Rafinka

hahahaha to prawda, rozciumkana :D wtedy można to zrobić w miarę bezboleśnie ;)

poczekajcie na bunt 2 latka :D teraz to dopiero przygrywka ;) ja dzieki Penelope Leach nie zwariowałam z Patrycją alonuszka, śmignij sobie na Książąt Pomorskich do biblioteki w ramach spaceru i sobie pożycz, jest tam bo widziałam, tytuł : Twoje dziecko

hihi pewno tak :D no więc jak ona niejadek jest to na pewno głód jej nie uderza o 5 nad ranem ;) bardziej przemawia do mnie koncepcja, że jak się obudzi i jest w miarę wyspana, to sobie po prostu chce possać i usłyszeć głos mamusi i wtedy stwierdza, że ,oże pośpi jeszcze trochę albo nie mój na tej zasadzie popija sobie czasem nad ranem pociągnie kilka łyków, porusza dupką, westchnie sobie i śpi dalej :D przynajmniej tyle widzę, jak się przypadkowo obudzę ;)

rozciumkana, dużo to to też nie jest... :D mlekiem to można coś popić ale żeby się takie duże dziecko najadło.. ja wiem... rafał jak miał 6 miechów to dostawał na kolację michę kaszki, ale takiej gęstej i na noc jeszcze cycka do popicia moje w tym wieku kanapsony rąbały chociaż Rafał chleba nie bardzo, ale zawijał np paczkę szynki i pomidora, albo 2 parówki no ale dzieci są różne, nie ma reguł w związku z tym, że mleka nie pijali, musieli jeść coś innego :D

pomorzany są ok, przynajmniej dla mnie były no i poród rodzinny za darmo, tylko 20 zł za ubranko dla męża płaciłam :) co prawda jakoś wcześniej trzeba zgłosić poród rodzinny, ale niekoniecznie, bo mój zdecydował się dopiero w ostatniej chwili, położna na izbie przyjęć go namówiła :D zawołała tylko lekarkę, ta podpisała zgodę i już ;) pamiętaj tylko, że oni biorą udział w akcji karmienia piersią i nie będziesz raczej miała możliwości butelką karmić, choćbyś chciała :D dzisiaj muszę poświęcić więcej czasu małemu dziecku, bo wczoraj go trochę olałam bo miałam zajęcie i wieczorem żałosnym głosikiem powiedział: - nie ma się kto ze mną pobawić, wszyscy ciągle mają robotę... :O moje małe biedactwo (cium!) dzisiaj całę popołudnie mu poświęcę duża chce, żeby ją douczać angielskiego w soboty i niedziele, bo twierdzi, że w szkole jest zaniżony poziom i ona na pewno nie zda matury, a twierdzi, że wywalanie 800 zł na kurs to szkoda pieniędzy, bo za to może sobie 2 pary butów kupić w porywach do 3 :D a kiedyś ją uczyłam i mówi, że dobrze mi szło ;) na buty mnie w końcu naciągnęła, ale w ramach zadośćuczynienia umyje dzisiaj całą kuchnię i łazienkę, łącznie w kafelkami, szafkami, pojemnikami itp tylko jak znam jej mycie, to Rafał będzie musiał po niej poprawiać .. :D no ale co tam, zawsze to coś chociaż ja bym takich butów na nogi nie ubrała, coś okropnego, no popatrzcie same: http://www.allegro.pl/item755789794_big_nike_high_41_26_5_vandal_dunk_wysylka_expres.html

alonuszka, dobry jest ten Twój mail? bo mi wróciło...

alonuszka mam w pracy, pogmeram i wyślę ci chociaż dla mnie te książki tracy hogg są napisane takim bełkotliwym językiem i tak przeskakuje z tematu na temat, że w sumie nawet ich do konca nie doczytałam moja książka penelope leach jest o wiele lepsza uważam

no nie można dorwać się do kompa po prostu Rafał się nauczył biegać po amerykańskiej stronie tomek i przyjaciele i właśnie czeka w kolejce Pata przylazła i już z kuchni (bo jedzenie jednak ważn ejsze ) się drze kiedy oddam komputer mąż też się wyżywa na forum Pogoni no cholery można dostać dobrze, że pies nie chce chociaz... mam taki burdel w pokoju, że postanowiłam całą sobotę poświęcić na sprzątanie ciekawe, jak mi to wyjdzie mąż gotuje kapuśniak na wędzonce, pachnie kuźwa w całym domu idę zajrzeć do gara ;)

alonuszka, moja ma 17 lat i do dzisiaj mam ją ochotę czasem spuścić w kiblu ino teraz nawet stopa by jej się nie zmieściła :D:D:D

dzieki alonuszka :) no to ja zapale normalnie o 21 odpadam razem z Rafałem :O ciężki los matki pracującej ojojoj! ciemno, zimno itp... taka godzina dobra jest do dojenia krów a nie do wstawania dla normalnych ludzi idę się odarnąć, bo jak Patrycja wstanie, to już nie mam szans a w pracy kongo i bilans robimy ponadplanowy... trza zebrać siłki

rozciumkana - ja bym sie nie pierdoliła tylko naszykowała mleko czy kaszke czy co tam je i utknęła za poduszką/postawiła obok łóżeczka czy jak tam śpi u mnie dzieci jak skończyły rok to były samoobsługowe - czyli jak chciały w nocy pić (bo jeść to nie jadły) to miały naszykowaną ultelkę i musiały się same obsługiwać... :D rafal do dzisiaj korzystka ;)

mój natomiast ostatnio o 5.30 leci do kibla i sika na półśpiąco prosto na pralkę, która zaczyna rdzewieć :O śniadań nie jada - robi się głodny dopiero około 12 a tak naprawdę koło 19, wtedy wpieprza wszystko co podleci po mamusi to ma ;) tylko on chudy jak szczapa, a ja... :O w totka nie miałam nawet 3 kurwa mać i chyba nie zagram przez następne 8 lat

co sie havanna nudzisz, daj cynk to skoczymy na plac zabaw i sobie chociaż pogadamy pożytecznie :) ja i tak się snuję z rafim sama, bo znajomi dawno dzieci odchowali i teraz wolne elektrony... byłam w netto, wydałam stówe i nic ciekawego nie kupiłam mam to w dupie wiecej nie chodze no chyba, że dzisiaj jakie miliony wygram... ;) ale wtedy nie pójde do netto tylko do jakiego luxusowego a co teraz zajaram i piwko odpale, póki rafał zajęty mambami, co je w netto zakupił i sukcesywnie konsumuje

a nie pierdzielcie tam czytałam na opakowaniu, że można stosować przy odchudzaniu, bierze się wtedy pół godziny przed posiłkiem i jak jesz to ci się tłuszcz spala od razu hehe co mi szkodzi, wypróbuję Pata w każdym bądź razie schudła po tym :) w sobotę wysłałam totka po raz pierwszy od 8 lat i od razu trafiłam trójkę :) wobec tego całą wygraną przeznaczyłam wczoraj na 8 totków bo poluję na dzisiejszą kumujację na zasadzie serii szczęścia jakbym się jutro nie odzywała, to znaczy, że wygrałam i jestem na Hawajach :D

Rafinka ora na 2 etaty nadal :O żadnych fitlessów, nie mam siły machać nogami Pata dzisiaj kupuje L-Karnitynę na spalanie tłuszczu, co jakiś czas to bierze ze względu na sport bo cośtam to dobrze robi ale można to też używać do odchudzania i ja włąśnie użyję ;) kazałam jej kupić podwójne opakowanie

ja nie miałam problemu z obiadem, bo gulaszowa została z niedzieli ;) ale pizga u nas, czy to naprawdę zima idzie? :( może i dobrze, bo mi się już Gwiazdki chce :) moje młodsze podsłuchuje starsze i pyskuje ostatnio jak mu coś każę, to mówi: -kobieto, nie wymyślaj... wczoraj w sklepie sie wkurwiłam, bo chcialam sobie kupic kurtkę ale nie weszłam w rozmiar 42 a większych nie było to niemożliwe, żebym taki rozmiar nosiła :O niedawno miałam 38 chyba zacznę ćwiczyć siódemki weissnera czy jak to się nazywa tylko jak się zmusić żeby zacząć?

u mnie działa do dzisiaj :D:D:D przeleciałam całe galaxy w poszukiwaniu czapki dla Rafała na zimę w smyku, realu i kubusie jeszcze nie ma zimowych a w h&m to samo badziewie wisi już od 2 lat... w tamtym roku mu tam kupiłam, ale nie byłam specjalnie zadowolona... jeszcze może mu ją wcisnę.. jestem wkurwiona :(

ale chytrus :D zmiana warty, teraz ja w łóżeczku z Rafim suczkę Martę oglądam a mężu śniadanko tworzy podśpiewuje więc śniadanko będzie obfite :)

daj ciasta trochę... :) nie mam czasu, żeby upiec sama :(

kawę wypiłam, papierosa zapaliłam i dalej nikogo :( też chyba sobie jedynkę dorobię :) jakby nie było liści na drzewach, to bym havannie pomachała, a tak to zasłaniają :D mam ambicję zrobić dzisiaj porządek w ciuchach Rafała, bo już mi się w szafie nie mieszczą, przebrać rzeczy na zimę, bo pizgać już ma w tym tygodniu :O wczoraj nawet powyciągałam zimowe kurtki i muszę zrobić selekcję, bo 12 sztuk to lekka przesada + 2 kombinezony tylko jak dziada zmusić, żeby poprzymierzał...

ni i znowu zapalam :) co to ma być, strajk jakiś? słoneczko wschodzi u mnie w kuchni ładnie widać wschody słońca oglądam dopiero od urodzenia się Rafała, bo wcześniej oglądałam raczej od tyłu :P teraz nie rozumiem, jak można było się kłaść spać o 3 nad ranem... :O no ale jak mówią na wszystko przychodzi czas :) gulaszowej już pół pożarli w nocy, Pata wyspała się w dzień i w nocy widzę aktywnie urzędowała w garku, a mąż zawsze wstaje w nocy i je, a chudy jak szczapa jak ja bym tyle jadła, to bym się chyba w drzwi nie zmieściła... to może i ja sobie na śniadanie zapodam, a co póki śpią :)

dzięki, dzięki :) Pata powiedziała, że wsiowe :O

co jest że nikogo nie ma? :D gulaszowa się gotuje ;) Pata śpi a Rafał zajęty, wszędzie rozkleja jakieś karteczki, na drzwiach od pokoju, na oknie i na segmencie :O stary w pracy normalnie nie ma do kogo gęby otworzyć idę zrobić małe pranie chyba

no faktycznie, ruskich nie było w lidlu musiałam lecieć do stokrotki :) ale naprzeciwko prawie, to mały pikuś tylko utknęłam tam na placu zabaw z rafałem kupiłam buty!!! huraaaaaa

no to ja zapalę :D wieczory u mnie odpadają, Pata strzela i filmy ogląda na kompie :O żeby sobie posiedzieć musiałam wstać dzisiaj o 6.00 , o ja biedna... ładny dzionek się zapowiada chyba jeden z ostatnich, bo widziałam, że od poniedziałku deszcz i czarne chmury może jakiś grillek na zakończenie sezonu trzeba zrobić przed południem śmignę do miasta, może jakie buty znajdę na moje kopytko :)