Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pampusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pampusia

  1. Właśnie dlatego nikt nie lubi pomarańczek, bo nie wiadomo kto jest kim. Szkoda, że tak się potoczyło. Mam sentyment do kafe i naprawdę fajnie się tu pisało.
  2. Oj, i znów się porobiło. rb nie dziw sie, że taki mamy do ciebie stosunek, skoro sama kiedys pisałaś o sobie, że my nie wiemy kim jesteś. Może mijamy się z tobą na ulicy. Zabrzmiało to tak jakbyś była znajomą którejś z nas i wpadała tu na przeszpiegi. No sorry, ale trudno zaufać komuś kto tak pisze. Ja nie mam nic do pomarańczowych, jeśli jest normalna dyskusja, ale sama wiesz jakie są czasami sytuacje, kiedy zaczyna się naśmiewanie, wyzwiska. Pewnie, że forum jest publiczne i dla wszystkich ale też wszystkich obowiązuje kultura słowa. Wiem, że ty jako rb nigdy nie byłaś niegrzeczna, nawet jak nas krytykowałaś, ale kto cię tam wie pod jakimi nickami jeszcze wystepujesz? A to, że najciekawsze rozmowy są na naszej poczcie to też nic dziwnego, skoro znamy swoje nazwiska, adresy, przesyłamy swoje zdjęcia. Jakąś prywatność też chcemy zostawić dla siebie. Dzieci mnie wykańczają. Z przedszkola dziś zadzwonili, że Julkę brzuszek boli i gardło i odebrałam ja wcześniej. W domu było w miarę w porządku, wściekała się jak zawsze, ale jakaś taka nieswoja jest. Mikołaj przeziębiony i marudny, że masakra. Z rąk by mi nie schodził, a ja wykończona. Kupiłam sobie dziś w biedronce opiekacz do tostów i teraz czekam na inspiracje :) Co innego można w nim opiekać niż tosty z szynką i serem? Piszcie.
  3. Marghi ja też zdrowaśkę zmówię A co do lekarzy to może masz możliwość skonsultowania się z jakimś innym lekarzem, albo z dwoma. Ja chodziłam do jednego na wizyty, a do drugiego na USG i powiem ci, że naprawdę wiele zależy od człowieka, od jego charakteru, od humoru, jaki akurat ma danego dnia. Inny lekarz może nawet przekazać ci to samo, ale w zupełnie inny sposób, tak żebyś się nie denerwowała. Widzę, że przechodzicie trudny okres, ale to nie będzie trwało wiecznie, czego z całego serca życzę
  4. Dzięki lu Ja znów padnięta bo dzieci niedawno poszły spać. Ale to moja wina. Zerwałam je rano o 5 bo zapomniałam budzik przestawić a o 5 wstawałam jak mąż wyjeżdżał a potem przez tydzień budzika nie używałam. Wczoraj wieczorem tylko uaktywniłam i dziś rano ubrałam siebie, dzieci ledwo dobudziłam, ściągnęłam na dół a na dole patrzę a tu 5.15. Zła byłam na siebie bo nigdy nie dosypiam a tu jak na złość 1,5 godziny snu nam zabrałam. Dlatego też drzemki dzieci się opóźniły. Agatha zagłosowałam uciekam spać
  5. Marghi telefon do lekarza albo wizyta domowa to najlepsze wyjście. Nasze rady niewiele pomogą bo każda sytuacja jest inna, ale najważniejszy jest spokój i opanowanie bo nerwami bardziej sobie i dziecku zaszkodzisz. rb życzę miłego porodu. A tak z ciekawości zapytam: gdzie zamierzasz rodzić? Wy już mieszkacie w nowym domu? Bo niedawno pytałas o drzwi, ale nic o przeprowadzce nie bylo. Ja własnie uśpiłam ostatnie dziecko. Trochę późno. Powiem wam, że usypianie dzieci to dla mnie męka. Nie mogę ich przestawić na wcześniejszą godzinę i tak się męczymy zawsze do późna. Julka śpi raz w dzień, choć mogłaby juz przestać a Mikołaj mógłbby przejść z dwóch drzemek do jednej, ale ciężko ich tego nauczyć. Na dodatek mąż dzwoni zawsze na Skype ok 21 bo wcześniej nie może. Ech, wymęczona jestem okropnie. Mam nadzieję, że jak Julka wróci do przedszkola to i tryb dnia jakoś się ustabilizuje, bo jak ją woziłam to jakoś tak to wszystko lepiej wychodziło. Weszłam dzisiaj na Facebooka. Bardzo rzadko z niego korzystałam do tej pory. Na nk też prawie nie wchodzę i widzę, że większość moich znajomych też przestała odwiedzać. A tu widzę, że się poprzenosili na Facebooka. Ale jakoś nie mogę się tam odnaleźć. Taki mało czytelny dla mnie jest. Dodałam zdjęcia, ale raz widzę je na jakiejś tablicy, raz gdzie indziej. Widze wpisy obcych ludzi. To tak ma być? Pewnie głupie pytania zadaję, ale nie wiem co gdzie można pisać. Może z czasem się tam jakoś odnajdę. :)
  6. Hej dziewczynki! Coś ostatnio mało was odwiedzam. Mąż wyjechał kilka dni temu i teoretycznie powinnam mieć wiecej czasu bo mam mniej gotowania i mniej sprzątania (mój mąż to bałaganiarz), ale niestety ciągle chodzę i coś sprzątam. To pewnie mania nowego domu, wszędzie widze brud, chciałabym zeby porządek utrzymał się chociaż dzień, ale tutaj tak wszystko znać. W starym domu na gumoleum i dywanach nie było tak znać a tutaj na płytkach i panelach widać każdy paproszek. Pewnie niedługo mi przejdzie, albo po prostu nie dam razu wszystkiego ogarnąć. Dzisiaj byłam w Urzędzie Pracy i dowiedziałam się, że przysługuje mi jeszcze staż, więc ruszam na poszukiwanie chętnych na mnie ;) Tylko u nas teraz jest ciężko ze stażami, bo UP nie ma pieniędzy i wsadza osoby, które maja plecy. Trzymajcie kciuki, może nareszcie zacznę swoją karierę zawodową. Julka siedzi w domu. Z ospy wyszła po Sylwestrze ale po kilku dniach w szkole przeziębiła się i znów siedzi w domu. Mikołaj też ma ospę, ale juz powoli schodzą mu strupki. Ja siedzę w domu już miesiąc, bo z chorymi dziećmi się nigdzie nie wybiorę i szlag mnie trafia. Spędziłam parę godzin w mieście i od razu mi się lepiej zrobiło. Mikołaj sie nieznośny. Wszedł chyba w fazę lęku separacyjnego, ale u niego jest tak spotęgowany na maxa, że już nie daję rady. Do nikogo nie chce iść. Nawet do męża nie chciał jak ja byłam w domu. Kiedy gdzieś wychodziłam na dłużej to było w porządku a jak jestem w domu to ciągle chciałby na rękach. Do łazienki też ze mną musi chodzic, tylko do kotłowni go nie biorę. Jak idę podkładać do pieca to wrzucam go do kojca i przez cały czas mojej nieobecności słychać krzyk. Mam nadzieję, że mu to niedługo przejdzie, bo to jest okropnie męczące. Z Julką nie miałam tego problemu. Powiem wam, że gdyby Mikołaj był moim pierwszym dzieckiem to możliwe, że byłby jedynym, bo niewiele mam juz cierpliwości. To się pożaliłam :) witaj Marta mam nadzieję, że będziesz częściej pisać bo juz nie raz próbowały dołączać do nas nowe mamy i bardzo szybko znikały
  7. Dziękuję wam Kochane za wszystkie miłe słowa. Thelly dzieci śpią wyjątkowo dobrze. Nareszcie są obydwoje w osobnym pokoju a my mamy sypialnię wyłącznie dla siebie. Wszyscy mi mówili, że pewnie po pierwszej nocy przestawię łóżeczko Mikołaja do nas bo tak często będę musiała wstawać, a on śpi tak spokojnie jak nigdy. Czasem do Julki częściej chodzę niż do niego, bo jej się różne rzeczy śnią i gada przez sen. A ospa już prawie zapomniana. Mało krostek miała Julka, tydzień temu myślałam, że druga tura się szykuje, bo całe nogi jej zsypało, ale na drugi dzień znikło i nie ma śladu. Zostało jeszcze kilka strupków do odpadnięcia i mam nadzieję, że to już koniec. Jeśli chodzi o laktator to ja miałam ręczny odciągacz pokarmu Lakta i prawie go nie używałam. Przy Julce miałam taki sam i dużo mi pomógł a przy Mikołaju trafił mi się jakiś felerny model, który kiepsko ciągnął i nie miałam z niego pożytku. Ale jeśli ktoś planuje częste odciąganie, np. w pracy to na pewno warto kupić lepszy elektryczny. Julka świetnie wyglądałaś na chrzcinach. Najbardziej przykuwają uwagę twoje włosy, naprawdę są piękne. A twój sąsiad ze zdjęć to chrzestny Majki? Fajny kum ci się trafił? ;) tatonka zazdroszczę powrotu do pracy. Ja chciałabym po Nowym Roku dowiedzieć się czy przysługuje mi jakiś staż albo coś podobnego i postarać się gdzieś o miejsce. Wiecie co? Wstyd mi, że już tyle jedzenia świątecznego wyrzuciłam. Wczoraj mieliśmy gości z noclegiem i się narobiłam przystawek, sałatek i miało co poszło, a że w lodówce mi się wszystko nie mieści to krócej się przechowuje. Placki mi popleśniały, normalnie takie marnotrastwo. Mało tego, że kasy na to idzie, to jeszcze strasznie źle się czuję, jak muszę wyrzucać jedzenie. Dobrze, że chociaż piesek skorzysta. Jutro mam gotować forszmak z tego co jeszcze się nadaje. Pewnie w większości domów sie to gotuje po świętach :P
  8. Witam świątecznie! Życzę wszystkim pogodnych i rodzinnych Świąt oraz dużo miłości i zgody. U mnie ostatnio krucho z tym ostatnim, więc mam nadzieję, że świąteczne życzenia sie spełnią. Thelly odnośnie podgrzewacza to pisałam ci na ten temat niedawno :)
  9. hanio Mikołaj śpi mi jeszcze dwa razy i narazie nie zanosi się na zmianę, a Julka do tej pory robi sobie dwugodzinne drzemki po południu i nie daje się oduczyć. Fajnie jest jak śpią w tym samym czasie, ale później Julka chodzi mi do późna i nie mam chwili dla siebie. Teraz też jeszcze nie śpi, Mikołaj zresztą też, a ja zasypiam na siedząco
  10. Marghi uśmiałam się z tego siusiaka. Fajnie to opisałaś. Chyba nie masz się czym martwić, bo mi sie wydaje, że wzwód chłopcy mają od małego. Mój Mikołaj jak tylko zdejmuję mu pieluszkę, zaczyna się bawić siusiakiem i też mu "rośnie" ale szybko go zapinam. Nie krzyczę, ani nie zabraniam na siłę bo wydaje mi się, że to zwykła ciekawość swojego ciała.
  11. misiaczkowa ogromne gratulacje i dużo zdrowia dla Dawidka współczuję wam tych ciągłych chorób. Moje dzieci rzadko chorują na szczęście. Pan Bóg im daje zdrowie bo inaczej bym sama z nimi zwariowała. Julce zrobiły się krosty na odbycie i bardzo je podrażniła na kibelku. Oj, darła się... Nie robiłam jeszcze zdjęć, bo ciągle mam burdel w domu. Wciąż coś trzeba wiercić, przestawiać, jeszcze nie wszystko przyniosłam ze starego domu. Jak już posprzątam na święta to obiecuję dużo fotek. Mam jeszcze pytanie odnośnie sprzątania. Czym zmywacie płytki podłogowe? Mam w łazience na dole jasne płytki i ciągle zostają na nich paprochy. Różne ściereczki przetestowałam i ciągle to samo. I jeszcze jedno pytanie na temat zmywarki. Czy mając tabletki 3 w 1 mogę włączać każdy program? Instrukcja jest dosyć niejasna, tylko niektóre programy mają tę opcję, ale jakbym do każdego programu dawała 3w1 to przeciez też mi się umyją naczynia?
  12. hej hej witam z nowego domku. :D :D :D Nareszcie się przeprowadziliśmy. Jestem wykończona, a jeszcze dużo pracy przed nami. Nie wiem jak długo nam jeszcze zejdzie z przenoszeniem reszty rzeczy, ale nie wyobrażam sobie przeprowadzki na odległość, skoro u nas na tym samym podwórku nie dajemy rady. Jakieś zdjęcia może jutro porobię, jeszcze nie wyszytko jest tak jak trzeba, ale ja się uparłam, że do jutra mamy być tutaj i dopięłam swego. Julka ma ospe. Wczoraj byliśmy u lekarza bo ogólnie była osłabiona i dostała antybiotyk na gardło, a dziś rano pojawiły się krostki z pęcherzykami. Nie wim czy trzeba będzie znów jechać, bo z tego co czytam, to ospy się nie leczy, więc może tylko na telefon lekarz da mi jakieś wskazówki. I tym sposobem spędzamy święta sami w domu. Nikt z dziećmi przecież do nas nie przyjedzie, my tym bardziej się ie ruszymy, więc luz ;) Nawet cieszę się z tego obrotu rzeczy. Uciekam do łóżka, bo już padam, a jeszcze trzeba przetestować nową sypialnię ;) Pa
  13. hahaha Thelly dzisiaj mąż właśnie skręcił nową sypialnię, ale jeszcze jej nie wypróbowaliśmy. Ale przed chwilą wróciłam ze wspólnej kąpieli w wannie ;) Niestety krótko bo dzieci śpią w starym domu i bałam się, że któreś się obudzi. Do przeprowadzki jeszcze ok tydzień. A podgrzewacza używam każdej nocy. Taki średni chyba jest bo jakbym chciała szybko podgrzać mleko to zajęłoby min. 10 min albo dłużej, no ale w nocy cały czas jest włączony więc się tym nie martwie. A ten super bajer w postaci wtyczki do podłączenia w samochodzie do tej pory mi się nie przydał i chyba już sie nie przyda. Mikołaj pije mleko mod. tylko w nocy i od czasu do czasu w dzień jak mi się gdzieś śpieszy, a poza tym to jedzie już na takim prosto od krowy albo z kartonu.
  14. Hello Ja też dawno nie pisałam. Prawie tydzień nie miałam internetu a resztę to mi dzieci nie dają. Mikołaj jest tak marudny ciągle, że wieczorami powieki mi się kleją w czasie chodzenia. Mój mąż jutro wraca. Nie było go tym razem ponad 8 tygodni, ale jednak szybko zleciało. Cieszę się, że będziemy razem, ale jednocześnie boję, że znów trudno nam się będzie dogadać. ewelinka nie zazdroszczę takiej sytuacji, bo wiem co to znaczy. Niby jest się razem, a tak naprawdę to się tylko razem mieszka bo na nic nie ma czasu i zamiast się do siebie zbliżać to się ludzie oddalają. Kiedyś sobie myślałam, że ludzie mają dla siebie czas dopiero na emeryturze, ale teraz nie jestem taka pewna czy dożyjemy tych 67 lat i zdążymy się nacieszyć sobą ;) Julka pokaż się w tych stanikach a nie tylko chwalisz jakie i za ile. ;) Ja nie znam tej marki. Ja sobie też obcięłam włoski, bardzo krótko. Jeszcze nigdy tak nie miałam, coś jak Kożuchowska. Jeszcze muszę je troche rozjaśnić i będzie fajnie. Ale już myślę, że od następnego cięcia będę zapuszczać. ustronianka
  15. Thelly super te pasy ci wyszły. Podziwiam za odwagę. Ja bym się nie zdobyła na somodzielne malowanie. Sama chciałabym takie mieć, ale mój mąż też najbardziej preferuje biel. Dobrze, że na te czerwienie salonie udało mi sie go namówić. Tosia wyglądała w tym fiolecie jak kosmitka. Oczywiście współczuję, bo na pewno było to dla niej męczące i nieprzyjemne, no ale za parę lat te zdjęcia będą chyba najlepsze na poprawę humoru. Szymonek rzeczywiście duży. W ogóle rosną wam te chłopaki. Mój Miki waży coś około 10 kg, ale to i tak więcej niż Julka, kiedy miała rok - 8,7kg. hanio współczuję takiego zimna w sypialni. Dobrze, że się przenieśliście. Wiem co to znaczy bo u mnie co rano jest w domu 15 stopni. Strasznie mi teraz wywiewa ciepło z domu. Szybko się nagrzewa, wieczorem w dwie godziny można zrobić saunę, a po następnych dwóch już tego nie czuć. Ostatno rozpalam trzy razy dziennie, żeby w miarę stałą temperaturę trzymać. Cały dzień się nie da palić, bo za gorąco. A w łazience jak się nie pali to mam może z 10 stopni, bo jest zrobiona w ganku. Dodam jeszcze, że drzwi na zewnątrz tak nam sie rozpadają, że dół się zaczyna kruszyć po mocniejszym trzaśnięciu a uszczelki popuszczały, że w dzień widać niebo przez szpary przy futrynach. Dobrze, że nie ma jeszcze tak dużych przymrozków. No ale poocieszam się, że już niedługo. Mąż wraca za tydzień i powoli zaczynamy przeprowadzkę. Zapomniałam wam się pochwalić, że jakieś 1,5 miesiąca temu odkryłam, że gdzieś w piecu kaflowym zagnieździły mi się myszy. W sypialni jest jedna ściana tego pieca i co wieczór słychać było pisk. To chyba były młode myszki. Piszczały tak kilka tygodni a ja codziennie bałam się, że jak dorosną i znajdą sobie jakieś wyjście to zaczną wychodzić mi na pokoje. Aż mnie trzęsło z obrzydzenia. W nocy też nie raz słyszałam ten pisk jak wstawałam do Mikołaja. Ostatnio juz ich nie słychać, mam nadzieję, że znalazły sobie nową kryjówkę poza domem. Muszę się wam pożalić trochę. Nie daję sobie rady z Julką. Myślałam juz żeby gdzieś do psychologa z nią pójść bo sama psychicznie juz nie wyrabia. Jest strasznie uparta, kaprysi mi często. O byle co robi awantury, jest okropnie nerwowa, jak coś jej nie wychodzi to się złości, nie pozwala sobie pomóc. Wiem, że dzieci często takie są, ale wydaje mi się, że ona ma te wszystkie nerwowe reakcje spotęgowane do maksimum. Mi też brakuje cierpliwości, zwłaszcza, że Mikołaj ostatnio też marudny (zęby). Nie daje juz rady, płakać mi się chce. Dziś rano po awanturze z czesaniem (kilka razy zmienia zdanie co do fryzury, którą chce mieć tego dnia) siadłam i płakalismy we troje. Nie działają na nią kary, ja swoimi nerwami też pewnie nie pomagam, ale czasem już sama nie panuję nad sobą i po prostu się wydrę. Boję się, żeby te zachowania jej się nie utrwaliły, bo im będzie starsza tym trudniej będzie nad nimi zapanować. No to się pożaliłam. Mam dziś gorszy dzień. Może jutro będzie lepiej. Wszystkim Katarzynom, zwłaszcza sobie ;) życzę wszystkiego dobrego z okazji imienin.
  16. Jeszcze raz dziękujemy z Mikołajem za życzenia Thelly ja mam właśnie to drugie hula-hop, z tymi kulkami. Przyznaję, że nieźle daje po biodrach. Po pierwszym kręceniu miałam siniaki naokoło, ale mimo to podoba mi się to ćwiczenie. Niestety teraz nie mam na to czasu ani miejsca. Latem robiłam to na dworze jak wychodziłam z dziećmi a teraz w starym domu nawet nie mam jak sie rozłożyć. No i Mikołaj jest teraz tak absorbujący, że nie bardzo mogę się sobą zająć. Twister, ten o którym Julka pisze też mam i na pewno daje dobre efekty. Pod warunkiem, że się go używa, a nie trzyma pod łóżkiem ;) Tak naprawdę największym problemem jest brak motywacji, a jak juz mi się nic nie chce to lekarstwem jest czekolada albo ciasteczka :P Jak dużo nas łączy :D
  17. ewa ja też wpadłam własnie dziś na forum i takie miłe zaskoczenie, że jeszcze ktoś o nas oamięta. Dziękuję ci bardzo za życzenia. Nie mam pojęcia co się u was dzieje, ale widzę , że coś pusto. Szkoda. Ja też prawie już nie zdglądam tutaj. Mikołaj jest zdrowy. Nie chodzi jeszcze sam, ale to pewnie kwestia dni. Poza tym rozrabiaka jest taki sam jak siostrzyczka ;) Mój mąż wraca za dwa tygodnie do Polski i ruszamy ostro z przeprowadzką. Jak się urządzę to może podeślę jakieś zdjęcia, tylko nie pamiętam adresu i hasła naszej poczty, bo mam wgrany nowy system w komputerze a na starym wchodziłam z automatu.
  18. Agatha, Thelly bardzo dziękuję za życzenia. Dziękuję też wszystkim, którzy na nk pisali. hanio Współczuję sytuacji z teściem. Oby szybko wrócił do zdrowia. Może rzeczywiście dobrze by było, jakbyś pojechała np. z Rubenkiem. W końcu to wesele siostry a nie jakiejś dalekiej kuzynki, więc chciałoby się przy niej być w takim dniu. bunia, Thelly szkoda waszych maluszków, że tak się męczą. U nas jak narazie tylko przeziębienia się powtarzają, ale nie jakieś straszne, żeby przeszkadzały w chodzeniu do przedszkola. Życzę dużo zdrowia waszym dzieciom ewelinka ja mam w kuchni jasne szafki górne i ściany i sufit zrobiliśmy jasno żółty. Jak dla mnie to najlepiej pasujący kolor do tych mebli.
  19. kwiatuszek głosuję codziennie. Fajna inicjatywa misiaczkowa ja pamiętam, że czekałaś na synka. Życzę zdrowia dla was wszystkich i szybkiego porodu. hanio dla was też przesyłam buziaki i życzę zdrowia. Wszystkich was wymęczyło. Najbardziej szkoda dzieci, ale i wesela bo wiem, że ci zależało. Może akurat wszystko wróci do normy za kilka dni. Thelly fajny filmik na poczcie. Szymek nieźle sobie radzi. Mi się też u Mikołaja strasznie podobało to kiwanie do przodu i do tyłu zanim załapał do czego mu to potrzebne. U nas nareszcie w miarę spokojny dzień po spokojnej nocy. Od paru dni Mikołaj był tak rozdrażniony, że już cała rodzina próbowała go zabawiac i bez skutku. A najgorsze, czyli nocki, zostawały tylko dla mnie. Mam nadzieję, że już wyszliśmy z tego kryzysu. Mikołaj zasypia własnie w wózku. Agatha twoja Zuzia już tak śmiga? Miki jeszcze boi się puścić, ale widzę, że bardzo juz by chciał. Fajnie masz, że jesteś zadowolona z pracy. Masz jakąś odskocznię od domowych obowiązków i lubisz to co robisz. Nareszcie! Julka twoje teksty mnie rozwalają. "wyszedł za mąż" :D nie poprawiaj ich bo w tym cały urok i frajda czytania :) Pusto zaczyna się robić na forum. Zawsze jesienią odżywało jak więcej siedziałyśmy w domu a teraz jakoś nikomu się nie chce za dużo pisać. Ja też przyznaję szczeże, że czytam wieczorami ale nie chce mi się odpisywać jak nic się nie dzieje u mnie. Mam nadzieję, że to nie nasze ostatnie podrygi.
  20. ewelinka te meble to system MARIO. Kupiłam je w salonie meblowym Ramed a producent nazywa się DIG-NET. Możesz obejrzeć sobie w internecie. Są różne elementy i kolory. Moj mały potworek nie spał dziś od 2.30 do 6.30, a potem tylko godzinkę. Marudził niesamowicie. Trochę gorączkował. Teraz się troszkę zabawił, ale na jak długo to nie wiem. Jestem wykończona totalnie
  21. Hej! Julka ja jestem tego samego zdania co dziewczyny. Lepiej się nie mieszać do takich historii. karenina mam nadzieję, że sposób na Marcinka będzie skuteczny przez długi czas. U nas nie ma takich tekstów, ale to pewnie dlatego, że Julka jeszcze nie ma tak dobrze rozwiniętej mowy, ale fakt, ze wobec mnie pozwala sobie na dużo więcej niż w przypadku innych osób. Wydaje mi się, że najczęściej tak jest, że mamie można wszystko powiedzieć i każdą frustrację wyładować bo ona i tak wybaczy i przytuli. :) Przesyłam na pocztę zdjęcia pokoiku dziecinnego. Tata skręcił mi meble i karnisz. Jeszcze pewnie będziemy przestawiać i kombinować jak wszystko ustawić, no ale już coś jest.
  22. Witam! Dawno nie pisałam, ale czytam codziennie. hanio dobrze, że już jesteście w domu. Życzę zdrówka dla całej rodzinki Olam sytuacja nie do pozazdroszczenia, ale najważniejsze, że sprowadziłaś pomoc. Jak ręka Pawełka? lu o ile dobrze pamiętam to ty pytałaś o wędzoną makrelę? Ja swojemu podałam właśnie jak miał ok 8 miesięcy. Oczywiście pierwszy raz tylko troszkę, na spróbowanie, ale teraz potrafi zjeść całą kanapke z makrelą i nic się nie dzieje, a rybki zdrowe przecież są :) Nareszcie mam porządek zrobiony w komputerze, bo brat wgrał mi od początku system. Strasznie mnie komputer denerwował bo ciągle się zacinał a internet chodził jak żółw. Mam nadzieję, że teraz będzie ok. Nie mam ostatnio nastroju do pisania bo znów mamy kryzys małżeński. Na odległość. Tego jeszcze nie było. Ciekawe jakie jeszcze atrakcje nas czekają w tym naszym pożyciu :( Dla ciekawych: na pocztę przesyłam zdjęcia wypoczynku, który wczoraj mi przywieziono. Dzisiaj przywieźli mi też meble dla dzieci, ale leżą w paczkach i chyba muszą czekać na męża aż je poskłada. Za jakieś dwa tygodnie powinnam mieć umeblowany cały salon.
  23. Hello Moje dzieci ciągle kaszlą i smarkają, raz mocniej raz słabiej, ale Julka cały czas chodzi do przedszkola, bo poza tym jest wszystko ok. W szatni też codziennie słyszę jeden huk jak wszystkie na raz zaczna kaszleć. Chyba taki okres + ciągłe przebywanie w towarzystwie zarazek i wirusów. Ale podobno dzici lepiej się uodparniają jak przechodzą często drobne infekcje niż jakby miały chorować raz a porządnie. Ja ciągle jeżdżę po mieście i szukam mebli, firanek itp. Już mnie od tego głowa boli. Ale zamówiłam już meble dla dzieci i wypoczynek do salonu. Wszystko konsultujemy z mężem przez Skypa, ja mu wysyłam zdjęcia tego co mi się podoba a on się wypowiada;) Ciężko tak samej wybierać bo jak wróci to powie, że jednak nieładne meble czy coś, ale mam to w nosie. Sam mi kazał, bo jabyśmy mieli zamawiać razem w grudniu to nie wiem czy na święta mielibyśmy meble. Wypoczynek będzie może nawet w tym tygodniu więc podeślę zdjęcia. Zdradzę wam, że postanowiłam przełamać te nasze brązy, które są w każdym pomieszczeniu i na kanapie będą czerwone wstawki i krzesła też będą czerwone :) Thelly jakim programem otwierasz filmiki Tatonki? Bo mi nie idą :( Marghi Ciesz się każdym dniem z Maluchem w brzuszku i nie zadręczaj się złymi myślami. hanio ja osobiście nie przepadam za ubieraniem chłopców w garniturki i krawaty. Jak dla mnie to za powazny strój dla małego chłopca. Ale to przecież kwestia gustu :) Agatha jak twoje maluchy? Pracujesz już?
  24. Cześć! Może w końcu uda mi się co nieco napisać. karenina teraz pewnie cały miesiąc będziesz się dręczyć myślami "co dalej?" Nawet jeśli musiałabyś szukać innej pracy to przynajmniej masz już doświadczenie zawodowe a to się bardzo liczy. Powodzenia. bunia ciężko takiego maluszka jak Tymek zostawić pod czyjąś opieką, ale ja ze swojej perspektywy mogę napisać, że wyjście do ludzi też ma plusy. Siedzę w domu już trzy lata i naprawdę mam dość. Chciałabym wyjść do ludzi. Nie nadaję się na Matkę Polkę,która siedzi z dziećmi w domu do pełnoletności. Dobrze, że mam teraz ten kurs cztery razy w tygodniu. Jak się zaczynał to było to uciążliwe, ale teraz jak jestem sama, to te wyjazdy są dla mnie jak wybawienie. julka mnie też to dziwi, dlaczego lekarz nie wyjaśnia przyczyn tylko stwierdza, że tak może być. I dalej żyjecie w strachu, który lekarz miał rację. Życzę zdrówka dla malutkiej. Thelly ty zdaje się, że się z kimś wymieniasz zawożąc Tosię do przedszkola? A z Szymonkiem twoja mama siedzi wtedy? Ale ci dobrze. Ja teraz z obydwojgiem ledwo daję radę. Najgorsze jest przebieranie w szatni. Małemu gorąco, wierci sie na rękach niesamowicie, nie ma miejsca, bo wszyscy na raz przychodzą, a Julka nie daje sobie w niczym pomóc, tylko wszystko musi sama. Fajnie, że jest samodzielna, ale czasami mnie to do szału doprowadza, jak 20 min nie może zapiąć guzika przy spodniach. Do tego oczywiście pasek, który ciągle sobie poprawia. Miko mi od wczoraj trochę kaszle i najchętnie bym go ze sobą nie zabierała, ale nie ma kto do mnie przychodzić tak rano. Ciężka zima nas czeka. Ja chyba zaczynam łapać jesienną chandrę. Może już na dzisiaj skończę, bo jak się rozżalę to za dużo napiszę. Marghi dużo zdrówka dla ciebie i Maleństwa. adu gdzie się podziewasz? Teraz twój sezon, wiec pewnie biegasz po parku z aparatem w wolnych chwilach? Olam jak Pawełek znosi gips? Długo jeszcze? I kiedy prześlesz zdjęcia mieszkanka po remoncie?
×