Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sylwia 7

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Sylwia 7

  1. Airek=> czekam na zdjęcia :D Brzusia=> z moją babcią było dokładnie to samo. Moja ciocia wciąż jej zwracała uwagę. Babcia z tego powodu była bardzo zagubiona i agresywna. Ciocia wtedy też była zmęczona, jakoś nie mogła zrozumieć, że babcia jest chora. Jej się wydawało, że ona jej ciągle robi na złość. Natomiast u mojej mamy było zupełnie inaczej. Właśnie moja mama z nią rozmawiała i nigdy jej nie poprawiała. Babcia była zadowolona. Widać, że czuła się super. Zresztą ja wtedy też bardzo dużo czasu z nią spędzałam i nigdy nie była wobec mnie agresywna. Ale to bardzo przykra choroba..... :( Można sobie wyobrazić co czują tacy ludzie, którzy nie poznają swoich bliskich, miejsca w którym się znajdują. Jaki strach ich ogarnia. Moja babcia potrafiła w ciągu sekudny tak się zdenerwować, że robiła się cała mokra.
  2. Inko=> takie dolegliwości są typowe dla ciąży, jednak jeżeli ból jest bardzo dotkliwy to lepiej to sprawdzić. Dla własnego spokoju. Trzymaj się kochana Aguniu=> mam chwilkę to Ci napiszę jak robiłam pasztet. Tylko ja go miałam zamrożone i mi się kruszył przy krojeniu. Nie wiem czy za mało jajek do niego nie dodałam. Dokładnych proporcji Ci nie podam bo ja robiłam tak na \"oko\" Mięsko jakie wolisz, może być z obiadu. Ja miałam ok 1kg szynki wieprzowej i ok80 dkg. piersi z indyka i ok. 1 kg wątróbki z kurczaka. Mięso sobie przyprawiłam solą i słodką papryką (przyprawy takie jak lubisz) podsmażyłam troszkę, ale nie za mocno , potem zalałam wodą i gotowałam, aż było kruche. Wyjęłam to i do tego wywaru wrzuciłam wątróbkę osoloną i popieprzoną :P :D Ugotowałam ją w tym. Całe to mięsko jak wystygło 3 razy zmieliłam maszynką. Do tego przemieliłam cebulę zeszkloną kilka szt., bułkę namoczoną 3 szt. Wszystko wymieszać i dodać jajka. Ja dodałam 3, ale wydaje mi się że za mało. A do tego jak mieliłam dodawałam ten wywar z mięska, aby nie było takie suche. Przyprawiłam to ziołami prowanalskimi i gałką muszkatałową. Wrzuciłam to wszystko do foremki wysypanej bułką tartą i zapiekłam w piekarniku ok. godzinki. Wiem, że mięsko może być różne i gotowane i smażone. Dają do tego jeszcze podgardla itp. ale ja takich rzeczy nie lubię. I to chyba wszystko. Pasztet wyszedł przepyszny!!! Ciekawa jestem jak Bega robiła. Bega=> jak będziesz miała chwilkę to podaj Twój przepis!!!
  3. Mamulka i jaki dc ći wyszedł na dziewczynkę?? pewnie 9, 10 co???
  4. Pokuś=> no cieplutko macie :D Mamulka 9-10 dc Znalazłam na innym temacie, nie wiem czy już to znacie, ale wkleję: http://piekielko.info/kalendarzyk/?action=render&josDate=2007-04-14&josMP=28&josML=6
  5. Poka=> a kiedy @ ma nie przyjść??? A gdzie Ty mieszkasz czy może w Krakowie???
  6. Hej :D Gio=> straszne to z tym wybuchem gazu. Ja strasznie boję się tego typu piecyków. Od gazu z daleka. Chociaż kuchenkę mam gazową :P Jak się czuje Two syn??? Majorek=> tak do końca nie jestem w temacie. Przykro mi z powodu taty Anioła. Wiesz w takich sytuacjach jak choroba bliskiej osoby, śmierć wywołuje w ludziach różne dziwne zachowania. Jak wcześniej czytałam, tak sobie pomyślałam, że sprawa jest poważna, dlatego tak się on zachowuje. Wiem, z Twojego punktu to inaczej wygląda, bo chcesz być blisko. Ale uwierz mi czasami tak jest. W takich chwilach człowiek czuje złość na cały świat . Przeszłam przez to. I sama teraz zastanawiam się jak mój J wytrzymał ze mną, kiedy mój tata był chory i umarł. Daj mu trochę czasu. Brzusia=> jak dziadek??? A mój najstarszy syn pierwszy raz w życiu pojechał na wycieczkę 5 dniową do Krakowa :O Strasznie to przeżywam. Tak daleko... Do tego jest po chorobie :( Bardzo bym chciała Was zobaczyć :D Jeżeli możecie to poproszę o Wasze zdjęcia (sylwik2@o2.pl)
  7. Mój Łuki już pojechał :O Paty=> Łukasz ma skończone 10, Patryk 7, a Karolinka będzie miała 11 miesięcy :D Ja sama mam 32 :P :D
  8. U nas też tran nie spisał się :( Co więcej aloes , czosnek, propolis itp. niewiele dały. Tzn. w okresach kiedy Patryk mało chorował to wydaje mi się, że to działało. Jak zaczynał się katar, to szybko mijał i nic większego się nie rozwijało. Chorował mi tak poważnie raz do roku. Ale jak poszedł do zerówki to się zaczęłó. Co dwa tygodnie oskrzela. Robiliśmy mu do tego bańki. Od grudnia do tej pory wogóle nie chorował. Nie wiem co pomogło. Bo chodziliśmy jeszcze do laryngologa, który przepisał mu krople do noska robione i coś go gardełka. I używa tego do tej pory ze względu na trzeci migdał. Oskrzeli już nie miał prawie 5 miesięcy. Ponoć po postawieniu takiej serii bańiek mamy zapomnieć co to są oskrzela. No zobaczymy...... A ja siedzę jak na szpilach. Łukasz o 21 ma wyjazd. Nie ma to jak małe dzieci. Bo zawsze ma się je pod kontrolą. Ale ze mnie panikara :P
  9. Lili=> jeszcze Łukasz mi kaszle, ale jest już lepiej. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że juto ma jechać na wycieczkę do Krakowa. Strasznie chce i lekarka mówi, że ma jechać. A ja się strasznie denerwuję, bo to pierwszy raz i to tak daleko , aż na 5 dni. Strasznie boję się o to aby cało i zdrowo wrócił do domku. Cały czas Was czytam, ale jakoś nie mam siły na pisanie.
  10. Aicha=>Tak jak napisała Koko, to nie daje nam 100% pewności, że uda nam się z płcią. Przecież ogółem jest napisane, że ta metoda daje 70 %. Jeżeli chodzi o chłopców to troszkę więcej, a dziewczynki troszkę mniej. Do tego wszystkiego Wójcik jak i Shetles podają jeszcze kilka innych zaleceń. Więc nie rozumiem, że osoby które czytały tą książkę tak bardzo się dziwią jak się nie udało. Ronja=> myślę, że zrobiłaś wszystko w 100% jak należy. Szanse masz duże, teraz tylko czekać :D Trzymam kciuki!!!
  11. Poka=> to musiał jej się cykl przestawić, skoro zaszła w ciążę 7 dc. Nie ma możliwości zajścia wogóle w ciążę przy cyklach 29-30 dniowych w 7 dc, bo żołnierzyki musiałyby żyć ok. tygodnia. Może cykl jej się przestawił i wydawało jej się, że jest już czas bezpieczny. I tak jak Inka napisała czegoś nie pamięta. Ja przy cyklach 26-27 dniowych wiem, że nie zaszłabym w 7dc, no chyba, że cykl by mi się skrócił. A wogóle to w dniu krwawienia jest bardzo mała szansa. I jeszcze jedno jajeczko musi dojrzewać chyba minimum do 9dc, bo inaczej nic z tego nie wyjdzie, bo ciałko żółte czy coś tam nie rozwinie się. A co jest mojemu mężowi. To ogólnie ma nadciśnienie i po badaniu komputerowym serca wyszło, że jego stan jest nienajlepiej. Tzn. lekarz powiedził, że gdyby chodziło o 60 latka, to by było ok. A tak musi się bardzo oszczędzać i porobić badania aby poznać przyczynę takiego staniu. No i potem podreperować serduszko. Janeczko=>właśnie nie pomyślałam o akardzie, ale narazie wstrzymamy się zobaczymy co przepisze lekarz. Na szczęście jest pod bardzo dobrą opieką :) Musimy dwa tygodnie poczekać, bo teraz ma jakiś wyjazd. W tym czasi będziemy robić badania. A co do wyjazdu Łukasza to rozmawiałam z lekarką na ten temat i jeśli w czwartek nie będzie temp i ogólnie stan się poprawi tak szybko jak u młodszego to ma jechać. Oni będą pod super opieką. A syn właściwie wogóle nie choruje. Ostatni raz był chory gdzieś 2 lata temu. Jednak się martwię. Tym bardziej, że to jest jego pierwszy wyjazd. Do tej pory nie chciał jechać nawet na jeden dzień. Taki trochę wrażliwiec z niego.
  12. Poka=> trudno uwierzyć, że przy takich długich cyklach w ostatnim dniu @ wogóle mogła zajść w ciążę. Lili=>Łukasz gorączkuje. Angina tak samo jak młodszy. Najbardziej martwię się tym, że w niedzielę ma jechać na wycieczkę 5 dniową Kraków,Zakopane,Wadowice. Sama nie wiem co mam robić. Do tego mój mąż jest po badaniu komputerowym serca. Bo ma wysokie ciśnienie. No i serce ma w nienajlepszym stanie Strasznie się martwię.
  13. Koko=> ale mi ta Twoje tempka i te testy jakoś nie pasują do ciąż. Mi się wydaje, że albo owulację miałaś później (gin wprowadził Ciebie w błąd) albo jajo nie dojrzało coś z hormonkami. No nie wiem, ale ja obstawiam, że w ciąży nie jesteś.
  14. Ineczko=> ja też się nastawiałam na chłopca. I sobie wyobrażałam do którego będzie bardziej podobny :D Widziałam jak leży sobie w niebieskich ubrankach w łóżeczku :D I cieszyłam się, że będzie dzidzia :D Że będzie mi dane jeszcze raz cieszyć się maluszkiem. Co najwyżej nie będzie mi dane posmakować jak to jest być mamą dziewczynki, ale stwierdziłam, że tak czy owak nie mam nic do stracenia, co najwyżej dużo do zyskania :D Były chwile strachu, tak jak już pisałam, ale myślę, że właśnie hormony wprowadzały mnie poprostu w depresje.
  15. Dana=> a kiedy zaszłaś w ciążę z malutką tzn na ile dni przed owulacją, bo nie pamiętam.
  16. Aguniu=> Agatka jest śliczna :D Ale fajnie rośnie, chyba podobna do mamusi :D Roksanko=> a może za słabe testy??? Dana=> czop to taka większa ilość śluzu, coś jak białko kurze. Może być też podbiarwiony krwią, ale nie musi.
  17. :D Pewnie mnie już nie pamiętacie ;) :) Czytam Was, choć ostatnio troszkę mniej, bo czasu mi brakuje. A pisać...jakoś natchnienia nie mam :( Dzieci chorują, to tym bardziej nie chce się :( Gio=> a Ty nas chyba na dobre opuściłaś
  18. Nastka=> dla Ciebie :D Wszystkiego najlepszego :) Piję Twoje zdrówko ;) A mój Łuki ma anginę :O Zaraził się od Patryka. Mąż też przychrypnięty, tylko czekać aż mała i ja zachorujemy :O
  19. Agunia=> ja tylko wtykam kabelek do komputera i aparat musi być wlączony. I samo się wgrywa. Muszę tylko odpowiadać na pytania komputera, przeważnie wciskam dalej ok. i takie tam :D Proste!!!
  20. Aguniu=> właśnie podeślij jakieś aktualne fotki malutkiej :D A jak nocki??? I wogóle spokojna jest ??? Ja pamiętam o pasztecie, ale jakoś nie mogę się zabrać , bo zieci mo chorują :( Ale dzisiaj postaram się napisać, jak tylko wieczorkiem małą położę spać!!! Teraz czekam na lekarza, bo starszy syn mi się rozłożył, a za tydzień ma jechać na wycieczkę do Krakowa na 5 dni.
  21. Koko=> jak na ciąże to chyba za niska tem. Powinna się utrzymywać cały czas na wysokim poziomie. Enex=> może tak na luzie uda Ci się tym razem :) Mojego kuzyna żona dziś rano urodziła synka. Strasznie się cieszę :) Teraz czekam, na moją kuzynkę. Też niedługo ma rodzić i to dziewczynkę :D
×