czescWam!czytam tak wasze opisy i tak trudno mi,gdyz osoaba bliska memu sercu zczela sie zmagac z ta choroba. powiedzcie mi dziewczyny jak wasi malzonkowie czy tez partnezy to wszytsko znosza,bo mi czasem ciezko,nie wime co mam robic,co mowic,czy w ogole byc z nim czy nie?? to jest na razie moj chlopak tylko i wciaz sie zastanawiam co robic,czy zyc z nim caly czas cale zycie z ta choroba,bo przeciez moge sie ulownic od niej ,niebedac z nim,ale czy to tak mozna,boje sie ze w przyszlosi psychicznie nie dam rady zyc z kims takim,lekarka mu przepisala rexetin,ja ogolnie nie lubie tabletek,i mam duzo nieufnosc do lekarzy psychiartow,gdyz mialam praktyki na oddziale psychiatrycznym jako pielegniarka i widzialam jak oni czasem postepuja...........co tu robic????