Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pampusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pampusia

  1. Julka właśnie zastanawiałam się czy sobie ten Zmierzch obejrzeć na Playtube. Ale ja nie przepadam za trilerami, zwłaszcza jak sama jestem. Już sama ta nazwa wydaje się straszna. A ty mówisz że nawet się wruszyłaś? Z checią bym sobie popłakała na jakimś filmie. W święta włączyłam sobie Pamiętnik i ze dwa dni nie mogłam przestać o nim myśleć. A ja sobie kupiłam dziś w Biedronce książkę PS Kocham Cię. Podobno piękna i tez łzy wyciska. I test sobie kolejny kupiłam, ale pewnie się juz nie przyda bo zaczyna mnie trochę brzuch pobolewać jak na @.
  2. karenina ja też przy 17 stopniach marznę ale u mnie rano jest czasami nawet 14. Zależy jak długo wieczorem palę. Mój dom sie strasznie szybko wyziębia. Też w ciągu kilku godzin spada temp. o kilka stopni. A jutro jadę do szkoły i muszę wstać o 5 żeby chociaż trochę przepalić bo jakbym wrócila po południu to by był hebel normalnie w domu. Tylko jak ja się zwlokę z łóżka. Ostatnio strasznie marznę. Nawet pod kołdrą nie mogę się ogrzać i od wczoraj śpię w skarpetkach bo nogi to miałam zimne cały czas jak się kładłam i jak wstawałam. Brrr... Nieprzyjemne uczucie. A jestem ciekawa czy mi w ogóle samochód odpali. I jak ja moją biedulkę rano w taki mróz z domu wyciągnę. Pewnie będzie ze 20 stopni.
  3. ja przed ciążą też wiedziałam dokładnie kiedy mam owulację, po temperaturze, śluzie, kłucia też miałam i plamienie przez jeden dzień. A teraz po porodzie już nic nie potrafię jednoznacznie określić tylko tak mniej więcej. Czasem mam typowe objawy ale nie zawsze. Julka to cię mąż wrobił. To teraz ty go w trzecie wrób ;) Żartuję oczywiście. A ja też z dupką w górze leżałam. I mężowi mówiłam żebyśmy zrobili dzień przerwy ale on już miał jechac i sie prawie obraził że zaraz się rozstajemy a ja chcę mu sexu zabronić na pożegnanie ;) No nie wiem. Może nie zdążyliśmy po prostu. Ostatni raz się kochaliśmy 13 dc więc teoretycznie już w dni płodne. Ja wiem że najlepiej jest wyluzować ale jak się tak bardzo chce to trudne jest. Zwłaszcza że my sie musimy w terminy wpasowywać i planować kiedy mąż wraca i czy trafi na płodne dni.
  4. no właśnie śluz też nie jest dla mnie jednoznaczny. Czasem wydaje mi się że mam jakieś infekcyjne upławy, czasem cechy płodnego śluzu pojawiają się tuż po @ albo przed @ a czasem po prostu jak się często kochamy to nie da się go rozpoznać ;) Także metody naturalne u nas narazie się nie sprawdzają. Rozmawiałam z mężem przed chwilą i tez mi każe kupić testy owulacyjne.
  5. hanio ja to chyba zainwestuję w testy owulacyjne, tam do 10 dają gratis jeden ciążowy. Mam pewne wątpliwości co do mojej owulacji bo jak mierzę temperaturę to nie widzę wyraźnych skoków, które kiedyś zawsze były zauważalne. Nie mierzę co prawda zawsze o tej samej godzinie ale kiedyś też mi się zdarzało i wiedziałam kiedy mam skok. A teraz to przez cały cykl skacze mi wykres raz w górę raz w dół. Dam sobie spokój z mierzeniem i zacznę robić testy. Jak mi nie wykażą owulacji to trzeba się będzie wybrać do lekarza. A tak sobie marzyłam że będę miała jesiennego dzidziusia.
  6. wahania rany, byki dziś walę non stop. Zaraz ktoś się czepi ;)
  7. ainom ja też od paru dni strasznie marznę choć w domu temp dochodzi momentami do 22 stopni. Wiem że to troche za wysoko ale wilgotnośc mam dużą bo non stop się pranie suszy. A wachania mam spore bo rano spada nawet do 14. Ale wracając do marznięcia to już taką miałam nadzieję że może to objaw ciąży bo wcześniej tak nie miałam a ty teraz piszesz że też tak masz teraz. Rany jak ja się nakręcam. Jutro robię test. Powinnam poczekać do soboty lub niedzieli ale mam zjazd i muszę wtedy raniutko wstać i się zbierać. Jakby co to powtórzę. Trzymajcie kciuki. Mam stresa. Mąż nie wierzy że się udało ale ja mam nadzieję że tak. aluisa a ty kiedy testujesz? Chyba parę dni po mnie? Ok skończyłam zadanie z rachunkowości i idę poczytać książkę. Dobranoc!
  8. adu jeszcze ci się uda. Podziwiam wybór profecji. Musisz mniec ścisły umysł i zamiłowanie do tego bo dla mnie to kosmiczna dziedzina. Choć sama zaczęłam się uczyć rachunkowości, którą kiedyś uważałam za niemożliwą do zgłębienia. karenina no mąż miał szczęście. Trzy lata temu udało się wygrać prawie 600 zł a takie miejsze sumy to częściej się zdażało. Dziś wyciągnęłam z pięć kuponów, które już od kilkunastu tygodni leżą i sprawdzałam w internecie. No i uzbierało mi się 20 zł więc też jakiś grosz. Z tym lotkiem to jeszcze jedna historia u męża w rodzinie była. Jego nieżyjący już ojciec też tak grał i raz kazał swojemu zięciowi puścić wypełniony kupon. A że zięć jest straszny ciamajda to zapomniał i wyrzucił potem ten kupon. A ojciec pamiętał cyfry bo zawsze te same puszczał no i trafił szóstkę ale niestety nie miał dowodu. I tak mu forsa przeszła koło nosa. hanio a ty na czym robisz kiełki?
  9. Julka a są jakieś różnice w działaniu tych kiełków? Tzn. czy sa takie które maja więcej tych dobrych składników czy to obojętne bo wszystkie sa zdrowe? A smakowo jakie ci najbardziej pasują?
  10. Julka tylko tam pisze że w paczce jest 70 gram i mi się to wydaje mało ale może faktycznie po wykiełkowaniu wyjdzie sporo. Ale ja teraz się muszę bardzo pilnowac z kasą bo musiałam pożyczyć bratu na ten samochód no i mi zostało tylko na życie i nie wiem czy mi wystarczy do przyjazdu męża. Także narazie muszę przystopować. Chyba że kupię w sobotę gdzieś w mieście jak będę to z jedną paczkę na próbę.
  11. Cześć Kochane! My wczoraj byłyśmy na szkolnej choince. Julka w siódmym niebie. Ledwo mogłam ja utrzymać a i tak mnie parę razy ugryzła jak ja łapałam za rękę. Pchała sie tam gdzie najwięcej dzieci i największy ruch. Chciałam nagrać jakiś fajny filmik albo zrobić parę zdjęć no ale nie mogłam jej puścić na chwilę bo by mi zginęła albo by ja stratowali. No jednym słowem zabawa była przednia. 13 lutego następna choinka tutaj gdzie mieszkam. Julka zaintrygowałaś mnie tymi kiełkami. Popatrzyłam na Allegro za tymi kiełkownicami. 20 zł to niby nie majątek ale + przesyłka to kurde następny wydatek. Potem trafiłam na jakies forum i tam dziewczyny pisały że robią to na zwykłym talerzu i ligninie. Tylko powiedz mi to trzeba codziennie zwilżać żeby cały czas było mokro tak? No i te nasionka też nie sa tanie. Na Allegro mała paczuszka 2,50 a wyjdzie z tego pewnie mała porcja. Zwykłych wyczytałam ze nie powinno sie brać bo coś tam zawierają ale zastanawiam się czy np. po przekwitnięciu rzodkiewki, koperku można zebrać z pola te nasiona i je wykiełkować? Raz w życiu jadłam kiełki i bardzo mi smakowały no ale koszt jest. U nas to tylko w Lidlu widziałam gotowe w pudełeczku i kosztowały coś koło 4 zł albo więcej. No na zachcianke można sobie pozwolic ale chcieć zrobić z tego sałatkę dla całej rodziny to by więcej kosztowało niż mięso. Telly mój brat też miał zamiar brac kredyt hipoteczny ale na razie zrezygnował bo samochód im nawalał i kupili sobie nowego Hyundaia. No ich wybór. Ja bym dokonała innego ale co mnie to? Ale za jakiś rok czy dwa pewnie wezmą ten kredyt. A wy rozumiem że teraz ostro będziecie się zabierać do roboty? Ja też bym się bała takiego kredytu ale niestety taka jest rzeczywistość. Gdybyśmy mieli z mężem legalna pracę w Polsce to tez pewnie coś byśmy wzięli a tak to tylko co rok pożyczka na pole w wysokości 3 tys. Grosze ale zawsze coś. A mi się śniło że w lotka wygrałam ale tylko 5 cyfr a szósta byłła inna. Nie pisałam wam chyba ale na wiosne mój mąż na wiosne trafił 5 w szwajcarskim totolotku. Szósta cyfra różniła się dosłownie o jeden numer. Ale bysmy byli bogaci. Wygrał 2,8 tys CHF czyli ok 7,5 tys zł ale z tego było chyba ze 30% podatku i mieliśmy pół samochodu za darmo. Ale dobre i to. A mąż gra cały czas i ciągle liczy na główna wygraną.
  12. ja też miałam oksytocynę ale mi wody odeszly a skurczy nie było więc też nie mogłam czekać a ona dostała kroplówę i jeszcze ze trzy zastrzyki bo rozwarcia nie miała. Rozmawialam z jej mężem a on mi tak dokładnie nie wytłumaczy. Ale jej bardzo zależało żeby lekarz był przy porodzie, chociaż to też nie uważam za niezbędne. Czytałam gdzieś że chyba w Anglii czy w Niemczech to nawet w ciąży do lekarza się nie chodzi tylko do położnej i przy porodzie lekarz nie jest obecny. no chyba że coś jest nie tak czy w ramach pomocy. A tak to przecież połozna odbiera poród a nie lekarz.
  13. A ja wpadłam się pochwalić że męża siostra urodziła w nocy synka Kubusia. Ważył 4,60 i mierzy 60 cm. Kolos. Pierwszy synek był niewiele mniejszy a teraz dodaztkowo miała cukrzycę. Omęczyła sie podobno bardzo. Poszła do szpitala dzień przed terminem bo jej lekarz miał dyżur i jej wywoływali. Ja tam jestem przeciwna temu. Jakby poczekała na skurcze to może łatwiej by jej bylo urodzić. Tylko lekarz jej nagadał że po terminie dziecko może być niedotlenione. Ale do dwóch tygodni po terminie to jeszcze jest ok, prawda? Wiadomo że trzeba częściej ktg robić ale po co organizm zmuszać do skurczy jak nie jest jeszcze gotowy? W każdym bądź razie już po wszystkim i nie możemy sie doczekać kiedy zobaczymy małego Kubusia.
  14. widzisz Julka masz fanki nawet wśród pomarańczek Nie przejmuj się, przejęzyczaj się dalej, gub litery i wszystko co możliwe tylko nic nie zmieniaj w sobie.
  15. Julka zupa pomiarowa? No jeszcze takiej nie jadłam ;) Świetna jesteś
  16. No właśnie i to też mój problem. Moja wieś to jeszcze na dodatek taka dziura, że nawet na spacer nie ma gdzie pójść a do miasta jeżdzić 20 km trochę się nie opłaca. W środę zabieram Julkę na choinkę do mojej dawnej podstawówki. Moja mama jest tam nauczycielką. Oj tam to się pewnie wypocę bo trzeba będzie za nią polatać. Julka ja pamiętam jak u moich dziadków bez przerwy przesiadywaliśmy w polu w wakacje i jesienią po szkole. Wtedy trzy razy do roku się plewiło (wiem pełło) buraki, potem ogławiało, zwoziło a do tego żniwa, sianokosy. Teraz wszędzie maszynami się robi. Zresztą jako dziecko czy nastolatka nie pracowałam tyle co dorośli ale nie cierpiałam tego i nie rozumiałam czemu mamy tam chodzić jak to przeciez nie nasze. Ale jednak hartowaliśmy się przy tej pracy i kondycja była. Ja bym teraz z chęciaą pougniatała przyczepę siana bo zawsze mnie wysadzali na górę i musiałam deptać żeby więcej się zmieściło. Ale wysiłek był niezły i pot się lał ze mnie.
  17. Julka i tak masz duże sukcesy. Ja się pilnuję z jedzeniem i najczęściej kładę się spać głodna, bo jak zjem o 19 lekką kolację to o 23 tak mnie ściska że nie wiem. Wcześniej nie pozwoliłabym sobie na głód przed snem. Przed samym położeniem się zjadałam cos słodkiego żeby się szybko nasycic i tak mi brzuchol urósł. A masz mozliwość pójść raz w tygodniu na jakies zajęcia np. fitnes czy basen? Ja to bym chciała się gdzieś porządnie wypocić ale po prostu nie mam gdzie. Wszędzie daleko i nie mam z kim Julki zostawić. Sama nie mogę się zmobilizować i Julka mi przeszkadza bo ja zaczynam robić brzuszki to siada na mnie i koniec ćwiczeń.
  18. ale się żywo zrobiło u nas. Nareszcie. Ja tam myślę że Julka się sie nie obraża o byle co. To twarda kobitka i poczucie humoru tez ma. A ja mam nadzieję że jeszcze zdarzy ci się cos pokręcić bo to się tak fajnie czyta. Nie zrozum mnie źle. Ja też nie mam żadnych złych intencji ale to takie zabawne. Zresztą ty Julka tak fajnie piszesz, używasz bardzo dużo emotek, interpunkcji i chociaż może rzeczywiście trochę nieskładnie ci się czasami napisze to twoje pisanie jest tak żywe jakbyś stała obok i z pełną ekspresją i zaangażowaniem o czymś opowiadala. Mnie się to podoba. Tata mojej koleżanki ma taki styl mówienia ze jak długo z kims pogada to go strasznie ręce bolą bo tak lubi gestykulować. Ale przy kimś takim nie da się nudzić.
  19. Aleksansra przyjęłam cię. Fajnie że się odezwałaś. Dawno cię nie było. ainom jak ty pięknie wygląsz. To że miałaś wysportowane ciało to twoja wielka zasługa ale że ani jednego rozstępu po pierwszej ciąży to masz kobieto niesamowite szczęście. No i brzuszka też zazdroszczę jak nie wiem. Miałam się nie nastawiam ale ciagle myślę o swojej ciąży, kiedy wypadnie termin. Teraz tak mi się cykle ustawiły że zawsze termin mi wypada na początek miesiąca. Jak się uda teraz to będzie 3 październik, a jak dopiero jak mąż wróci pod koniec lutego i to wyjdzie na 1 grudnia. 1 stycznia na pewno nie trafię bo wtedy męża nie będzie. Tzn. przy poczęciu ;) nie chce mi się juz dziś uczyć. I tak parę dni siedziałam do północy to dziś zaszaleję i póję spać o 23. Rubenku obudź się zdrowy
  20. julka szukam twojego przepisu na kopytka i nie moge znaleźć. To było długo przed świętami?
  21. julka moja też rzuca smoczkiem tylko najczęściej sama nie wie gdzie. Mam zapasowy i co jakiś czas muszę go wyciągać a obecny znajduję w przeróżnych miejscach. Myślałam żeby zacząć oduczać, ale jeszcze chcę się nacieszyć przespanymi nocami. Na razie staram się dawać tylko na spanie. aaaaa śniło mi się że zrobiłam test ciążowy ale był negatywny, tylko to było za wcześnie, bo nie mogłam się doczekać. Mam w domu i tak mnie kusi ale wiem że nie wyjdzie na razie. Jeszcze ponad tydzień muszę czekać.
  22. Julka moja też się nauczyła drzwi otwierać parę dni temu. Ja tak mam ze musze dwa razy dziennie chodzic po opał bo nie mam miejsca żeby więcej przynieść. Zazwyczaj chodzę jak Julka śpi ale raz tak było że nie mialam nawet szczapki a było zimno w domu i musiałam wyskoczyć szybciutko. Vzekałam na odpowiedni moment żeby coś ja mocno zajęło i myk sprintem na dwór, dosłownie na dwie minutki. Wracam a ona w ganku stoi, na dwór drzwi też by pewnie otworzyła. Teraz zamykam zamek. Ale dziś rozbiore choinkę i znów będę miała miejsce na kojec, więc Julka przypomni sibie więzienie ;) pszczoła a ty sie leczysz na te biodra? Bo nieciekawie to brzmi. peg pamiętam jak pisałaś o swojej siostrze ale nie wiem co ci napisać. Może z czasem jakieś nowe rozwiązanie się pojawi. Albo wam się ułoży albo nie wytrzymasz i pójdziecie na swoje. thelly hanio twój Rubi to wymiata. Ja nie wiedziałam że w tym wieku dzieci tak dużo mówią. Szczęka mi opadła bo miałam wyobrażenie że takie rozmowy to dopiero w wieku dwóch lat sie z dziećmi prowadzi. Z moją tak pewnie będzie. Tzn. rozmawiamy i ona cały czas nadaje tylko ja jej prawie nie rozumiem.
  23. jeszcze zapomniałam napisać że ja zrozumiałam z ostatniej wypowiedzi rudeboy dokładnie z pkt. 1 że też ma dziecko
×