Niestety Haneczka... Pisałam Ci o tym na samym początku topiku, że takie praktyki niestety nie zanikły...:( I nie są wcale takie rzadkie...
Przeniosły się tylko w inny region świata (nie wiem jak w Stanach jest z tym teraz, ale w Rosji, to mnie nie dziwi...) .
Oglądałam kiedyś późno w TV taki reportaż o rosyjskiej mafii i tam m.in. była mowa o walkach psów, jako jednym ze źródeł dochodów...i to poważnych - wiadomo - zakłady, hazard i te sprawy...Przykre to, ale chyba niewiele zrobić mogą w tej sprawie zwykli ludzie...bo trzeba byłoby pozbyć się z tego świata wszystkich żłych i okrutnych - a to raczej nierealne...
No, ale to, co TY napisałaś o tym gościu, zrobiło na mnie wrażenie...
Mając amstaffa, staram się o tym nie myśleć, bo za bardzo mnie to dołuje...myśl, że ktoś mógłby tak zrobić z moim \"misiaczkiem\"...