Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kanapka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kanapka

  1. Kini - a z Holle są te kaszki bezglutenowe? Na opakowaniach jest napisane? Bo ja holle chce przez neta zamówić.
  2. A jeszcze ja pytanko do Kini - zauważyłam że Damianek ma suche policzki. Czasem fakt zapominam ale smaruje mu buźkę kremikiem z Hippa na wiatr i niepogodę, a mam jeszcze też z hippa krem do twarzy i niby mówi się by bardzo kosmetyków nie używać, ale może powinnam?
  3. Kini - o wiele jaśniej. Dzięki :) A jeszcze zapytam czy na początek mogłabym kaszki mieszać ze swoim mlekiem? Bo mam sporo pomrożonego i szkoda go wyrzucać, a tak zdrowe ... I rozumiem owe kaszki podawać łyżeczką. Jej dziewczyny - bieda się stała. Jaka ja jestem głupia. Wietrzyłam dla Damianka pupę i położyłam go na brzuszku. Zadzwoniła koleżanka że przyjechała do rodziców ze swoją córeczką (jeszcze małej niewidziałam) i zapytała czy idę na spacer i czy się z nią wybiorę. I zaraz po jej telefonie poszłam po torebkę by spakować prezent małej. Chwila nieuwagi a tu ....Damian wyje. Biegnę i .... leży na podłodze. Już przebiera nóżkami i się cieszy, ale ja płakałam jak małe dziecko. Boże - gdyby coś mu się stało .... Obwiniam siebie i zła jestem.
  4. Hmm to wszystko jest niby takie oczywiste, takie proste, ale ja już mam kręćka w głowie. Mi najlepiej wypisać od myślników co i jak .... A te mleko to typu Bebilon, Nan ... I kaszki bezmleczne rozrabiamy z mlekiem, a mleczne z wodą - a które lepsze? Czy wypróbowywać? Ale Kini powiedz mi - co lepiej małemu na początek kupić? Te kaszki Holle czy te Bobovity bez cukru?
  5. Dziewczyny - zaraz Damianek skończy 4m-ce i myślę rozszerzyć mu dietę o czym pisałyśmy. I pytanko. Jaką kaszkę dajecie swoim pociechom. Koleżanka poradziła mi kaszke orkiszową Holle. No i jest napisane by robić ją na wodzie bądź mleku, ale te kupowane mleka ... one zapewne też zawieraja cukier,co? Pytam iż nie wiem bo nigdy niekupowałam. Kini - farmaceutko ... jak się wypowiesz na ten temat. Załama - bliźniaki - szczęście do potęgi entej - super! Rośnijcie zdrowo!
  6. Loniu - pocieszę cię - nie jesteś w tym sama. Ja też nie umiem rozpoznawać tego płaczu. Morgana - synek .... uroczy. Aż buźka się uśmiecha patrząc na niego. Słodziutki taki :) A ja zaczęłam małego do snu ubierać w same body z krótkim rękawem lub taki pajac z krótkim rękawkiem i krótkie spodenki. Wcześniej ubierałam w pajaca z długimi. Do tego wsadzam go w śpiworek i jestem w nocy spokojna że się nierozkryje. Nakrywam do tego kocykiem i jest cieplutki.
  7. Loniu - ale on się sam podciaga. Edziu - według mnie główkę ma sztywną (niewychyla się do tyłu) ale oczywiście podtrzymuje jego całego, bo jeszcze troszkę dygam. To czyli te kaszki mleczno-ryżowe najlepiej podawać też łyżeczką? A picie by podawać w niekapku to słyszałam - na szkole rodzenia logopedka mówiła. Gusiu - świetna butelka. A to z butelki kapie na łyżeczkę? O co w niej chodzi? Ciekawa buteleczka ...
  8. Dziewczyny - pytanko do mam. Loniu - ty jesteś na podobnym etapie. Damianek trzymany za rączki podciąga się do siadania - okey - czytałam że to normalne. Ale ... czy mogę w związku z tym trzymać go na kolanach w pozycji siedzącej? Myślę że nie, ale wolę spytać. I wracając do rozszerzania diety - słoiczki - które najlepsze ? Bobovita, Gerber czy Hipp ? I rozumiem że ową potrawkę należy podgrzać, tak? Jak to podgrzewacie? Miseczkę wkładacie do ciepłej wody czy może jakieś inne sposoby? No i te kleiki - kaszki. Lonia mnie tym zdjęciem zmyliła - podawać łyżeczką czy butelką? I butelka wystarczy 150ml czy ta większa? Bo akurat mam w domu butelkę 150 ale jak co kupię większą. Kini - jeszcze pytanko do ciebie. Pamiętasz jak pisałam że pediatra na kaszelek poleciła zakup wapna - syropku bananowego i w kropelkach wit.C - a nie spytałam ile czasu mam podawać? Czy mogę aż złużyję? Nieprzedawkujemy witaminek? Bo na opakowaniu jest napisane że po otwarciu ważne 3 m-ce. Dawać mu nadal czy samej najwyżej wypić?
  9. LisaPanda - byłoby mi miło gdybyś urodziła właśnie tego dnia :) iż to moja data urodzin :)
  10. Gusiu - chciałam ci napisać wiesz gdzie ale zapomniałam się twego imienia, ale już wiem. Wiesz że ja jestem zakręcona.... ;) Nieprzejmuj sie.
  11. Rozbijam tekst na raty bo całość nie idzie. Aaaa jak przyszłam do niego w odwiedziny na kawke to ciasto upiekł. A jak wróciłam do domu to pościel prał i zmieniał, obiad zrobił... W nocy też mały płakał.Ale już powoli łapie klimat, ale są momenty że nadal chce do mnie. A ja teraz do męża - pilnuj - ja paznokcie pomaluję, zmień pieluchę bo ja film oglądam, polulaj do snu (choć z lulaniem marudzi i wtedy wymiętam bo szkoda mi go a u mnie zasypia migusiem) Ale teraz już go tak nieograniczam. Wczoraj tradycyjnie od kupki chciał uciec. A ja zmieniaj - ja film oglądam. A co! I jest tak jak być powinno, choć sprzeczamy się. Przyszły do mnie koleżanki jeszcze w odwiedziny i kupiły mate grającą i baterie wylały. Poprosiłam by przyniósł śrubokręt - fukną. No i za te fuknięcie zwróciłam mu uwagę jak one poszły. A on że ja go ganiam jak Fafika. A w końcu to męska robota i dziewczyny przyszły do syna,wiec nie dla mnie. I zaczął mi .... I niewytrzymałam i dałam mu ze nie po to wróciłam by nerwy tracić, że jak ma tak być dalej to ja się spowrotem pakuję. Powiedziałąm, że nawet uczuć nie umie pokazać, ze kiedyś komplementy mi mówił, kolacyjki robił. Ech jak mu dałam. I chyba przemyślał bo jak Damian usnął to słyszę lodówka chodzi - głodny. A on przyszedł do mnie do sypialni i mnie na ręce. Ja mu ze zawsze mówił że ja ciężka .... Wziął mnie do salonu a tam kanapeczki, świeczucha. Nie wiem - jeszcze nie wierzę w jakąś zmianę, bo nie wiem czy tu nie chodzi o to że za tydzień w niedzielę są chrzciny u jego siostry i on kumem i łyso może by było przed rodziną że mnie z dzieckiem nie ma. I mu to powiedziałam, że ciekawa jestem jak będzie po chrzcinach .... czy specjalnie mnie nie zwabił. Szczerze mówiąc to chyba o to chodzi.
  12. A więc dziewczyny było tak. Napisał mąż smsa że poczta do mnie. Poszłam po nią podczas spaceru. Zaprosił nas wprawdzie do siebie ale ja powiedziałam NIE i dodałam że jeszcze nie skończyłam terapii. Powiedziałam mu że na następny dzień będę po 13ej szła na spacer w tym i tym kierunku i jak chce zobaczyć syna moze przyjechać - przyjechał - gadaliśmy. Na koniec wkładał kasę do wózka ale jej nie wzięłam - powiedziałam że kasa nie da mu taty. On tam mi mówił o powrocie, ale ja nie. Powiedziałam ze na 2 dzień mamy bioderka czy chce isć. Przyjechał i co więcej wszedł z nami do środka do pana dr (gdzie mężowi niewchodzili). Na kolejny dzień zaproponował by wpaść do domu na kawkę. Zgodziłam się. Ale że padał deszcz nieposzłam. Miał wieczorem pretensje, na co ja mu że widziałes za oknem jaka pogoda? Mogłeś zadzwonić zaproponować by po nas przyjechać. Poszłam na kolejny dzień - to była sobota. Po drodze teście akurat jechali - zatrzymali się ale ja obojętna - dzień dobry tylko odpowiedziałam. W niedzielę poszedł z nami do cerkwi bo chodzę z Damiankiem, ale gdy mały zaczynał kwiczeć oddawał mi aż w pewnym momencie mu mówię - jesteś ojcem i uciszaj dziecko, zainteresuj go czymś, pokaż palące się świeczki ... i chodził i pokazywał i mały był cicho. Prosił by wracać a ja że mam zaplanowany wyjazd do znajomych - to on by wrócić wieczorem, a ja że nie - w poniedziałek - ale na próbę. Dziewczyny - szłam - łzy same mi ciekły. Nawet w domu niepotrafiłam ich powstrzymać. Damian był taki jak ja - płakał. On go weźmie - płacze, u mnie spokojny. Aż w pewnym momencie położył go do łóżeczka i załamał się mówiąc że ktoś Damiana zaczarował ze nie chce do niego - na co ja "dziwisz się?"i dodałam że toż nie mogłam nabuntować dziecka chyba - nie?
  13. Sanders - mówisz seler uczula? Bo ja planuje jutro robić pasztet. A korci mnie zrobić zupę selerową - tak chwalą ... Morgana - jeszcze ja ci chyba nie gratulowałam. Niech ci Wojtus rośnie na zuch chłopca :) Słoneczko - ja ci powiem, że jak przytulisz maleństwo to napewno zapomnisz kto jest dawcą - ono będzie wasze - najukochańsze na świecie! A ja wróciłam do domku - kiedy wam opiszę bo synuś piszczy do mnie - niestety - zapomniał tatusia, ale powoli nadrabiają zaległosci. A dziś mój Damianek miał imieninki :)
  14. Ja powiedziałam tak, że przyjdę jutro ale jego rodziców będę traktowała tak jak on moich - i już oni mieli tego przykład (byłam obojętna). Poza tym wracam na próbę - niezabieram jeszcze rzeczy ani swoich ani syna. Dziś był z nami w cerkwi i były momenty ze mały chciał pokrzyczeć a on mi od razu małego a ja NIE - mówię mu "mów do niego, pokaż jak się świeczki palą, zaciekaw go czymś" i robił tak. A potem jak wyszliśmy powiedziałam mu że sam z siebie robi ciamajdę a potem ma pretensje że jego może ograniczam. Powiedziałam że to twoje dziecko i musisz wiedzieć jak go zabawiać. Nawet do ikony co mówił że nie wie jak to podszedł. Nie wiem ..... zobaczymy. Myślę że nauczkę już ma. Tym bardziej że sąsiedzi gadają a jedna sąsiadka widział ze nas obserwuje jak wracałam do rodziców i głupio mu było - prosił by stac do momentu aż ona sobie odejdzie z okna. Śmiać mi sie chciało.
  15. Napisał mi smsa że jest poczta do mnie. Byłam na spacerze ale odpisałam mu po godzinie ze za 10min bede i by mi ją zniósł. Zapraszał nas do siebie ale ja powiedziałam nie. Zajrzał do wózka do małego pogadał. I spytał czy napewno nie wejdziemy. No i w domu tak myślałam o tym i myślałam i napisałam mu smsa że jak chce to następnego dnia o tej i o tej godzinie będę na spacerze tu i tu. I przyjechał i spacerował z nami i dyskutowaliśmy. Dawał dla małego na koniec pieniążki do wózka ale ja ich nieprzyjełam - powiedziałam że wole tate a nie jego pieniądze. I zaproponowałam że na następny dzień mamy bioderka i jak chce może przyjechać - przyjechał i o dziwo wszedł z nami do środka choć mężczyźni niewchodzili. Zaprosił nas na 2 dzień do domu na kawę, ale nie poszłam bo padało - miał pretensje że nieprzyszłam a ja mu że widział co za oknem i mógł zadzwonić że np. przyjedzie ale jak to facet - niemyśli. Poszliśmy dziś mimo iż mi się nie chciało. Teście akurat wyjeżdżali, ale zatrzymali się,ale byłam obojętna - nieodzywałam się do nich - tylko odpowiedziałam teściowi dzień dobry. No i pobyłam w domu - mąż upiekł szarlotke, chciał by juz zostać - niewracać do rodziców, ale ja powiedziałam że nie bo tam mam wszystko co małemu potrzebne. A na dworzu jak wychodziłam sąsiadka nas obserwowała, a on "oj czekaj bo patrzy" hehe Nie wiem. Mam mętlik w głowie. Jutro przyjedzie po nas i pójdzie z nami do cerkwi. Tata zaproponował bo jutro rodzice jadą do znajomych, że ich nie ma i niech przyjeżdża po nas i pomaga pakować rzeczy. Ciężko mi. Przeprosił, ale musiałam się o to upomnieć. Najlepiej mały - płakał u niego na rękach, ja uspokoje, oddam mu małego a on znowu bek.
  16. KINI ................... GUSIU .............. jesteśmy tu jak siostry https://pl-pl.facebook.com/photo.php?fbid=191714230871100&set=a.124514930924364.9098.110064985702692&type=3&theater A co do jedzenia to uuuuuch .......... Dziś mąż zaprosił mnie do siebie. Pójdę ale powiedziałam że nie chce widzieć teściów - chyba że przyjdą mnie przeprosić. Załama - cieszę się podwójnie :) Ja na kaszel robiłam syrop z cebuli w ciąży. A w aptece są tabletki do ssania Prenalen czy jak dla ciężarnych - Kini farmaceutka to ci powie.
  17. Emilko i Wiktorio - całuski, cukiereczki, ciasteczka .... Biedrona - gratulujemy Wojtusia. Loniu - ja jak czytam z tym jedzeniem ciebie to też już sama głupieje. Jakoś wcześniej tak intensywnie o tym nie myślałam. A tu okazuje się że prócz marcheweczki kaszka. I niby to takie oczywiste a niepomyślałam. No i ten gluten. O co z nim biega? I mówicie warzywka eko - fakt. Ja może bym dała kupowaną marchewkę, bo ja jak zacznę wprowadzać to akurat styczeń-luty - skąd ja wytrzasnę marchewkę eko? A te mleka mm to te takie nan czy bebiko? Ja to jeszcze głupsza jestem. A Loniu - piszesz że będziesz podawać łyżeczką - kaszki? nooo ja się cieszę że Damianek przybiera ładnie ale nie chcę go tuczyć. No ale skoro chce jesć to brawo. Tylko każdy mówi że jego dziecko 6kg, a moje 7... Loniu - a ty karmisz piersią też, tak? I już chcesz zacząć wprowadzać jedzonko? Bo ja słyszałam że jak się karmi to po 6m-cu. No i jak co to pisz mi dużymi literami jak i co zaczniesz wprowadzać bo ja zaraz po tobie więc będę cię papugować ;) Bo ty już coś załapałaś a mi się głowa rozbolała. Pogubiłam się.Kiedy, co , jak .... Kurcze - musimy to jakoś złożyć w całość. Jakiś nowy temat kafe trzeba otworzyć - mamuśki w akcji. Dla mnie to trzebaby jakoś wypunktować co i jak po kolei bo ja głupia już sie zrobiłam. Od kiedy i co .... Los ci mój los .....
  18. Loniu a ile waży Michaś? Damianek ma 3 miesiace i 2tyg. I waży 7kg i z kolei ja martwie sie czy nie za duzo. Ale mam dziecku jeść załować - to i tak samo mleko wiec czym ma sie najeśc?
  19. Morganna - ja bardzo przeżywałam że chcę lewatywę. Ale serio - w czasie porodu jak piszesz - miałam ją w d.u.p.i.e ;)
  20. Morganna - ja na własną rekę zakupiłam lewatywę i podczas porodu miałam już ją gdzieś. Było mi obojętne czy im narobię czy nie. No ale nienarobiłam bo skończyło sie cc.
  21. Paula- ja pokarm miałam od początku, tylko nieumiałam przystawić i położne mi pomagały. Dobrze jest też mieć jakąś maść na sutki. Jeśli chodzi o opiekę. Powiem tak. Pierwszą dobę leżałam. U nas położne były takie że zanim ja wstanę z łóżka do dziecka to one już przybiegały (bardzo fajną miałam opiekę) Siła jest. Śmiałam się z koleżanką, że jak dziecko płacze z łóżka wstajesz szybciej niż np. gdybyś chciała siusiu. Ja jak odchodziło mi znieczulenie to starałam się dużo robić kółeczka stopami. Mówili że tylko głowy nie można podnosić.
  22. Paula- jak cię czytam to tak jakbym czytała siebie pare miesięcy wcześniej. Ja się bałam jak ja będę ubierała dziecko? Bo zawsze się bałam że połamię taką kruszynkę. Ale prawdą jest jak mówią, że swoje dziecko to swoje. Uwierz mi - ten instynkt macierzyński to prawda. Ja w szpitalu to i tak stanęłam jak przyszła na obchód pediatra i rozebrali dzieci a potem mówią ubrać w krótkie body. A ja stanęłam jak wryta i się rozglądam i myślę jak je włożyć?Przez główkę? Ale jak jak ta główka delikatna. I była fajna położna obok i otwarcie powiedziałam by RAZ pokazały mi tylko jak mam przez głowę nałożyć. Ona fajnie się zaśmiała i mówi że normalnie. A w nocy to nawet jak sie wierci to słyszysz. Zobaczysz .... Już za parenaście dni wspomnisz moje słowa ;) LisaPanda - ja nie wiem czy pamiętam ale kwiatek robiło się tak [ kwiatek ] - tylko bez spacji - zaraz wcisnę enter i zobaczę czy mi wyszło, czy pamiętam ....
  23. Morganna86 - aż się moje łyczko pośmiało-sorki. No chłop chciał dobrze. Ale pocieszę cię - w odwietki podostajesz grzechotek, maskotek, gryzaków, więc .... Gościu - u mnie bez zmian. Cisza ... ale mi to lotto.
×