magusia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez magusia
-
podciągam topic z niezmieniona stopką, bo nie umiem
-
jestem z wami, milego dnia gosia
-
ja nie schudlam, ale i nie przytylam.czasu nie mam. problemow masa. a najwazniejsze to chyba milosz i opieka nad nim. :( znow pojawiaja sie jakies problemy z opiekunka. jak ja jestem juz nimi zmeczona. ale coz, takie zycie! poza tym niedlugo oddaja nam mieszkanie i tzreba sie wszystkim zajac. architekta szukalismy. mam nadzieje,ze zanalezlismy go.tzreba mu tylko o tym powiedziec i sie dogadac. na to wszystko tzreba czasu,a ja po prostu go nie mam.ani ja,ani moj maz, niestety. tak miotamy sie strasznie. milosz wpada w rozpacz ostatnio jak wychodze do pracy lub gdziekolwiek, mowi ze chce sie przytulic, itd... podobno taki wiek, ale ja juz jestem taka zmeczona :( ale se ponarzekalam pozdrawiam was,pa
-
widze,ze zwieksza sie nasza ilosc.bardzo mnie to cieszy.super.ja czuje sie lepiej.to bylo przejsciowe. cos tam sie dzialo w moim wnetrzu.balam sie,ze to grypa.i nie dosc,ze do pracy bede chodzila nieprzytomna,to jeszcze moj kochany milusiek.czuje sie zle i caly czas chce byc tylko zxe mna. wczoraj caly czas sie budzil, dopoki nie poszlam spac.jak to dobrze,ze jest jeszcze nasza mama,bo nie wyobrazam sobie zostawic go z niania. sluchajcie,jest u nas taka kuzynka w rodzinie. wszyscy zalamywali rece,jak to bedzie, bo asia ma drugie dziecko. i pewnie nadal zalamuja, bo przeciez z dwojka tyle roboty. tylko ze asia ma do pomocy 2 pary dziadkow, ktorzy na biletach miesiecznych dzien w dzien przyjezdzaja. nad nami nikt nie zalamuje rak,mimo ze jestesmy sami. czasem jestem tak zmeczona tym kieratem,ze ledwei chodze.dzis chce zrezygnowac ze swoich dwoch popoludni w pracy (szkole jezykowej). zajecia tam rozwalaja mi caly dzien i deorganizuja go, bo sa po dziurach w dzien.musze im o tym powiedziec.szczesliwi nie beda,bo jest srodek semestru. rowno 30 godzin do zrobienia zostalo. ale ja juz mam dosc. milosz tylko ucierpial na tych zajeciach. poza tym milego dnia wam zycze.
-
Goodlife-jak sadzisz,co sie dzieje? jakos i mnie motywacji brakuje,jak nikt tu nie bywa. milego dnia wam zycze
-
czesc, wczoraj mialam baaardzo wazny dzien.moj synek skonczyl 3 lata.jaki to byl niezwykly dzien,mowie wam. robilismy spotkanie przyjaciol i dzieci w restauracji. bylo tak fajnie,ze odpoczelam chyba bardziej niz po jednym urlopie. to byla pierwsza impreza, ktorej koniec nie zasmucil mnie jeszcze bardziej,ze trzeba tyle sprzatac. wszystko podane,zapytane,itd... bomba! wszystkim sie szalenie podobalo i sie nie dziwie. ale jestem skromna. :) byla opiekunka do dzieci w kaciku zabaw, byl iluzjonista, byl fotograf+kamerzysta. wiecie co, a taki stres przezylam,ze smialam sie,ze wiekszy niz na wlasnym slubie. :P no nic, bylo super, a dzis juz od 4.30 na nogach. nie ma spania i nie wyspie sie do kolejnego weekendu. a szkoda! milego dnia!
-
elu,wracaj tu! nawet jesli nie jestes na diecie tej czy innej,to badz z nami. ja mam 68 kg. :) jestem dumna. chodze raz z mezem do sauny.super sprawa.czuje sie lepiej. co z tery? co z nia sie dzieje? miala wrocic po nowym roku,a tu co?... pozdrawiam pa!
-
aha, zmienilam stopke i tez mam @
-
Aga - a ja mysle,ze to nie szczerosc tylko zazdrosc pań. panie nie lubia podkreslac,ze ktos schudl,chyba ze z przekasem. w druga strone chetniej to robia. np. w stylu: oj, jak ty dobrze wygladasz, taki paczuszek :) ja takie texty czesto slyszalam. albo \"taka prawdziwa kobieta i matka z ciebie, a nie jak kiedys...\" ja dzis jestem na mm juz, a dzien zaczelam od basenu z mezem. :) jest dobrze. sloneczko swiecie,tylk owiatr wieje. pa,pozdrawiam
-
Goodlife - ty akurat nie mozesz narzekac na wage. nawet w swieta ci spadla. czego nie mozna powiedziec o mnie. od jutra poprawa -obiecuje.juz zadnych wymowek, typu: wesele, swieta, nowy rok czy cos tam jeszcz. prawda jest taka ze od wigilii obzeralam sie do dzis wszystkim. zgrzeszylam. ale jestem szczera. obiecuje poprawe. i wiem,ze dam rade. jest u mnie tesciowa. mam znow problem, bo jak ona ugotuje zu[pe, to jest w niej duzo kartofelkow i marchewki. musze podumac co zrobic. obiecala nam tez kopytka. o ludzie, wielka pokusa,bo ja bardzo lubie kopytka. ale juz basta z niedozwolonymi produktami. jutro z mezem zaczynamy dzien od basenu. mam nadzieje,ze maly mi sie nie zbudzi o swicie i nie bede miala wyrzutow sumienia zeby babcie z nim zostawiac, jsli nie ide do pracy, a na rozrywke. aha, wlasnie to ona zauwazyla,ze schudlam. widziala mnie ostatnio we wrzesniu. jak mnie zobaczyla, powiedzila,ze schudlam sporo. a ja w tym momencie taka happy sie zrobilam. bedzie dobrze. trzymajmy kciuki za wszystkie mm-owiczki,aby wrocily na nasza droge. w kupie razniej. pozdrawiam,pa!
-
ja rowniez zycze szczęśliwego nowego roku. mysle ze od jutra bedziemy normalnie, bo praca sie zaczyna,prawda? :) ja tez od jutra z now na diete mm, bo te swieta byly pod wzgledem zle. ale sa tylko raz w roku. swieta,nowy rok... juz koniec. wczoraj bylam [pierwszy raz w saunie. poszlismy z mezem,zeby uczcic koniec roku. nasz maluszek ma angine, wiec mimo tego,ze mamy babcie od swiat, nie pojechalismy na proszonego syl;westra z przyjaciolmi do lesniczowki. zostalismy w wawie w domku, bo nie bylo tego pod chmurka. a szkoda, wladze sie nie popisaly. :( poszlismy wiec do sauny. trewelacja. bylo super. postanowilismy,ze postaramy sie chodzic do sauny raz w tygodniu. zobaczymy co z tego wyjdzie. po\\zdrawiam was moje mile,pa!
-
ja nas tylko podciagne na bardziej aktualne strony. milych swiat!!!
-
milego dnia i ja zycze wam :)
-
chyba wiem kogo duszkasek ma na mysli :) magusia i shalimar?
-
a ja nie wpadlam na pomysl,ze moze kawa nie smakowac na mm. ja tez pije mniej kawki. kiedys normalnie jak kawy nie pilam po otwarciu oczu, bylam chpora przez caly dzien. a teraz? laze,laze, w koncu sie kusze na kawe, bo ten zapach, i lubie ja, ale juz nie pije jej tyle co wczesniej. fajnie. aha, shallmar - mnie tez boli glowa. zaczela wczoraj na wigilii firmowej i niestety obudzilam sie z tym samym bolem. :( w ciagu dnia jest troche lepiej, zlagodzil sie, ale nie czuje sie za dobrze. wydaje mi sie,ze to pogoda i tyle. co z magia swiat??? ja nie wiem,ale ja jestem rozdrazniona normalnie, bo mam tyle roboty,ze nie wiem w co rece najpierw wlozyc, zamiast cieszyc sie ze swiat, to ja normalnie wsciekla jakas jestem. dzieciak moj znow przeziebiony: kaszel,katar, nieswoj ogolnie. ta dluga jesien nas wwszystkich wykonczy powoli.
-
jestem taka zmeczona. bylam ze swoim miloszkiem w hipermarkecie zrobic troche zakupow. ja tylko takie puszkowe albo cos w tym stylu i zawsze tylko suchy prowiant, ktory sie nie rozni od tego w innych sklepach. kupie jogurt, ale nigdy nie ku[pie miesa w hipermarkecie. miesko kupilam u pani naszej kochanej krysi,ktora zawsze ma wszystko swieze i pyszniutkie. zamrozilam.przed swietami samymi mowila,ze zawsze jej brakuje i dokupuje. a tego nie chce. ile w tym carrfourze ludzi,mowie wam.urwanie glowy. jezu,myslalam ze sie wykoncze,a tuy tzreba jeszcze uwazac na maluszka,bo moze sie gdziec zgubic. wrocilam zmeczona, a on wesoly, zrelaxowany i pelen energii. skad dzieci czerpia energie??? ciekawe. u mnie tez, aga, waga w normie. pewnie jutro nie ulegnie zmianie. ale nie narzekam. jeszcze o 18 mam wigilie w pracy. :) pozdrawiam was,pa
-
zmienilam stopke. :)
-
wrocilam wczoraj wieczorem. przeczytalam was,ale nie mialam sily juz nic pisac. dzis melduje poslusznie, ze 0,5 kg w dol, czyli 69. nie jest zle. tym bardziej ze ja pozwalam sobie na male gzrzeszki.na ciasto zadne ochoty nawet nie mialam,ale jak zobaczylam,ze tesciowa mojej siostry zrobila faworki.... to nie musze konczyc. oczywiscie zjadlam ich pare.taka jestem. ja faworkow nigdy nie robilam,wiec jak zobaczylam te swojskie, to nie moglam sie opamietac. ale to nic. nie bede sie tymi faworkami zadreczac. schudlam 5 kg na tej diecie i na razie jest dobzre. jeszcze drugie tyle. i bedzie ok. widze,ze wy wspaniale sukcesy macie. wszystkim serdecznie gratuluje. serdeczniascie. :) weekend moj byl udany, poniewaz oblowilam sie informacjami w sprawie mieszkania. brat mojego szwagra zaoferowal sie,ze pomoze nam w wielu sprawach, nas ktorych my sie nie znamy (na wszystkim nikt sie nie zna). super,tak sie ciesze. dzieciom dalam prezenty na gwiazdke, moj milosz tez juz dostal. bo nie bedziemy sie widziec.teraz juz tylko ci,z ktorymi spedzimy swieta. ja,moj maz,synek i moja tesciowa. to beda wyjatkowe swieta, bo u nas. pierwsze w takim zestawie. jedne juz spedzilismy w domku, ale bylismy tylko ja i moj maz, a dziecie bylo w drodze.teraz bedzie inaczej.niesamowite. milego dnia
-
moje kochane, ciachami czestuje was wszystkie. po zmodyfikowaniu przepisu wyszly na pewno bardziej dietetyczne, wiec tez sie skusilam na odrobine. calkiem,calkiem. maka 900 g. (ja dodalam pelonoziarn.) luzeczka soli, 2 lyzeczki imbiru mielonego 2 lyzeczki cynamonu i lyzeczka gozdzikow (mielonych) 1 lyzeczka sody to wymieszac w misce i odstawic maslo badz margaryna (250 g.) nie wiedzialam jak to zastapic, wiec dodalam 3 jajka (3 bialka byly) cukier 250 g (byla szklanka niecala fruktozy) cukier waniliowy (byl w przepisie, w moich ciastkach nie) :) zmixowac jajka z maselkiem i cukrem. potem dodawac sypkie produkty z miski. podzielic ciasto na 3 czesci, pozawijac w folie i do lodowki na co najmniej 2 godziny. moje byly pare godzin, bo bylam w pracy. potem rozwalkowac, wyciac ciastka i piec 10 minut w nagrzanym piekarniku. byly jeszcze bajery z wisniami kandyzowanymi i lukrem, ale ja nie skorzystalam z tego. tak wiec takie suche ciacha imbirowe nam powstaly i wszystkim smakowaly. ja tylko sprobowalam i to byl moj gzrech. wielki, bo nie sa one z diety mm, niestety (to cholerne maslo) smacznego wyszlo ich duzo, wiec was tez czestuje. dzien ok. zafundowalam dziecku koparke. cieszy sie a ja z nim, a teraz przytstepuje do robienia gulaszu. wyjezdzam jutro z milusiem na 2 dni, tak wiec wagi chyba nie napisze jutro. ale i tak chyba nie schudlam,bo nie czuje. pa!
-
melduje sie i ja. mialam duzo pracy dzisiaj, wiec nie moglam zajrzec. jest w porzadku. dzisiaj jadlam na sniadanie jak zwykle musli na mleku 0%, obiadek pelnoziarnisty chleb z pieczrkami i cebulka duszona, kolacja-kotlety mielone z serem z surowka z pekinki. pycha i jest ok po weekendzie, ktory byl odstepstwem. mam pytanie w sprawie nalesnikow i maki z pelnego przemialu. wytlumaczcie mi teraz co to za maka i gdzie ja kupie. posiadam w domowej szafie: zytnia, pszenna oraz razowa. to zadna z nich??? wiem,ze pewnie smiesznie brzmia moje pytania, ale prosze o pomoc, bo mam duza ochote na nalesniki. uciekam chyba spac,pa! ps.jutro na sniadanko u mnie ryz z jablkiem i cynamonem. juz zrobiony i czeka ...i pachnie.... :) :) :)
-
magusia (169cm) bylo 74 jest 70 bedzie 65. :)
-
czesc,jest wtorek., pogoda fatalna.slonca w ogole nie ma.a to przygnebia. dzis na obiadek u mnie byla zupa z soczewicy.nie pojawiala sie ona u was w przepisach, ale jest wg.zasad mm. uwielbiam ja. robicie zupe z czerwonej soczewicy na kurczaczku, dodajac cytrynke i koperki... na talerz? jesli nie znacie przepisu,to wam podam. pyszna!
-
co z wami, dziewczyny??? schudly i uciekly. :) :) my dzisiaj spedzilismy dzis fajniutki i milutki dzien. na obiad jadlam w green way tort warzywny (warzyuwa zapieakne z plackiem pelnoziarnistym) z surowkami. nie robilam go sama,wiec w 100% na pewno nie odpowiadal diecie mm, ale to nic. to byl normalny obiad na miescie, ktory mnie zadowolil w zupelnosci. pozdrawiam pa!
-
dziekuje ci, Aga, ja zawsze ze skorki obieralam. ale jestes juz nie pierwsza osoba, ktora mi mowi,ze pieczarek sie nie obiera. pierwszy raz mowila mi to kucharka. dzieki,sprobuje zrobic tym razem nie obierajac, bo jeszcze tego nie zrobilam.Milosz mi sie obudzilam, czeka na tate i czuwa. musialam go dopiescic. ale teraz juz moge sobie odpuscic obieranie pieczarek. dzieki. juz sie zrehabilitowalas :) :) :)
-
niezle. jak mam traktowac soczewice. jako bialko? chodzi mi o zupe soczewicowa. co za trewelacja a dawno nie jadlam i chcialabym ugotowac. czy jesli ja ugotuje na miesku drobiowym (bo tak zawsze robie) z cytryna pozniej na talerz, to moze to byc obiadek tluszczowy? chodzi o soczewice czerwona. a kotlety sojowe. bo leza u mnie w szafce juz nie wiem od kiedy i moze by sie nad nimi zlitowac? co wy na to? ogolnie dzien byl dobry. nareperowano mi glos w kompie. znaczy sie dźwięk. pozdrawiam,pa!