itp. Tak naprawdę, to najbardziej lubi tę folię. No i kup dziecku prezent:-(
  3. Ala urzęduje teraz w pokoju Gosi i tam ma swój poligon. Pewnie na razie zainstaluję Alę na stałe u Gosi, więc mebelków kupować nie będę. Ali pokój robi na razie za rupieciarnię:-) Nad rowerkiem też się zastanawiamy. Dzisiaj przyuważyłam, że całkiem nieźle idzie Ali zabawa z Gosi klockami. Nawet dobrze celuje, tylko nie potrafi ich wcisnąć. Coś mi świta, że gdzieś kiedyś widziałam takie mega klocki. Takie wielkie, które na pewno Ala dałaby radę połączyć. Tylko nie wiem, gdzie coś takiego można kupić.
  4. Szukałam jeszcze na Allegro prezentu na roczek dla Ali. Kompletnie nie wiem, co jej kupić, żeby nie znudziła się po jednym dniu:-(
  5. To znowu ja:-) Chciałam tylko powiedzieć dobranoc:-)
  6. Ciekawe, co słychać u Mamy Zuzi? Deszcz ją zalał, czy co?
  7. Gumijagoda, cieszę się, że Julce się poprawiło. Wiem, że wydatek boli, ale chyba warto. Nie znam się, ale chyba trzeba zmienić okulary, żeby się znowu nie pogorszyło, no nie. Dobrze, że nie trzeba na te mocniejsze. A piwko chętnie bym wypiła, ale gardło boli nadal i nie miałabym z tego przyjemności:-(
  8. Już kiedyś pisałam, jak zlikwidować \"ptaszka\". Wystarcz po pl. wcisnąć enter. A mój mąż już zdążył mi przed chwilą przywalić, że on teraz idzie popracować przy komputerze, bo nie wszyscy mają tak dobrze, jak ja:-( Tak więc, koniec dobroci dla zwierząt:-(
  9. Co znaczy dla Ciebie zaraz? Bo jeszcze Cię nie ma:-) Szkoda, że nie napisałaś, że się wybierasz do Akpolu. Muszę się dowiedzieć, czy mieli dostawę śpiworków do wózka. Nie kupuję firmowego, bo po pierwsze, cholernie drogi, a po drugie, pani w Akpolu mi odradzała, bo ponoć cieniutki. No więc po co przepłacać. Widziałam tam ostatnio fajny śpiworek mumię rozpinany przez środek i z klapką od dołu. Myślę, że to dobre rozwiązanie, bo w przyszłym roku może też się przyda, jak młoda wystawi nóżki dołem. Niestety mieli tylko jedną sztukę w niepasującym mi kolorze. Miała być dostawa. Ciekawe, czy była. Muszę jutro zadzwonić. A Ty jeszcze nie kupiłaś tego fotelika o którym kiedyś pisałaś?!
  10. No, Gumijagoda. Tym razem się nie spisałaś:-) A za 101 stronę piwka nie będzie:-(
  11. Mój mąż zajął się usypianiem dziewczyn:-) Moje dzisiejsze święto trwa nadal:-D
  12. Tak sobie pomyślałam, że zaczyna się czas urodzinek naszych pociech. Tabelka się na pewno przyda:-) NICK------------IMIĘ--------DATA UR-----WAGA----WZROST-----OSTATNIA WAGA (wiek w mies) gosiaczek26--Wiktoria---26.07.05 Hana---------Oliwia--------27.10.05 Dorota28----Bartuś-------30.10.05-------3530g-----57cm-----88009,5m) Anka33 ------Zosia --------31.10.05-------2970g-----51cm ----7400(7,5m) Mia26---------Mateusz-----01.11.05 Aga*-----------Pawełek-----03.11.05------3600g-----55cm-----9600 (6m) Zielna----------Ala-----------09.11.05------3130g-----54cm-----8000 (11m) Soul78---------Ala-----------10.11.05-------3250------55cm------ok.10,5 (9m) Soul78---------Maja--------10.11.05-------3230------54cm------ok.10,5 kg (9m) Kasia12-------Hania---------11.11.05------3500------52cm----- 10100 (9m) flooo-----------Maja----------18.11.05 ------3480------58cm------8350(10,5) amelkaem-----Pawełek------23.11.05------3320------54cm------7400 (6m) Dunia77 ------Hania ---------28.11.05------3060------49cm------9520(10) Milusia26 -----Olek ----------29.11.05-------4050------58 cm.....11 kg (9) mafda--------Filipek---------30.11.05-------3420------56cm-----10 kg(9m)(80cm) Tlurpa ---------Benjamin-----01.12.05------3100------50cm-----9690 (9m) Asiulek27------Martyna -----05.12.05------3050-------51---ok 9500 ( 11m-cy) Oliwka77------Kubuś---------07.12.05------3900g-----52cm-----10300 (8,5) Niki79---------Nela----------11.12.05-------3650g------53cm----7400 (6m) Emcia83------Gabrysia-----15.12.05-------3460g------57cm----7450(67cm tu Kasia-------Bartuś--------07.01.06------4120G------57cm----10300g 75cm (9m-cy) Boo 13--------Karolinka------27.01.06------2720g------52cm-----5880 (4m) olala----------Magda----------21.02.06-------3160g------54cm----7950 (6,5m) Elff------------Dominik--------8.05.06--------3000g------52cm Jeeej. Gdzie się podziewają wszystkie dziewczyny. Nawet Anka ugrzęzła chyba na Allegro:-)
  13. Dziś u mnie jakby święto. Mój mąż się zlitował i zwiózł Gośkę do swojej mamy. Pomimo marudnej Ali, odżyłam. Przy Gosi jest więcej latania niż przy Ali. Ciągle wymyśla. A to pobaw się ze mną, a to obierz mi marchewkę, a to jabłko bym zjadła, pić mi się chce, kupę mi się chce. I tak bez przerwy. Jeden dzień wakacji od mojej kochanej córeczki na pewno mi się przyda. :-) Marteczka, a jak Damianek zachowuje się później? Zaczął bawić się z dziećmi, czy nadal wisi przez cały dzień u nogi pani? Może faktycznie trzeba poczekać rok i spróbować jeszcze raz. Ważniejsze jest chyba jego poczucie bezpieczeństwa niż nadrabianie nauki mówienia. Może za rok dorośnie do przedszkola.
  14. Gumijagoda, ja też gratuluję Ci piwka. Chciałam też startować dziś w wyścigu do setnej strony, ale ile razy kończyłam czytanie i zabierałam się za pisanie, moje baby odrywały mnie od komputera. U mnie nadal choroba w domu. Ala ma zapalenie płuc i dostaje zastrzyki, Gosia na szczęście wychodzi z choroby, ale siedzi w domu, bo boję się, żeby czegoś znowu nie przywlokła z przedszkola, ja nadal z bólem gardła i męczącym suchym kaszlem:-( Od ponad miesiąca siedzę w domu i już mocno wymiękam. Do tego mąż wraca późno z pracy. Teraz jeszcze go nie ma. Normalne więzienie W sobotę byłam na weselu, to się chociaż trochę rozerwałam. O ile można się rozerwać z mocno bolącym gardłem. Na szczęście taniec działa na mnie znieczulająco. Uwielbiam tańczyć ze swoim mężem. Trafił mi się idealny partner do tańca. Nigdy z nikim innym nie tańczyło mi się tak dobrze, jak z nim. A że grali nieźle, wesele mogę uważać za udane. Zuzia, a nie dałoby się tego Twojego chłopa jakoś podstępem. Może jakaś kolacyjka przy świecach, lampka wina, a potem.... Nie mówiąc nic o dziecku i o dobrym czasie na płodzenie. Może to na niego działa zbyt stresująco i dlatego się wycofuje. No i słyszę mojego na podjeździe. Żegnam Was, miłej nocki.
  15. Pisałam przed chwilą z Alą na kolanach i wszystko się skasowało. Ala bawiła się myszką i wyłączyła mi kafe:-( Oliwka, moja Ala też robi od niedawna indianina. Nauczyła się naśladując Gosię. Fajnie to wyglądało, jak siedząc na łóżku obie wydawały okrzyk wojenny. Anka, dzięki za chęć pomocy. Ja nadal mam szpital w domu:-( Ala ma zapalenie płuc. Dostaje zastrzyki. Mi też choróbsko odpuścić nie chce:-( Jedynie Gosia dochodzi do siebie, ale nie puszczam jej do przedszkola, żeby znowu czegoś nie przywlokła. Dzieci działają mi już na nerwy i chodzę od rana naładowana i warcząca na nie Kobitki, a Wy tak pozbywacie się wszystkiego na Allegro, a jak będzie następne dziecko?...;-) Anka się zdeklarowała, że więcej nie planuje, ale reszta wspominała, że raczej tak. Ja to już nie bardzo mam co wystawiać na aukcji. Ala nosi w większości ciuchy po Gosi, a ta po swojej kuzynce. Ta ostatnia jest stuprocentową dzieczynką i ubranka po niej były jak nowe. Ale Gośka to mały chłopak. Ali pozostało nosić ciuszki nie zawsze pierwszej jakości. Gośka nigdy nie przejmowała się czystością, czy ostrożnością. Nie dalej, jak na ostatnich zakupach wczołgiwała się pod wieszaki w sklepach (tam na pewno nie scierają kurzu codziennie). A siadanie na gołym betonie, czy wdrapywanie się na drzewa jest na porządku dziennym. Biedna Ala dostaje w spadku ubranka lekko nadszarpnięte. Ale dzięki temu, że trafiła mi się druga dziewczynka, nie muszę prawie wcale wydawać na ubranka. Asiulek, ja zdjęć nie dostałam. Skrzynka cały czas coś sciąga. Pewnie też sobie nie może poradzić z wielkością. Dunia, ja chciałabym też na powietrze!!! :-) Od ponad miesiąca siedzę w domu bez względu na pogodę.:-( Najpierw wyrostek, potem chore dzieci:-( Mąż codziennie ponad 12 godz. w pracy. Prawie wcale nie wychodzę. Świra można dostać.
  16. Oj kobitki, kobitki... Wy wszyskie młodziutkie jesteście:-) Piszę do Was ja, staruszka:-) Witaj Magdo;-) Gumijagoda, drewutnia nie będzie zamykana, bo będzie jednocześnie stanowić ogrodzenie zasłaniające nas od sąsiadów. Czyli długa i wąska. Taki składzik na drewno do kominka. A Emila mam i to niejednego, bo patrząc na Alę, to mi już drugi Emil-rozrabiaka w domu rośnie:-) A chciałoby się nieraz Gośkę w takiej drewutni zamknąć, oj chciało. A ja wypiłam niedawno ferweks i po nim nie dość, że chodzę otumaniona, to położyłam się spać i zasnąć nie mogę. Choć padam na pysk:-( Zaraz spróbuję drugie podejście, może się uda. Szczególnie, że jutro idziemy na wesele i wskazane byłoby się dziś wyspać.
  17. Miałam nadzieję, że kogoś wywołam, a tu nadal pustki:-(
  18. A co do obiadku, to nawet koncepcji jeszcze nie mam, a po zakupy wyjść nie mam jak, bo z kim zostawić dzieci:-( A lodówka od dawna zaopatrywana jedynie przez męża, to można sobie wyobrazić, jak wygląda:-(
  19. O wyrostku na szczęście już zapomniałam. Tydzień temu skończyłam antybiotyk i rany w końcu się zagoiły. Tyle, że od czasu tego cholernego wyrostka ciągle siedzę w domu, bo to albo Ala chora, a to Gosia, a to obie na raz. Do tego mnie jakaś grypka dorwała. Najgorsze jest to, że mężuś jakiejś znieczulicy dostał. Wczoraj prosiłam go, żeby sobie zrobił wolne, a ja się położę do łóżka. To on owszem, urwał się szybciej z pracy, ale żeby budować drewutnię. Jeszcze mu musiałam w tym pomagać.:-( Rozumiem, że jest zapracowany, drewutnię przed zimą zrobić trzeba, ale są przecież ważniejsze sprawy. Z tego braku czasu jakichś klapek na oczach dostał:-( Gdzie się podział ten mój troskliwy i opiekuńczy facet
  20. A moja Ala tylko poklepuje mnie po ramieniu.:-) A najfajniej pocieszała wczoraj Gosię, gdy ta się przewróciła i uderzyła się w głowę. Gosia strasznie płakała, a Ala z bardzo zatroskaną buzią robiła jej po głowie aja, aja. Na co Gosia przez łzy wołała, że to nic nie pomaga. Tak poza tym Ala przeżyła wczoraj pierwszy upadek ze schodów. Jak usłyszałam łomot i dobiegłam, Ala zatrzymała się w połowie górnego biegu schodów. Nawet mocno nie płakała. Nad nią stała Gosia i jak się okazało, " asekurowała" Alę. I tłumaczyła, że Ala spadła dopiero, jak schodziła na dół.:-) To znaczy, że Gosia całkiem skutecznie " asekurowała" Alę przy wchodzeniu na górę, ale nie poradziła sobie przy schodzeniu na dół. Szczególnie, że Ala jak dotąd nigdy nie schodziła sama. Ale jak widać, próbowała:-)
  21. To i ja się przywitam. :-) A co do zeza u małych dzieci, to chyba nie ma co za bardzo panikować. Mój brat miał zeza naprzemiennego jak był mały i w wieku 4 lat zrobili mu operację. I wszystko było dobrze dopóki nie dorósł. Okazało się, że mięsień w oku się wzmocnił (zdaje się, że to o to chodziło) i oko zaczęło uciekać mu w drugą stonę. W wieku 18 lat poddał się ponownemu zabiegowi i coś mu tam spiep....li. Miał wylew w oku i do dziś nie odzyskał w pełni sprawności oka. Może u dzieci zez faktycznie może zniknąć w dorosłości gdy mięśnie się wzmocnią. Szczególnie, gdy jest tak mało zauważalny. O ile pamiętam, to Gośce też nieraz oko uciekało. A teraz już zupełnie o tym zapomniałam.
  22. No i dupa. Ala z podejrzeniem zapalenia płuc, na razie lekarka zdefiniowała to jako zapalenie oskrzeli i dała antybiotyk. Mamy przyjść w sobotę skontrolować. Gosia nadal kaszle, a ja mam chyba grypę. Do tego moja mama dzisiaj wyjechała na kilka dni. Dziś mam już trochę lepszy nastrój, ale wczoraj to ryczałam z bezsilności. Dla mnie najlepiej byłoby położyć się do łóżka i wypocić, ale niestety nie mam takiej możliwości. Mąż obiecał szybciej wrócić z pracy, choć nie wiem, co dla niego znaczy szybciej. Nie wiem po jaką cholerę zakładał własną firmę. Ma pracowników, a wolnego zrobić sobie nie może. Nawet nie przeczytałam, co u Was. Potrzebuję na to czasu, a nawet teraz żeby coś napisać, dałam Ali swój portfel do \"rozbiórki\". Ma zajęcie na chwilę, a ja pognieciony dowód rejestracyjny i zdjęcia dzieci. (kasę wyjęłam, bo bym miała obgryzioną i porwaną). Dobrze, że karty są niegniotliwe Chyba się Ali znudziło, bo już stoi przy mnie:-) Miłego dnia.
×