Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zielna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zielna

  1. Wiedziałam!:-D;-) Witaj Luiza!!! Dobrze, że wróciłaś. Nagrabiłaś sobie tym nagłym zniknięciem:-D Po tylu komentarzach teraz na pewno poczytasz zaległości od deski do deski. Nie stresuj się. Wyjaśnię Ci, żebyś nie snuła niepotrzebnych domysłów po wcześniejszych przeprosinach dziewczyn. Po prostu pojawiła się kiedyś jakaś pomarańczka, która wcześniej z nami pisała i miała do nas żal, że zbyt mało uwagi jej poświęcałyśmy i już więcej nie będzie pisać, bo się obraziła. Kombinowałyśmy, kto tak nagle zniknął z naszego grona i byłaś na liście;-) Samaś sobie winna:-) Jak się okazuje, może nie Ty sama, ale Twój komp. Najważniejsze, że wróciłaś, cała i zdrowa. Witaj spowrotem na pokładzie
  2. Witaj, Zuzia:-) Ja właśnie, od kiedy okradli mi biuro, pracuję w domu na domowym komputerze. No i ciężej mi się zabrać za robotę w domu. Stąd zresztą moja obecność na Kafe;-) Tak sobie zerkam od czasu do czasu:-)
  3. POOOOOOOOOOOOOOOOOOOBUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUDKAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Może to coś pomoże i usłyszycie:-D
  4. Ojej, ale wstyd. Przepraszam za te kilka byków ortograficznych. Teraz przeczytałam i mi głupio:-O :-D
  5. Jednym idą piątki, a inne tracą zęby:-) Moja Ala kilka dni temu tak biegała, że się przewróciła na zęby. Warga dolna rozcięta, broczyła gęstą krwią. Patrzę, a jedynka górna uszczerbiona. Dodatkowo zauważyłam pionową rysę na zębie. Przez jeden dzień cackałam się podając jej wszystko rozdrobinione, np bułkę w kawałeczkach, jak ptaszkowi. Niestety zęba nie uratowałam. Ala rozruszała go językiem. Było mi słabo widząc, jak nim rusza. Szczególnie, że trochę przy tym krwawiła, a my byliśmy w tym czasie dość daleko od domu (Tunezja). Obdzwoniłam kuzynkę - protetyka, która mnie nastraszyła, że nie powinnam tego ignorować. RTG zęba, może uszkodzenie zawiązka stałego zęba itd. Zadzwoniłam do dentysty, ta, że raczej nie ryzykowałaby lokalnego dentysty:-(:-O Na szczęście następnego dnia Ala ząb sama wypchnęła językiem. Powiększyła sobie po prostu szczerbę między jedynkami. Myślę, że dla niewtajemniczonych nie rzuca się za bardzo w oczy:-) Ale, co przeżyłam stresu, to moje:-O Poza tym Ala chyba zaczyna przechodzić okres buntu dwulatka. Gosia tego nie przechodziła, więc to dla mnie nowość:-( Ala ma już za sobą pierwsze zamknięcie w pokoju za karę. Na szczęście pomogło i ostatnio, jak zaczęła się stawiać, pogroziłam jej zamknięciem w pokoju i ustąpiła. Ciekawe, na jak długo mam na nią haka? Ostatnio rozpoczęłam ponowne podejście do nocnika. Wygląda na to, że chyba złapie niedługo. Jak się ją sadza w odpowiednim momencie, to robi na nocnik, pozatym mam na razie ciągłe pranie majtek i rajstopek:-( Ala mówi już prawie wszystko. Nieraz oczywiście rozumięm ją tylko ja, nieraz nawet ja nie rozumiem, ale mówi pełnymi zdaniami i nie ma oporów. Niestety, co do włosów, nadal nie mogę pochwalić się, że mam dziewczynkę:-( Niby coraz gęstrze, ale ciągle króciutkie. Smoki nadal ciągnie, ma ich całą baterię. Jest takim nałogowcem, że często przypomina sobie w ciągu dnia i marudzi, dopuki nie dostanie smoków:-( Kaszkę poranną i wieczorną dostaje nadal z butelki. Nie wiem jak ją odzwyczaić, szczególnie, że ostatnio zaczęła jaj się pojawiać wysypka pod kolanami (wcześniej nigdy tego nie miała). Do tego jest strasznym niejadkiem. Są dni, że te kaszki są jedynym posiłkiem (oprócz kilku łyżek ryżu), jaki przyjmuje Ala w ciągu dnia. Dlatego nie mam sumienia odstawić jej tej butelki. Rozpisałam się. Chyba nadrobiłam zaległości w pisaniu:-) Pozdrawiam mamuśki i Wasze pociechy
  6. Manika, a co mam sobie żałować:-D Wprawdzie wczasy wykupiliśmy jeszcze przed włamaniem (upierałam się, że wolę się zadłużyć, ale na wczasy pojadę) i później miałam wyrzuty sumienia, że naciągnęłam chłopa na wydatek, a teraz mnie okradli, ale w rezultacie dzięki wyjazdowi nabrałam jednak dystansu i myślę pozytywnie:-) Kobity!!! Gdzie Wy się wszystkie podziewacie?!!!
  7. Witam baby kochane!!! A ja naładowana dobrą energią. W piątek wróciłam z Tunezji;-) Słońce, 35 st.C, baseny, cieplutkie morze. Żyć, nie umierać. Nie myślę już o długach, naładowałam akumulatory i z nowymi siłami zaczynam od początku:-D Wprawdzie od jutra czeka na mnie bardzo dużo pracy, ale nic to. Dziś mam jeszcze urlop. Zuzia, widzę, że wychodzisz już z dołka. Co do teorii koleżanek z pracy, nie słuchaj ich. Jak już pisałam, trzy lata temu, w październiku przechodziłam zabieg usunięcia martwej ciąży, a na początku lutego zaszłam ponownie w ciążę. Widziałaś Alę. Jest zdrowa i nic jej nie brakuje. Oczywiście dmuchałam na ciążę z Alą niesamowicie, była dla mnie ciągłym stresem i wsłuchiwaniem się w siebie, czy wszystko w porządku, ale po takich przejściach to chyba normalne. Na razie odpoczywaj i zbieraj siły na, mam nadzieję, rychłą ciążę;-) Pozdrawiam Was wszystkie gorąco!!!
  8. Witajcie kobity!!! Zaczęłam czytać zaległości, ale nie dobrnęłam do końca. Stwierdziłam, że jak będę wszystko czytać, to znowu zabraknie mi czasu na napisanie do Was. Co do pomarańczki, zdecydowanie stawiam jednak na Izuniaz. Luiza za długo z Nami była, by z takiego powodu odejść. Izuniaz pojawiła się na chwilę, pisała dość intensywnie i nagle zniknęła. Jeżeli to Ty Izuniaz, odniosłaś złe wrażenie. Możesz do nas wrócić. Możesz zawsze zmienić nicka, jeśli nie chcesz wracać do przeszłości. Na pewno tam na obczyźnie potrzebujesz z kimś porozmawiać. Nie zniechęcaj się tak szybko. Brylka, Agusia, Wasze dzieci to olbrzymy. Ja byłam z moimi babkami w sobotę u lekarza. Moja Gośka ma prawia 5,5 lat, waży 14,5 kg i ma wzrost 106cm, a Ala za dwa miesiące kończy 2 lata, waży 10,5 kg i ma wzrostu 83 cm. Normalnie jakieś piórka mam. Pozdrawiam Was kobitki i biorę się za robotę. Mam do zrobienia coś na jutro, więc nie ma zmiłuj.
  9. A ja znowu tylko Bardzo Was przepraszam, ale znajduję ostatnio czas tylko na przeczytanie od czasu do czasu co u Was. Pozdrawiam i spadam do roboty
  10. Kiedy wreszcie znajdę czas, żeby napisać coś więcej?:-(
  11. Witajcie. Zuziu, bardzo Ci współczuję, szczególnie, że mogę sobie wyobrazić co czujesz. Na pocieszenie powiem Ci, że ja równo trzy lata temu przeżyłam właśnie to co Ty teraz, a w listopadzie moja Ala kończy dwa lata. Wszystko przed Tobą. Mocno w to wierzę i trzymam kciuki. Wszystkie kobitki pozdrawiam, choć nie wiem, co u Was:-(. Harowałam przez ostatnie trzy miesiące. Na początku podczytywałam Was regularnie, potem nie miałam już sił. A dzisiaj jestem w nastroju do pisania. Wprawdzie nie mam takich problemów jak inne (zresztą cały dzień powtarzam sobie, że powinnam się cieszyć, że jesteśmy zdrowi i nic nikomu się złego nie przytrafiło tfu tfu), ale jestem jeszcze otumaniona. Rano, kiedy z Alą zajechałam do mojego biura, okazało się, że miałam włamanie. Ukradli mi komputer, drukarkę, monitor. Wszystko nowe i wysokiej klasy. A teraz, wieczorem zadzwonił kolega, od którego kupowałam sprzęt i okazało się, że wartość sprzętu to ponad 5500 zł. Bez niego nie mogę pracować. Jesteśmy zadłużeni, nie zdążyłam jeszcze ubezpieczyć biura. Po prostu nie wiem, co dalej. Chłopa nie ma jeszcze z pracy, a ja nie mam komu w mankiet się wypłakać. Zabiłabym gnojków, którzy pewnie od jakiegoś czasu mnie obserwowali, a teraz mają satysfakcję, że im się udało. Normalnie bezsilność. Nic, tylko włosy z głowy rwać. A może nie pisać na Kafe, tylko dalej podwinąć mankiety i zapierdzielać jak mróweczka, żeby znowu nic z tego nie mieć. Pierdzielę ten zasrany kraj złodziei. Sorki kobitki. Na szczęście ostatnio pokończyłam kilka projektów, a ten, który obecnie robię, wczoraj przed wyjściem z biura wysłałam sobie na maila. Tak więc żegnam, pewnie długo się nie zobaczymy, bo muszę zapierdzielać teraz ze zdwojoną siłą. Mocno Was pozdrawiam i przepraszam za brzydkie słownictwo, ale taki mam dzisiaj nastrój
  12. Informuję, że Hanie też miały wczoraj imieniny:-P;-) Wszystkiego najlepszego Zuzia;-) Nic więcej nie napiszę, bo padam na ryja, a muszę jeszcze jedną wiadomość wysłać:-) Witajcie i dobranoc.
  13. Zuzia się nawet nie odezwała:-( Może przestraszyła się spotkania w realu. Fakt, że pogoda nie sprzyja spotkaniom na rynku:-( Wprawdzie dziś już nie padało, ale wieje, że głowy urywa:-(
  14. Coś wykombinuję;-) Może, jak któraś będzie się do mnie zbliżać, będę namiętnie kaszleć....
  15. Czyżbyśmy umarły śmiercią naturalną?:-(
  16. Hmmmm. Niezła metoda na męża. Chyba mu wmówię, że jestem uczulona na dzieci:-)
  17. Gumijagoda, a Ty siedzisz przy kompie i czekasz, aż Cię ktoś zawoła?:-) Nie spodziewałam się tak szybkiego odzewu. Mąż mi Gosię usypia, to ja zamiast usiąść do roboty, wskoczyłam na Kafe:-) Obiecuję sobie, że nie na długo;-)
×