Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bombastyczna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez bombastyczna

  1. Umazałam długiego posta i net mi się odłączył. I dupa
  2. Meeg dzięki - pocieszyłaś mnie z tymi upławami ;) Wiesz co.. mi moja położna, o ile nie wychodzę, nie kazała na codzień używać wkładek, bo niby w ciąży wszystko jest delikatniejsze i łatwiej o zapalenie i takie tam. No i oczywiście TYLKO asexualna bawełniana bielizna :P Dziewczyny jak to dobrze Was poczytać.. nie czuję się taka osamotniona w moich przejściach. Mój mąż w domu NIGDY nie robił NIC (jeszcze niedawno teściowa ukradkiem pastowała mu buty :o) za to miał milion innych obowiązków narzuconych poza domem. No i po ślubie niewiele się zmieniło.. teściowa chciała decydował o WSZYSTKIM. Na szczęście mój luby w porę się obudził i teraz jest ok, chociaż wiadomo - póki pod wspólnym dachem penych sytuacji nie da się uniknąć. Ale już tylko m-ąc :D Zresztą ja też w pewnym momencie przestałam siedzieć jak trusia i powiedziałam co o tym myślę - hehe teściowa się zafochowała i miałam 2 tyg spokoju ale chociaż dotarło. Teraz sytuacja się zmienia, teściowe likwidują swój biznes, my się wyprowadzamy i wreszcie zaczniemy oddychać :) A i Mężusiowi zależy, ma mnóstwo chęci więc.. zobaczymy ;) A co do jedynaków - moja ciocia ma 3 synów a jest identyczna sytuacja, tzn dwie lewe ręce do wszystkiego u wszystkich 3.. także chyba nie ma reguły :P Ja też jestem jedynaczką (mój Tata zginął w wypadku gdy miałam 3 latka) ale u kobiet jest jakoś inaczej.. jakoś dziewczyny szybciem i łatwiej odcinają mamusiową pępowinkę. Chociaż w sumie może też zależ od wychowania - ja swojej mamie jestem bardzo wdzięczna, że nie zrobiła ze mnie kaleki. Była bardzo surowa, z zasadami, nieraz się buntowałam, ale dziś wiem, że to jaka jestem zawdzięczam tylko jej. Heh mam nadzieję, że i ja ze swojej Małej nie zrobię małego, leniwego, nieporadnego terrorysty :P Fajnie, że jesteście
  3. Grays Oj trzeba mi było przeczytać coś takiego. Ja jestem na etapie zmian. U mnie dokładnie to samo :( Tyle tylko, że jeszcze gorzej, bo po ślubie wprowadziliśmy się do teściów.. długa historia.. ale za m-ąc się wyprowadzamy i zacznie się nowe życie. Niestety ale obecność teściowej też jest bardzo toksyczna w akich sytuacjach.. zmiany są wtedy extremalnie trudne. Nam w październiku miną 2 lata od ślubu.. na Maleństwo zdecydowaliśmy się jak już kupiliśmy mieszkanie, inaczej nigdy bym o tym nawet nie pomyślała. Była już poważna rozmowa.. narazie jest lepiej.. widzę, że i od mojej konsekwencji dużo zależy. Jestem dobrej myśli, bo mój mąż to bardzo dobry człowiek, tylko jakoś to wszystko się rozmyło.. trzeba to naprawić. A wiem, że sam fakt oddzielnego mieszkania będzie leczniczy. Nie będę się wywodzić dłużej, bo musiałabym książkę upisać :) Ehh cieszę się, że będę miała córę, bo nawet w rodzinie widzę jak mamusie wychowują swoich synusiów.. współczuję ich przyszłym żonom. Jeszcze raz dziękuję. Chyba musiałam się wygadać. Całuję mocno :* Ps. Dziewczyny czy to normalne, że czasem mam takie upławy, że aż muszę zmieniać gatki (tzn mokre). Przepraszam,ale mnie to zaniepokoiło. We wt idę do lekarza to jeszcze spytam. Buziaki.
  4. Dziewczyny ja wczoraj skończyłam pakować torbę, ale ciągle mam wrażenie, że o czymś ważnym zapomniałam :P Mania - a nie pisałam, że to już skurcze przepowiadające :) Czyli wszystko ok :) Ja niestety z wyprawką tak bardzo nie mogę poszaleć.. tzn kupiłam to, co konieczne, ale że niedawno kupiliśmy mieszkanie, za chwilę jeszcze remoncik i przeprowadzka to na zbędne szaleństwa niewiele zostało :P Ale część rzeczy dostałam - naprawdę fajne (łóżeczko, kocyki), fotelik upatrzyłam sobie fajny używany po 1 dziecku jak nowy i z atestem, wózek sponsoruje Babcia :), a resztę po atrakcyjnych cenach wygrzebałam na allegro :) Jestem szurnięta - wyciągam co jakiś czas ubranka, oglądam i zachwycam się.. i nie mogę doczekać :P A dziś rano zauważyłam na koszyli, na piersiach małe plamki.. czy to nie za wcześnie na produkcję mleka??? To moje pierwsze ciążowe doświadczenie i się zastanawiam.. :P Aaa szkołę rodzenia polecam w 200%! Szczególnie mamom oczekujących 1wszego dziecka. I wcale nie chodzi o oddychanie (chociaż położne potrafią świetnie przedstawić poród i pozytywnie człowieka nakręcić) ale dla mnie przede wszystkim liczą się spotkania dot. pielęgnacji Maleństwa - z położnymi i ostatnio mieliśmy z neonatologiem. Tylu rzeczy się dowiedziałam.. i chociaż jak zabiorę Małą do domu to nie będę panikować z byle powodu, bo naprawdę mnóstwo wątpliwości zostało wyjaśnione. No i Mężuś ze mną chodzi i też dzięki temu jakoś bardziej to wszystko do niego dociera. Ogólnie super. Pozdrawiam :)
  5. A jakie zajebiste stopki miałam . Ta obecna też niezła :P
  6. :D:D:D hahahahaha Dziewczyny przejrzałam kilka pierwszych stron naszego topiku.. i mało nie spadłam z fotela :P A moje posty.. ja jakaś niezrównoważona emocjonalnie psycholką byłam :P do tego zdziecinniała :P Ale fajnie wtedy było. A jakie problemy!! :D Poczytajcie sobie na poprawę humoru :0 hehehe kiedyś nakręcimy drugą część "Lejdis" :P:P
  7. Jak miło :) Babajka to gdzie Ty jesteś, że Ci tak duszą kota? Czyżbym czegoś nie doczytała..... Anussia - masz szczęście ;) Siedzę sobie właśnie na tarasie, upał jak nie wiem co, 3 tony nauki (kończę mgr) a ja robię wszystko, tylko nie to, co trzeba :P A no i mam towarzystwo w brzuszku - 7 miesiąc :D Piszcie.. zatęskniło mi się baaardzo za nszymi wywodami :) Wiem co u Anusssi na bieżąco, co u Magdy mniej więcej, u Gigusi i Owieczki - czekam na resztę
  8. Aaaa Dziewczyny co do skurczy np. wieczornych dłuższych - w szkole rodzenia położne nam o tym mówiły.. to mogą być już te tzw. przepowiadające. Trzeba wziąć letni prysznic i odczekać - powinno przejść. Chyba, że nie to wtedy do lekarza. Tyle, że one mówiły, że one mogą się utrzymywać nawet kilka godzin - macica przygotowuje się do porodu i to dlatego.
  9. Koteczkowa - miewam to samo. Lekarz nie kazał się martwić, póki nie powtarza się zbyt często. Dobrze tylko łyknąć nospę na rozluźnienie mięśni macicy - mi bardzo pomaga. A wszystko jest ok bo mnie zbadał i nic złego się nie dzieje :) Ale dla pewności możesz skoczyć do gin. i sprawdzić co z szyjką. Ps. Tak się bałam o Małą i jej lenistwo to jak wieczorem zaczęła szaleć tak skończyła o 4 rano :) Ale chociaż jestem spokojna :) Buziak
  10. DziadekJacek dzięki wielkie Hehe postanowiłam Małą przekonać do ruchów - położyłam się i z pół godziny nawijałam do brzuszka pukając w międzyczasie.. i nie wytrzymała :P Aż mi brzuch podskoczył (chyba miała dość ględzenia - takie subtelne "daj mi spokój" :P ) i już jestem spokojna :) Może strzeliła focha, bo ostatnio przez nawał obowiązków trochę ją zaniedbałam ;) Pozdrawiam Was Dziewczyny i zazdroszczę Tym ospałym - jak całe życie zasypiałam po przyłożeniu głowy do poduszki i stado słoni nie było w stanie mnie obudzić, tak od jakiegoś m-ca zasypiam koło 1 a budzę się o 6 i nie ma mowy o dalszym śnie bo nagle wszystko zaczyna mi przeszkadzać :o Buziaki
  11. Witam wszystkie szczęśliwe Brzuchatki! Wybaczcie, że tak się wciskam.. ale muszę się Was poradzić.. Jestem podobnie jak Wy - 28 tydzień. Martwię się ostatnio, bo moja Maleńka jest strasznie ospała.. tzn wcześniej bardzo brykała a teraz ledwo ją czuję. Byłam w pon u lekarza i wszystko było ok, ale od tamtej pory chodzę jakaś niespokojna. Niby coś czuję ale kiepsko.. no i panika oczywiście. W ogóle jak popatrzyłam na brzuszki dziewczyn z mojej grupy ze szkoły rodzenia to mój jest sporo mniejszy.. chociaż to chyba o niczym nie świadczy. Chyba sama się nakręcam. Napiszcie mi tylko - czy Wasze Skarbki też czasem mają takie leniwe dni? Czy powinnam spanikować i biec do lekarza? W sumie nie chcę przesadzać i wyjść na furiatkę :P Przecież jednak coś czuję. Pozdrawiam Was serdecznie :*
  12. Mam nadzieję, że mnie pamiętacie :) Niestety bieganina nie pozwala mi na regularne odwiedziny, chociaż przyznam się bez bicia, że często zaglądam i Was czytam :) Pozdrawiam serdecznie
  13. Dziewczyny.. tyle się wydarzyło.. Owieczko - pisałam do Ciebie, ale nie wiedziałam Słońce :( Ale jeszcze wszystko się ułoży.. Gigunia do Ciebie odezwę się zaraz na priv - to Ty zmotywowałaś mnie do zajrzenia tutaj A może któraś jeszcze zagląda.. czasem? Pozdrawiam Was Dziewczyny mocno i jestem z Wami myślami Będę zaglądać.. piszcie..
  14. łazanka - piję kefiry hektolitrami ale efektów brak - ale że mi smakują to nie narzekam :P Dziewczyny nie wiedziałam nawet, że istnieje coś takiego jak poducha do karmienia :) Jak się tego używa? :P Lecę coś spałaszować :) Buziaki
  15. łazanka - to często.. ale Ty masz konkretne wskazania (ale mam nadzieję, że wszystko jest ok i pod kontrolą) O problemach z ułożeniem się też coś wiem. Generalnie śpię od dziecka jak suseł a w ciąży jeszcze dłużej, ale jak się budzę to tak mnie boli głowa z boku na którym spałam, że hej.. że o reszcie nie wspomnę. Muszę spróbować jak Ty z tymi poduchami :)
  16. Grays na co brałaś antybiotyk? Już wszystko ok? Ja też jakiś miałam (silne zapalenie ucha) i juz 3 tydzień męczę się z poantybiotykowa grzybicą w buzi :( Nie wiem jak się tego pozbyć - aphtin miałam, olejek z drzewa herb, moja rodzinna przepisała mi silne przeciwgrzybiczne doustne - coś mnie podkusiło, żeby pokazać je mojemu ginowi to absolutnie mi zabronił. I jak tu ufać lekarzom :( Może macie jakieś doświadczenia z grzybami?? :P a raczej z pozbywaniem się ich :P
  17. Dziewczyny pewnie na extremalniejsze podłoża to lepsze będą większe kółka..? Nie mam o tym bladego pojęcia :o Czarna magia - nie wiem jak ja cokolwiek wybiorę :P Eh co do wspólnego spania to też nie chciałabym przyzwyczajać Bejbusia do spania z nami bo po 1 chyba sama nie mogłabym spokojnie spać bojąc się, że go przyduszę albo zepchnę (czemu piszę "go"? :P) a po 2 mam niezbyt fajny przykład mojej koleżanki, której synuś do dziś do nich (rodziców) przychodzi do łóżka a ma 10 lat :o O jakiejkolwiek intymności można pomarzyć..
  18. Dzięki Dziewczyny za miłe powitanie :) Czytałam wszystko ale już nie wiem od czego to miałam zacząć ;) Ja problemu łóżeczkowego nie mam, bo dziedziczę śliczne po chrześniaczce :) Hehe dobrze, że jest uniwersalne, bo coś mam czuja na chłopaka - ostatnio lekarz już miał ochotę mi powiedzieć ale niestety Maleństwo nie miało ochoty odpowiednio się ułożyć :P Ale w pon może się dowienm :) Jej Dziewczyny.. to już 5 m-ąc.. ja już niby wiem i jestem świadoma, ale czasem jeszcze nie wierzę :D Aaaa.. to moje pierwsze Cudeńko :) W sumie długo się nie staraliśmy.. nawet niczego nie wyliczałam - mniej więcej się domyślałam.. i udało się :D W Mikołajki zrobiłam 1wszy test :D Brzuszek rożnie a ja ciągle nie dowierzam :) W ogóle to jakaś głupawka.. mogę ciągle mówić o wszystkim co tylko jest związane z Dzieckiem a tu wreszcie mam taką możliwość i to z osobami opętanymi jak ja :D Cieszę się Eh.. jeszcze tylko ta cholerna zgaga :P I całuski dla miłośniczek kotów i psów :) Aaaa Dziewczyny ile razy miałyście już pobieraną krew? Ja dopiero raz i miałam masakryczne wyniki - wszystko poniżej normy :o W pon chyba 2gi raz mi pobiorą.. czy to nie za rzadko??
  19. Jej Dziewczyny czytam Was.. i dochodzę do wniosku że jestem w d***e :P Tzn moja ciąża jest z lekka horrorowa tzn do połowy 4 m-ca masakryczne wymioty, osłabienia, omdlenia i takie tam, póżniej zapalenia, infekcje.. dopiero zaczynam żyć i naprawdę cieszyć się całą sytuacją.. No i właśnie jak czytam, że Wy już macie wybrane/zamówione/kupione wózki, łóżeczka itp. to myślę, że jestem w czarnej bo do tej pory nie miałam siły i czasu żeby o czymkolwiek myśleć. Mam tylko nadzieję, że się wyrobię i zdążę ze wszystkim :) Hehe ciągle wydaje mi się, że to jeszcze tyyyyyyyle czadu a to nie do końca :P I jeszcze przeprowadzkę mam na początku lipca :P Hehe atrakcji od zatrzęsienia ;)
  20. Cześć Dziewczyny! Czytam Was z zaciekawieniem - też jestem sierpniowa :D Heh jeszcze troche minie zanim ogarnę wszystkie strony ;) Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko nowej zainteresowanej? :) Pozdrawiam.
  21. Helloooo! Zgubiłam Was.. ale Madziulka Nalka mnie uratowała :D Muszę wszystko nadrobić :) BuziamWas mocno.. stęskniłam się Hehe zastanawiam się, czy mnie w ogóle jeszcze pamiętacie.... ;)
  22. Heeej Kochane!! Daaawno mnie tu nie było :( Chyba najtrudniejszy, najbardziej pokręcony, pracowity, a zarazem najszczęśliwszy rok w moim życiu.. :D Śłoneczka chciałam tylko.. życzę Wam w tym roku wszystkiego lepszego niż w poprzednim.. duuuuuuużo miłości.. ciepełka.. zdrówka.. samych pięknych chwil.. niech Bozia nad Wami czuwa.. SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!! Jakie my stare dupy już jesteśmy :D Ps. Patrzę, że tyyyle się pozmieniało.. ślub Madzi.. i te opisy naszej Anusi Rumianka - aż sama morda się śmieje :D Dziewczynki GRATULUJĘ wszystkim i trzymam kciuki za dalsze losy :) W sumie u mnie też się trochę zmieniło.. po prawie 5 latach mój Księciunio poprosił mnie o rękę.. w następnym tyg. jedziemy oglądać sale.. eh wariuję :D Gdybym jeszcze miała czas tym wszystkim się nacieszyć.. Oby do czerwca.. Pamiętam
  23. Heeej Słoneczka!! Przepraszam, że się nie odzywałam - na 2 kierunkach miałam łącznie 17 egzaminów + praca :/ Dochodziło nawet do tego, że musiałam zwalniać dzieciaki bo leciała mi krew z nosa, później wymioty... bleee jak ja się cieszę, że już jestem po :D a do tego wszystko do przodu a z opisowej z końcowego 5 się pasie :P hihi W trakcie sesji jeszcze moja najkochańsza babcia trafiła do szpitała.. na szczęście nie jest najgorzej i odetchnęłam - no i ten tydzień spędziłam właśnie z Dziadziami :) Za 4 godz jedziemy z Miśkiem do Zakopanego na prawie 2 tyg :D - właśnie na Niego czekam. Nareszcie odpoczynek i kochane Tatry. Nie zasnę dziś z radości i podniecenia.. i przez Miśka ;) Myślę o Was codzienie. Jak wrócę nie dam Wam spokoju ;) Buziam mocno :* i gratuluję wszystkich sukcesów Ps. Rumianku PRZEPIĘKNA ta Twoja Dzidzia :)
×