Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Rafinka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Rafinka

  1. sto lat dla em!!!! i grzecznego dziecia, takiego jak mój, który właśnie już 3 godzinę buduje z klocków z małą przerwą na jedzenie :D a wcześniej sam ubrał choinkę, albowiem nie mógł się już doczekać szaro buro i ponuro, moze jakiś śnieg na święta spadnie, coby to jakoś wyglądało...
  2. hehe to znaczyło: podaj coś do ubrania, bo zimno się robi, burza idzie :D:D:D
  3. haha bo ta pepa to taka pipa :D ale te dziecięce słowotwory potem zostają, bezcenna była mina mojej matki, jak wieczorem na wczasach siedzimy przed domkiem a mój mąż mówi do mnie: - podaj jakieś nanko bo bindont, dziuna idzie...
  4. pata jak była mała zamiast t mówiła h i jak chciała powiedziec "to jest twój" to wychodziło "to jest chuj " :D
  5. hehe rafał do dzisiaj śpiewa "chała na wysokości" w poniedziałek są w przedszkolu jasełka, rafał wczoraj mi mówi, że musi mieć przebranie pytam, za co będzie przebrany - on mówi - za dziecko ale się dowiedziałam :D
  6. zawsze można Party , tam się jaka doda trafi czy inna blondyna
  7. alo w łóżku się wszystko wyrównuje :D tak twierdziła moja koleżanka też o połowę mniejsza niż mąż.. brzydkich kobiet nie ma, zawsze twarz można przykryć gazetą - tak twierdzą faceci :D
  8. hehe to sobie wyobraź, jak wygląda Pata 180 cm ze swoją przyjaciółką 155 cm :D jak kiedyś przyszły razem do mnie do roboty to wszyscy ryknęli śmiechem, wyglądały jak flip i flap :D dawaj mysza zdjęcia, zobaczymy, co tam zdziałałaś :D
  9. w zasadzie to robi nawet jeszcze inaczej, idzie, przymierza, a potem szuka na allegro takich samych za 1/4 ceny.... :D to jest cwaniara...
  10. przestańcie brzęczeć, ja wstaję codziennie o 5.30 :D chociaż do pracy mam 15 minut, no ale rano biznes ogarniam, bo nie mam kiedy a zresztą tak mi najwygodniej a był czas że wstawałam o 4.30, zimą chujowo, ale latem rewelacja, zanim się rafał urodził, to wschody słońca oglądałam raczej od tyłu, więc była to dla mnie miła odmiana bre a w H&M i Cubusie nic na Ciebie nie ma? bo Pata ma 180 cm i ręce długie jak małpa, ale tam bez problemu kupuje ubrania, w H&M na stoisku młodzieżowym zresztą heheh ona lubi bluzki długie, w życiu nie ubrała do pępka no i tam są takie właśnie długie i chude
  11. mi też się wydaje, że mamazu rodzić się udała ona terminowa jest ;)
  12. a burakowa ma to do siebie, że świni bardziej niż inne zupy każdy się upaćka, taka złośliwa ona jest bestia ;)
  13. nieprawda, ja chciałam naleśnika, tylko zapomniałam powiedzieć :D
  14. no właśnie czytałam, że vat na ciuchy drożeje.. ale powiem Wam, że ludzie kupują te używane jak świeże bułeczki normalnie obrobić się nie mogę, kiedyś w grudniu to nic nie szło, a teraz szaleją jak trza......
  15. no fakt, to dużo od organizacji zależy, ja tam na spędy rodziny meża rzadko chodzę, chociaż lubię, ale na drugim końcu miasta mieszkają, a rodzicó mam 2 bloki dalej, wystarczy telefon i jesteśmy :D alonuszka mam swoje źródła ;) jakbyś więcej takich potrzebowałą,tfu tfu to daj znak a załatwię Ci tyle, że będziesz mogła się w nich tarzać :D
  16. u mnie też nie było bogato, ale dań było zawsze sporo, bo kapucha kiszona była tania, grzybów się nazbierało, a ryb wszędzie było pełno za grosze.. ale nawet nie o to chodzi, zawsze był nastrój pogody, oczekiwania, śpiewanie kolęd, pasterka, te wieczory wigilijne głęboko zapadły w moją pamięc ja w dzieciństwie nie uczestniczyłam w wielkich spędach, wigilię zawsze spędzaliśmy rodzinnie w domu, bo tutaj mało rodziny mamy, w święta ewentualnie do ciotki, ale tam było kuzynostwo w moim wieku więc dla mnie raj
  17. jestem, jestem.. niewyspana jakaś i rozlazła dni są za krótkie jakoś wczoraj pojechaliśmy na zakupy świąteczne i puściłam tyle kasy, że głowa mała, a to jeszcze nie wszystko mąż się dzisiaj za bigos zabiera, to zacznie pachnieć świętami :) ja tam święta lubię, dla mnie to taki czas magiczny, czas miłości, życzliwości i spełnionych marzeń lubię dom pachnący mięsiwem pieczonym i ciastami, ubieranie choinki w bombki, które są w naszej rodzinie od 40 lat i które sama kiedyś na choinkę zakładałam a teraz robią to moje dzieci lubię nastrój swobody i spokoju, który temu towarzyszy, szykowanie, przystrajanie, próbowanie, wylizywanie misek po cieście, kolędy wspólnie śpiewane wszystko tak jak zawsze, ta powtarzalność i kontynuacja tradycji daje jakieś poczucie przynależności, to ważne dla dzieci ja to z domu wyniosłam i to mi daje siłę przez całe życie i chcę, żeby moje dzieci też to odczuły nigdy się nie spinam, bo gotować lubię i gotuję zawsze z największą przyjemnością, a zresztą przygotowanie wszystkiego zajmuje mi 1 wieczór przed wigilią ewentualnie wigilijny poranek po sklepach z reguły nie łażę, bo nie lubię tłoku, toteż zamieszanie świąteczne mnie w zasadzie omija, prezenty kupuję sporo wcześniej
  18. hehe jak cukru zabraknie to zużyję :D alonuszka moge ci dzisiaj podrzucić te łąszki po robocie? czy wybywasz?
  19. na baranku z poprzedniej wielkanocy to ja ostatnio zęba złamałam :O ale zdesperowana byłam, bo wszystkie inne słodycze wyszły ale to był głupi pomysł i stoi teraz bez głowy, nie wyrzucę, bo święcony :D może go będe maczać w kawie, to zejdzie z taśmy...
  20. z domowej kurde! normalnie nic nie było, ale widziałam po śladach rano, że mąż z psem zrobili sobie w nocy mały piknik, a Pata wychodziła przed 7 i zgarnęła resztę :O dla mnie nawet ostatki nie zostały
  21. ja sobie sama robiłam :) to było moje ulubione pożywienie :D aaa już wiem o co chodzi z tym siusiakiem :D ale z tymi słoikami niżej mi się podobało, ponownie się uśmiałam hyehe
  22. ku[piłam w lidlu taki ser feta w słoiku zalany oliwą z ziołami dobry jest do tego mam chleb z masłem i sosem musztardowym z KFC bo tylko to znalazłam dzisiaj w lodówce... ja nie wiem, co się dzieje z tymi stosami jedzenia, chyba z nocy przychodzi jakaś amba i zjada :O
×