Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Załamana Alicja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Załamana Alicja

  1. Kochsana, dziekuje za wsparcie. U nas nie bylo przemocy fizycznej, ale psychiczna. Wyzwiska, zbesztanie mnie, oskarzenie i to ciagle, krzyki na mnie, awantury o byle co. O to, ze wyszlam z kuchni bo bylo mi zimno zamiast dotrzymac mu towarzystwa jak gotowal obiad, o to, ze mnie oklamal i sie wypieral, o byle co tez..... Jednak tak tesknie.
  2. Oszukiwalam sie, zeby bylo latwiej. tak sie boje, ze bede plakac co noc w poduszke, ze bede tesknic, brzydzic sie innymi mezczyznami, bo kocham jego. Boje sie, ze juz nigdy sie nie zakocham. Boje sie, ze bede dlugo cierpiec i moje zycie bedzie do niczego. Boje sie wspomnien, miejsc, do ktorych chodzilismy, muzyki, ktorej razem sluchalismy. I boje sie, ze on sie odezwie do mnie i bedzie chcial, zebysmy naprawili ten zwiazek. czemu on to robi? Co sie z nim dzieje? Dlaczego?? Chce zrozumiec. czy on ma jakis problem? Musi to robic?
  3. Dziekuje Ci. A czy uwazasz, ze istnieje szansa, aby uratowac ten zwiazek? kocham tego drania.
  4. Tak bardzo chcialabym teraz do niego zadzwonic, przeprosic za to, ze zyje, powiedziec, ze go kocham i ze nasz zwiazek jest cudowny, ze uda nam sie go naprawic. Co mam zrobic???
  5. Prosze, pomozcie mi, bo juz nie wytrzymam! Placze gdy o nim pomysle i o tym, ze musze zakonczyc ten zwiazek, przestac sie z nim widywac, zyc moim zyciem. Nie moge wytrzymac bez dzwieku jego slow, tonu glosu, spojrzenia, usmiechu. Tak bardzo tesknie. Kocham. kto mi pomoze? Co mam zrobic? dzis musze sie z nim spotkac. Mam mu oddac laptopa, ktorego mi pozyczyl do pracy, poniewaz moj jest uszkodzony. Nie wiem jak mam sie zachowac. On zawsze robi z siebie ofiare. Nawet potrafi sie rozplakac przy mnie. A ja? Moje serce umiera. To tak boli. On zawsze wyzywa sie na mnie, traktuje jak smiecia, szmate. jak jest dobrze to jest dobrze, ale wystarczy, ze cos mi nie pasuje, ze cos chce sie dowiedziec, to juz klotnia. A potem ja jestem ta najgorsza, nic nie warta. Jestem niczym dla niego. czemu tak mnie traktuje? Czy moge jakos ocalic i zmienic ten zwiazek? Kocham go. Czy on mnie nie kocha? Tyle razem przeszlismy w ciagu tych 2 lat. Bylam z nim w ciazy. Oboje plakalismy jak poronilam, opiekowal sie mna. Kocham go. I wiem, ze on nie zasluguje na ta milosc. A on? To on mnie potrafi powiedziec, ze ja na nic nie zasluguje. Pomocy, bo umre tu.
  6. Jezu, tak wlasnie bylo w moim zwiazku jak pisze autorka. Dopiero tydzien temu zerwalismy ze soba, a ja chce byc z nim tak bardzo. Chyba jestem nienormalna. On wlasnie taki byl jak opisuje autorka w pierwszym poscie. :( Cierpie.
×