Pampusia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Pampusia
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
nie wydaje mi się żeby Pan Bóg cieszył się z tego że kobieta zgadza się na poniżanie przez męża, na traktowanie siebie jak szmatę, często też na znęcanie fizyczne, tylko dlatego żeby dotrzymać przysięgi. Jeśli mąż nie wykazuje żadnej woli żeby to zmienić to najpewniej przeniesie się to kiedyś na dziecko. I co? Rodzina będzie patologiczna, nie będzie żadnego uczuciowego związku między małżonkami i ich dziećmi a tylko psychiczne i/albo fizyczne maltretowanie. A Bóg będzie na to patrzył i myślał: ci prawdziwie we mnie wierzą bo pozwolili zniszczyć sobie życie żeby dochować małżeńskiej przysięgi. Pomarańczko ja też uważam że ślub kościelny jest bardzo ważny, ale w skrajnych przypadkach gorszym grzechem jest pozwolenie na przemoc niż rozwód. A poza tym na stronie którą podałaś widziałam zakładkę do tematu małżeństw niesakramentalnych więc jak widać Kościół i papież też dopuszczają istnienie takich związków i wcale nie wykluczają ich z życia kościoła. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hanio mam nadzieję że witam was już w domu Z tymi malinami to jest tak że wszystko zależy od rządka, czy jest udany, od pogody. Ja mam rządki około 80m i w szczycie sezonu to bywało nawet po 25 kg z jednego. A zbiór musi być co drugi lub trzeci dzień bo inaczej będą gnić. Narazie dopiero się zaczynają. Rwaliśmy trzy razy i za każdym razem więcej ale najwięcej rwania jeszcze przed nami. W tym roku będzie ciężko bo z Julką ktoś musi ciągle być a nie ma nam bardzo kto pomóc i nie wiem jak to będzie. Ale cena też nie jest zachwycająca. U nas widać nareszcie postępy w rozwoju. Julka chętniej chodzi trzymana za rączki. Oczywiście po kilku krokach jest już bardzo zmęczona ale przynajmniej nie wrzeszczy jak tylko ja stawiam na nogi. No i przekonuje się do naszego jedzenia. Wszystko chce próbować co jest na naszych talerzach. Mąż jak zasiada do stołu to Julka obowiązkowo musi siedzieć mu na kolanach i mieszać w jego talerzu. Czasami jak chcemy szybko i spokojnie się najeść to musimy wręcz chować się w drugim pokoju. No i świetnie potrafi się bawić, całuje, przytula się. Normalnie słodziak. Wczoraj jeździliśmy po drzewka do Kijan - Shamanka pewnie znasz te strony. Wydaliśmy 800 zł na iglaki a to jeszcze nie wszystko. Obsadzę nimi ogród z przodu domu i wzdłóż ogrodzenia z jednej strony a zostaje jeszcze tylny ogród i drugie ogrodzenie. Ale to pewnie nie w tym roku bo tam na razie jest jeszcze burdelik. Poza tym w przyszłym tygodniu robimy schody i kostkę koło domu i też nas to sporo wyniesie. Będę pewnie zabiegana jak nie wiem. Najgorsze to gotowanie dla robotników z Julką. Tak mi się nie chce. A jeszcze Julka wszędzie mi włazi i marudzi jak się z nia długo nie bawię. Czeka nas najcięższy okres w roku. Aby do jesieni przetrwać. Dzisiaj od rana pada deszcz więc siedzimy sobie w domku ale to też jest uciążliwe bo Julka chce się bawić i iść na dwór. Nie wiem kiedy teraz zaglądnę. Tzn. zaglądam codziennie ale tak mi się nie chce nic pisać. Jak się wypogodzi to porobię zdjęcia koło domu przed i po sadzeniu drzewek i po zrobieniu kostki. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hanio jak dobrze że się odezwałaś. Mimo choroby w tobie jest tyle optymizmu że od razu się buzia śmieje. Rubi wygląda bardzo ładnie na zdjęciach. Pamiętam o was cały czas w modlitwach ustronianko Ja dziś byłam w Lublinie na spotkaniu z dziewczynami ze studiów. Z większością nie widziałam się ponad rok. Wspaniałe uczucie oderwać się od obowiązków i wrócić na chwilę do dawnych czasów. Julka została z tatą a ja przez chwilę poczułam się jak studentka po sesji. ;) Była też moja i Shamanki wspólna znajoma ale nic jej nie mówiłam że się znamy. Ona jest zupełnie inna niż my. Większość z nas ma mężów i dzieci i trochę zaczęłyśmy rozmawiać o tym a ona krzyczała żebyśmy przestali, że ona nie ma zamiaru sobie życia marnować w wieku 25 lat i że jakby wpadła to by się załamala calkowicie. No każdy ma inne priorytety, ale mi jednak jest bliżej do ludzi którzy myślą podobnie do mnie. A poza tym to u mnie zaczęły się maliny i mnóstwo innych robót w domu i jestem ZAROBIONA! -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Może i lekarzowi nie chce się tlumaczyć i chce mieć spokój ale zachowując się tak podważa swój autorytet bo jak pacjent zobaczy że na ulotce pisze co innego to pomyśli sobie co z tego gościa za lekarz i więcej do niego nie pójdzie. Tak czy siak dobrze wyszło z tą Nystatyną. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Zdjęcia właśnie się wysyłają. Wysłałam też dwa dziwne zwierzątka. Tzn. śmieszne. Było ich więcej ale nie będę robiła z naszej poczty zwierzyńca. Kasiula ja mieszkam w lubelskiem niedaleko Kraśnika i też mamy ok 80 km do Bałtowa tylko pewnie z drugiej strony mieszkamy niż ty. Ten cały JuraPark i Zwierzyniec Bałtowski nie jest może zapierający dech w piersiach ale warto pojechać. Jak na jedodniowy wypad to naprawdę polecam. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jeszcze zapomniałam napisać że Julka nie czuła żadnego bólu w związku z tymi pleśniawkami. Jadła normalnie. Może trochę marudziła przy kanapkach ale ona ma takie naloty. Wszystko inne jadła. Nawet paluszki chrupała co mi się wydaje że przy bólu jamy ustnej to by chyba nie wchodziło w grę. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kasiula pewnie masz rację. Ja pojechałam z nia chyba na drugi czy trzeci dzień jak to się pojawiło. Ale też właściwie nie wiem co to było, bo lekarz w karcie napisał zapalenie jamy ustnej i powiedział że to tzw. pleśniawki a moja mama mówiła mi że zapalenie jamy ustnej to jest straszny ból, bo nie można nic zjeść ani nawet śliny przełknąć. Ona to miała jak była mała. A pleśniawki jak czytałam w encyklopedii zdrowia to tylko ten grzybowy nalot i nie było tam nic wspomniane o zapaleniu. A może one się do tego przyczyniają. Sama już nie wiem. Nie chcę być mądrzejsza od lekarza ale czasami naprawdę dziwne rzeczy mówią. Pisałam chyba tutaj co mo powiedział o tej Nystatynie. Zapytałam czy to jest antybiotyk a on mi na to że nie, a tymczasem w domu otwieram, czytam ulotkę i pisze jak byk że to JEST antybiotyk. To co on? Nie wie? Czy co? -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Rubi dużo zdrówka!!! I dla Mateuszka też. Dziś już pewnie nie ma śladu po chorobie a pucusie na policzkach niedługo znów się pojawią. Julka też nie ma już nic w buzi. Nystatyna pomogła już na drugi dzień. Problem z pdzlowaniem był tylko na początku, potem to nawet sama otwierała buźkę. Kasiula może twoja Maja po prostu jej nie tolerowała. Nie każdy lek u każdego zadziała. Jak Julka miała bakterie w moczu to ciągle robiłam jej badania i niby na większość leków były wrażliwe a dopiero trzeci z kolei jako tako pomogł. Byliśmy w niedzielę w Parku Dinozaurów w Bałtowie. Fajnie było. To jest nowy obiekt, działa dopiero od 2004 roku, ale dużo można zobaczyć. Oprócz dinozaurów jest jeszcze dwa zwierzyńce, po mniejszym chodzi się piechotą a po większym jeździ schoolbusem bo zajmuje bardzo duży obszar a zwierzęta podchodzą nawet do samochodu. Nie ma tam takich egzotyków jak żyrafy czy słonie ale sama przejażdżka po terenie jest atrakcją. Były też place zabaw, jazda samochodami, kolejka, ale na to Julka jeszcze troszkę jest za mała. Wieczorem jak znajdę czas to powrzucam zdjęcia. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Prawdziwa chudzinka to chyba moja Julka. Dzisiaj ważona - 8300 kg. Ale ja się tym nie przejmuję. Ubranka nosi 74/80 cm. Ale zdarzają się też mniejsze lub większe. No więc byliśmy u lekarza i Julka ma zapalenie jamy ustnej czyli pleśniawki. Jak zapytałam o drożdżycę to lekarz powiedział że to to samo. No i dał nam tę Nystatynę. Głópio mi było mu mówić żeby dał ten drugi lek. W końcu to on jest lekarzem. A w domu sprawdziłam w encyklopedii zdrowia że na pleśniawki najczęściej przepisuje si Nystatynę bo jest najskuteczniejsza. Może akurat u nas pomoże. Tylko Julka nie bardzo daje sobie to ścierać. Lekarz kazał gazik na palec i pędzlować całą jamę ustną a ona tak zaciska usta że ciężko mi je otworzyć a jeszcze ręce muszę jej trzymać. I chyba na spaniu będę jej to robić. A ten lekarz to był rodzinny bo pediatra na urlopie. I jakiś dziwny jest. Zapytałam go czy ta Nystatyna to antybiotyk a on mi mówi że nie. A w domu czytam na ulotce, że to jest antybiotyk. A jak zapytałam o jej biegunkę to powiedział że o biegunce mówi się jak jest 6 miękkich stolców w ciągu 12 godzin więc u niej nie ma co się martwić. A jak kiedyś byłam u prywatnego pediatry, który ma bardzo dobrą opinię i wszyscy go chwalą to powiedział że każdy stolec inny niz zawsze to już jest biegunka. Co nie znaczy że od razu trzeba go leczyć. No i weź tu bądź mądry i wybierz tego który ma rację. Co do jedzenia to u nas jest tak: 7 - kaszka Bobovita ok 250 ml 11- kanapka z szynką albo żółtym serem lub jajecznica (ale ostatnio Julka obraziła się na drugie śniadania) 13 - 14 obiad ok 300 ml 16-17 to samo co na drugie śniadanie ale też się narazie obraziła i wypija 150 ml Bebiko 20 - kaszka 250 ml. Czasami dostaje to co my jemy ale rzadko bo po prostu nie lubi. Zależy od jej nastroju. Kiedyś jadła kaszankę z grilla i mielone z ziemniakami. Podjada też paluszki, herbatniki. Owoce tylko ze słoiczka, żadne próby zjedzenia jakiegoś kawałka z rączki nie wchodzą w grę. Jak jej ukroję kawałek jabłka to nie chce wziąść do ręki, jak zetrę na tarce do miseczki to zję wyżeczkę a reszta jest be a jak to samo przełożę do słoiczka po deserku to jest pycha. Taka już cwaniara się z niej robi. Agatha a kiedy ty mu ten grysik robisz że ci kiśnie? Wieczorem żeby był na rano? Robisz taką zwykłą mannę na mleku? I na jakim? Bo chyba modyfikowanego nie wolno gotować. Mąż dawał Julce parę razy nasze śniadanie jak zrobiłam ryż bądź kaszę na mleku i aż się trzęsła żeby jej dać. Strasznie jej smakowało, ale ja mu dużo nie kazałam na raz. I teraz sobie myślę że może z tego ma tę biegunkę. Poczekam pare dni i znów spróbuję jej dać, może powoli się przyzwyczai. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
kasiula dziękuję ci bardzo za odpowiedź. Na pupie niby krostek nie ma ale teraz to się trochę odparzyła bo ostatnio zawsze rano Julka ma w pieluszce kupkę więc pewnie parę godzin z nią poleży. I wszystkiego najlepszego dla Mai. Śliczny torcik miała. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ustronianka najgorsze już za wami. Teraz Mateuszek szybko dojdzie do siebie. Jak czytam o tym co przeszłaś to cała drżę bo jutro wybieram się z Julką do lekarza i też nie wiem co mi powie. Pisałam wam że tydzień temu miała chrypkę i psikalam jej Tantum Verde. Przeszło jej ale dwa dni temu zobaczyłam że ma na ustach po wewnętrznej stronie takie białe naloty, coś jakby jej skórka poodchodziła czy co. Wczoraj było to lekko czerwone a dziś to już prawie rany się zrobiły takie miejscami powyżerane. No i teraz nie wiem czy to od tego Tantum Verde czy co? Może to angina. Szwagierka mi powiedziała że to mogą być pleśniawki ale wtedy bym je mogła zetrzeć gazikiem a to się nie dało. A do tego wszystkiego Julka ma biegunkę. Załatwia się ok cztery razy do pieluchy. Nie jest to wodnista kupka, troszkę rzadsza od normalnej i nie jest tego dużo no ale coś jest nie tak. Poza tym dziś w nocy znów było trzy godziny niespania wypełnione marudzeniem na przemian z zabawą. Juz ze dwa tygodnie tak mam. W tym czasie chyba tylko jedną noc przespała w całości. I chyba zęby jej ida bo pcha palce do buzi, gryzie wszystko i się znów strasznie ślini. No zobaczymy co będzie jutro. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
domiś dzięki. No właśnie o tych bioderkach mi szwagierka gadała że może julka ma coś z nimi nie tak ale jej bioderka były leczone pieluchą ortopedyczną i na ostatnim usg jakieś dwa miesiące temu ortopeda powiedział że są idealne. One się tak przejmują bo naszego znajomego córeczka chodziła na palcach ale ona była wcześniakiem i miała jakieś narośla na stopach i one takie przejęte. Ale Julka nie ma żadnych narośli, przynajmniej ja nic takiego nie wyczuwam. Już nawet zaczęłam jej masować stópki i krążyć wokół stawów żeby zobaczyć czy może jakiś opór stawia ale wszystko jej w porządku. Też mi się wydaje że nie ma się czym martwić ale chcę wiedzieć jak było u was żeby wszystkim mądralińskim powiedzieć że nie ma w tym nic nienormalnego i że wiele dzieci staje czasami na palcach. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczyny dziękuję wam za wypowiedzi. Ja też się nie martwię tym że Julka jeszcze nie chodzi tylko mi teściowa i szwagierka zatruły głowę tym stawaniem na palcach. Wczoraj mąż mówił że mu siostra kazała jechać do ortopedy bo to bardzo źle że Julka na palcach staje a mąż się wkórzył. Ja nie mam śmiałości tak jak on żeby kogoś opieprzyć ale wczoraj też ledwo się powstrzymałam. No bo ona nie stoi ciągle na tych palcach tylko czasami a skoro nie chodzi to chyba nie ma się narazie czym przejmować. Wczoraj rozmawiałam z taką dalszą sąsiadką która ma trzyletnią córeczkę i mówiła że ona zaczęła chodzić jak skończyła rok i trzy miesiące i to tak z dnia na dzień. Aj wkórzają mnie wszyscy!!! Jak możecie to napiszcie mi jeszcze o tym stawaniu na palcach. To do tych które jeszcze mi nie odpisały. Poza tym to Julka jest zachrypnięta i przez dwa dni miała lekką biegunkę. Gardełko psikam jej Tantum Verde bo nie mam nic innego i widzę że powoli jej przechodzi. Dziś jest strasznie gorąco i myslałam że ją wykąpię w basenie ale chyba dam sobie spokój żeby jej na dobre to gardło nie wzięło. Dziewczyny które z was planują zacząć starania o dzidziusia jeszcze w tym roku? Bo ja się zgłaszam. Wczoraj zaczęłam przyjmować kwas foliowy a starania zaczniemy na jesień, może w październiku jak mi mąż za granicę nie ucieknie. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hanio wiesz, ja nie wiem czy z tymi malinami to dobry pomysł bo po pierwsze to kurier pewnie by cię sporo wyniósł a po drugie to nie wiem czy maliny by przeżyły tak daleką podróż. Gdybyście wieźli sami samochodem to moglibyście co jakiś czas stanąć i polać je wodą a kurier to nie wiem czy by się tym zainteresował. A jednak w samochodzie jest duszno i mogłyby zwiędnąć. Oczywiście nie chcę cię zniechęcać ale też nie chciałabym żeby uprawa ci nie wyszła. A nie musisz się obawiać czy ktoś ci kiepskie sprzeda, trzeba tylko zwracać uwagę na korzenie czy nie są uszkodzone. Ale to ty już podejmij decyzję. Dziewczyny proszę odpowiedzcie mi czy wasze dzieci jak zaczęły wstawać to też czasami wstawały na palcach? Bo mi Julka często tak wstaje. Najczęściej wtedy jak chce coś dostać a leży to daleko ale czasem tak po prostu podnosi się na palce. Ale to nie jest cały czas, tak powiedzmy pół na pół. Ja czekam aż zacznie chodzić i zobaczymy jak to będzie. Na razie się nie martwię ale moja teściowa i męża siostra mi trują głowę że to bardzo niedobrze i podają przypadki dzieci które musiały być leczone z tego powodu. I przeżywają teżą że Julka jeszcze nie chodzi i że powinnam iść do ortopedy. Wkórza mnie to mądrzenie bo jeszcze ma chyba trochę czasu żeby się nauczyć. Zaczyna teraz już dreptać przy łóżeczku i czasem przy kanapie, więc może za kilka tygodni już będzie sama latać, ale jak słucham ludzi którzy się ciągle dopytują o to chodzenie i mowią że już powinna to mam ochotę im powiedzieć żeby się wypchali. Może to niegrzeczne bo w sumie to większość dzieci w jej wieku już dawno chodzi, przynajmniej za ręce ale wkórza mnie to że każdy chce być mądrzejszy nawet od lekarzy. Wrrr.... -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ewelinka to ja wklejałam te linki. Nie pamiętam jakie one były więc szukam u nas na topiku ale za chorobę nie mogę znaleźć. Wiem na pewno że to było kilka dni przed urodzinami Julki więc pewnie jeszcze w czerwcu ale nie mogę znaleźć. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
bunia szczerze współczuję. Wyobrażam jak się musisz czuć. Ja mam nieprzespane noce od tygodnia a może od sześciu dni. Już straciłam rachubę. Dziś też była jazda ze trzy godziny w nocy. Jedyny plus że już tak Julka nie płacze jak przez pierwsze dwie noce. Nie da się jej przetrzymać w łóżeczku żeby sama się uspokoiła, u nas w łóżku też nie może zasnąć. Idziemy wtedy do pokoju i przewala się na podłodze. Julka turla się po całym pokoju i szuka wygodnego miejsca żeby się położyć ale nie może znaleźć. Jak się położy na 5 minut i myślę że już zasnęła to ona zaraz wstaje i szuka dalej. Dzisiaj to może tak ze trzydzieści razy próbowała zasnąć. Jak obudziła się o pierwszej w nocy to położyłam ją spowrotem o 4.20. MASAKRA!!! Czuję się gorzej zmęczona niż jak wstawałam kilka razy do karmienia. A rano wstaje o 7 i jest wyspana. Ja rano to po prostu padam z nóg i zasypiam na stojąco. I nie wiem co jest tego przyczyną. Ząb jeszcze się nie przebil w calości więc może to. Od nocy ma też lekką biegunkę. Lekką bo zrobiła kilka miękkich kup ale nie rozwodnionych i nie dużych więc tym się na razie nie martwię. Czekam z utęsknieniem na przespaną w całości noc. hanio ja bym ci chętnie te sadzonki podarowała, tylko nie wiem czy opłacałoby ci się jechać bo to jednak drugi koniec Polski. Ja mieszkam w lubelskiem. Ale mimo to zapraszam. Chętnie poznam cię osobiście. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hanio ja myślę że 3 metry między malinami jest w sam raz. U nas to by było minimum bo nam się straszne rozrastają i jak już sa duże to miejscami trudno przejśc. A sadzonki nie wiem w jakich cenach są bo u nas to jest tak że każdy od każdego bierze. Po zbiorach jest tyle młodych sadzonek że nie trzeba kupować. Chyba że ktoś chce jakąś specjalną odmianę. My mamy chyba z pięć rodzajów ale one są wymieszane. Wiem że są: polka, polana, vilaneta (chyba) a więcej nie znam. Nadiya wszystkiego najlepszego dla Dudusia no i dla was. Muszę napisać szczerze że bardzo mądrze to wszystko rozgrywasz. Walczysz ile się da o rodzinę. A z kim będziesz szczęśliwa to już od ciebie zależy ale widzę że nie chcesz nikogo zranić. Włoski masz super! Olam dla Pawełka też najlepsze życzenia. Odzywajcie się częściej dziewczyny bo nam topik padnie. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
przy letnich trzeba wkopać słupki oczywiście ;) A zakopuje się w ziemi tylko korzeń tak żeby się za bardzo nie podwinął i dobrze jest przes sadzenie obficie polać wodą korzenie bo potem trudno przy takiej ilości lać w każdy dołek wodę albo potem podlewać wszystko. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
hanio to ja pytałam o chodzenie bo mi Julka wcale nie chce. A dziś znów się rozdarła w nocy ale na szczęście trwało to krócej, ok. godzinę. A teraz usnęła pół godziny temu i już się rozplakała i wstawała w łóżeczku więc wzięliśmy ją do leżaczka i tu śpi. To chyba te zęby tak jej dokuczają. Jak dziś czwartą noc się rozwyje to chyba padnę. Dobrze że jest mąż bo sama bym zwariowala. A co do malin to sadzi się tak co ok. 50 cm, ale to zależy ile masz sadzonek i jak długie rządki. Można gęściej ale nie rzadziej. My mamy tylko jesienne a letnie trzeba gęściej bo one się tak bardzo nie rozrastają. Przy letnich jest też dużo pracy bo trzeba wkopać słypki i rozciągnąć drut albo sznurek. Po zbiorach wycina się stare pędy a młode okręca na tym drucie. To bardzo żmudna i pracochłonna robota a poza tym letnie maliny teraz się coraz mniej opłacają bo też się tak nie udają jak kiedyś. Albo przemarzają albo schną. Natomiast jesienne rosną same i to bardzo bujnie. Nam się porozrastały tak że miejscami rządek miał nawet metr szerokości i ok 2 metry wysokości. Lepiej się je rwie chociaż ja miałam czasem problem dostać na sam czubek łodygi tak były wysokie niektóre. A po zbiorach wystarczy przejechać o nich kosiarką taką do ciągnika. Albo jak ktoś ma mało to wycina się sekatorem po gołej ziemi. Tylko niestety trzeba je plewić, ale to chyba wszystkie uprawy tak mają. Opryski dużo dają ale wszystkiego nie wypala. Aha, między rządkami zostawia się minimiu dwa metry. W jesiennych trzeba więcej bo napewno się mocno rozrosną. To się rozpisałam. A ty hanio planujesz założyć plantację? Jejku! U nas też gorąco jak w saunie. Dobrze że mieszkamy sami to można na golaska chodzić. Ja suszyłam włosy przed chwilą i na dodatek ciepłym powietrzem bo nie mam w suszarce zimnego, to mi pot po plecach i pod nosem ciurkiem leciał. A dla Karolinki najlepsze życzenia urodzinowe i całuski -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Marcinku życzę ci dużo zdrówka i moc zabawy! Wszystkiego wszystkiego najlepszego!!! Shamanka Julki pieniądze z chrzcin ie poleżały nawet miesiąc bo zaraz po imprezie mieliśmy zamówionych tynkarzy no i trzeba było im z czegoś zapłacić. A teraz to co dostała na urodziny złożyłam w kopertę i biorę jak mam jej coś kupić, np. jedzenie, pieluchy itp. Prawdę mówiąc to prawie połowa już poszła. Zabawek nie kupuję bo ona ma ich dużo a jeszcze będzie niejedna okazja żeby coś kupić. Natomiast wpadłam na pomysł żeby składać rodzinne z gminy i za jakieś dwa trzy lata umeblować jej pokój. Tego rodzinnego jak wiecie jest całe nic 48 zł miesięcznie jeśli dobrze pamiętam, ale u nas teraz przelewają automatycznie na konto więc nawet o tym nie myślę a za jakiś czas może chociaż na jakiś segmencik starczy. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
U nas znów noc nieprzespana. O 1 w nocy pobudka z wrzaskiem i żadne próby uspokojenia nie pomagały. Po godzinie wzięłam ją do pokoju i zaświeciłam małe światełko i tak siedziała i obserwowała to światło i cienie. Później się pobawiła i tak usnęłyśmy razem na podlodze przed 4. Dwie dolne dwójki są już prawie na wierzchu więc na to zwalam te nocki. Upaly u nas niemiłosierne ale ja w ten najgorszy czas wolę siedzieć w domu bo na dworze się po prostu nie da. Jeszcze żeby Julka chciala posiedzieć w cieniu i się pobawić ale ona chce tylko latać wszędzie tam gdzie nie trzeba. Przemierza nam na czterech całe podwórko a brudna jest po tym strasznie. Wstaje już przy wszystkim i to mnie cieszy ale nie chce za nic dać kroczka. Zdarzyło się parę razy że przy meblach się przesunęła kawałek, ze dwa kroki ale tak to nie chce wcale. Ortopeda mowił żeby jej nie poganiać, ona sama jak będzie gotowa to pójdzie. No niby się nie martwię ale chyba przyznacie że jej to wyjątkowo opornie idzie. Co innego jakby chciała a nie mogła, ale ona piszczy jak ją stawiam na nóżki i chcę żeby dała kroka. Leniwe to moje dziecko jak nic. A ja też się zawsze ostatnia kąpię i teraz też czekam aż mąż zwolni łazienkę. Oj już słyszę że idzie. Więc pa! -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A ja dopiero mówię dobranoc bo moja panna o 23 stwierdziła że pora wstać i się pobawić i dopiero przed chwilą padła. Całe szczęście że nie płakała tylko nas całowała ciągle i przechodziła po nas jak leżeliśmy na dywanie. Mi się teraz odechciało spać i pewnie będę się wiercić z godzinę a przed 7 oczywiście pobudka. Ech... No i wszystkiego najlepszego dla chłopaków!!! -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja jestem! Ale nie chce mi się za dużo pisać bo jestem wykończona. Mamy robotników w domu i codziennie robię im posiłki: śniadania, obiady i kolacje. Oczywiście mężczyźnie uważają że to żadna praca postać pół dnia przy kuchni a potem pięć raxzy zmywać i w międzyczasie zajmować się dzieckiem i innymi domowymi porządkami. Cieszę się że robota przy domu jakoś idzie ale nie lubię gotować dla robotników bo ciąglę czuję się pod presją: żeby było dobre, żeby się najedli, żeby nie wystygło, żeby tak trafić z porą między jedną betoniarką a drugą. Chodzą mi jednocześnie wszystkie cztery palniki na gazie a ja robię pięć rzeczy na raz i chociaż przygotowanie posilku nie trwa jakoś długo to ta kumulacją czynności jest tak męcząca że czuję się po tym wszystkim wypruta. I jeszcze Julka chodzi za mną i czepia się kolan i wstaje akurat wtedy ja mam coś gorącego w ręce. A już nie wspomnę ile razy muszę zamiatać jak mąż lub ktoś inny wejdzie mi do domu w zabłoconych butach albo obsypie trochę zaschłej zaprawy. Ech... Trochę narzekam ale jednak cieszę się że jesteśmy coraz bliżej nowego domu. Dla zainteresowanych to mąz rozprowadził na górze wszystkie rurki od centralnego i wody a dziś zalewali tam posadzki. Jutro ciąg dalszy. Ja ciągle czekam aż weźmiemy się za urządzanie ogrodu, sadzenie drzewek, ale niestety najpierw muszą być wykonane inne prace, bez których nie możemy się wziąść za ogród. Nie chce mi się szukać tabelki i nie wiem czy dzisiaj są czyjeś urodzinki ale jeśli tak to WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!! -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
domiś a ta picasa to jest po polsku? Bo ja z angielskim dawno nie miałam do czynienia zwłaszcza z takim "programowym" To chyba ten program co ma hanio? Ja mam IrfanView i tam pewnie też jest taka opcja ale tam jest właśnie po angielsku i nauczyłam się tylko zmniejszać. -
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Pampusia odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Wszystkiego najlepszego dla wszystkich trzynastek! Dużo zdrowia, moc zabawy i aby rodzice zawsze mieli z was taką pociechę jak teraz! domiś zrobiłaś taki tort jaki ja chciałam właśnie zrobić. Ślicznie ci wyszedł. Ale ty chyba robiłaś te kwiatki z bez, tak? Mi jak wiesz bita śmietana całkiem spłynęła i tort był nieładny. Ale co tam. Następnym razem będzie lepszy. A powiedz mi czy ten dmuchany plac zabaw jest wasz czy wypożyczony? Ile takie coś kosztuje? I w jakim programie robisz taki mix zdjęć? Fajnie by było taki mix zrobić w mega powiększeniu i podarować dziadkom jako pamiątkę z imprezy. My byliśmy na tym weselu w sobotę. Trochę smutno bylo bo Panu Młodemu dwa miesiące temu zmarła mama. Oczywiście na raka. Ale już mieli wszystko przygotowane i nie zmieniali daty. Zatańczyli tylko pierwszy wolny taniec i tyle. Potem jak było podziękowanie dla rodziców to wszyscy płakali. Szkoda mi ich bardzo. Taki radosny dzień a taki cień nad nim wisiał. Ale poza tym zabawa była świetna. Goście ci którzy nie mieli żałoby bawili się bardzo dobrze. My też, choć na początku było mi trochę głópio że oni jeszcze przeżywają śmierć bliskiej osoby a my bawimy się w najlepsze. Ale przecież to nic złego potańczyć. W końcu wesele to też powód do radości. Julki nie zabieraliśmy bo tylko by się tam umęczyła a my razem z nią. To było wesele w lokalu, nie było nikogo z naszej rodziny bo Pani Młoda to moja przyjaciółka, więc nikt by nas nie odciążył w zajmowaniu się Julką. Ona też nie chce jeść dorosłych rzeczy więc trzeba by było zabierać jej żarcie. Jeszcze zdąży się wybawić na weselach. A my po raz pierwszy mieliśmy tak dużo czasu tylko dla siebie i było bardzo miło. Przesyłam kilka zdjęć. Tatonka pisałam ci kiedyś że mam bardzo podobną sukienkę do twojej. To właśnie w niej jestem na zdjęciach. Shamanka ja tydziń temu na festynie też chciałam sobie taką perukę kupić tylko rudą. CHciałam ją Julce poprzymierzać tylką na nią to dużo za duże by były więc zrezygnowałam.