Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pampusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pampusia

  1. Hanio wszystkiego najlepszego dla Rubenka! ja się nie mogę opanować ze słodyczami. To jak równia pochyła, jak się nie jej dłuższy czas to mnie nie ciągnie, ale jak już się skuszę to jest coraz więcej i więcej i nie mogę się opanować. Chyba zacznę przyjmować chrom, tylko nie wiem czy kobiety karmiące mogą go jeść. Wiecie może?
  2. Tak, tak Cieszę się że ci słońce zaczyna świecić w relacjach z mężem. My też często mamy takie ciężkie dni. Nie trwa to długo ale często się powtarza i też czasami myślę że już się chyba nie da nic naprawić. Ale nie chcę się za nic z nim rozstawać, bo przecież go kocham. Powodzenia życzę!
  3. Shamanka Mam nadzieję że wiesz o kogo chodzi bo widziałam, że wchodziła na moją stronę dziewczyna o tych samych inicjałach ale to nie ona. Ja się z J. tak dobrze nie znałam, bo ona miała swoją \"paczkę\" a ja swoją. Ale z racji studiowania czasem rozmawiałyśmy. Byliśmy dzisiaj u moich rodziców no i się strasznie objadłam faworkami i zjadłam dwa pączki. Odpuściłam sobie ostatnio odchudzanie i już widzę skutki. Jedne spodnie ledwo się na mnie zapięły. Trzeba znowu się wziąść za siebie. Oglądałam na Allegro takie urządzenia orbitreki. Chyba któraś z was ma coś takiego. Myślicie że to działa? Ja bym chciała wyszczuplić całe ciało a brzuszki wzmacniają tylko mięśnie a tłuszczyk dalej siedzi. Używane były nawet po 150 zł. Ciekawe czy są coś warte.
  4. Shamanka Tak sobie klikałam po naszej-klasie i odkryłam że mamy wspólną znajomą JP. Studiowałyśmy razem w Lublinie. Narzekałam na Julkę wczoraj że znowu gorzej śpi a ona mi dziś przespała całą noc. Obudziła się o 6.30 na mleczko i dalej w kimono do 8. Potem pobawiła się ze dwie godziny i znowu usnęła na dwie. Nie mogłam uwierzyć bo jej pierwsza dzienne drzemka trwa nie dłużej niż pół godziny. Ciekawe co to oznacza. Ładnie się bawi ale apetyt ma widocznie mniejszy. Dałam jej herbatki i wypiła dwa razy po około 15 ml. To już coć. A za trzecim razem nabrała pełno w usta i po chwili zaczęła pluć z wielką radością. Ja nie mam problemów z Pitami. Na szczęście albo niestety. Chciałabym mieć się z czego rozliczać, ale to chyba nieprędko będzie. A może macie jakiś pomysł na pracę w domu? Mąż się ze mnie śmiał że mogłabym zacząć skręcać długopisy. A kto wie? Gdyby się znalazł uczciwy pracodawca...
  5. sylviankaa moja kariera zawodowa zapowiada się tak samo, też nie mam z kim Julki zostawić a jak podrośnie to chcemy mieć drugie dziecko więc do pracy pewnie dopiero za parę lat
  6. Witam! Ja daję mojej Niuni swoje zupki. Nie wiem ile tego dokładnie jest bo po zmiksowaniu robi się taka pianka puszysta i potem jak podgrzewam to jest trochę mniej, ale będzie gdzieś tak ok. 180 ml, może więcej. Wczoraj mąż kręcił aparatem film jak karmię Julkę no i wyszło mu niecałe 7 minut ale na ogół to troszkę dłużej trwa. Dziś jadła w dwóch turach a i tak sporo zostawiła. Od paru dni pogorszył jej się apetyt. I częściej się budzi w nocy. A zęby to już dosłownie przez skórę widać, ale nie chcą wyjść, tylko tak ją męczą. A nauczyła się ostatnio inaczej mówić. Wkłada sobie coś do buzi najczęściej palce i próbuje coś powiedzieć. I to naprawdę brzmi jak słowa, tylko w obcym języku. I zaczęła udawać samochodzik. Tak mi się to przynajmniej kojarzy. Robi \"brrr, brrr, prrr i się pluje przy tym. No taka śmieszna jest że nie mogę.
  7. hmmm... myślałam że pierwsza wejdę na 600-tną stronę
  8. Witam! Seiene Moja Julka też miała takie coś za uszami i dopiero po jakimś czasie zauważyłam że są to resztki mydła lub mleczko które czasem poleci po szyjce. Najpierw to było białe a przez cały dzień żółkło. No wiadomo jak się tych brudków nazbiera. Ja myślałam że to znowu ciemieniuszka bo kiedyś miała na płatkach uszu ale raz w kąpieli dokładnie namydliłam i pięknie zeszło. Chyba za szybko się pochwaliłam tymi przespanymi nocami. Julka znowu się częściej budzi. Może nie tak często jak przez zakupem śpiworka ale dwa razy to zawsze. Ale to nie jest takie zwykłe budzenie na mleczko tylko na marudzenie. Więc znowu myślę że to ząbki nie dają jej spać. No i strasznie jej już prześwitują ale coś się nie mogą przebić.
  9. Witam! U nas ciągle goście i ledwo mam czas przeczytać to co napisałyście. Leah ja skończyłam na 19 dniu i ti w połowie drugiej serii. To było tak że robiłam sobie te ćwiczenia i nage pomyslałam jakie one są strasznie nudne i w jednej chwili przestałam. Gdyby były bardziej urozmaicone to by było lepiej. Najbardziej wkórzało mnie liczenie. Ciągle się myliłam i to tak strasznie długo trwało. No i powiedziałam sobie dosyć. A jeszcze tydzień temu mówiłam że dotrwam choćby nie wiem co. Ale robię zwykłe brzuszki i spokojnie mogę na raz zrobić 100, ale wolę robić mniej powtórzeń a różne ćwiczenia. Niestety moja dieta zawiodła. W związku z gośćmi, pojawiły się w domu ciasteczka, chipsy itp. a ja jestem łasuch i sobie za dużo pozwoliłam. Dwa dni niezdrowego odżywiania to conajmniej tydzień spalania kalorii. Ale mam postanowienie od jutra dietka i ćwiczenia. Byliśmy dzisiaj u znajomych, którzy mają trzymiesięczną córeczkę. Ta ich dziewczynka ma na głowie kołtuny, no i oni wierzą że to oznaka tego że dziecko jest przestraszone. Wylewali jej wosk, ale nic to nie pomogło. Ja pytałam czy odrastają po obcięciu a oni na to że nie wolno obcinać bo dziecko zachoruje. Rany! Mamy XXI wiek a ludzie wierzą w zabobony. Mojej Julce znajoma kiedyś jajko wylewała nad głową, bo pojechałyśmy tam a ona nikogo nie znała i była śpiąca no to zaczęła dokuczać. A oni swoje że jest przestraszona i trzeba nad nią czary odczyniać. No paranoja. A jeszcze inni znajomi przywiązali do wózka synka czerwoną kokardę i ubierali go na czerwono żeby odgonić uroki. I I to wszyscy ludzie wierzący i chodzący do Kościoła.
  10. Dziewczyny a jak tam wasze ćwiczenia na odchudzanie? Ja wczoraj w połowie Veidera zrezygnowałam. Nie dlatego że nie miałam siły tylko nie chciało mi się liczyć. Wierzę, że ten zestaw naprawdę daje rezultaty, ale moja silna wola zawiodła. Te ćwiczenia są nudne!!!!!! Gratuluję od razu jeśli któraś z was dojdzie do końca. Postanowiłam ćwiczyć zwykłe brzuszki i szukam sobie właśnie jakichś jeszcze ćwiczeń na brzuch.
  11. My dzisiaj znowu miałyśmy super nockę. Chyba to jednak zasługa śpiworka. Julce już nie jest w nocy zimno jak się rozkopie więc się nie budzi. I o dziwo nie jest głodna. hanio ja zawsze plamię w czasie owulacji i bardzo często odczuwam ból w okolicy jajnika. Kiedyś zdarzyło mi się nawet że pękło mi w czasie owulacji naczynko krwionośne, ale chyba trochę większe. Akurat wtedy trochę baraszkowaliśmy z mężem i chyba mnie za mocno ten tego i od razu po stosunku poczułam ból. Z każdą minutą był coraz gorszy, więc od razu zebraliśmy się do szpitala, a była to noc. Rano zrobili mi operację bo miałam całą jamę brzuszną zalaną krwią. Litr mi tego odciągnęli. Okazało się że właśnie podczas pękania pęcherzyka z którego uwalnia się jajeczko pękło też naczynko a stosunek jeszcze to podrażnił. No i teraz mam pamiątkę na brzuchu. Ogromna blizna od pępka w dół szerokości ok pół cm. Potem zdarzyło mi się to jeszcze raz ale nie eylało się aż tyle krwi. Chodziłam kilka dni skulona z bólu, ale lekarz po usg powiedział że taka ilość sama się wchłonie. No i wchłonęła się ale teraz zawsze się boję kochać jak mnie coś tam boli.
  12. Ja do zupki dodaję groszek mrożony, bo konserwowego nie chciałam, ale właściwie to mała ilość raczej nie zaszkodzi. dasia moja Julka też ma bardziej aktywną lewą stronę, uwielbia stukać sobie lewą nogą i to tak fajnie wygląda, nawet jak ją karmię w nocy przez sen to czasem jej się zachce stukania dziś się strasznie z mężem obżarliśmy, byliśmy w Tesco i poszliśmy do restauracji. To tak miało być na Walentynki. Mało że było bardzo kalorycznie to jeszcze dania niezbyt smaczne, jakieś greckie specjały, ale tak mnie po nich brzuch rozbolał i myślałam że pawia puszczę. I do tego kaloryczna pepsi. Oj oj oj
  13. Witam! Ja wciąż nie mogę dojść do siebie bo jestem w szoku. Julka spała od 12 do 7 razo bez pobudki. Nie mogłam w to uwierzyć. Byc może to zasługa śpiworka. Wczoraj przyszedł zaamówiony na Allegro. Do tej pory przykrywałam ją grubym kocykiem ale bez przerwy się rozkopywała. Poza karmieniem miałam co noc kilka pobudek żeby ją przykryć. I pewnie dlatego się wybudzała, że było jej zimno. A wasze pociechy w czym śpią?
  14. karenina ja gotuję zupkę z podstawowych warzyw czyli marchewka, pietruszka, ziemniak, por i czasem zielony groszek lub brokuły. Marchewki daję teraz trochę mniej bo Julka zrobiła się żółta i lekarz mi zwrócił uwagę, że ma za dużo witaminy A i dlatego odkłada jej się w skórze. Mięsko od jakiegoś czasu gotuję razem tylko zaczynam osobno żeby wyszły szumowiny, potem je płuczę i już gotuję z warzywami. Potem to wszystko miksuję i przelewam do słoiczków. Jak wyciągam za zamrażarki i odgrzewam to dodaję ok 2 małe łyżeczki zwykłej kaszy mannej i łyżeczkę prawdziwego masła i gotuję kilka minut. Łatwiej jest mi dodać to bezpośrednio przed podgrzaniem bo jak gotuję cały garnek zupki to gorzej jest się zorientować ile kaszy i masła. Jak jest za rzadka to mozna dodać więcej kaszki bo teraz już dziecko przecież może normalnie jeść gluten, a jak za rzadka to dolewam wody. Nie chciałoby mi się gotować cdziennie w takich małych ilościach a zamrażanie świeżej zupki w niczym jej nie szkodzi.
  15. hanio my też mieliśmy problemy z bakteriami w moczu, trwało to ok 4 miesiące. U Julki były wrażliwe prawie na wszystkie leki które były wymienione w antybiogramie. Zaczynaliśmy też od Furaginu ale Julka źle go tolerowała. Potem był Baktrim - nie pomógł, Zinnat - nie pomógł. Lekarka kazala wrócić do Baktrimu i stosować profilaktycznie przez dwa tygodnie i zrobić posiew jak mała skończy pół roku. Teraz wyszło bakterii 10 do 3 (pewnie hanio wiesz o co chodzi) no i powiedzia że tego się już nie leczy, a leczy się dopiero jak będzie 10 do 5. Narazie mamy wic spokój.
  16. Dziewczyny dzięki, że przyjmujecie moje zaproszenia na nk. Ja ciągle wchodzę na wasze strony i oglądam dzieciaczki. Cudne są po prostu!!! Ale nie do wszystkich wysłałam, bo nie wiem które to. Widzę że jesteście z kafe, ale nie ma nicków w komentarzach do profilu. Tak próbuję dojść po imionach waszych szkrabów ale za krótko was znam i nie mogę wszystkich zapamietać.
  17. Jeszcze chciałam dodać że zupki doprawiam koperkiem i natką pietruszki żeby nie były całkiem bez smaku. Ale myślę że powoli mogę zacząć dosypywać ociupinkę soli, tak minimalnie. Julka uwielbia moje zupki i bardzo się z tego cieszę.
  18. ja od samego początku sama gotowałam zupki. Julka spróbowała tylko dwie kupne, które przyszły pocztą w prezencie od Hippa i Bobovity, ale nie za bardzo jej smakowały, bo były słodkie. Ja gotuję raz na tydzień i zamrażam od razu jak wystygną. Skoro pokarm z piersi można zamrażać i trzymać nawet kilka tygodni to zupki tym bardziej. Mięsko daję od miesiąca a od ok dwóch tygodni pół żółtka co drugi dzień. Robię tak że osobno gotuję jajka potem wyjmuję żółtko i wrzucam do słoiczka. Jak później odgrzewam to żółtko ładnie się łączy. Zresztą ugotowane jest naprawdę bardzo mięciutkie i nawet jak się trafi większy kawałekm to Julka sobie z tym poradzi. Czytałam że można też dodawać do gotującej się zupki surowe żółtko i chwilkę pogotować żeby się ścięło. A co do tych idealnie wymierzanych proporcji i ekologicznych warzyw to są to tylko książkowe zasady. Jak dodam troszkę więcej kaszki manny czy masła (albo troszkę mniej) to się przecież nic nie stanie. A w całkowicie ekologiczne warzywa nie wierzę. W sklepie wyglądają pięknie, są błyszczące a wiadomo że bez nawozów i odżywek by takie nie były. No i kosztują majątek.
  19. Witam wyspane mamusie. Ja niestety do nich nie należę. Julka od dwóch dni wieczorem daje czadu. Zawsze zasypiała ok 20.30 a teraz coś jej się stało i wieczorem nie może zasnąć. Na przemian bawi się i płacze, a właściwie wrzeszczy. Jak już zaśnie to pośpi chwilę i zaczyna przez sen płakać tak strasznie jakby jej ktoś głowę urywał. wydaje mi się że to przez zęby, bo nie daje sobie dotknąć żeby pomasować. Mam Bobodent ale on chyba jest kiepski i nie pomaga. Wczoraj zasnęła po 23. Byłam padnięta. Rano od razu pomacałam dziąsełka z nadzieją że coś wyczuję, ale dalej nic. Hanio mam tak jak ty. To już prawie obsesja na punkcie tych zębów. Zobaczymy jak dzisiaj będzie, ale chyba znowu się pomęczymy.
  20. Dasia moja Julka dopiero tydzień temu załapała przewrotki z pleców na brzuch. Tylko zapomniała ja wrócić zpowrotem na plecy, chociaż to umiała już wcześniej. Ale o pełzaniu nie ma jeszcze mowy. O staniu tym bardziej. Jedynie siedzenie jej wychodzi. Nie przejmuj się. Ja też byłam mocno zdziwiona jak niektóre z was się chwaliły, że dzieci już raczkują. U nas jeszcze daleko do tego. Do zębów też daleko. W rodzinie męża było dziecko, które w wieku 4 miesięcy miało 4 zęby, a drugiemu urosły dopiero jak miało roczek. Mam nadzieję że my nie będziemy musiale tyle czekać. Jeśli chodzi o picie to udaje mi się ostatnio napoić Julkę łyżeczką. Butelka jej się bardzo podoba ale tylko do zabawy. Zamierzam kupić jej kubek, bo jeszcze nie mam, ale podejrzewam że będzie ten sam problem co z butelką.
  21. Dziewczyny wysłałam wam zaproszenia na nk. Tzn. tylko tym które się przedstawiły w komentarzach do profilu bo reszty nie znam. Z góry dziękuję za akceptację.
  22. Shamanka Dobrze cię rozumiem. Mój mąż przyjechał w piątek po miesiącu nieobecności. Pierwszego dnia było cudownie. Cieszyliśmy się że jestesmy nareszcie we troje. A wczoraj się okropnie pokłóciliśmy. I mi też się wydaje, że tak dalej nie może być. Raz na jakiś czas zdarzają się kłótnie po których myślę że to już koniec. Ale jak się pogodzimy to dziwię się że tak myslałam. I tak na ymian. Te mam tego dosz.
  23. Dziewczyny jeśli macie czas to poczytajcie ten topik. Ja się prawie posikałam ze śmiechu. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3933411
  24. My już jesteśmy we trójkę. Julka chyba z tych emocji zrobiła się okropnie marudna. Czekałyśmy na tatę w samochodzie. Siedziała za kierownicą i obserwowała ulicę. Nic innego nie mogło jej uspokoić. W domu też okropnie marudziła. Musi się przyzwyczaić. Przez miesiąc byłyśmy same a tu nagla tata jest z nami bez przerwy. Chociaż jest malutka to napewno odczuwa, że w domu coś się zmieniło. Oj ja też się nie mogę tatą nacieszyć. Zmęczony jest strasznie po podróży ale chyba nie aż tak bardzo żeby się porządnie z żoną nie przywitać :) hihihi
  25. marczewa właśnie miałam o tym napisać bo też oglądałam dd tvn. I całkowicie się z nim zgadzam.
×