Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zielna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zielna

  1. Nooo, wreszcie jest do kogo gębę otworzyć. Witaj Dorotko. Znowu siedzę przy kompie próbując zabrać się za robotę, a zamiast tego ciągle zerkam na Kafe, z kim by tu pogadać:-) Ala miała trzydniówkę, a do tego koszmarne zapalenie jamy ustnej. Chyba właśnie tak wyglądają te cholerne pleśniawki (pierwszy raz na oczy coś takiego widziałam) Cała buzia w łuszczącym się białym nabłonku. Jakby właśnie skończyła jeść kaszkę i nie zdążyła wszystkiego połknąć:-( Ale już powoli dochodzi do siebie. Bierze jeszcze antybiotyk i apetytu nie ma. Najgorsze jest to, że znowu wróciła do cycka i nie chce ciągnąć z butelki. Mam nadzieję, że to przejściowe. Zazdroszczę Ci tej Babcinej opieki:-)
  2. Dzień dobry!!! Aga, z tym niejedzeniem po godzinie 16 to nie takie proste, gdy mąż wraca zwykle do domu o 19-20 i siadamy dopiero do obiadu:-( Wcześniej samej nie chce mi się jeść obiadu, a z racji tego, że ciężko wytrzymać do wieczora na głodniaka, to sobie ciągle coś podjadam. Wprawdzie na razie schudłam i nie jest źle, ale ostatnio zaczęłam wreszcie jeść wszystko, czego odmawiałam sobie przez dziesięć miesiecy, tzn. lody, czekolady, sery, pizza itp:-) Mmmm, błogostan w gębie. Na pewno niebawem zobaczę skutki na wadze:-(
  3. Jeszcze wcześnie? Co mi tam. Idę spać! Mój mąż przed chwilą wrócił z pracy jakiś taki rozbity. Zaczął mówić o ubezpieczeniu siebie, bo jak mu się coś stanie, to.... Chyba go jakieś choróbsko bierze:-( Pewnie wiecie, co znaczy chory chłop w domu:-( Wyolbrzymia swoją chorobę i już chce się ubezpieczać:-) Poszedł spać, to i ja skorzystam i się wcześniej położę:-) A jutro knedle ze śliwkami, mniam, mniam. Już ugotowałam wielki gar ziemniaków:-) Dobranoc!!!
  4. O ile po tej ilości włosów można coś stwierdzić:-)
  5. U Ali zmienił się i kolor oczu i włosów. Po urodzeniu miała oczy ciemno niebieskie, a teraz robią się piwne (miałam problem we wniosku o paszport:-) ) A z włosami, to myślałam, że będzie brunetką, a coraz bardziej jej jaśnieją. Czyli szykuje mi się druga blondynka:-)
  6. Dorotko! Współczuję Ci z tą pracą. Wielkimi krokami zbliża się koniec mojego urlopu wychowawczego i już się stresuję. Obiecałam szefowej, że wrócę od stycznia do pracy:-( Czeka mnie poszukiwanie opiekunki. Cały czas liczyłam na to, że moja mama się złamie i podejmie opieki nad Alą, ale wszystko wskazuje na to, że nic z tego. Gosią zajmowała się mama i to jakoś fajniej, niż zostawiać dziecko obcej osobie. A i ma się pełne zaufanie, a przy opiekunce zawsze będę mieć wątpliwości. Przecież nigdy nie wiadomo tak naprawdę, jaka się trafi i co robi, gdy nikt nie patrzy. Ala już prawie doszła do siebie. Jest wprawdzie jeszcze trochę ospała, ale w zdecydowanie lepszym nastroju. Miło jest widzieć znowu uśmiech na jej buzi. Choć powiem szczerze, że ta jej choroba była bardzo nietypowa. Mała prawie wcale nie marudziła, tylko cały czas spała. Gosia w przedszkolu, więc nawet tochę odpoczęłam;-) No i zapeszyłam:-( Jak pisałam to powyżej, to trzymałam Alę na rękach, bo przywędrowała do mnie. No i nagle strasznie się rozpłakała, tak, że oddechu złapać nie mogła. No i w buzi zobaczyłam kolejne syfki. Teraz już po kolejnym pędzlowaniu gencjaną wreszcie zasnęła:-( bidula moja. No nie wyślę tego posta Kolejna przerwa. Babcia przywiozła Gosię z przedszkola. Już nic więcej nie piszę, bo do wieczora nie wyślę. Pozdrawiam. Emciu, jak Gabi?
  7. Moja Ala też przez pierwsze dwa dni nie marudziła, tylko cały czas spała, co bardzo przydało się w podróży. Tyle, że nic nie jadła. Wczoraj rano ją dopiero wysypało. Tyle, że na trzydniówkę nałożyło się to cholerne zapalenie jamy ustnej, co, podejrzewam, że ją boli. A do tego wczoraj wieczorem wysypka zaogniła się i chyba ją w nocy bardzo swędziało, bo popłakiwała i się wierciła. Zaczynam mieć wątpliwości, czy to aby na pewno trzydniówka, a nie uczulenie na Augmentin, który dostała na to zapalenie. Na razie jeść nie chce nadal i nadal jest strasznie senna. Będę ją dzisiaj obserwować. Moja starsza trzydniówkę przechodziła znacznie łagodniej.
  8. A ja przednio wypoczęłam. Pojechaliśmy w Karkonosze, ale pogoda była tak fatalna, że po jednym dniu nieudanego zdobywania Śnieżki wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do Chorwacji:-) Jestem opalona, wygrzana i naładowana dobrą energią. I nie straszna mi nawet chora Ala. Choć serce się kraje jak na nią patrzę. Ma trzydniówkę, na którą nałożyło się zapalenie jamy ustnej. Jest wychudzona, bo od czterech dni nic nie je. W Chorwacji odstawiłam ją od piersi, ale w drodze powrotnej dostała wysokiej gorączki, więc przystawiłam ją spowrotem i teraz ciągnie jedynie na piersi. Dzisiaj skończyła się gorączka i wysypało ją, oczy mętne, buzia umazana gencjaną. Mówię Wam, obraz nędzy i rozpaczy. Mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie. Nie wiem, co u Was, ale wszystkie pozdrawiam!!!
  9. Witajcie mamuśki. Wróciłam z wojaży. Chyba nie będę nawet próbowała czytać zaległości. Pozdrawiam ciepło:-)
  10. Jak mi się chce spać A jeszcze tyle roboty przede mną:-( Jutro w nocy wyjazd, a ja w polu:-( Życzę miłego wieczoru!
  11. Olala, w tym poście, którego mi skasowało, też się tłumaczyłam, że się nie przechwalam osiągnięciami swojej córki, tylko się z nich cieszę i tą radością się z Wami dzielę:-) I nieważne, kiedy, a ważne, że te postępy są. Najlepiej widać to po Pawełku Agi. A może właśnie w szczególności po nim:-) Aga tak się bała i martwiła, a tu nagle taki ekspres. Na każde dziecko przyjdzie pora i każda z nas prędzej, czy później będzie się mogła czymś pochwalić:-) A co do robienia na nocnik, Ala zawsze po wstaniu odwraca się i zagląda do środka, bez względu na to czy coś zrobiła. :-) Na początku, jak zrobiła kupę, to jej ją pokazywałam i ją chwaliłam. Pewnie myśli, że tak trzeba:-)
  12. Ja też kilka dni temu kupiłam te szczoteczki, ale Ala jedynie je gryzie, a najchętniej od strony rączki:-)
  13. Anka. Toś sobie studia wybrała:-) Masz widzę ogromne szczęście, że znalazłaś po nich pracę i to taką, którą lubisz. Co do fotelika, to i tak oczami wyobraźni widzę nieraz, że w razie wypadku, tfutfu, chyba nie byłoby wielkiej różnicy, w jakim foteliku dziecko siedzi:-( Ważne, żeby było przypięte i miało zagłówek. Wszystko zależy od sytuacji. Więc chyba głównie chodzi tu o wygodę dziecka podczas podróży. Co do wieku, to chyba nie jesteś taka stara:-) żeby nie móc pozwolić sobie na jeszcze jedno, a Zośka na pewno byłaby Ci w przyszłości wdzięczna za rodzeństwo;-) A co do projektów, jestem architektem (ostatnio praktykującym z doskoku jedynie w domu). W razie czego służę pomocą;-) Acha, a do łapki Ali nic nie daję za wyjątkiem kromki chleba, tak, żeby miała radochę z utytłania:-( Za flipsami nie przepada.
  14. Hm. Po pierwsze, co ma kolor do bezpieczeństwa? Pytałaś o tapicerkę. Po drugie, a co się robi po filologii słowiańskiej:-)
  15. A ja właśnie odkryłam, że Ala nie lubi papki, a najlepiej zwykłą posoloną zupkę rozgniecioną widelcem. Wczoraj niedogotowała mi się marchewka i nie chciała się dobrze rozgnieść i odziwo Ala wsunęła ją bez mrugnięcia. No i faktycznie, wreszcie mój budżet domowy trochę odsapnie:-) O ile za często nie będę dodawać gotowego mięska gerbera:-) bo to cholerstwo droższe od zwykłej zupki
  16. Życzę zdrówka dla Bartka i przespanych nocy dla Ciebie:-) Nie wiem, jak u Ciebie, ale dla pocieszenia, chyba najgorsza jest zawsze pierwsza noc.
  17. Życzę zdrówka dla Bartka i przespanych nocy dla Ciebie:-) Nie wiem, jak u Ciebie, ale dla pocieszenia, chyba najgorsza jest zawsze pierwsza noc.
  18. Cześć Dorotko:-) Pisałam w czasie, kiedy się odezwałaś, dlatego Cię nie widziałam:-)
  19. Milusia:-) Latka lecą, tylko nick zostaje ten sam:-D
  20. Zaległości nadal nie przeczytałam, ale chociaż z dzxisiejszym dniem jestem na bieżąco:-) Dobranoc Ps. Mój mąż się obraził, bo niedawno wrócił z pracy i nie udało mu się mnie oderwać od kompa:-( Mam to gdzieś (może nie zupełnie), bo wreszcie mam chwilę dla siebie:-(
  21. Gosia naprawdę nazywała smoki swoimi przyjaciółmi:-D I w zeszłym roku rozpaczała nocami, że tęskni za swoimi przyjaciółmi:-)
  22. Duniu, co do smoka, nie chcę Cię załamywać, ale moja Gosia wyrzuciła swoje smoki dopiero tydzień temu w Oliwskim Zoo przy fokach:-) (a też ich miała kilka i wymieniała je podczas snu) W zeszłym roku była dwumiesięczna rozłąka ze smokiem, ale Gosia znosiła to tak ciężko, że lekarz poradził wprowadzić go ponownie. Mówił, że powinna wyrosnąć do czterech lat. I faktycznie miał rację. Wprawdzie ze smokiem odeszły w zapomnienie południowe drzemki (a jeśli udało mi się zgrać obie baby, to miałam chwilę dla siebie:-( ) ale jak na razie Gosia znosi rozłąkę całkiem dobrze. A tak się bałam:-) Mam nadzieję, że Ala nie będzie aż tak przywiązana do swoich \"przyjaciół\" :-)
×