Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zielna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zielna

  1. Widzę, że zrobiłam tu sobie opinię zdołowanej:-) Nie jest tak źle, ale za fluidki dziękuję;-) Luiza, wszystkiego naj z okazji imienin Gumijagoda, jesteś tam?!
  2. Zuzia, czekam na Ciebie na rynku i kawka mi stygnie:-)
  3. Piję z Wami herbatkę:-) Za kawą nie przepadam, choć może dałaby mi powera do pracy, bo słabo mi idzie. Przez ostatnich kilka dni chora Ala wisiała mi na rękach, więc mam opóźnienia, a klienci wydzwaniają:-(
  4. No wieeeecie cooooo?! O tej porze pustki?! POOOOOBUUUUUDKAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  5. Pozdrawiam Kobitki. Dziś bolą mnie wszystkie mięśnie z nerwów. Znów choroba w domu (obie baby mocno chore, od ponad tygodnia siedzą w domu), chłop mnie wkurza wybitnie (dziś po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku dni groziłam mu rozwodem), jestem przewrażliwiona na krytykę, znerwicowana. Może powinnam iść do psychologa, albo zmierzyć poziom hormonów tarczycy? Cholera wie. Nie jest w każdym bądź razie dobrze. Obrywa się dzieciom i mężowi. Do tego, jak już wreszcie w piątek ostatecznie uwolniłam się od mojego dotychczasowego pracodawcy, okazało się, że pieniądze na które liczyłam z urzędu pracy na założenie firmy już się skończyły:-( i się na nie nie załapię. Manika, byłam ciekawa tego Twojego basenu, ale nie ma zdjęcia:-(;-)
  6. Witam kobitki:-) Zainteresowane informuję, że dostałam okres.;-):-D Tyle, że schiza trwa nadal. Chłopa nie dopuściłam do siebie od pamiętnej nocy (zresztą obojgu nam ochota odeszła w tym stresie). Test robiłam, ale pewnie za wcześnie, więc i tak nic by nie wykazał. Do tego i okres nie taki jak zwykle, więc nadal mam wątpliwości. Jak nastolatka;-) Pozdrawiam i kończę, bo lecę po Gośkę do przedszkola. Witaj Brylka! Wszystkiego najlepszego dla Oli
  7. A ja od kiedy mam schizę z ciążą, wolę się do nikogo nie przytulać, bo to się źle kończy:-D Mąż wysyła mnie ciągle po test ciążowy, ale to chyba za wcześnie. Poza tym mam stracha przed wynikiem;-) Dziś humor mam lepszy, bo i Gosia w lepszym stanie, a i mężuś w domu. Porobiliśmy trochę w ogrodzie, dziewczynki grzeczne były. Tyle, że trochę żal, że wszyscy naokoło a to nad morze, a to nad jeziorka jeżdżą (w sklepie babki opowiadały sobie w którym jeziorze cieplejsza woda), a my w domu z Gosią. Ale ogólnie fajnie jest, a będzie jeszcze fajniej. Jutro (a właściwie dzisiaj) niedziela. Miłego wypoczynku mamuśkom wszem życzę i przepraszam za ostatnie smęty. Taki mały kryzysik) Dobranoc. No i w sumie Was to mogę poprzytulać;-)
  8. Tak na marginesie, Kala, była już bardziej aktualna tabelka;-)
  9. Kobitki, dzięki za słowa otuchy:-) Ale jestem zrąbana. Kilka nocy ostatnich zarwanych przez Gośkę, a dzisiejsza, to już koniec świata. Ciągle płakała, wierciła się. A to pić, a to posmarować, a to piecze, bo puder kapnął gdzie nie trzeba (patrz okolice odbytu i cipki, bo tam też jest wysypana), a to gardło boli (tam też wysypana), pić mi się chce, siusiu mi się chce... Nie żyję dzisiaj:-( Do tego ostatnio non stop jestem przemęczona i znerwicowana. Jak sobie pomyślę o kolejnym dziecku, to nie wiem, jak miałabym sobie dać radę. Jestem matką do dupy, bo tracę nerwy, jestem gospodynią domową do dupy, bo mąż ciągle wytyka mi jakieś niedociągnięcia, i do tego porywam się z motyką na słońce zakładając tę własną firmę. Nawet pomarudziś spokojnie sobie nie mogę, bo Ala się właśnie obudziła, a Gosia zrobiła kupę i właśnie mnie woła. Buuuuuuuuu. Lecę. Buuuuuuuuuuuuuuu.
  10. Witam, kobity! U mnie nadal mało czasu. A jak w poniedziałek chłopa na noc w domu nie było, usiadłam sobie z piwkiem wieczorkiem do kafe i okazało się, że mój kochany mi internet odłączył i coś tam zabrał ze sobą, więc z miłego wieczoru z Wami miałam nici. Myślałam, że chłopa zabiję. Od kilku dni chodzę zestresowana, bo w sobotę żeśmy mieli \"wypadek przy pracy\", a czas był idealny. Dotąd udawało nam się zachodzić za pierwszym razem, tyle, że tych razów było już wystarczająco. Szczególnie teraz dziecko byłoby nie w porę. Właśnie jestem w pracy przedostatni tydzień, dwa tygodnie urlopu do wykorzystania i zakładam własną firmę (trzymajcie kciuki). Więc jakbym teraz miała być w ciąży, byłby to nieciekawy czas na ciążę. Z drugiej strony pomyślałam sobie, że gdyby udało mi się znaleźć dobrego pracownika, może dałoby się to jakoś pogodzić. Najgorsze jest teraz doszukiwanie się objawów ciąży. Zawsze miałam je od samego początku i oczywiście teraz też je mam. Pocieszam się, że to psychiczne. Doszukuję się, więc je mam. Poza tym Gośka ma od wczoraj ospę wietrzną:-( Wkurzyłam się dziś na zakichanych konowałów. Wczoraj w nocy Gośka dostała wysokiej gorączki. Rano jej spadła, ale wieczorem się podniosła. Gosia zaczęła histeryzować, że ją boli głowa i gardło. Moja pediatra, która była nie dostępna przez telefon zasugerowała anginę i poradziła jechać na pogotowie. Tam bez moich sugestii stwierdzili anginę i dali antybiotyk. Dziś Gosia dostała wysypki. Dokończę jutro, bo Gosia się obudziła i chce do mamy:-O
  11. A ja jestem od wczoraj mamą pięciolatki. Patrzę na swoją Gośkę i uwierzyć nie mogę. Jak ten czas zaper....a. Jestem zrąbana, od dwóch tygodni z niczym wyrobić się nie mogę, dlatego Was mocno zaniedbałam, za co przepraszam. Może po weekendzie (jutro idę na wesele i znów nie odpocznę:-( ) uda mi się wreszcie wrócić do normy. Wczoraj stwierdziłam, że chyba zegar zaczął chodzić dwa razy szybciej, bo nic mi do roboty nie przybyło, a wyrobić się nie mogę:-( Pozdrawiam i dobranoc.
  12. Flooo, i co zrobiłaś? :-D Ciesz się, że się nie napiła:-D Anka, a gdzie w centrach handlowych widziałaś pachnące toalety? Fakt, że nie ma co porównywać z komuną, ale jak włożysz wreszcie nos w tą toaletę, to wtedy na pewno zmienisz zdanie. Moim stałym tekstem, jak jestem w toalecie z dziewczynami, jest: tylko niczego nie dotykaj. A i toalety wielkości 1m x 1m też się jeszcze zdarzają:-(
  13. Tak patrzę w tabelkę i widzę, że nie jestem tu najstarsza:-) Są tu babki po siedemdziesiątce, a jedna to i 777 wiosenek liczy:-D To pocieszające;-) Mamo Zuzi, nie przemęczaj się:-)
  14. Ja wysadzanie dziecka w publicznych toaletach praktykuję już od kilku lat:-O Mam specjalny chwyt. Podpieram się na kolanie i trzymam Gosię nad toaletą z własnym nosem w toalecie (czego się nie robi dla dziecka:-P ). Jak słyszę w sklepie, że Gosi chce się siusiu, to ręce mi opadają na samą myśl tego, co mnie czeka. Do tego dziewczynki mają jedną zasadniczą wadę konstrukcyjną. Nigdy nie wiadomo, w jakim kierunku poleci. Wiele razy miałam obsikane ręce, spodnie, wycierałam podłogę w sklepowym kiblu:-( Mamuśki dziewczynek, nastawcie się psychicznie;-)
  15. Tak, to jest, że te pracujące mamy nie zawsze stają na wysokości zadania;-) (Zuziu;-) ) Ja też przepraszam za brak porannych życzeń dla Kubusia. Za to teraz ściskam go mocno. Pewnie już śpi, więc psssst. A ja byłam dziś z Gosią u laryngologa. Mam skierowanie na wycięcie migdała. Mam nadzieję, że to rozwiąże problem jej ciągłych chorób. Strasznie się boję, bo ona jest przerażona i nie wiem, jak ją przekonać, że to nie boli. Ciągle powtarza, że na pewno się obudzi podczas zabiegu:-(
  16. Tak, to jest, że te pracujące mamy nie zawsze stają na wysokości zadania;-) (Zuziu;-) ) Ja też przepraszam za brak porannych życzeń dla Kubusia. Za to teraz ściskam go mocno. Pewnie już śpi, więc psssst. A ja byłam dziś z Gosią u laryngologa. Mam skierowanie na wycięcie migdała. Mam nadzieję, że to rozwiąże problem jej ciągłych chorób. Strasznie się boję, bo ona jest przerażona i nie wiem, jak ją przekonać, że to nie boli. Ciągle powtarza, że na pewno się obudzi podczas zabiegu:-(
  17. A myślałam, że ja będę pierwsza z życzeniami:-( :-D Gumisiu, zdrówka, pociechy z dzieci i spełnienia marzeń!!! Miłego dnia kobity!!!
  18. Anka, jakbym o mojej Ali czytała z tą niezależnością. Też się jej chowaliśmy w sklepie i nic sobie z tego nie robiła. A majsterkowicz z niej, że hej:-) Ostatnio mój mąż montował gniazdko. Ta przyuważyła to, dorwała śrubokręt i dawaj, zaczęła majstrować nim przy gniazdku:-( Chciała tylko pomóc:-O A Ala mi wczoraj chałupę kupą ubzdżyła. Zaczyna kumać, że się jej chce, ale nie wie, jak to zrobić. Przynosi mi nocnik i mówi eee, eee. Posadziłam ją wczoraj, posiedziała, wstała i zrobiła w salonie na podłogę. Wlazła w to kapciami i zaczęła z okrzykiem radości biegać do kuchni i spowrotem. Zanim się zorientowałam, nawet nie wiem, gdzie biegała. Kafle mam bardzo praktyczne, bo nie widać na nich brudu. Tak więc miałam szorowanie całego salonu i kuchni, nie mogąc zlokalizować kupowych śladów. Wspomnę, że zdarzyło się to Ali drugi raz w ciągu tygodnia, tyle, że poprzednio po jakichś dwóch godzinach znalazłam prawie zasuszone bobki (na szczęście nie rozdeptane). Ciekawe, kiedy się zorientuje ta moja pociecha, że nie wystarczy siedzieć na nocniku, ale wypadałoby jeszcze trochę pocisnąć.
  19. Spóźnione buziaki dla Olinki od Ali, Gosi i cioci Zielnej A Ala mi wczoraj chałupę kupą ubzdżyła. Zaczyna kumać, że się jej chce, ale nie wie, jak to zrobić. Przynosi mi nocnik i mówi eee, eee. Posadziłam ją wczoraj, posiedziała, wstała i zrobiła w salonie na podłogę. Wlazła w to kapciami i zaczęła z okrzykiem radości biegać do kuchni i spowrotem. Zanim się zorientowałam, nawet nie wiem, gdzie biegała. Kafle mam bardzo praktyczne, bo nie widać na nich brudu:-) Tak więc miałam szorowanie całego salonu i kuchni, nie mogąc zlokalizować kupowych śladów :-) Wspomnę, że zdarzyło się to Ali drugi raz w ciągu tygodnia, tyle, że poprzednio po jakichś dwóch godzinach znalazłam prawie zasuszone bobki (na szczęście nie rozdeptane). Ciekawe, kiedy się zorientuje ta moja pociecha, że nie wystarczy siedzieć na nocniku, ale wypadałoby jeszcze trochę pocisnąć.:-)
×