Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pampusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Właśnie dlatego nikt nie lubi pomarańczek, bo nie wiadomo kto jest kim. Szkoda, że tak się potoczyło. Mam sentyment do kafe i naprawdę fajnie się tu pisało.
  2. Oj, i znów się porobiło. rb nie dziw sie, że taki mamy do ciebie stosunek, skoro sama kiedys pisałaś o sobie, że my nie wiemy kim jesteś. Może mijamy się z tobą na ulicy. Zabrzmiało to tak jakbyś była znajomą którejś z nas i wpadała tu na przeszpiegi. No sorry, ale trudno zaufać komuś kto tak pisze. Ja nie mam nic do pomarańczowych, jeśli jest normalna dyskusja, ale sama wiesz jakie są czasami sytuacje, kiedy zaczyna się naśmiewanie, wyzwiska. Pewnie, że forum jest publiczne i dla wszystkich ale też wszystkich obowiązuje kultura słowa. Wiem, że ty jako rb nigdy nie byłaś niegrzeczna, nawet jak nas krytykowałaś, ale kto cię tam wie pod jakimi nickami jeszcze wystepujesz? A to, że najciekawsze rozmowy są na naszej poczcie to też nic dziwnego, skoro znamy swoje nazwiska, adresy, przesyłamy swoje zdjęcia. Jakąś prywatność też chcemy zostawić dla siebie. Dzieci mnie wykańczają. Z przedszkola dziś zadzwonili, że Julkę brzuszek boli i gardło i odebrałam ja wcześniej. W domu było w miarę w porządku, wściekała się jak zawsze, ale jakaś taka nieswoja jest. Mikołaj przeziębiony i marudny, że masakra. Z rąk by mi nie schodził, a ja wykończona. Kupiłam sobie dziś w biedronce opiekacz do tostów i teraz czekam na inspiracje :) Co innego można w nim opiekać niż tosty z szynką i serem? Piszcie.
  3. Marghi ja też zdrowaśkę zmówię A co do lekarzy to może masz możliwość skonsultowania się z jakimś innym lekarzem, albo z dwoma. Ja chodziłam do jednego na wizyty, a do drugiego na USG i powiem ci, że naprawdę wiele zależy od człowieka, od jego charakteru, od humoru, jaki akurat ma danego dnia. Inny lekarz może nawet przekazać ci to samo, ale w zupełnie inny sposób, tak żebyś się nie denerwowała. Widzę, że przechodzicie trudny okres, ale to nie będzie trwało wiecznie, czego z całego serca życzę
  4. Dzięki lu Ja znów padnięta bo dzieci niedawno poszły spać. Ale to moja wina. Zerwałam je rano o 5 bo zapomniałam budzik przestawić a o 5 wstawałam jak mąż wyjeżdżał a potem przez tydzień budzika nie używałam. Wczoraj wieczorem tylko uaktywniłam i dziś rano ubrałam siebie, dzieci ledwo dobudziłam, ściągnęłam na dół a na dole patrzę a tu 5.15. Zła byłam na siebie bo nigdy nie dosypiam a tu jak na złość 1,5 godziny snu nam zabrałam. Dlatego też drzemki dzieci się opóźniły. Agatha zagłosowałam uciekam spać
  5. Marghi telefon do lekarza albo wizyta domowa to najlepsze wyjście. Nasze rady niewiele pomogą bo każda sytuacja jest inna, ale najważniejszy jest spokój i opanowanie bo nerwami bardziej sobie i dziecku zaszkodzisz. rb życzę miłego porodu. A tak z ciekawości zapytam: gdzie zamierzasz rodzić? Wy już mieszkacie w nowym domu? Bo niedawno pytałas o drzwi, ale nic o przeprowadzce nie bylo. Ja własnie uśpiłam ostatnie dziecko. Trochę późno. Powiem wam, że usypianie dzieci to dla mnie męka. Nie mogę ich przestawić na wcześniejszą godzinę i tak się męczymy zawsze do późna. Julka śpi raz w dzień, choć mogłaby juz przestać a Mikołaj mógłbby przejść z dwóch drzemek do jednej, ale ciężko ich tego nauczyć. Na dodatek mąż dzwoni zawsze na Skype ok 21 bo wcześniej nie może. Ech, wymęczona jestem okropnie. Mam nadzieję, że jak Julka wróci do przedszkola to i tryb dnia jakoś się ustabilizuje, bo jak ją woziłam to jakoś tak to wszystko lepiej wychodziło. Weszłam dzisiaj na Facebooka. Bardzo rzadko z niego korzystałam do tej pory. Na nk też prawie nie wchodzę i widzę, że większość moich znajomych też przestała odwiedzać. A tu widzę, że się poprzenosili na Facebooka. Ale jakoś nie mogę się tam odnaleźć. Taki mało czytelny dla mnie jest. Dodałam zdjęcia, ale raz widzę je na jakiejś tablicy, raz gdzie indziej. Widze wpisy obcych ludzi. To tak ma być? Pewnie głupie pytania zadaję, ale nie wiem co gdzie można pisać. Może z czasem się tam jakoś odnajdę. :)
  6. Hej dziewczynki! Coś ostatnio mało was odwiedzam. Mąż wyjechał kilka dni temu i teoretycznie powinnam mieć wiecej czasu bo mam mniej gotowania i mniej sprzątania (mój mąż to bałaganiarz), ale niestety ciągle chodzę i coś sprzątam. To pewnie mania nowego domu, wszędzie widze brud, chciałabym zeby porządek utrzymał się chociaż dzień, ale tutaj tak wszystko znać. W starym domu na gumoleum i dywanach nie było tak znać a tutaj na płytkach i panelach widać każdy paproszek. Pewnie niedługo mi przejdzie, albo po prostu nie dam razu wszystkiego ogarnąć. Dzisiaj byłam w Urzędzie Pracy i dowiedziałam się, że przysługuje mi jeszcze staż, więc ruszam na poszukiwanie chętnych na mnie ;) Tylko u nas teraz jest ciężko ze stażami, bo UP nie ma pieniędzy i wsadza osoby, które maja plecy. Trzymajcie kciuki, może nareszcie zacznę swoją karierę zawodową. Julka siedzi w domu. Z ospy wyszła po Sylwestrze ale po kilku dniach w szkole przeziębiła się i znów siedzi w domu. Mikołaj też ma ospę, ale juz powoli schodzą mu strupki. Ja siedzę w domu już miesiąc, bo z chorymi dziećmi się nigdzie nie wybiorę i szlag mnie trafia. Spędziłam parę godzin w mieście i od razu mi się lepiej zrobiło. Mikołaj sie nieznośny. Wszedł chyba w fazę lęku separacyjnego, ale u niego jest tak spotęgowany na maxa, że już nie daję rady. Do nikogo nie chce iść. Nawet do męża nie chciał jak ja byłam w domu. Kiedy gdzieś wychodziłam na dłużej to było w porządku a jak jestem w domu to ciągle chciałby na rękach. Do łazienki też ze mną musi chodzic, tylko do kotłowni go nie biorę. Jak idę podkładać do pieca to wrzucam go do kojca i przez cały czas mojej nieobecności słychać krzyk. Mam nadzieję, że mu to niedługo przejdzie, bo to jest okropnie męczące. Z Julką nie miałam tego problemu. Powiem wam, że gdyby Mikołaj był moim pierwszym dzieckiem to możliwe, że byłby jedynym, bo niewiele mam juz cierpliwości. To się pożaliłam :) witaj Marta mam nadzieję, że będziesz częściej pisać bo juz nie raz próbowały dołączać do nas nowe mamy i bardzo szybko znikały
  7. Dziękuję wam Kochane za wszystkie miłe słowa. Thelly dzieci śpią wyjątkowo dobrze. Nareszcie są obydwoje w osobnym pokoju a my mamy sypialnię wyłącznie dla siebie. Wszyscy mi mówili, że pewnie po pierwszej nocy przestawię łóżeczko Mikołaja do nas bo tak często będę musiała wstawać, a on śpi tak spokojnie jak nigdy. Czasem do Julki częściej chodzę niż do niego, bo jej się różne rzeczy śnią i gada przez sen. A ospa już prawie zapomniana. Mało krostek miała Julka, tydzień temu myślałam, że druga tura się szykuje, bo całe nogi jej zsypało, ale na drugi dzień znikło i nie ma śladu. Zostało jeszcze kilka strupków do odpadnięcia i mam nadzieję, że to już koniec. Jeśli chodzi o laktator to ja miałam ręczny odciągacz pokarmu Lakta i prawie go nie używałam. Przy Julce miałam taki sam i dużo mi pomógł a przy Mikołaju trafił mi się jakiś felerny model, który kiepsko ciągnął i nie miałam z niego pożytku. Ale jeśli ktoś planuje częste odciąganie, np. w pracy to na pewno warto kupić lepszy elektryczny. Julka świetnie wyglądałaś na chrzcinach. Najbardziej przykuwają uwagę twoje włosy, naprawdę są piękne. A twój sąsiad ze zdjęć to chrzestny Majki? Fajny kum ci się trafił? ;) tatonka zazdroszczę powrotu do pracy. Ja chciałabym po Nowym Roku dowiedzieć się czy przysługuje mi jakiś staż albo coś podobnego i postarać się gdzieś o miejsce. Wiecie co? Wstyd mi, że już tyle jedzenia świątecznego wyrzuciłam. Wczoraj mieliśmy gości z noclegiem i się narobiłam przystawek, sałatek i miało co poszło, a że w lodówce mi się wszystko nie mieści to krócej się przechowuje. Placki mi popleśniały, normalnie takie marnotrastwo. Mało tego, że kasy na to idzie, to jeszcze strasznie źle się czuję, jak muszę wyrzucać jedzenie. Dobrze, że chociaż piesek skorzysta. Jutro mam gotować forszmak z tego co jeszcze się nadaje. Pewnie w większości domów sie to gotuje po świętach :P
  8. Witam świątecznie! Życzę wszystkim pogodnych i rodzinnych Świąt oraz dużo miłości i zgody. U mnie ostatnio krucho z tym ostatnim, więc mam nadzieję, że świąteczne życzenia sie spełnią. Thelly odnośnie podgrzewacza to pisałam ci na ten temat niedawno :)
  9. hanio Mikołaj śpi mi jeszcze dwa razy i narazie nie zanosi się na zmianę, a Julka do tej pory robi sobie dwugodzinne drzemki po południu i nie daje się oduczyć. Fajnie jest jak śpią w tym samym czasie, ale później Julka chodzi mi do późna i nie mam chwili dla siebie. Teraz też jeszcze nie śpi, Mikołaj zresztą też, a ja zasypiam na siedząco
  10. Marghi uśmiałam się z tego siusiaka. Fajnie to opisałaś. Chyba nie masz się czym martwić, bo mi sie wydaje, że wzwód chłopcy mają od małego. Mój Mikołaj jak tylko zdejmuję mu pieluszkę, zaczyna się bawić siusiakiem i też mu "rośnie" ale szybko go zapinam. Nie krzyczę, ani nie zabraniam na siłę bo wydaje mi się, że to zwykła ciekawość swojego ciała.
  11. misiaczkowa ogromne gratulacje i dużo zdrowia dla Dawidka współczuję wam tych ciągłych chorób. Moje dzieci rzadko chorują na szczęście. Pan Bóg im daje zdrowie bo inaczej bym sama z nimi zwariowała. Julce zrobiły się krosty na odbycie i bardzo je podrażniła na kibelku. Oj, darła się... Nie robiłam jeszcze zdjęć, bo ciągle mam burdel w domu. Wciąż coś trzeba wiercić, przestawiać, jeszcze nie wszystko przyniosłam ze starego domu. Jak już posprzątam na święta to obiecuję dużo fotek. Mam jeszcze pytanie odnośnie sprzątania. Czym zmywacie płytki podłogowe? Mam w łazience na dole jasne płytki i ciągle zostają na nich paprochy. Różne ściereczki przetestowałam i ciągle to samo. I jeszcze jedno pytanie na temat zmywarki. Czy mając tabletki 3 w 1 mogę włączać każdy program? Instrukcja jest dosyć niejasna, tylko niektóre programy mają tę opcję, ale jakbym do każdego programu dawała 3w1 to przeciez też mi się umyją naczynia?
  12. hej hej witam z nowego domku. :D :D :D Nareszcie się przeprowadziliśmy. Jestem wykończona, a jeszcze dużo pracy przed nami. Nie wiem jak długo nam jeszcze zejdzie z przenoszeniem reszty rzeczy, ale nie wyobrażam sobie przeprowadzki na odległość, skoro u nas na tym samym podwórku nie dajemy rady. Jakieś zdjęcia może jutro porobię, jeszcze nie wyszytko jest tak jak trzeba, ale ja się uparłam, że do jutra mamy być tutaj i dopięłam swego. Julka ma ospe. Wczoraj byliśmy u lekarza bo ogólnie była osłabiona i dostała antybiotyk na gardło, a dziś rano pojawiły się krostki z pęcherzykami. Nie wim czy trzeba będzie znów jechać, bo z tego co czytam, to ospy się nie leczy, więc może tylko na telefon lekarz da mi jakieś wskazówki. I tym sposobem spędzamy święta sami w domu. Nikt z dziećmi przecież do nas nie przyjedzie, my tym bardziej się ie ruszymy, więc luz ;) Nawet cieszę się z tego obrotu rzeczy. Uciekam do łóżka, bo już padam, a jeszcze trzeba przetestować nową sypialnię ;) Pa
  13. hahaha Thelly dzisiaj mąż właśnie skręcił nową sypialnię, ale jeszcze jej nie wypróbowaliśmy. Ale przed chwilą wróciłam ze wspólnej kąpieli w wannie ;) Niestety krótko bo dzieci śpią w starym domu i bałam się, że któreś się obudzi. Do przeprowadzki jeszcze ok tydzień. A podgrzewacza używam każdej nocy. Taki średni chyba jest bo jakbym chciała szybko podgrzać mleko to zajęłoby min. 10 min albo dłużej, no ale w nocy cały czas jest włączony więc się tym nie martwie. A ten super bajer w postaci wtyczki do podłączenia w samochodzie do tej pory mi się nie przydał i chyba już sie nie przyda. Mikołaj pije mleko mod. tylko w nocy i od czasu do czasu w dzień jak mi się gdzieś śpieszy, a poza tym to jedzie już na takim prosto od krowy albo z kartonu.
  14. Hello Ja też dawno nie pisałam. Prawie tydzień nie miałam internetu a resztę to mi dzieci nie dają. Mikołaj jest tak marudny ciągle, że wieczorami powieki mi się kleją w czasie chodzenia. Mój mąż jutro wraca. Nie było go tym razem ponad 8 tygodni, ale jednak szybko zleciało. Cieszę się, że będziemy razem, ale jednocześnie boję, że znów trudno nam się będzie dogadać. ewelinka nie zazdroszczę takiej sytuacji, bo wiem co to znaczy. Niby jest się razem, a tak naprawdę to się tylko razem mieszka bo na nic nie ma czasu i zamiast się do siebie zbliżać to się ludzie oddalają. Kiedyś sobie myślałam, że ludzie mają dla siebie czas dopiero na emeryturze, ale teraz nie jestem taka pewna czy dożyjemy tych 67 lat i zdążymy się nacieszyć sobą ;) Julka pokaż się w tych stanikach a nie tylko chwalisz jakie i za ile. ;) Ja nie znam tej marki. Ja sobie też obcięłam włoski, bardzo krótko. Jeszcze nigdy tak nie miałam, coś jak Kożuchowska. Jeszcze muszę je troche rozjaśnić i będzie fajnie. Ale już myślę, że od następnego cięcia będę zapuszczać. ustronianka
×