dzis pierwszy raz sie tutaj znalazlam, i stwierdzam ze niektorzy rzeczywiscie maja problemy a moje niby sa niczym.
hm ja rowniez spotykalm sie z facetem ktory mial zone i dziecko i niby byl w trakcie rozwodu.w glowie tak mi namieszal, ze chyb ajeszcze sie z niego nie wyleczylam ale........no coz jedno tylko powiem wykorzystal mnie i koniec
tak sie zakonczyla nasza znajomosc jest mi teraz mega smutno i nie potrafi o nim zapomniec ale coz musze .....nie?
pozdrawiam i wszystkim zycze powodzenia pa