olik77
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez olik77
-
do boje sie o siebie jedyne co mozesz zrobić przed wizyta to biopsja guzków. Musisz jednak wiedziec, że nie daje ona 100% pewności. Ja w 2007 roku miałam biopsję guza i nie było raka, w 2008 roku był przerzut na węźle chłonnym(zwapniony)- po biopsji tego węzła okazał się że zagnieździł się w nim rak. Ogniskiem był guzek w tarczycy, który był bioptowany w 2007 roku. Możesz spróbować zawsze Ciebie to jakoś uspokoi. PS. Nawet gdyby...(tfu tfu) to i tak ten rak to nic starsznego :)) więc głowa. do góry i bez paniki.
-
sonia 71 ja jak się dowiedziałam, że mam raka tarczycy to tez szyja zaraz zaczęła mnie boleć i to z tej strony, w którym płacie był guzek. To sugestia i nic więcej. Wcześniej nie miałam zadnych objawów- pomyśl rozsądnie- jeżeli myślisz o najgorszym- o raku- to musze Ci pwoiedziec, że rak nie boli - dyby tak było wielu ludzi nie umarłoby na tę starszna chorobę z uwagi na wczesne rozpoznanie. Bół jest wtedy gdy jest za późno- ale jak już wszyscy pewnie wiedzą nie dotyczy to naszych tarczyc. Od dawna nie przeczytałam tak fajnego postu jak tego od skorpi84. PRAWDA PRAWDA I JESZCZE RAZ PRAWDA. Każdy ma pytania- od tego jest forum, ale nie można panikować tu nie piszą ludzie zdrowi tylko po przejściach- też nie mam tarczycy, jestem szczęśliwcem, który się załapał na 1% złośliwych guzów(a właściwie 1 guzka 7 mm), jestem po terapii jodem, wypadają mi włosy, bolą ślinianki- ale to nie znaczy, ze trzeba wpadac w panikę i jak to napisł skorpi 84 szukać obajwów choroby. Mam nadzieję, że nikt się nie pogniewał.
-
jeśli chodzi o Tg i aTg to z tego co jest mi wiadome, wynik powinien byc jak najnizszy- poniżej 1 - u osób chorych na raka tarczycy- ja do nich należe. Jeśli chodzi o normy to są one różne w róznych laboratoriach. Wracając do solarium i opalania- słyszałam od innych kobietek, że Ci z rakiem wogóle nie powinni się wystawiac na słońce???????????? Nie wiem czy to prawda- ja uwielbiam sie opalać, mieszkam nad morzem i jakoś trudno mi pomysleć, że miałabym nie chodzić na plaże. Ale wiadomo jak mus to mus- będe co najwyżej siedziec pod parasolką:))))
-
jeszcze jedno pytanie mi sie nasunęło- opalać nie mozna blizny czy całego ciała i co z solarium- czy tylko blizna czy całe ciało ma zakaz:)
-
słuchajcie kobietki- dziś oderbrałam z poczty wypis ze szpitala w Zgierzu po leczeniu jodem- cytuje na scyntygramach całego ciała wykonanych po podaniu terapeutycznej dawki 131I uwidoczniono gromadzenie znacznika po obu stronach szyi. W pozostałych częściach ciała obszarów patologicznego znacznika nie wykryto. W badaniu USG uwidocznił się kikut prawego płata o wymiarach 11X9X10 mm, węzły szyi nie powiększone. Wychwyt jodu na szyi po 24 h - wynosi 2%. Ogólnie powiedzieli mi, że wynik ok- pytanie, czy tak ma być, że ten jod gromadzi się w szyi o pierwszej dawce jodu???? WYniki z krwi - Tg-15,96 ng/ml, odzysk Tg 100%, aTg- 44 IU/ml- czy to w miare tak jak być powinno????
-
czy możliwe, że po jodzie 10 dni po podaniu jeszcze coś nie grało ze ślinianką po jednej stronie???? spuchła mi prawa strona- czuję też jej obecność....??????? Brał ktoś z Was encorton???? dzwoniłam do Zgierza powiedzieli, że mam więcej pić i ewentualnie jakiś lek przeciwzapalny. Jakie są Wasze doświadczenia???
-
oprócz tego, że mój guz na węźle był zimny w scyntygrafii tarczycy napisali mi- w centrum płata prawego pole najintensywniejszej kumulacji znacznika. Palpacyjnie wyczuwalny guzek(ten na węźle) nie wykazuje gromadzenia Tc99m. Padło pytanie odnośnie samopoczucia po usunięciu tarczycy i braku hormonu. Ja operacje miałam 03 lutego a termin leczenia jodem 09 marca- czyli ten czas pozostawałam bez tarczycy i bez hormonu. Powiem tak, przez 2 tygodnie po operacji czułam się źle - wiadomo jak po operacji, potem na pewien okres wróciłam do formy ale ostatnie 2 tygodnie przed jodem to już była męka- dla mnie, spuchła mi twarz-policzki, oczy, ciągle chciało mi się spać, było mi zimno, bolały mnie mięśnie i kręgosłup w okolicy lędźwiowej(boli do dzisiaj). Teraz jem już hormon(w dawce 100-dziś 150 od niedzieli 200) od poniedziałku ale poprawy póki co nie widzę. I tu zapytam bardziej doświadczone koleżanki, po jakim czasie się to unormuje i co z tym bólem w krzyżu???? Czy to zbieg okoliczności czy rzeczywiście brak hormonu????
-
Iwona83 mój guzek na węźle chłonnym był zimy i był przerzutem mojego brodawkowatego raka- ale wycięto mi go wraz z tarczycą, podali jod i w zasadzie to wszystko w kwestii leczenia, ważne żebyś miała dobrze przeprowadzoną operację, żeby nie trzeba było ciąć dwa razy. Głowa do góry- nic nie wiesz jeszcze diagnozuj dalej - każdy przypadek jest INNY nie każdy musi oznaczać raka, u mnie oznaczał u Ciebie nie musi. PS. czy jak byłyście długo bez hormonu- ja 7 tygodni i bez tarczycy oczywiście -odczuwałyście ból kręgosłupa w okolicy lędźwiowej???
-
mam bardzo ważne pytanie proszę o szybką odpowiedz.Jestem na jodowaniu w Zgierzu i dziasiaj poinformowali mnie lekarze,że jutro będę miała scyntografę szyi w celu oznaczenia jodochwytności tarczycy.Powiedzieli mi również,że scyntygrafię całego ciała będę miała po długim jodzie i tu pytanie???czy Wy też nie mieliście scyntygrafi całego ciała przed podaniem dużego jodu??.Marek,Koczelada i inni po jodowaniu pytanie do Was..
-
ja z diagnozą raka też operowałam się w Redłowie-i jak na razie czuję się świetnie i czekam na jod- 09 marca-też nie Gliwice a Zgierz, bo bliżej potem do dalszej diagnostyki. Jod chyba można podać wszędzie- a o Gliwicach też nasłuchałam się różnych rzeczy- uważam, że każdy chwali miejsce, gdzie mu się pomoglo- jak na razie chwalę Redłowo i dr Dembowskiego, a później...a później zobaczymy.
-
ja mam termin jodu na 09 marca w Zgierzu. Pytałam juz kiedyś czy ktoś się tam jodował. Co do smaczków \"po\" mam nadzieję, że się wiele nie zmieni piwo lubię owszem ale uwielbiam wino, dużo wina
-
ja jednak twardo stąpam po ziemi- wszystko będzie dobrze mówię wtedy jak wiem na 100%, że tak będzie. Teraz jestem dobrej myśli, wszyscy lekarze na około powtarzają, że brodawkowaty jest łatwy do wyleczenia i żeby umrzeć na raka tarczycy musiałabym się bardzo postarać. Tego się trzymam, niemniej jednak sprawdzam wszystko i nie ufam do końca. Moje wiadomości muszą potwierdzać się z tym co mówią lekarze - wtedy jestem szczęśliwa.
-
jeśli chodzi o ciążę po operacji tarczycy, pytałam o to mojego endo. U mnie dodatkowo dochodzi raczek i jodowanie- wiadomo- po wszystkich terminach- na pytanie o ciążę odpowiedział mi, że moje życie przed opercją czy po opercaji będzie wyglądać tak samo nic się w życiu nie zmieni - praca, dzieci a nawet używki a tarczycę zastąpi hormon. Tak więc dzieci jeśli tylko ktoś ma ochotę - ważam, że jest zielone światło. Mówię, bo pytałam lekarza i dostałam odpwoiedź. Wracając do tematu węzłów- pewnie, że jest wiele powodów, dla których mogą być powiększone, ja jednak mówię o moim przypadku- poza tym wolę założyć najgorsze, żeby się potem przyjemnie rozczarować. Gdy się dowiedziałam o miom węźle 03 grudnia 08 od razu poszłam z tym do lekarza pierwszego kontaktu pytać co dalej- zbadał mi węzły łapką i powiedział, że nie czuje, że są powiększone- powiedział, że okres zimowy, że ludzie chorują, kazał zrobić następne USG w lutym, marcu. Ja jednek nie odpuściłam i zrobiłam biopsję tego węzła- i co moja intuicja mnie nie zmyliła. Dziś jestem szczęśliwcem bez tarczycy, mijają 2 tygodnie od operacji, a tak nie wiadomo jak długo bym z tym dziadostwem jeszcze łaziła.
-
ja miałam powiekszony węzeł chłonny do wielkości 22 mm na 10 mm(taki guzek), był to przezrut brodawczka, którego ognisko 0,6mm na 0,7 mm znajdowało się w tarczycy. Był to mój jedyny guzek w tarczycy ale niestety złosliwy.
-
ja się pytałam onkologa, endokrynologa chirurga, który mnie kroił- wszyscy chórem powiedzieli, że moje życie prze operacją czy po niej ma wyglądać tak samo- rówież jeśli chodzi o spożywanie alko. ja z tym rakiem żyłam ładnych parę lat nim dał mi poznać się, że jest więc się chyba przyzwyczaił ten szkodnik, że czasem trzeba spojrzeć na świat \" w różowych okularach\"
-
a mam jeszcze pytanie???? czy w związku z rakiem brodawkowatym unikacie alkoholu, czy uważacie albo słyszeliśce, że jest on szkodliwy na tego szkodnika???? od grudnia wiem, że go mam, a właściwie miałam bo wycięłam go właśnie ale jakoś nie mogę oswoic się z myślą, że muszę teraz specjalnie na coś uważać. Będę wdzięczna za spostrzeżenia.
-
czy ktoś miał jodowanie w Zgierzu???? -czym rózni się bardzo od tego w Gliwicach????
-
mała31hel trzymam kciuki!!!!
-
mminutek1 u mnie też złosliwiec, ale wolę wiedzieć teraz niż dopiero po wynikach hist pat. Myślę, że uniknę drugiej operacji!!
-
ja jestem przed i dobrze sie mi czyta, to co napisałaś
-
dzięki bardzo za informacje. powiem tak, opercję mam 30 stycznia w Redłowie, nie wiem, kto mnie będzie operował- w tej kwestii idę na żywioł i daję szansę lekarzom z Gdyni. Jeśli chodzi o jod już wiem, również dzięki Wam, że na Pomorzu nie mam na co liczyć. Nastawiłam się właściwie już na Gliwice i na pewno nie pożałuję tych paru kilometrów w wyścigu po zdrowie.