Pampusia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Pampusia
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
no ja też tak zaglądam... Moja mała też śpi już z pół godziny więc muszę się za coś wziąć. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
tatonka powiedz mi czy Pyrantelum na robaki jest na receptę? Poczytałam trochę na kilku forach i dowiedziałam się że niektóre mamy zawsze po sezonie piaskownicowym odrobacza swoje dzieci nawet bez robienia badań. Tzn. że ten lek można tak sobie stosować nawet gdyby nie było tych robaków? Julce w badaniu nie wyszly aloe doczytałam też że badać trzeba kał kilka razy co trzy dni bo żywotność larw jest różna i czasem może ich w kale nie być a na drugi dzień już dojrzeją i wychodzą. Mogłabym jej to sama zaaplikować? Wszędzie radzą też że przy owsicy powinna się przeleczyć cała rodzina. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
kał wychodzi tylko larwy nie wychodzą ;) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ainom gratuluję z całego serca. Mam nadzieję że i ja niedługo do ciebie dołączę. A dziś mi takie myśli przychodziły do głowy bo mam dziwny "przysłowiowy" apetyt. Jechałam dziś samochodem i jadłam przez drogę krówki bo miałam straszną ochotę. Kupiłam sobie też śledzie w occie i zjadłam zaraz po przyjeździe do domu, potem deser pudding śmietankowy i popiłam sokiem pomarańczowym. Teraz czuję że ta mieszanka mi się nieprzyjemnie odbija ale nie mogłam się oprzeć. Owulacje miałam kilka dni temu ale w tym miesiącu jeszcze się nie staraliśmy. Ale nie wiadomo co mogło się przytrafić. Ale by były jaja jakbyśmy miały razem termin. A byłam dziś z Julką u pediatry. Nic jej nie dolega poważnego ale miałam wyniki posiewu moczu i chciałam parę spraw omówić bo za nami też dzwonią ze szczepieniem. No i nie wiem już co myśleć o tych lekarzach bo każdy co innego mówi. Tydzień temu lekarz rodzinny powiedział że taka ilość bakterii nie wymaga żadnego leczenia (10^2) a dziś pediatra mówi że owszem nie wymaga ale można na wszelki wypadek ją pokarmić Furaginem. I że on nie przeszkadza przy szczepieniu. Na zaczerwieniony srom dała dwie maści do smarowania i roztwór do płukania. Jedna z nich to Neomycyna. To chyba antybiotyk i nie kupiłam bo na lekkie zaczerwienienie nie będe jej tym smarować. Druga to Clotrimazol to wzięłam to i mi się przyda. Julce robiła się czerwona plamka na twarzy i jej się przenosiła to na nos, to na kąciki ust, to na powieki. Stwierdzila że to pewnie alergia kontaktowa skoro się przenosi ale gdyby wynikała z diety to na wszelki wypadek kazała dawać krople na alergię. Też ich nie kupiłam. W sumie dała nam z sześć różnych specyfików chociaż pojechałam ze zdrowym dzieckiem. Ona jest znana z tego że daje mnóstwo leków. Ja się nie chcę kłócić z lekarzem, bo sama się nie znam na tym wszystkim ale uważam że dobrze zrobiłam że nie kupiłam tych wszystkic leków. Po co profilaktycznie dawać dziecku kilka lekarstw? Nocki u nas znow kiepskie. Było ze dwa tygodnie spokoju a teraz znów pobudki, płacz i nie może się uspokoić. Nowych zębów nie ma. A jeszcze miałam napisać do Olam co z tym kałem. No więc nic nie wyszło. Czysto jest, ale moja szwagierka mówila że kał często w pierwszym badaniu nie wychodzi i trzeba powtarzać czasem nawet dwa razy. Jej lekarz mówił że najlepiej po pełni księżyca. Nie wiem jakie to ma znaczenie. Tylko ja ofiara zapomniałam się dziś zapytać czy powtarzac badania i nie wiem teraz co zrobić. Ustronianko trzymaj się dzielnie. Pamiętam o was -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Wpadam tylko na chwilę. Wczoraj obchodziliśmy z mężem czwartą rocznicę ślubu i z tej okazji zaliczyliśmy mega kłótnię i do tej pory sobie dogryzamy. Niby to nic ważnego ale nie umiemy się dogadać i zrozumieć. Wiem że nie warto się kłócić o duperele ale każdemu z nas wydaje się że ma rację. No i nikt nie chce ustąpić. Julka nad ranem obudziła się z płaczem i nie spała 1,5 godziny no i dosypia teraz. Śpi od 12 ale już słyszę że zaczyna się budzić więc uciekam. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hej dziewczyny gdzie jesteście? Coś nam pustoszeje topik. Ja bym się czuła bardzo samotna bez was więc odzywajcie się. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
oj dziewczyny piszcie piszcie Ja mam dziś wolne od malin ale mnie nie było w domu. sylviankaa ja mam podobne odczucia co do bycia w ciąży gdy męża nie ma. Też się tego boję i gdyby mąż pracował w Polsce to może już bym z brzuszkiem chodziła. No ale długo nie będziemy tego odkładać. Może za dwa miesiące spróbujemy. A mój mąż za ok dwa tygodnie też wyjeżdża, tylko na dłużej, na ok 6 tyg. Oj już mi ciężko na sercu jak pomyślę że zostaniemy z Julką same na tak długo. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam was dziewczyny! Nareszcie mam czas żeby coś napisać. Na tygodniu rzadko ma czas a wieczorami padam z nóg, ale czytam regularnie. U nas trochę zmian. Od trzech tygodni nie gotuję już Julce zupek. Po prostu nie chciała ich jeść. Zasmakowała w naszym jedzeniu i bardzo się z tego cieszę. Je każde mięsko, ziemniaki. Gorzej z zupami. Widzę że ona woli zdecydowanie drugie dania. No w końcu zup się ojadła przez kilka miesięcy. Wypięła się też na kaszki Bobowita. Od jakiegoś czasu zjada je nasz piesek. Ale za to bardzo jej smakuje zwykłe krowie mleko z jakimś dodatkiem np. ryż, kasza, kluski lane itp. Dobrze to toleruje więc chyba już przy tym zostaniemy. Mleko pije modyfikowane i to jej smakuje. Mogłaby pić pięć razy dziennie. W ogóle jak widzi że ktoś coś je z talerza to nie przepuści okazji żeby nie wspiąć się na kolana i towarzyszyć. Nawet jak sama nie chce jeść to uwielbia grzebać widelcem w talerzu. No i doczekałam się pierwszego kroczka. Nie był to typowy wielki krok. Stała między kojcem a pufą a że nie było miejsca na raczkowanie bo odległość była niewielka to bardzo nieporadnie ale doszła do tej pufy. I takie pojedyncze kroczki zdarzyły się już kilka razy, ale jak chcę ją poprowadzić to się buntuje. Ona musi sama chcieć. Sezon malinowy u nas jeszcze trwa ale jest już coraz mniej. Już się nie mogę doczekać końca, będzie można poleniuchować, posiedzieć w domu, ale z drugiej strony to oznacza że nadchodzi jesień, deszcze, zimno. No i najgorsze że mój mąż znów zacznie wyjeżdżać na długo. Pewnie znów to potrwa do wiosny. No i nasze dzidziusiowe plany też się zmieniają. Mąż chce koniecznie teraz, ale ja się boję, bo jak jego nie będzie całą zimę i połowę wiosny to co ja sama z brzuszkiem zrobię. U nas zimą trzeba codziennie opał przynosić do domu bo w tym starym nie mamy miejsca na zapas. Poza tym Julkę jeszcze często trzeba nosić. Nie wiem czy w ciąży nie zaszkodziłoby mi takie dźwiganie. Na początku może by było ok ale jakbym np. w lutym, marcu już miała spory brzuszek to byłoby mi ciężko. Mąż ma wyjechać pod koniec września i pewnie wróci na początku listopada, więc jak trafimy w TEN czas to pewnie wtedy zaczniemy starania. Niby dwa miesiące to niewielka różnica ale w ciąży to jednak spory okres czasu. No zobaczymy jak to będzie. Gdyby nie jego wyjazdy to może dziś bym zaszła bo akurat mam szczyt płodności. ;) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
domiś a ty ją czytasz na kompie? Ja tak przeczytałam jedną książke i mam dosyć. Po pół godzinie wszystkie literki mi skakały. Ściągnęłam sobie to co kiedyś karenina polecała Tatiana i Aleksander i wciągnęło mnie ale jednak całej nie dałabym rady. Wolę tradycyjne. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
domiś też byłam bardzo ciekawa tej książki. Chciałam sobie ją kupić ale ja teraz mam subskrypcję 11 tomową w Świecie Książki i narazie oprócz tych nie kupuję. Ale chciałabym ją przeczytać zanim puszczą film w telewizji. A kilka dni temu kupowałam mojej mamie książkę i też nad nią myślałam ale kupiłam inną. Ja też tak mam że czytam tylko do snu a ja szybko zasypiam i jedna książka wystarcza mi na miesiąc. Ostatnio wzięłam się za Annę Kareninę. karenina czy znasz tę książkę? ;) Lubię powieści historyczne, lubię czytać o dawnych obyczajach. A tę Kareninę to męczę już od początku wakacji ale w zimie pewnie się naczytam więcej. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja też muszę przyznać większą rację adu. Wiadomo że forum jest publiczne i każdy może pisać co chce ale u Shamanki forum tak się splotło z prawdziwym życiem że trzeba być ostrożnym i delikatnym bo łatwo można łatwo kogoś zranić. Ja też nie jestem za tym żeby napadać jej męża, bo nikt z nas nie wie jak jest naprawdę. Nie znamy sytuacji które doprowadzają u nich do kłótni, nie wiemy jakie słowa do siebie wypowiadają, nie wiemy co czuje jej mąż. Znamy tę sprawę tylko z punktu wiedzenia Shamanki a żeby coś oceniać trzeba być obiektywnym i wysłuchać obydwu stron. Najlepsze co możemy dla nich zrobić to życzyć im rozwiązania problemów i trzymać za nich kciuki. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dopiero doczytałam że to są używane ;) -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Shamanka podobają mi się te pierwsze trzewiczki ale powiedz one nie są za cieple na teraz? Ja Julce kupiłam zwykłe trampki tylko po to żeby nie była na dworze w samych skarpetkach ale jak w końcu zacznie chodzić to też jej chciałam coś takiego kupić. Tylko one wyglądają na takie grube, typowo jesienne. A czemu piszesz że tyle kosztowały jak na Allegro są po 39zł? -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Chyba wczoraj mi coś internet szwankował bo dziś już mi wszystko wchodzi. karenina u nas nieprzespane noce są już od dwóch miesięcy. Zdarza się raz na jakiś czas przespana ale na ogół jest przynajmniej jedna pobudka z płaczem a najczęściej to jest calkowite rozbudzenie i marudzenie przez dwie godziny. Czasami Julka ma tak przez kilka nocy z rzędu a już szczytem jest jak się budzi po dwa, trzy razy w nocy i nie może zasnąć. Wtedy to już katastrofa. I nie wiem co jest tego przyczyną. Wyczułam jej jedną krawędź zęba, czyba czwórki na górze. Dziąsła od pewnego czasu tak jej spuchły i widać przez nie kształt zębów choć same zęby jeszcze nie prześwitują. Byłam u lekarza w zeszłym tygodniu i powiedział że Julka może mieć robaki, bo oprócz niespokojnych nocy niepokoi go że bardzo malo przybiera na wadze. Przez miesiąc przytyła tylko 100 g i teraz waży 8400 a to i tak niedużo. No i pogorszył jej się apatyt. Dziś zawiozłam jej kupkę do badania. Gdyby to były robaki to przynajmniej wiadomo by było co jej jest i można by było wyleczyć i spodziewać się poprawy i w spaniu i na wadze a tak to musimy się męczyć nocami i martwić gdzie leży przyczyna. Muszę pochwalić nareszcie moje dziecko bo dzisiaj jadła sama widelcem mięsko. Podrobiłam jej na kawałki i wrzuciłam do kubeczka. Nabijałam jej na widelec i dawałam do rączki a ona sama brała do buzi. Oczywiście rączka była wykręcona że ledwo mogła trafić ale udawało się. Później sama chciała sobie nabić ale jej nie wychodziło więc brała kawałek mięska i kładła na ten widelec ale spadało jej to w końcu brała w rączki i do buzi. Ja się tak tym zachwycałam ale może to już normalne w tym wieku i będziecie się ze mnie śmiać że tak to przeżywam. A co do chodzenia to nadal kiepsko. Przeszła dziś parę kroczków za jedną rączkę ale tak to nie chce. Ja ją trzymam za ręce a ona podciąga nogi do góry i wisi sobie. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Sprawdzam tylko -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam! I my dołączamy do chorowitków. Julka złapala mi jakiegoś wirusa. Rano strasznie zwymiotowała. Tyle się z niej wylało że cała była mokra i fotelik też bo jechałam z nią samochodem. Musiałam się zatrzymywać bo aż ją dusiło. W domu jeszcze ze dwie godziny miała odruch wymiotny i pluła żółcią. Slaba była strasznie, senna. A ja wpadłam w panikę bo już się zaczęłam bać że to może po tym sobotnim wypadku. Przeczytałam w leksykonie że nawet po kilku dniach od urazu mogą wystąpić wymioty. Już płakałam ze strachu że coś pewnie w tej głowie się zrobiło. Ale za parę godzin zrobiła baaardzo żadką kupę, wieczorem następną i paradoksalnie się uspokoiłam, bo wszystko wskazuje na wirusa. Lekarz to potwierdził. Kazał dawać Smectę, Lakcid i Nifuroksazyd. I wszystko by było dobrze tylko Julka nic nie chce wziąść do buzi. I nie chodzi o to że jej nie smakuje, bo nawet samo mleczko nie przeszło. Po prostu wkórza się że coś jej chcemy dawać na siłę. Mam nadzieję że rano jak zgłodnieje to uda mi się przemycić tą smektę chociaz w kaszce. No nie ma tej biegunki tak dużo. Dwa razy plus poranne wymioty więc może się nie odwodni. Wypiła przez cały dzień dwie porcje mleka i parę łyżeczek rumianku. Ale ile się omartwiłam... Wy to dobrze rozumiecie. Nic gorszego w życiu nie ma jak choroba dziecka. Nic tak strachu nie wywołuje. A ja też jestem chora. Złapało mnie paskudne przeziębienie. Nos zatkany, kaszel. A do tego mam infekcję pęcherza. Wczoraj wieczorem to aż mi sie płakać chciało z bólu. Co 10 minut doslownie chciało mi się siku chociaż nie mialam czym. Dziś minimalnie lepiej ale nadal nieprzyjemnie. dla wszystkich chorych dzieciaczków i mam karenina ja już miałam chyba 9 razy okres po porodzie i zawsze jest nieregularnie. Dawniej miałam ok32 dni a teraz to co miesiąc inaczej. Nawet mi się chyba z raz zdarzyło coś koło 50 dni. Wybieram się do lekarza też ale nie mam czasu wcale. A do tego wydaje mi się że nie mam owulacji. Mierzę sobie temperaturę ale nie obserwuję wzrostu w środku cyklu. Kiedyś zawsze miałam a teraz wszystko poplątane. Sluz płodny jest ale temp. nie rośnie a powinna. Mam nadzieję że nie będę miala problemów z zajściem w następną ciążę. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Z tą Karolinką to jest tak że ona od małego była badana, jeździli z nią po lekarzach. Ona nie mówi, myśleli że nie słyszy ale słyszy tylko nie odróżnia dźwiękow no i ma umysł malutkiego dziecka. Oni doskonale zdają sobie sprawę co się stało, tylko ją jest naprawdę ciężko upilnować. Siostra męża mówiła że od jakichś dwóch lat jest tak bardzo ciężko z tymi ucieczkami i agresją. Karolina na dodatek weszła w okres dojrzewania i pewnie hormony też mają ogromny wpływ na jej zachowanie. Jej mama mówiła że nie wie już co z nią robić. Jak była mała to lekarze radzili jej żeby dała ją do zakładu bo będzie ciężko ale ona nie chciała bo to jednak jej dziecko. Niedawno mi mówiła że już tak nie ma siły do niej że pojawiają się myśli żeby to zrobić ale to bardzo trudne. A po tej sytuacji z soboty nie wiem jaką podejmie decyzję. Ja rozumiem że nikt nie chce oddawać swojego dziecka, ale dla niej to wielka odpowiedzialność bo gdyby doszło do jakiegoś nieszczęścia to rodzice też czuliby się odpowiedzialni i winni. U nich też jest ciężka sytuacja finansowa. Gnieżdżą się w dwóch małych pokoikach w sześć osób, nie mają stałej legalnej pracy tylko jeżdżą z mężem do cegielni. Jej mąż ma stopień inwalidzki i nikt by go nie zatrudnił. Mają bardzo dużo malin żeby mieć jakiś dochód i od wiosny do jesieni siedzą w polu całymi dniami. A też budują dom już od kilku lat bo naprawdę ledwo mają gdzie spać. Przyjeżdżali tez z Karoliną czasami, ale na tygodniu jak uciekła do nas to oni byli zawsze w polu bo ona z tamtąd najczęściej ucieka. Ciężko im ją upilnować. Karolina posiedzi tylko ze swoją mamą, choć i jej zdarza się uciec, a z kimś innym to zawsze ucieknie. A jeśli chodzi o zajęcia dla niepełnosprawnych do Karolka chodzi do szkoły specjanej dwa razy w tygodniu. Zawsze ją mama woziła, ale teraz chyba będzie jeździć specjalnym busem. Ale parę godzin w tygodniu to za mało. Ona przyjeżdżała ok 14 i ruszała w trasę. A do dzieci się garnie bo nie ma okazji się pobawić bo wszyscy od niej uciekają albo wyganiają. Szkoda jej i rodziców ale ja sama nie wiem co miałabym zrobic na miejscu jej matki. Aha, jeszcze miałam napisać że rodzice dosyć często jej przyleją. I o ile u zdrowego dziecka klaps faktycznie czasem lepiej podziała tak u Karoliny porządne lanie nic nie daje bo ona sie tylko wtedy śmieje. Uspokoi się na pół godziny i dalej rozrabia. Moim zdaniem niepotrzebnie ją biją ale też wyobrażam sobie jak ona potrafi doprowadzić do granicy cierpliwości. W sobotę po tym zdarzeniu mąż wyleciał z domu też z płaczem i krzykiem. Ja już nie zwracałam na Karolkę uwagi bo zajęłam się Julką ale mąż mi później mówił że nie wytrzymał i ją uderzył tak był wściekły. Później żałował bo ona i tak niczego nie zrozumie ale tak go przerażenie i nerwy poniosły. Myślał że zabiła Julkę. Nie wiem jak to będzie jak Karolina znów do nas przyjdzie. Od razu będę dzwonić ale będe się tak bała że nawet do kibelka będę chyba z Julką chodziła. A i dodam że one wtedy nie były same, bo ja stałam dwa trzy kroki od Julka a ona może nawet dalej, tylko wykorzystała moment gdy odwróciłam głowe a ona jest bardzo szybka. Napiszę coś więcej ale później bo narazie musze iść. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
karenina nie zwalają tylko ona im ucieka, ona jest bardzo cwana i wbrew swojej chorobie bardzo przebiegła i umie kombinować. Wystarczy na sekundę odwrócić głowe a jej nie ma. Z domu ucieka przez okno a nigdy nie idzie drogą tylko polami i chowa się żeby jej nie znaleźli. A jak już do nas dojdzie to trochę posiedzi bo jakby ją zabrali to zaraz znów by uciekła. Ale teraz już chyba sami nie pozwolą żeby u nas przesiadywała. Nadiya wysłalam ci zaproszenie na nk. Nareszcie się pokazałaś. Na tym zdjęciu głównych wyglądasz po prostu przepięknie. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Nie odzywałam się bo mieliśmy ciężkie dni. O mały włos nie doszło u nas do tragedii i stracilibyśmy Julkę. Była u nas męża siostry córka 15-letnia. Kiedyś wam chyba pisałam, że ona jest niepełnosprawna umysłowo. Ma coś takiego jak autyzm, do tego ADHD. Potrafi być agresywna, chociaż nie rozumie że robi komuś krzywdę. Mieszkają od nas kilometr i ona prawie codziennie ucieka z domu i przychodzi do nas. Zawsze bawiła się z Julką zabawkami, Julka się na noą wspinał. Nie zostawiałam ich samych, bo jednak do niej trzeba mieć ograniczone zaufanie, ale często bylo tak że ja byłam w kuchni a one w pokoju i patrzyłam przez próg jak się bawią i wszystko było zawsze w porządku. W sobotę też do nas przyszła ale była w złym humorze. Rzuciła kamieniem w takiego kuzyna, ktory trzymał Julkę na rękach. Na szczęście nie trafiła, ale potem bawiłyśmy się w ogrodzie i nagle ni stąd ni zowąd rzuciła Julce w oczy korą ogrodową. Ja już kazalam dzwonić mężowi żeby po nią przyjechali. Pokrzyczałam ją i pogroziłam jej palcem, a ją to chyba jeszcze bardziej rozjuszyło. Julka siedziała na trawie a ona kilka metrów dalej bo była obrażona. Ja odeszłam na sekundę dosłownie na kilka kroków i odwróciłam głowę a ona nagle rzuciła się na Julkę porwała ją i zaczęła z nią uciekać. Zerwałam się za nią, krzyczałam żeby ją zostawiła, a ona nie miała już dokąd uciec bo obok stał samochód i z całej siły cisnęła Julką w ten samochód aż huknęło a Julka osunęła się na ziemię. Myslałam że zemdleję. Julka miała całą zakrwawioną twarz. Ja myślałam że już się stało najgorsze ale Julka krzyczała więc była przytomna. Mąż wybiegł z domu z płaczem i krzykiem. Nie pamiętam już szczegółów bo byłam w takim szoku. Tak się bałam jak jeszcze nigdy w życiu. Pojechaliśmy od razu na pogotowie. Na szczęście skończyło się na zadrapaniach i siniakach. Bałam się strasznie że dostanie wstrząsu mózgu bo już nam chwilami odpływała ale to była też pora spania i lekarka stwierdziła że nie widzi objawów jakichś wewnętrznych obrażeń. Dziś byliśmy na kontroli i też wszystko ok. Tylko powiększa jej się siniak na oku. Jutro pewnie już będzie miała śliwę. Ale ja ciągle się boję żeby jej się jakiś krwiak nie zrobil bo też z tym różnie bywa. Czasem objawy są po kilku tygodniach. Ale oby nie. Jak wracam pamięcią do tych chwil i sobie to przypominam to cała się trzęsę. Uderzyla w samochód z taką siłą. Ale z drugiej strony gdyby nie ten samochód to nie wiem gdzie Karolina by z nią uciekła. Może na szosę, może rzuciłaby ją na płot, albo z wysokości bo jest u nas taki spadek jeszcze nie zabezpieczony albo na krawędź słupka czy beton. Dreszcze mnie przechodzą jak sobie to wyobrażę. Niewiele brakowało a zrobiłaby jej potworną krzywdę. Ale z drugiej strony trudno mieć do niej pretensje bo gdyby była zdrowa to na pewno by tego nie zrobiła. Tylko że teraz ja będę drżala ze strachu jak tylko ją zobaczę. Czasami spędzała u nas pół dnia teraz będę od razu dzwoniła żeby ją zabrali. Mam nadzieję że nigdy nie przeżyję takiego strachu o własne dziecko jak w tamtej chwili i najgorszemu wrogowi temu nie życzę. Myślałam że patrzę na śmierć wlasnej córki, ale dzięki Panu Bogu nie skończyło się to źle. Spisałam się trochę ale czuję jakby mi lżej było jak się wygadałam. Już teraz jestem spokojniejsza. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hanio malinki nawet udane. Cena średnia bo po 2,50. W porównaniu z ubiegłym rokiem gdzie dochodziło do 5 zł to kiepsko, ale zawsze to coś. Dziś i wczoraj z całego kawałka zerwaliśmy ponad 80 kg, więc to nie jest najwięcej bo rok temu zdarzało się nawet 120 kg. Ale gorzej nam w tym roku bo z Julką ciaglę musi ktoś być bo ona w polu wytrzyma max. pół godzinki. Więc bez pomocy mojej mamy i czasem teściowej by się nie obyło. A do tego mamy robotników i trzeba więcej gotować a mąż im też dużo pomaga. Także w tym roku nie jest lekko, ale damy radę. Wzięłam dzisiaj na ten mój pęcherz Furagin i teraz sikałam i już mnie tak nie piekło. Nie wiem czy od razu by pomogło, ale jest lepiej. Zrobiłam sobie też wywar na nasiadówkę i zostawiłam do ostygnięcia i całkiem o nim zapomniałam a teraz mi się nie chce. A Julka całkiem możliwe że znów ma to paskudztwo. Ostatni posiew robiłam jej jeszcze w zimie i nie było czysto ale lekarka powiedziała że to jest taka ilość że już nie trzeba tego leczyć. Możliwe że bez pieluszek byłoby prościej, ale ona nie pokazuje alni tym bardziej nie woła siku czy kopkę. Sadzam ja kilka razy dziennie i zawsze coś zrobi do nocnika ale to tylko dlatego że siada w odpowiednich momentach. Zawsze po spaniu i po śniadaniu bo wtedy robi kupę. A w pieluchę i tak sporo robi. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
O matko! Chyba na cały miesiąc się spisałam. U nas są dwie drzemki. Ale za to noce są ciężkie. To już trwa ponad miesiąc. Julka nagle budzi się z płaczem i jedyne miejsce gdzie może się uspokoić i ponownie zasnąć to podłoga w drugim pokoju. Tak jest prawie co noc a co jakiś czas zdarzają się takie że tych pobudek jest kilka i w rezultacie śpimy po trzy, cztery godziny. Przedwczoraj tak było. Ja byłam u koleżanki, wróciłam późno, jeszcze pogadałam z mężem, zrobiłam coś w domu i o pierwszej położyłam się spać a Julka zaraz się obudziła i do trzeciej nie spała. Czasami się tochę pobawi w nocy ale częściej to jest albo marudzenie albo układanie się do snu czyli turlanie po całej podłodze i szukanie najlepszego miejsca. Nie wiem dlaczego te nocki tak się popsuły. Czy to zęby od kilku tygodni już jej dokuczają czy coś innego. A długość drzemek w ciągu dnia nie ma znaczenia. Czasami jak śpi malutko to myślałam że w nocy się przynajmniej wyśpi a było odwrotnie. A znowu jak w dzień spała ze cztery godziny i bałam się co będzie w nocy to ona mi wtedy ładnie spała. Mam nadzieję że nie wróciły jej bakterie w moczu. W środę zrobiłam jej posiew i miałam dziś zadzwonić ale zupełnie zapomniałam. Ale ja dziś chyba sobie przeziębiłam pęcherz i w czasie sikania czuję taki piekący ból że nie mogę usiedzieć a potem z pół godzine jeszcze mnie piecze. Może ona ma tak samo jak siknie przez sen i dlatego budzi się z płaczem. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
helooo Jejku, ledwo nadążam z czytaniem ostatnio a już pisać mi się zupelnie nie chciało po całym dniu. Maliny, robotnicy, wielkie gotowanie i do tego Julka. Jestem padnięta ale dziś już mam ochotę pogadać. Ciekawie nam się zrobiło na topiku. Choć jest on na temat macierzyństwa to trudno się dziwić że osoby znające się prawie dwa lata, które codziennie ze sobą rozmawiają, poruszają także inne tematy. Przzyznajcie że czytanie tylko o zupkach i kupkach w końcu zrobiłoby się nudne. Ale dyskusje na takie tematy jak wiara są niebezpieczne. Jest takie powiedzenie że w gościach nie rozmawia się o kościele i o polityce i coś w tym jest. Ja też wiedziałam że hanio należy do innego odłamu ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Nawet jestem pełna podziwu dla jej duchowości. Chciałabym mieć tak silną wiarę jak ona, być taką radosną. A różnice między odłamami nie są istotne. Ważne że wierzymy w jednego Boga. Ja pamiętam jak w liceum taki fajny ksiądz na religii powiedział nam że każdy będzie sądzony według własnej wiary. Czy jest to chrześcijaństwo, czy judaizm czy islam (oni też wierzą w jednego Boga a Chrystusa uznają za jednego z proroków). Ważne żeby nie czynić nikomu krzywdy. A to że każdy uważa swoją religię za właściwą to chyba normalne, bo gdyby tak nie było to byśmy ją sobie zmieniali w zależności od potrzeby. I ja też nie czułam się w żaden sposób ukierunkowywana przez hanio. Dla mnie to naturalne że jeśli się wyznaje jakieś zasady to kieruje się nimi na codzień i są one obecne w czynach i słowach i mi się na przykład bardzo podobało jak hania pisała o tym szczerze. Ja ją podziwiam za to że ma tak mocną wiarę. A gdyby któraś rzyms-kat. witała się codziennie tak jak to się już tylko u starszych ludzi zdarza "Pochwalony Jezus Chrystus" albo "Szczęść Boże" to też ktoś by zarzucił że sieje katolicką propagandę? Moi dziadkowie zawsze się tak witają i dla nich jest to zamiast "Dzień dobry". Jak się rozstajemy to mówią "Jedź z Bogiem" itp. I wcale nie uważam że próbują mnie w ten spsób podstępnie namawiać do bycia pobożnym. Po prostu w ich życiu obecność Pana Boga jest tak naturalna że nie jest to żadna indoktrynacja. I myślę że u hani jest podobnie. Do wszystkich pomarańczowych koleżanek Nie dziwcie się że jesteście przyjmowane w taki sposób. To prawda że forum jest publiczne ale będąć pomarańczową zawsze będą w stosunku do was podejrzenia że chcecie siać zamęt, często jest to jedna z czarnych koleżanek i robi się niemiło bo ogranicza się zaufanie. No i jak widać jest tu dużo zlośliwych podszywaczek, przez które robi się naprawdę wielkie zamieszanie. Ja już nawet nie umiem powiedzieć ile osób się na pomarańczowo wypowiadało bo pojawiały się tak różne nicki, że trudno powiedzieć kto bierze udział w dyskusji. Jeśli nie chcecie ujawiniać swojego nicka to wymyślcie sobie inny, na potrzeby takich właśnie rozmów i się zaczernijcie. Wszystko będzie dużo prostsze. hanio mi Julka wypija max. 100 ml płynów innych niż mleko i to nie zawsze. Mi się wydaje że to jest bardzo malutko. Jak przeczytałam ile pija Mateuszek to mi szczena opadła bo nawet ja tyle nie piję. A Julka nie chce wcale pić. Bywały dni że wipijała dużo więcej ale to nie zawsze. Dziwę się jej, bo jak jest upał albo naje się suchego jedzenia to chyba każdemu by się chciało pić a jej nie. No ale widocznie tak już ma. dasia moja Julka też nie chodzi i rodzina ciągle sie o to wypytuje, co też mnie zaczyna wkurzać. Widzę jakieś postępy, bo przy meblach ładnie się rusza a za rączkę to bardzo mało. Owszem, ma naloty, że przejdzie spory kawałek, najczęściej jak zobaczy dzieci, to zdarza jej się nawet biec, ale najczęściej jak ją biorę za ręce to podnosi nogi do góry i tak wisi. I też myślę że jeszcze z miesiąc jej zejdzie. Olam współczuję. Nie pocieszam cię bo każdą żałobę trzeba przeżyć, inaczej nie da się z tym pogodzić. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Shamanka to cudowna wiadomość. Gratuluję z całego serca. Ale czy wyjaśniliście sobie wszystko? Mam nadzieję że tak już zostanie i nie zacznie się znowu za parę dni. Cieszcie się sobą teraz! :) bunia wszystkiego najlepszego -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Shamanka Naprawdę szkoda mi ciebie że taka się czujesz samotna. Ja też często się tak czuję gdy mi się nie układa z mężem a jak sobie pomyślę że ty masz tak cały czas to naprawdę mi ciebie żal. Ale pisałaś kiedyś że twój mąż stał się taki od jakiegoś czasu, a kiedyś był zupełnie inny. Może w jego życiu też się coś dzieje z czym nie może sobie poradzić, może przerasta go rola ojca, męża, może ma inne problemy które tak go zmieniły. Mężczyźni na ogół nie chcą się do tego przyznawać ani o tym rozmawiać. Może twój mąż nie radzi sobie z emocjami i wyraża je w taki właśnie wredny sposób. Woli być niemiły,oschły, gburowaty niż powiedzieć że nie daje rady. Przecież nie może pokazać słabości i za wszelką cenę musi być twardy. Może stąd te problemy. Gdyby taki był jego charakter to wiedziałabyś to od dawna, a przecież pokochałaś go za coś, coś cię w nim urzekło, byłas z nim szczęśliwa i on też był dobrym mężem. Może da się to wszystko jeszcze naprawić. Ale musicie oboje tego chcieć. Jeśli zależy ci na ratowaniu małżeństwa to nie dawaj się wyprowadzić z równowagi bo twoje nerwy jeszcze bardziej zamykają go w tej twardej skorupie. Nie wiem co ci jeszcze poradzić. Może zwróć się do kogoś o pomoc. Jakiś mediator czy psycholog. Nie wiem. Nie chcę tu mądrzyć. Ale życzę ci żebyś to wszystko przetrwała i wyszła z tego silniejsza. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ustronianko