Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

flos_ona

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez flos_ona

  1. hahahaha ale literówek zrobiłam :P na śniadanie oczywiście miałam musli, a nie myśli ;)
  2. witajcie dziewczyny :) no i mamy tłusty czwartek :) ja właśnie jestem po śniadanko - myśli z maślanką, na obiad planuje fileta z piersi z sałatą i na podwieczorek 1 pączka. pracuje dzisiaj do 22, więc zdąze go spalić nawet jak zjem go o 18 :) stwierdziłam, że nic się nie stanie jak zjem jednego, małego, pysznego pączka :) zwłaszcza, że jutro rano na siłownię. teraz niestety też pracuję, ale w domu :) jeśli lubicie taniec, albo jesteście po prostu ciekawe zapraszam na www.taneczni.pl ---> to moja dodatkowa praca :) czasami można znaleźć tam naprawdę perełki :) miłego dnia i odzywajcie się, bo jakoś tu cicho od walentynek
  3. witajcie... nie wiem czy na czczo można ćwiczyć, czy nie, ale mi dzisiaj tak niestety wyszło. śpieszyłam się rano na ten fitness i zaspana zupełnie zapomniałam cokolwiek zjeść. fitness okazał się wielką klapą - po 10 minutach wyszłam. miała być grupa początkująca, a tam babi mięśnie jak ze stali - w zasadzie same ćwiczyły. nawet nie wiedziałam, która to instruktorka :( ale za to poszłam na siłownię i po 45 minutach spędzonych na rowerku było mi lepiej. teraz siedzę i jem śniadanko - mały jogurt z ziarnami i 2 wafle ryżowe. na obiad dzisiaj lunch włoski :) czyli pycha sałatka i na kolacje szklanka maślanki :) i od 15 jak zwykle w pracy. pozdrawiam serdecznie 3majcie się dzielnie :)
  4. witam dziewczyny, nareszcie wróciłam na siłownię :D dodatkowo zapisuję się jeszcze na fitness raz w tygodniu :) zważyła się wreszcie !! i jest odrobinę mniej :P nareszcie mam wagę prawidłową, tj. BMI mam idealnie 25, czyi się łapię - heh koniec z nadwagą. myślałam, że będzie więcej, no ale przecież tyle nie ćwiczyłam (cholerna grypa) i w walentynki sobie pofolgowałam :) i to jak :D ale teraz 2razy większa mobilizacja. oglądałam się dzisiaj pod prysznicem i saunie - jak ja się sobie teraz podobam :D :D :D a wiem, że może być jeszcze lepiej! ehhhhhhhhhh - dzisiaj będzie dobry dzień mimo pobudki o 5.30 i pracy do 23. buziaki chudzielce
  5. witam, witam już prawie wyzdrowiałam :) jednak żeby się upewnić na siłownię ruszam dopiero w poniedziałek. ale torba z rzeczami juz leży spakowana :) hahaha witam nowe koleżanki :) zastanawiałam się nad tą dietą białkową, ale odpada - nie mam nerwów do czegoś takiego - poza tym jeden owoc dziennie to nie dla mnie :( i tak czuje, że mam mało witamin. zamiast tego odstawiłam większość węgli, jem warzywka i owoce, białka - ale bez obsesji i ogólnie jem małe porcje, ale kilka razy dziennie. wczoraj nie wytrzymałam i jestem dzisiaj zła - po pracy, czyi po 22 zaczęłam szykować sobie brokuły. heh niby nic, ale jeść o tej porze?!?! no cóż - zostaja mi tylko wyrzuty sumienia. zaraz mykam na zakupy, a później praca w sobotę idę na zajęcia taneczne, bo niestety głupie Walentynki będą i nie chce siedzieć sama w domu. miłego dnia dziewczyny
  6. hej dziewczyny, przepraszam za milczenie, ale niestety kiepsko się czuje - tym razem grypa mnie powaliła na łopatki ze zdwojoną siłą. dzisiaj jest trochę lepiej, więc po śniadanku pozwoliłam sobie nadrobić wszystkie posty i do Was napisać. mam wolny dzień i cały zamierzam leżeć w łóżku z polopiryną :( szef dzisiaj mnie zastępuje w pracy - heh na recepcji - po niedzieli, gdy był za mnie stwierdził, że jak wyzdrowieje musimy porozmawiać o podwyżce, bo on nie wie jak ja tam wyrabiam i ze wszystkim nadążam :) heh docenił mnie przez przypadek :D jednak są jakieś plusy tej choroby - hahahaha dietę trzymam dalej, a raczej staram się, bo np. dzisiaj na śniadanie zjadłam bułkę (!) a pieczywa nie jadam normalnie. brakuje mi siłowni.... strasznie. jak wreszcie dam radę ćwiczyć to chyba spędzę tam 5 dni z rzędu bez przerwy ;) nie wiem to może przez chorobę, ale mam jakiś kiepski nastrój. jakaś deprecha. chyba, że to jakiś punkt krytyczny w diecie? przeczytałam rano książkę i się popłakałam (Oskar i Pani Róża), a teraz słucham muzyki i też mi jakoś tak smutno... mam nadzieje, że reszta dnia będzie ok.
  7. hej dziewczyny, u mnie w weekend także zero diety - byłam na mazurach i miałam takiego pecha, że szkoda gadać. O diecie mogłam zapomnieć i znowu się przeziębiłam. Więc z powrotu na siłownię dzisiaj nici. może wreszcie w środę się uda. no i nadal nie wiem ile ważę. Waga w domu się zepsuła, a nikt ze znajomych nie ma. normalnie szok. czuję, że sporo poleciało, bo spodnie, które w święta dochodziły jedynie do uda - dalej ich nie wcisnęłam - teraz ubrałam normalnie i nawet trochę luzu mają :) mam nadzieję, że pech mnie opuścił, bo czeka mnie ciężki tydzień. pozdrawiam wszystkie \"chudzielce\" ;) miłego dnia
  8. cześć dziewczyny :) co tam u Was? ja już prawie zdrowa :) czyli od poniedziałku ponownie siłownia wita - jupiiii już mi zaczęło jej brakować. w weekend napisze ile ważę, bo wreszcie będę miała dostęp do wagi ;) póki co dalej na diecie i czuje się coraz lepiej. ale ciekawa jestem czy nadal spada i ile już tak naprawdę ważę. w weekend spotkam się z przyjaciółmi i rodzicami mojego faceta - ostatni raz widzieli mnie w święta i sylwestra, jak ważyłam około 73 kg (może nawet trochę więcej) - ciekawe czy zauważą różnicę? chciałabym... pozdrawiam serdecznie, ps. co tu tak ucichło?
  9. hmmm ... nie mogę wziąć wolnego, bo nie ma nikogo na zastępstwo - wszyscy są poza warszawą na obozie i wracają w poniedziałek. później luz - szef mnie zastąpi.a póki co lipa. z wolnym nie narzekam - bo zawsze w wakacje mam przynajmniej miesiąc wolnego - wszyscy mają. w umowie nic nie mam zapisane, bo jak mówiłam póki co pracuje na zlecenie. Kluseczka 27 - szczerze - Warszawa to jest eldorado jak sie szuka pracy i ma sie co zaoferować. Sama czasami zmieniałam pracę jak rękawiczki, bo mi sie po prostu nudziło. przez rok goniłam na 3 etatach i wyciągałam jakieś 6 tysiaków miesięcznie. Aha i dzięki - bo poczułam się jak taki \"najgorszy\" człowiek - bo mieszkam w 4 osoby - wcześniej w 5 - w jednym mieszkaniu. Każdy odkłada ile może, żeby kiedyś mieć własna chatę. I wkur... mnie to strasznie jak ktoś jedzie po takich ludziach jak ja. Owszem możemy czasami iść na ugodę - pracować za grosze, ale tylko jak jest warto - widać perspektywy rozwoju, podoba nam się itp. nie obraź się, ale czasami mam wrażenie, że ludzie, którzy myślą tak jak Ty - albo nigdy nie byli na studiach, nie mieli pieniędzy na utrzymanie, albo zazdroszczą po prostu. przepraszam, ale musiałam to napisać, bo strasznie mnie zabolały Twoje słowa :(
  10. zapomniałam - praca stresująca i jestem sama na zmianach po 10 godzin czasami - a dziennie zdąża się przyjąć ze 80-120 osób :P plus 3 telefony i szef :P ale nie narzekam
  11. hej dziewczyny, ostatnio mało pisze, bo grypa rozłożyła mnie na dobre. straciłam głos, doszedł katar i niczym nie mogę zbić gorączki. a w pracy zastępstwa jak nie było tak nie ma. na 14 znowu :( płakać mi się chce na samą myśl o tym. również obejrzałam te fotki - i jak ja bym chciała już tak wyglądać jak ty Karolinita :) u mnie najbardziej zeszczuplały nogi i uda i są prawie jak u Ciebie, ale do reszty to jeszcze daleka droga. najgorzej jest z brzuchem, bo mam tzw. PCO (zespół policystycznych jajników), a co za tym idzie otyłość brzuszną. od zawsze miałam na nim fałdę, nawet w liceum, gdzie ważyłam 55 kg. no cóż, ale może i na to coś poradzę :) póki co wracam jeszcze do łóżka... mam trochę czasu przed pracą. buziaki chudzinki i powodzenia :)
  12. witam nowa koleżankę ---> serpina :) powodzenia w odchudzaniu! mimi82 i Kluseczka 27 --> moim marzeniem jest mieć taką pracę jak wy, ewentualnie jako agent celny :) transport, spedycja=logistyka - fajne dziedziny - trzeba być odpornym na stres, odpowiedzialnym, szybko podejmować decyzję i mieć otwarty umysł :) ja dopiero uczę się tego co wy macie na co dzień. ja po wakacjach zacznę szukać czegoś takiego. może kryzys trochę minie. a jak w ogóle podoba Wam się taka robota? a tak w ogóle to ja nie mówiłam skąd jestem - Warszawa, choć pochodzę z Mazur :)
  13. witam dziewczyny, ja nadal chora, głos mi odjęło, cały czas mam stan podgorączkowy - a nie mogę załatwić zastępstwa w pracy. ehhh co za ludzie. :( szkoda gadać. przez to każda wolna chwilkę leże w łóżku i na siłowni już kolejny dzień nie jestem :( i jestem zła sama na siebie za to. dzisiaj na śniadanko ledwo zjadłam jedna kanapkę i teraz kawka (w pracy oczywiście) i na obiad w planach ryba i brokuły, kolacja jabłko i koniec na dziś. nie jestem głodna przez tą chorobę. zresztą wyglądam jak zombie :/ dzisiaj postanowiłam od lutego zapisuje sie na taniec dodatkowo - 2 lata pracuje w szkole tańca i chyba wreszcie skorzystam :) miłego dnia :)
  14. witajcie dziewczyny. widzę, że weekend spędziłyście miło - ile wpisów :) dzisiaj niestety mnie grypa dopadła i nie byłam na siłowni i nie wiem też czy coś się waga zmieniła, bo tam miałam się zważyć. ehhhhhhhhh jutro mam nadzieje, że będę się lepiej czuła i pójdę. jak ja nie lubię być chora :( póki co do słodyczy mnie nie ciągnie, do jedzenia tym bardziej - bo gardło mnie boli, a cały tydzień pracuje na popołudnie :( przynajmniej jakiś plus z grypy :) nie dam rady jeść hahaha czyli nadal dieta. dzisiaj już 22 dzień, co znaczy, że 3 tygodnie za mną :D nawet nie zauważyłam kiedy t5ak szybko zleciało :) jupiiiiiii grunt to zacząć. powodzenia.
  15. cześć Olensja :) witam dziewczyny. ja już po śniadaniu i nawet po egzaminie :) zaliczonym na 5 hahaha dzisiaj mam wolne od siłowni. na śniadanko zjadłam pierwszy raz od 3 tygodni pieczywo - 1 grahamkę i stwierdziłam, że cała bułka to za dużo. Plus serek wiejski. myślałam, że umrę. do tej pory jestem mega pełna, a jadła o 8 rano. chyba rezygnuje na kolejne 3 tyg z pieczywa. jakoś lepiej mi się wtedy funkcjonuje. plan na resztę dnia - lenistwo :) a jak u Was? miłego weekendu wszystkim :D
  16. Karolinita jem jem i nawet codziennie witaminki pije dodatkowo :) poza tym mam tyle sadła, że długo zanim organizm chwyci za mięśnie :D hahahaha :):):)
  17. mimi82 trzymaj się :) będzie dobrze - i nie chodzi mi tylko o dietę! ja właśnie wróciłam z siłowni i jem śniadanko. na 14 do pracy :p, czyli normalka. ponieważ jutro mam egzamin, dzisiaj pozwoliłam sobie na musli na śniadanie - muszę mieć siłę się uczyć :D hahaha obiad to standardowo warzywka - dzisiaj zapiekane z ziołami - pycha. później \"lunch\", dzisiaj chyba grecki i jabłko i nic więcej na dziś. prócz litrów zielonej herbaty i wody... w poniedziałek ważenie. musi być mniej, bo zaczynam już tak ładnie wyglądać ;) pozdrawiam dziewczyny!
  18. witam. jestem już po ćwiczeniach porannych :) dzisiaj znowu do pracy na popołudnie... dlatego chciałam się przywitać i pochwalić, że kolejny dzień wytrzymuje na ostrej diecie. tzn no coraz niej ostrej, bo zaczęłam wplatać trochę rybek w jadłospis i nawet zjadłam serek wiejski lajt :) a jak smakuje, na takiej diecie. niebo w gębie :) buziaki :*
  19. Karolinita - oczywiście, że możesz tak do mnie mówić. Zresztą od kwiatka wziął się nick :) szybko spada waga, bo jak pisałam wcześniej jest na diecie dr E. Dąbrowskiej i staram się jej ostro przestrzegać :) z czego jestem na maxa dumna. co do brzuszków odpada - bo mam chory kręgosłup i lekarz zabronił. poszukam w necie. może znajdę coś dla siebie... dzień 17 :) - oby było więcej...
  20. witam wszystkie Panie. tak jak obiecałam, tak też zrobiłam - rozdział magisterki napisany prawie cały, siłownia dzisiaj juz za mną plus wreszcie się zważyłam :) spadło troszeczkę. no ale najważniejsze spadło. mam już tylko 67 kg :P dalej walczę z potworem. macie może jakieś sposoby na brzuch? mój wygląda ble... reszta ogólnie mi się bardzo podoba :) zaczynam przypominać kobietę hahaha ;)
  21. no i niestety z mojego postanowienia o dzisiejszym ważeniu nici, zresztą tak samo jak i z pójścia na siłownię. muszę siedzieć i pisać pracę magisterską. jutro mam oddać 1 rozdział, a jestem w... :( jeszcze na 15 do pracy. codziennie pracuje, nawet wczoraj do 21 i przez to mam tyły. ale jestem zła.... wrrrr az mam ochotę zgrzeszyć jakimś słodyczem. ok. nie mogę dzisiaj 15 dzień. Aga - bądź silna. dziewczyny też chce być taka szczupła jak Wy... :(
  22. I lona witam :) fajnie , że dołączyłaś. im nas więcej tym większe wsparcie :) zaczęłaś jakaś dietę? czy po prostu ograniczasz słodycze? swoją drogą nie wierze, że potrafisz zjeść cały słoik nutelli :( masakra przecież to aż mdli takie słodkie - pyszne owszem, ale tyle?! wow jestem pod wrażeniem. ja jestem dzisiaj na diecie 13 dzień :) muszę się przyznać, że wczoraj miałam kryzys - zjadłam bułkę z szynką :( a w mojej diecie nie ma ani mięsa (jeszcze trochę) ani pieczywa (jeszcze długo) - ehhh ale już się pilnuje. na śniadanko jabłko i sałatka plus \"litry\" zielonej herbaty. w poniedziałek kolejne ważenie - musi być spadek, choć malutki :) pozdrawiam
  23. no i po pracy :) wpadłam jeszcze na chwilkę. chciałam się Was zapytać drogie koleżanki jak często się ważycie? korci mnie cały czas żeby stanąć na wadze, ale wiem, ze jak nie zobaczę spadku to może przyjść mały dół. Jak myślicie co jaki czas powinno się ważyć, by się delikatnie podbudować :] ? ps. rybkę po grecku to ja tez bym zjadła. heh ale tak dobrze to ja jeszcze nie gotuje :( wolę nie ryzykować. pozdrawiam
  24. witajcie :) również chciałabym dołączyć do waszego grona. Mam 23 lata, 160 cm i 73 kg. Walkę z własnym \"potworem\" rozpoczęłam 5 stycznia. moja dieta to dieta surówkowa lub inaczej zwana dietą warzywno-owocowa dr. Ewy Dąbrowskiej. Jest do znalezienia w internecie. Polega na oczyszczeniu organizmu i redukcji tkanki tłuszczowej przy jednoczesnym \"samoleczeniu\" się chorób. Dodatkowo zapisałam się na siłownię - 3 razy w tygodniu (ćwiczenia aerobowe głównie). czasami jet ciężko, ale daje radę. aha no i najważniejsze są pierwsze efekty - 4 kg mniej. Wczoraj sie ważyłam i mam 69 kg. Cel: ile się da ;) żartuje - no ale do 60 muszę zejść co najmniej.
×