Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pampusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pampusia

  1. a ja trochę rozumie rudeboy. Zdarza mi się wchodzić na inne fora i pisac na pomarańczowo. Czasem wchodzę na topiki ciążowe i podczytuję jak dziewczyny zaczynają rodzić, albo na starszych topikach czytam jak i czym się bawią dzieci starsze o kilka miesiecy, co potrafią. Myślę że nasz topik czyta wiele osób, może nawet więcej niż się na nim udziela i nie widzę w tym nic złego. Tylko na takich topikach jak nasz gdzie wszystkie sie dobrze znamy nowej osobie trudno zdobyć nasze zaufanie, zwłaszcza jak pisze na pomarańczowo. My jesteśmy wyjątkowo ostrożne bo już tak miałyśmy że któraś z nas pisała właśnie na pomarańczowo i strasznie mąciła i na forum i na poczcie. Dlatego rudeboy nie dziw się że spotkałaś się z takim atakiem, może trochę przesadzonym ale w pewien sposób uzasadnionym. Też na początku myslałam że jesteś jedną z nas. Ja sama parę dni temu na pewnym forum zapytałam GRZECZNIE kogoś w jakiejś sprawie , po prostu z ciekawości i też się to nie spodobało i dano mi do zrozumienia że lepiej będzie jak sobie pójdę. Więc rudeboy czytaj nas dalej ale miej świadomość że taki jest los pomarańczówek. Nikt im nie chce ufać. a ja dziś miałam dwie wizytacje: najpierw ksiądz po kolędzie a potem teściowa ;) Ale przynajmniej mi pół dnia szybciej minęło.
  2. rozłączyłam się z internetem i połączyłam ponownie i sprawdziłam adres i faktycznie adres klienta się zmienił, choć pierwsze 5 cyfr są te same. Ale mamy zabawę. A jedyna korzyść to będziemy wiedziały jak szukać ip bo nic innego nie osiągniemy. Zresztą po co?
  3. a ja znalazłam w panelu sterowania - centrum sieci i udostępniania - połączenie - szczegóły i mam dwa numery: adres serwera i adres klienta i podejrzewam że adres serwera jest stały a adres klienta się zmienia
  4. tatonka a ja właśnie słyszałam że się zmienia. My z mężem oglądamy sobie filmy na Playtube i tam (chyba w większości portali tak jest) po obejrzeniu iluśtam minut wyskakuje limit. Żeby go obejść trzeba było coś tam ściągać, wpisywać, my tego nie umieliśmy i czekaliśmy godzinę i po tym czasie można było dalej oglądać. Ale brat mi powiedział że wystarczy przerwać połączenie z internetem i połączyć się ponownie i jest inne ip i można dalej film oglądać od tego momentu co się skończyło. Playtube chyba myśli że oglądam z innego komputera. I faktycznie tak jest. A potem przeczytałam o tym na forum Playtube, ktoś też doradzał taki sposób. Więc nie wiem.
  5. dziewczyny działa wam ta strona? http://www.eonline.pl/ chciałam sobie na niej film obejrzeć i wczoraj go znalazłam ale nie miałam czasu a dziś tam jest choć na dole na pasku pisze gotowe
  6. thelly weszłam na pocztę zobacz jakie teraz jest ip
  7. thelly ten 79 to pewnie mój bo właśnie weszłam. Ale podobno w laptopach za każdym połączeniem z internetem zmienia się adres ip więc trudno to sprawdzić. Ja mam laptop i zaraz zresetuję kompa i wejdę na pocztę to mi napiszesz czy sie zmieniło
  8. rudeboy dziękuję ci za podpowiedź, właśnie sobie ściągam, ale jednak wolę tradycyjną naukę z podręcznika. Przy komputerze nie wytrzymam długo. Ale na razie to moje jedyne źródło, dzięki. I spokojnie z nerwami. Shamanka miała na myśli że nie obchodza jej komentarze osób których nie zna. Przeciż to nic zdrożnego.
  9. kurde miałam jechać do koleżanki która ma córeczkę dwa miesiące młodszą od mojej ale zadzwoniła że są z mężem przeziębieni. Szkoda. I znów trzeba się w domu kisić. Byłam z Julką na dworze i zjeżdżałyśmy sankami drogą. Ledwo się jedzie bo mały spadek ale parę metrów ujechałyśmy. Razem nawet jej się podoba ale jak ją sadzam samą żeby wyciągnąć w górę to cały czas marudzi. Wzięłam sanki do domu, chciałam zobaczyć co z nimi będzie robiła, i siada na nich i robi brrrrr..... Cudak mały. Czemu na dworze nie chce jeździć? Właśnie rozwiązywałyśmy krzyżówkę. Ja czytałam hasła a Julka podawała mi na zmianę długopis i ołówek i kazała pisać. Teraz sama dokańcza. Wasze dzieci też na leżąco piszą? Bo maja to najczęście jak leży na boku albo na brzuchu. pszczoola właśnie te książki nam pani nasza podała na maila tylko nie wiem która jest najłatwiejsza w odbiorze bo bym sobie kupiła na Allegro. Chodzi mi o taką żeby było jak najprościej wytłumaczone jak to się mówi "jak chłopu na miedzy" i dużo przykładów. No chyba będę musiała popatrzeć w księgarnii ale będę dopiero za 1,5 tygodnia a to będzie tuż przed egzaminem. Ale siedziałam dziś nad jednym zadaniem a właściwie nad jedną cyfrą z godzinę i myślałam skąd ona się wzięła i już taka zła byłam. Myślałam sobie co ja zrobię? I nagle przyszło olśnienie i całe zadanie się wyjaśniło. Taka byłam szczęśliwa że nie wiem. A dziś w nocy jak się uczyłam to tez nie mogłam zczaić i położyłam się tak i nie mogłam zasnąć bo ciągle myślałam jak to zadanie zrobić. hehe
  10. jejku a ja znów ślęczę nad rachunkowością Dziewczyny polećcie mi jakąś dobrą książkę o podstawach rachunkowości dla takich początkujących jak ja. Na zajęciach rozumiałam mniej więcej a terazz jak to czytam to ciągle myślę skąd to się wzięło? pszczoola ty jesteś księgową tak? i jeszcze któraś chyba w tym siedziała
  11. Julka NIP to chyba w Urzedzie Skarbowym sie dowiesz ale wątpię czy ci przez telefon dadzą. U nas przynajmniej to o byle co trzeba podanie pisać, nawet jakąś mało istotną informację.
  12. Wy sobie pewnie smacznie śpicie a ja się ucze rachunkowości i za cholerę nie mogę zrozumieć jednego tematu. A nie byłam tylko na jednych zajęciach i teraz ślęczę nad tym i szukam okazji żeby się choć na chwilę oderwać. Żebym mogła rysować czymś po monitorze to bym sie wypytała was, bo są chyba tu jakies księgowe. A tak się musze męczyć. Kto jeszcze nie może spać albo się uczy? Zaraz pewnie Shamanka się odezwie
  13. Agatha jak zobaczyłam twoje zdjęcia to byłam tak mega głodna bo byłam przed drugim śniadaniem i normalnie ślinka mi poleciała do kostek. Strasznie apetycznie ten chleb wygląda. A za mną chodziło ciasto drożdżowe od paru dni i pojechałam do mamy i upiekłam. Sama sie nie podejmuję bo odkąd wyszłam za mąż to za cholere mi ciasta nie wychodzą. Dziwne to, a u mamy mi wyszło i jest pyszne. Zjadłam juz trzy kawałki i na dziś koniec a mam ochotę zjeść pół blachy na raz. Tydzień temu pewnie bym to zrobiła.
  14. kurcze ainom a ja bym się upierała przy tym chłopaku bo ta dziurka to jak dla mnie za wysoko jest. A może to nie dziurka tylko jakiś fałd skóry. No ja widzę mosznę podzieloną na pół z dwoma jajkami i siusiaka co nie Julka? ale lekarzem nie jestem. Chyba lepiej dla ciebie żebym się myliła bo większość rodziców marzy o parce. Ale główke to już widać taka kształtną i śliczną ALE CI ZAZDROSZCZĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  15. hehe ainom jak na moje oko to braciszek murowany
  16. aluisa i co? działaliście wczoraj? jestem ciekawa bardzo, może obie będziemy czekać na wyniki thelly a nie da się tego dawcy uwieść żeby chociaż materiał genetyczny ci zostawił? Naprawdę już ze sobą nie sypiacie? Ahatga ciekawie brzmi ten chlebek. A mogłabyć zrobić zdjęcie przekrojonej kromki? Nie śmiejcie się ale nigdy nie jadłam otrąb pszennych, albo nie wiem o tym. Nawet nie wiem jak one wyglądają i gdzie je kupić. U nas w sklepie pewnie tego nie ma.
  17. aluisa jeśli spróbujecie to z całego serca wam życzę ale jak widać na moim przykładzie nie zawsze się od razu udaje, więc jak wam teraz nie wyjdzie to twoja sytuacja się trochę wyjaśni
  18. moim zdaniem planowanie dziecka w związku z sytuacją finansową jest jak najbardziej normalne. Nie chodzi mi tu o skrajne przypadki wykorzystywania np. jak kobiecie po prostu nie chce się pracować i idzie na l4 albo takie tam. Ale wiadomo że pieniądze są potrzebne i takie kalkulowanie jak aluisa jest według mnie w porządku. A jak inaczej mają myśleć młode kobiety, które myślą o macierzyństwie? aluisa a tak osobiście to ja bym się nie decydowała na tak dużą różnicę wieku między dziećmi. Jakbyś mogła dopiero w 2014 to by było 6 lat różnicy. Trochę by mi sie nie chciało wracać znów w pieluchy. Dla mnie optymalna różnica to dwa lata. No teraz nam nie wychodzi ale mam nadzieję że nie będzie więcej niż trzy. Ale ty masz zupełnie inną sytuację i naprawdę trudno doradzać.
  19. Julka co to jest PŻM? Ja bez kolacji nie usnę, ale dla mnie skromna kolacja o 19 to i tak katorga bo normalnie to lubię podjadać o 22 a nawet później, a najbardziej mi wtedy smakują słodycze, ciasteczka itp. Więc nie będę zaczynać od całkowitej rezygnacji. Zresztą nie wydaje mi się żeby to było zdrowe. Małą kolacyjkę trzeba zjeść. Może z czasem wystarczy o 18 ale musi być, na dobry sen.
  20. heh tak się do Nadyi przyzwyczaiłam że nie mogę się przestawić. Mi się twój nick bardzo podobał, ale jak wolisz być Julką to ok. Julki też mi się bardzo podobają ;)
  21. Ale pusto! Ja dziś dostałam kopa niezłego od koleżanki. Byłam w szkole i jak wychodziłam z ławki to jedna koleżanka do mnie mówi na cały głos: Kaśka co ci tak brzuch wysadziło. No aż mnie zamurowało. Powiedziałam że nie jestem w ciąży i poszłam bo śpieszyłam się do domu. Ale mi się głópio zrobiło bo wszyscy słyszeli i pewnie każdy się teraz zastanawia czy faktycznie nie jestem. No to faktycznie muszę wyglądać. Od wczoraj przestałam jeść w ogromnych ilościach i zaczęłam ćwiczyć. Muszę swoje nawyki zmienić, bo jak w ciąży dopadnie mnie apetyt to naprawdę się rozpasę. Nadiya podziwiam cię za wytrwałość. Ja o 19 zjadłam małą kolację i tak mnie juz ssie że nie mogę. Ciągle myślę o jedzeniu. Normalnie obsesja. Ale dam radę. Ile to trwa? Bo chyba nie jest tak przez cały czas? Przejdzie mi po tygodniu, mam czekać az mi się trochę żołądek skurczy?
  22. aluisa mój ciortek też dopiero zasnął ;)
  23. ustronianko trzymajcie się modlę się za was
  24. Cześć! Ja też nie piszę bo nie wiem o czym. Nie będę pisała ciągle że mi smutno i tęsknię. Byłam dziś w szkole i trochę do ludzi wyszłam. A myślałam że nie pojadę bo samochód trzymam na dworze i rano o 7 jak wyszłam to była na nim tak twarda skorupa że zeskrobać sie nie dało. Musiałam długo grzać, żeby zeszło. Okropna pogoda, drogi fatalne, ale ciesze się że jutro też jadę bo lubię spotkać znajomych i oderwać się od domu i przede wszystkim od Julki. Nie to że mam jej dosyć, ale dobrze tak raz na jakiś czas o niej zapomnieć. Więcej cierpliwości do niej mam potem. I ona zawsze taka stęskniona mnie wita. Wczoraj jak mąż na Skypa zadzwonił to się tak ucieszyła i chciała go dotknąć i pocałować. Poprzednio jak go nie było to jej nie interesowało że tata tam jest, może go wtedy nie poznawała. A wczoraj jak zaczęła go wołać to aż mąż się wzruszył. Kupiłam sobie dzisiaj test ciążowy. Nie mam zbyt wielkich nadziei. Nasz ostatni raz był w 13 dniu cyklu. To już niby dni płodne, ale owulacji chyba jeszcze wtedy nie miałam. Okaże się za dwa tygodnie. Tak juz bym chciała dołączyć do ainom i kwiatuszka. Moja szwagierka na dniach rodzi, bratowa zaczyna czuć pierwsze ruchy. Niedawno dowiedziałam się o kilku ciążach wśród znajomych. Wszędzie ciąże. Ja też chcę!!! W końcu do lata będę czekać tak jak hanio i chyba sylviankaa, tak?
×