4sz4
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Mery napisz do mnie na meila. podam Ci stronę do naszego forum prywatnego to tam pokazesz nam Maksia i napiszesz coś więcej. mój mail- tuska1313@vp.pl odezwij sie i dam ci namiary. piszemy tam od grudnia. już chyba z milion postów natrzaskałysmy. naprawde warto tam wejść :)
-
----------MARZEC 2010--------------
4sz4 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
savanna- Ty również przeczytaj dokładnie co pisałyście. zacznij od zdania: "Okazało się, ze córeczka zmarła w nocy (...) urodzilam siłami natury (...) Mała wazyla 2670g, 50 cm nie ogladalam jej-nie byłam w stanie..." a potem czytaj Wasze wypowiedzi. czytaj do skutku. aż zrozumiesz... -
----------MARZEC 2010--------------
4sz4 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
olena ja w 100% popieram nieznajomą. nie widze żeby to Wasze radosne świergotanie o proszkach, zapachach, bólach pleców, materacach było podszyte jakimś bólem. tą koleżanke wsadzacie między ubranka, a alergie... pomysl jak ona się czuje, czytając np. coś takiego: "Dzien dobry Marcóweczki! Byłam w szoku ile stron natrzaskałyscie, ale już rozumiem dlaczego. Monia bardzo mi przykro, nie ma słów które teraz moglyby przynieść ulgę w bólu. Współczuję Wam bardzo tej tragedii. Sisipolenta witaj! Rożek oczywiście prałam, na nim może być dużo chemii którą rozniesiemy na naszych rękach. Ale dziecko które nie ma skłonności do alergii pewnie nie ucierpi. Stosowałam tez Lovellę-również nie pachnie. Właśnie dlatego do tych proszków dla dzieci nie dodają zbędnej chemii. " to post napisany niedługo po informacji że Monika straciła dziecko. współczucie że ktoś stracił najbliższą, wyczekaną istotę wsadzone pomiędzy pranie rożka a rodzaje proszków??. A ona może to czyta. Pomyślałaś? Czytałam to co napisałyście. U nas też dziewczyna poroniła w 8 m-cu. KAżda wyła i nie mogła wydusić słowa. Długo wracałyśmy do normalnych rozmów, nie dało się, zatykało nas gdy miałyśmy napisac coś radosnego. Mam wrażenie że nie macie serc. Jesteście egoistkami. Boicie się o siebie- to normalne- ale zwykła empatia powinna poruszyć Wasze serca po tej wypowiedzi. Ktoś wziął zimne ciałko córeczki tej kobiety i wyniósł gdzieś- skremują je? Pogrzebią? Czy dadzą do zsypu? A Wy trujecie o rzeczach boleśnie przyziemnych. Niedługo uslyszycie krzyk swoich pociech, a tak kobieta rodziła, wiedząc że nigdy go nie usłyszy bo jej córeczka jest martwa. Jak możesz pisać że unikacie tematu i myslicie o czymkolwiek innym? Gdzie tu człowieczeństwo?! -
i podstawowa rada- bądźcie spokojne, unikajcie toksycznych ludzi i nie przejmujcie się bzdurkami. Wtedy Wasze dziecko na pewno też takie będzie. :) ps. ale Wam fajnie....;)
-
hej dziewczyny. jestem z topiku "październik 2009" i aż się łezka kręci że są już mamusie na 10.2010 :) moja Oleńka 22.stycznia skończyła 3 miesiące. życzę Wam takiej ciąży jaką miałam ja- spokojna, pełna radości, oczekiwania, pełna kopniaków :) a na końcu w miarę spokojnego porodu. moja Oleńka właśnie zagugała i woła mamę. :) obyście za 9 miesięcy mogły tulić swoje zdrowe okruszki :) sorki że piszę tutaj, ale jak zobaczyłam temat "październik 2010" to wróciły wspomnienia z października 2009... pozdrawiam!
-
dziewczyny ale naprawdę nowe forum nie różni się niczym od kafe jeśli chodzi o Wasze wątpliwości! zajrzyjcie- piszemy identycznie jak na kafe w wątku "rozmówki" a reszta to pojedyncze wpisy na konkretne tematy, ja np. zaglądam tam raz na kilka dni. dajcie nowemu forum szansę! nie trzeba tam szkuać odpowiedzi na pytania bo jest identycznie jak tu tylko że jest to zdjęcie. jest też świetna galeria, opisałysmy już siebie i lepiej nam sie rozmawia bo nie jesteśmy "nickami" tylko osobami... wejdzcie tam chociaż i 10 minut obczajcie o co chodzi a już stamtąd nie odejdziecie :)
-
i liczę tylko że nie napisała tego któraś na Nas spadam
-
bez komentarza. lepiej by pewno było gdybym jechała z trzeszczącym kołem, autostradą, w ciemności, deszczu i mgle i modliła się zeby mi koło nie odpadło niż wjechała na parking widząc że nic mi nie grozi bo nikt nie wyjeżdżał i obejrzeć co się dzieje (a nie działo sie faktycznie nic poważnego- klocek się docierał) spadam stąd, bo jeśli ktoś tak głupi czyta nasze forum i tak chamsko komentuje to nie jest to miejsce dla mnie. już się kiedyś nasłuchałam na topiku dla nastoletnich matek, gdy napisałam że mam 19lat,jestem w ciąży i chcę pogadać z innymi dziewczynami a zostałam wyzwana od szmat, kurew, dziwek i dupodajek. teraz znów tak miły tekst. będę Was dziewczyny czytać, ale nie pisać. bo znów dowiem się czegoś ciekawego a przykre jest czytanie tekstu " jakie tempoty 4sz i z czego tu się smiac zal mi twojego dziecka bo taka ma glupia matke" będe tęsknić do naszych rozmów. kocham Was po siostrzanemu laseczki
-
ano byłam wczoraj samochodem u mamy i babci 150km od domu. zrobiłam niespodziankę i zabrałam Olę. przespała cała drogę, super po prostu. a u mamy, a potem u babci cały czas się smiała i gugała do wszystkich z przerwami na papu i kupę. no ale trzeba było wrócić. powrót o 16- ciemno, zimno, leje jak cholera i mgła jak mleko i jadę... jadę na autostrade A4 i nagle TRACH koło zaczęło tak trzeszczeć że byłam pewna że zaraz odpadnie. Mąż mnie uspokaja, ja spanikowana bo maleństwo z tyłu śpi a tu do bramek na autostradzie jeszcze kilka km, koło trzeszczy ale 50km/h jakoś dojechałam do bramek a potem parkingu. niestety z nerwów przejechałam wjazd na parking i postanowałam zaryzykować i wjechać WYJAZDEM. oczywiście znak jak byk- zakaz wjazdu ale wolałam to, niż jechać dalej z takim kołem. staję, wychodzimy, oglądamy koło a tu POLICJA ;) "kierowcę prosimy do samochodu, dokumenty, dowód rejestracyjny bla bla bla..." mi słabo z nerwów, ale wsiadam. w aucie oczywiście pouczają, dmucham w alkomat ijeden mi mówi że za złamanie zakazu wjazdu 500zł i 5pkt... my na święta ledwo co mamy jakies grosze. myślę se "kurwa i po świetach, znów trza bedzie pożyczać pieniądze i oddawać nie wiadomo z czego" ale włączyła mi się niespodziewanie moja "fenomenalna gra aktorska" która włącza się niepodziewanie w stresowych sytuacjach. i zaczynam nawijkę" że niemowlę z tyłu, że koło, że zima, że leje, że musiałam ble ble ble a oni " to tym bardziej Pani mandat dostanie- złamać zakaz z takim dzieckiem w aucie" a ja w RYK że do umierającej mamy chciałam ją zawieźć bo lekarze nie dają jej szans do końca roku, że wolałam złamać zakaz niż zabić dziecko gdyby koło odpadło... łzy mi lecą a w środku się smieje, oni bledną, zaczynają współczuć, zyczyć mamie zdrowia (mama trzyma się super, u lekarza nie była od kilkunastu lat), jeden co wypisał mandat... potargał go i mówi że "dziś mikołaj i podarują mi to ale zebym uważała" a drugi ze łzami w oczach mówi że to koło to pewno tylko kostki hamulcowe się docierają po zmianie opon i żebym się nie martwiła że będzie wszystko dobrze :D:D:D wypuścili mnie bardzo smutni ;) a ja mało żeber nie połamałam ukrywając śmiech. :D dopiero w domu nerwy mi wyszły i wypaliłam 4 papierochy mimo że nie palę. nakarmiłam małą i zasnęłam... ale do teraz jak o tym myślę to chce mi się śmiać z mojej gry aktorskiej i płakać gdy przypomnę sobie te nerwy gdy koło trzeszczało a potem panowie "zaprosili mnie do auta" rany rany rany
-
to już teraz nie wiem gdzie pisać... na 2 forach na pewno nie będę bo to bezsens. tamto forum ma jak dla mnie dużo plusów a po chwili opanowałam je i wiem o co chodzi. fajne te galerie, awatary, podział tematów ale... ja tez mam sentyment to kafe no i tu zostało wiele dziewczyn które bardzo polubiłam i nie chce z nimi tracić wirtualnego kontaktu... musimy chyba dziewuszki kochane ustalić na spokojnie co robimy i zrobić wszystko żeby nam się forum nie rozpiermandoliło. za dużo wspomnień tu zostawiłam. przestałam nawet pisac pamiętnik od września bo tutaj mam swój pamiętnik. daty, wyznania, problemy... CO ROBIMY? tylko nie kłóćmy się. ja oddaję głos na powrót tutaj. niby wszystko bardzo proste, bez zdjęć, ciężko skojarzyć dziewczynki ale jednak... pozdrawiam potem napisze o moim wczorajszym dniu (bardzo ciężkim dniu) i spotkaniu z panami policjantami :P
-
hej dziewczynki. ;) wchodze tu rano, patrzę a tu nam się klub DDA powoli robi ;) mi to zdiagnozowali rok temu jak próbowałam popełnić samobójstwo i mnie matka do psychiatry a potem do psychologa wzięła. a jak się okazało że to własnie przez nią że pije i upija się na "awanturowo" i strasznie to zaczęła mi odradzać tego psychologa :O w końcu sama zrezygnowałam jak pewnego dnia matka strasznie się upiła, zaczęła mnie wyzywać potwornie a ja zamiast jak zwykle wziąć nóż i się ciąć zadzwoniłam do psychologa co mam robić. liczyłam na pomoc. powiedziałam że spakowałam już torbę i chcę wyjechać do chłopaka na Śląsk, a ona" nooo tak, hmmm możesz wyjechać ale możesz też zostać,więc zdecyduj co lepsze...hmmm..." ja kurwa spanikowana nie wiem co mam robić a ona z takim tekstem. pieprzłam telefonem i w końcu pojechałam busem do baru z koleżanką. wypaliłam chyba 2 paczki fajek (choć nie palę) i w nocy wróciłamjak już spała. ja jednak mam kontakt i z matką i z ojcem (ojcec mieszka w tym samym mieście co ja teraz). jak ja do tego podchodzę? wyobrażam sobie że rodzice to małe zagubione dzieci i nie mogę się na nich gniewać. żal mi ich bo są zagubieni w swoim życiu a śmiać mi się chce jak mówią "jaką to oni kontrolę mają nad swoim życiem". a naprawde wystarczy piwo kupić i już jest nad nimi bat. teraz ojciec jak jest sam już nikomu krzywdy nie robi. matka krzywdzi najbliższysz tylko po pijaku. pewnych rzeczy jej jednak nie wybaczę. np. tego gdy po raz pierwszy przyjachała Oleńkę zobaczyć. przyjechała dzien wczesniej w nocy, przenocowała u ojca a rano przyjachała do mnie... na kacu...:O identycznie było na moim ślubie. udawała że czuje się super a wory pod oczami i zapach z ust wskazywał że wydoiła z ojcem dzień wcześniej conajmniej kilka piw. jak się potem ojciec przyznał wypili po 7 piw... od 19 do 1 w nocy. dzień przed ślubem córki. to są drzazgi w moim sercu ale po prostu czuję tylko żal i współczucie. złość szybko przechodzi. takich zwierzeń się po sobie nie spodziewałam. dzięki laski za to forum. niezła terapia. ;) całuję Was wszystkie
-
dorka- nie otrzeźwieje brzusiowa- moja matkę mój ojciec też tak bił. ja w moje 6 urodziny oberwałam od ojca w twarz bo pokazałam koledze na przyjeciu urodzinowym jego książkę z ptakami. raz matkę uratowałam (miałam 4 lata i zrobiłam to nieświadomie) bo ojciec tak ją wieczorem pobił że zapadła w pewien rodzaj śpiączki. ja rano się obudziłam i jak to głodny dzieciak zaczęłam szarpać mamę że chcę jeść. wtedy się wybudziła- zadzwoniła po pogotowie- powiedzieli że mogła się nie obudzić gdyby dłużej w tym stanie leżała. wogóle napierdlał ją non stop- ona mu kolację i bulionik gorący a on tym bulionem jej w twarz bo ZA gorący- wakacje były- miesiąc tonę pudru nosiła i okulary bo była poparzona. ja pamietam moment gdy miałam może 6 lat, obudziłam się obok matki a ta miała włosy wyrwane z boku a poduszka była cała we krwi. ojciec pojechał godzinę wczesniej do sanatorium. ona po pobiciu padła spać bo nie miała na nic siły. a zaczęło się własnie od takich sytuacji- popchnął, przeklął, wyzwał od kurew... facet się nie zmieni- wiem to z autopsji- nie ma szans. wiem że Cię to nie pociesza ale wolę być szczera- spieprzaj od niego póki maleństwa- Malinki nie pobije. to cholernie smutne i przykre. dramat. matka wytrzymała z ojcem 9 lat- nie wiem jakim cudem. może dlatego że po pewnym czasie też go popierdoliła i zaczęła (tak jak on) go zdradzać i się upijać żeby mieć odwagę mu przypierdolić jak podskakiwał. na trzeźwo się go bała. i takie miałam dzieciństwo. Brzusiowa- kochanie, nie pozwól by Malinka, to słodkie małe stworzonko miało takie dzieciństwo. naprawde lepiej jak bedzie miało mamusie która je kocha niż ojca i mamę- ojca bijącego i klnącego i znerwicowaną mamę. gorąco Cię ściskam, wiem co czujesz, a raczej nie czujesz bo masz mętlik i jesteś rozbita. tak bardzo Ci współczuję bo wiem co to jest przemoc w rodzinie. bądź dzielna Skarbie. moja matka ma teraz drugiego męża- młodszego, spokojnego, kochającego - i jest szczęśliwa. Ty też możesz być szczęśliwa. tylko w to UWIERZ
-
----------MARZEC 2010--------------
4sz4 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
http://konkurszdjec.upclive.pl/seo/zdjecie/571104/jednodniowe_zycie/dziecko_zycie_narodziny_urodziny_szczescie.html o teraz powinno bez problemu wchodzić. ;) -
----------MARZEC 2010--------------
4sz4 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
witam dziewczyny jestem mamą z października, z sąsiedniego topiku. moja Ola urodziła sie zdrowiutka 22.10.09. mam prośbę- jesli oczywiście możecie i chcecie- to zagłosujcie na to zdjęcie http://konkurszdjec.upclive.pl/seo/zdjecie/5 71104/jednodniowe_zycie/dziecko_zycie_narodziny_urodziny_szc zescie.html to nie jest żaden konkurs o pieluchy tylko coś większego z góry dzięki mama Oli ps. życzę spokojnej ciąży i lekkiego porodu- jak zobaczycie dziecko to o wszystkim zapomnicie, a zresztą... same zobaczycie :) pozdrawiam- w razie pytań zapraszam na PAŹDZIERNIK 2009 -
----LISTOPAD 2009----
4sz4 odpisał greta78 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
witam jestem mamą z października ;) moja Ola urodziła sie 22.10.09. mam prośbę- jesli oczywiście możecie i chcecie- to zagłosujcie na to zdjęcie http://konkurszdjec.upclive.pl/seo/zdjecie/571104/jednodniowe_zycie/dziecko_zycie_narodziny_urodziny_szczescie.html to nie jest zaden konkurs o pieluchy tylko coś większego z góry dzięki mama Oli