tartina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez tartina
-
Sorki leloof, widać nie umiem czytać ze zrozumieniem, ania b. dzięki za refleks nocny, żyję bez ..., jednak ciężko, ech, nie dam się..., no nieeeee.
-
Dokonałam właśnie aktu zniszczenia świeżutkiej paczki fajek, pokruszyłam w drobny mak. Uffff...., hmmm, jakiś rodzaj mieszanych uczuć mi towarzyszył, ni to żal, ni..., no dobra... KONIEC! NIE MA! Niech tak pozostanie, niczego bardziej sobie nie życzę! bella - 28 lat? Hohoho, więcej niż ja, tym bardziej podziwiam! marjola - jak dobiję do 5 dnia, tak jak ty, to dopiero będę dumna z siebie... A mam teraz tak samo jak Ty, jedna połowa mnie zwizualizowała sobie życie pachnące w szczegółach na co najmniej 20 następnych lat, życie zdrowe i bezdymne, życie wolne, w którym ja rządzę, w którym nie muszę szybko wychodzić z miejsc, gdzie nie można zapalić... A druga polowa mnie? Zastraszona jakaś, pełna lęku, niepewna, chybotliwa, labilna, szymko - no faktycznie stary jesteś, hahahaha, w sumie to niedługo ćwierćwiecze ci uderzy, pomyśl, że zaczniesz je jako człowiek WOLNY! To dopiero! Też jestem mało asertywna, zresztą Carr wcale nie widzi sukcesu z bp w posiadaniu silnej woli. Po lekturze mam wyprany mózg, wyzerowany i ta druga moja połowa wierzy, ba, jest pewna wręcz sukcesu! kasia 3 - zaczynamy razem, mam opóźnienie kilkugodzinne w stosunku do ciebie..., zatem od jutra, po przebudzeniu... ania b. - dzięki za strony, poczytam jutro z chęcią, gdy będę na głodzie... leloof - czytałam tu o twojej walce ze śmierdzielem, jeśli ty również od jutra, tym bardziej się cieszę... Nikotyna zaczyna opuszczać moje ciało.... I co teraz, jak będzie???? Schiza po calości, złośliwiec, pisz, twoje dębowe kciuki potrzebne! Dla wszystkich :):):):):), których nie wymieniłam... :):):), a wymieniałam tylko z ostatnich stron :)
-
bella, a mogłabyś przypomnieć, ile paliłaś, tzn. jak długo? pewnie pisałaś już na ten temat, ale tutaj tyle wątków, że trudno mi znaleźć, mimo że topik to teraz moja podstawowa lektura w zbieraniu rad i dobrych motywacji.
-
bella, dobrze napisałaś, \"konsekwencja słusznie podjętej decyzji\", taki właśnie mam zamiar :), gratulacje, ze już tyle wytrwałaś, to mobilizuje innych :)
-
wiesz, może właśnie dystans i świadomość wcześniejszej porażki tym razem będzie bardziej efektywny u ciebie niż nadmierna radość, gdy poprzednio rzucałeś. Ja w tym roku postawiłam na kondycję, regularnie ćwiczę i aż wstyd przyznać, że palę. Przecież to kompletnie nie idzie w parze. Na dodatek ukrywam się z tym paleniem jak dziecko, heh... a jak długo palisz?
-
i mam nadzieję, ze dane mi będzie doświadczyć obrazu z wyobraźni w realu. Damy radę razem! :)
-
szymekk, świetnie!!!! , chyba nie doczytalam, będzie raźniej. :) Boicie się? Wiem, to durne, bo jakiż lęk? A jednak. W każdym razie wkręcam sobie, że jestem niepaląca, w wyobraźni upajam się, że pachnę, że jestem wolna, zwyczajnie wolna i niezależna.
-
widzę, że wszyscy maja za sobą już tyyyyyyyyyyle dni pachnących, ale mam nadzieję, że i mnie będziecie wspierać od jutra, choć mój stan póki co bez osiągnięć.
-
czytam i czytam topik - tyle szczerego wsparcia, ze i ja postanowiłam zacząć, jeszcze dzisiaj kończę A. Carra i od jutra zaczynam odliczać. Nie będzie latwo, bo palę już 20 kilka lat, jedyne okresy wolne od trucizny to podczas ciąży, a później niestety powroty, cóż masakryczna głupota i tyle...